Martuchny Posted May 6, 2013 Author Share Posted May 6, 2013 (edited) Nie wiem gdzie z nim pójdzie, poszła, nie poszła. Nie ma gdzie go zabrać.Jeszcze jak oferowałam doraźną pomoc finansową ona powiedziała mi, że nie trzeba. Cóż czekam na sms.. Edited May 20, 2013 by Martuchny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mdk8 Posted May 6, 2013 Share Posted May 6, 2013 jeżeli chodzi o pieniądze to wystarczy przecież powiedzieć . Sama zwykła wizyta i leki dużo nie kosztują. Jeżeli nie pójdzie z nim szybko do weta to co się z nim stanie ? Będzie patrzeć i czekać aż zdechnie????????? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mdk8 Posted May 6, 2013 Share Posted May 6, 2013 [quote name='Martuchny']Nie wiem gdzie z nim pójdzie, poszła, nie poszła. Nie ma gdzie go zabrać, jakby było to już byśmy go zabrali. Jeszcze jak oferowałam doraźną pomoc finansową ona powiedziała mi, że nie trzeba. Cóż czekam na sms..[/QUOTE] na jednym z wątków znalazłam coś takiego : [COLOR=#3E3E3E][URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/95334-Syla"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/customavatars/avatar95334_2.gif[/IMG][/URL][URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/95334-Syla"][B]Syla[/B][/URL] [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/statusicon/user-offline.png[/IMG][B][/B][B][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/ranks/6stdogomaster.gif[/IMG][/B][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/reputation/reputation_pos.png[/IMG] [RIGHT]DołączyłJul 2009Posty4,293[/RIGHT] [/COLOR] [COLOR=#000000][h=2][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/icons/icon1.png[/IMG][/h][INDENT]Biorę tylko staruszki, ale teraz takie już do 5 kilo.Kocham najbardziej takie, powyżej 12 latek.Mogą być ślepe, głuche, z niewydolościami typu nerki czy wątroba, bez nogi, ogona, ząbków....to żaden problem.Oj nie martw się paulina02, dużo starsze i niepełnosprawne i też znajdywały domki.Żyły niektóre jeszcze długo i jeszcze niektóre żyja i dobrze się mają." [/INDENT] [/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martuchny Posted May 6, 2013 Author Share Posted May 6, 2013 nie wiem, ale jak można przez miesiąc nie zauważyć ropy, opuchlizny... poza tym na wizycie u mojej wet(bezpłatnie mi tylko powiedziała co musi mieć zrobione w nowym domu), zaraz po tym jak wzięłam go ze schroniska, powiedziała, że koniecznie szczepienie(bo nie wiem czy wam mówiłam, ale obowiązkowego szczepienia przeciw wściekliźnie też nie zrobiła - podrzuciła mi niezaszczepionego, chorego psa), badanie krwi, rentgen nóg( bardzo źle chodzi!) - jak najszybciej. Przekazałam to koleżance - no i do dziś nic... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mdk8 Posted May 6, 2013 Share Posted May 6, 2013 serce mi pęka jak to czytam. I taka osoba zajmuje się jako wolo. psami w schronisku? To jakieś nieporozumienie. Ona powinna mieć zakaz zbliżania się do zwierząt!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martuchny Posted May 6, 2013 Author Share Posted May 6, 2013 (edited) Cóż, teraz mam inne zdanie. nie ma odp. Edited May 20, 2013 by Martuchny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosiapk Posted May 6, 2013 Share Posted May 6, 2013 Przykre :( Niestety nie mamy na wiele rzeczy wpływu. Trzeba się pocieszyć, że chociaż siedzi w domu na DT a nie w schronie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mdk8 Posted May 6, 2013 Share Posted May 6, 2013 może napisałabyś to tej Syla i zapytała czy by nie wzięła do siebie Jaśminka? Ewentualnie na jakich warunkach. Naprawdę szkoda psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mdk8 Posted May 6, 2013 Share Posted May 6, 2013 [quote name='Gosiapk']Przykre :( Niestety nie mamy na wiele rzeczy wpływu. Trzeba się pocieszyć, że chociaż siedzi w domu na DT a nie w schronie.[/QUOTE] ale on tam długo nie pożyje, jest chory potrzebuje natychmiastowej pomocy, jest nie szczepiony!!!!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosiapk Posted May 6, 2013 Share Posted May 6, 2013 [quote name='mdk8']ale on tam długo nie pożyje, jest chory potrzebuje natychmiastowej pomocy, jest nie szczepiony!!!!!!!!![/QUOTE] To co proponujesz? Weźmiesz go do siebie? Ja jestem zapsiona po dach. Martuchny też. A nikogo innego Jaśmiś nie interesuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mdk8 Posted May 6, 2013 Share Posted May 6, 2013 gdybym tylko mogła to zabrałabym wszystkie psiaki do siebie niestety mogłam tylko dać dom schroniskowemu 40 -sto kg. mix -onkowi. Jestem daleko od psa bo inaczej spróbowałabym mu pomóc. Nie znam psa i nie mogę pisać do nikogo w poszukiwaniu mu Dt. Wynalazłam na dogo wpis osoby o nicku Syla / cytat wyżej/ ale nie widzę tu entuzjazmu z tego powodu. Mogę na dzień dzisiejszy wspomagać psy na dogo tylko finansowo i to robię ale jeżeli mam tu zaglądać tylko po to aby któregoś dnia przeczytać,że Jaśminek nie żyje to dziękuję. Z ciężkim sercem ale opuszczę ten wątek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosiapk Posted May 6, 2013 Share Posted May 6, 2013 Syla ma kilka starszych psów i nie podejrzewam, aby teraz mogła przyjąć kolejnego, szczególnie chorego. Stąd brak entuzjazmu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martuchny Posted May 6, 2013 Author Share Posted May 6, 2013 (edited) zapisałam sobie użytkowniczkę Syla, uważam, że do dobry pomysł napisać do niej, nie pisz, że nie ma entuzjazmu. Cieszę się i dziękuję że ją zaproponowałaś bo to jakieś wyjście. Napiszę jeszcze dziś do niej i dam znać jaka odpowiedź ;) edit: napisałam, wiem, że może nie mieć możliwości przyjąć Jaśmina, ale a nóż... Edited May 6, 2013 by Martuchny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mdk8 Posted May 6, 2013 Share Posted May 6, 2013 [quote name='Gosiapk']Syla ma kilka starszych psów i nie podejrzewam, aby teraz mogła przyjąć kolejnego, szczególnie chorego. Stąd brak entuzjazmu.[/QUOTE] właśnie kilka dni temu napisała, że przyjmuje takie psy. Jak się nie spróbuje to nie będzie wiadomo czy nie da rady jeszcze wziąć Jaśminka. A może zgłosić go do mikropsów? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martuchny Posted May 6, 2013 Author Share Posted May 6, 2013 mdk8 - mikropsy są chyba do 5 kilo, on waży 6 więc nie wiem czy nie będą marudzili. napisać zawsze mogę, jasne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mdk8 Posted May 6, 2013 Share Posted May 6, 2013 bo Hałabajówka to już chyba nie da rady? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martuchny Posted May 6, 2013 Author Share Posted May 6, 2013 niieee... Hałabajówka też już ma psów na maksa pełno. ma jedną naszą psinę już... przepraszam, muszę już iść, o 8.30 muszę być już w szkole - matury. jak tylko będę coś wiedzieć, dam znak. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martuchny Posted May 7, 2013 Author Share Posted May 7, 2013 (edited) zadzwoniłam wczoraj wieczorem do pięknej - pies u weta nie był. ma isc dziś, ale ciekawa jestem. coraz bardziej sie boje, szukam czegoś nowego dla niego. Edited May 20, 2013 by Martuchny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mdk8 Posted May 7, 2013 Share Posted May 7, 2013 mam propozycję, zabierz Jaśminka do weta sama a ja opłacę wizytę i leczenie małego. Nie mogę "patrzeć" jak to biedactwo zbliża się do końca swojej drogi przez nieodpowiedzialną i bezmyślną "pseudoopiekunkę". Podaj nr. konta do przelewu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martuchny Posted May 7, 2013 Author Share Posted May 7, 2013 (edited) hej, własnie dostałam telefon że. byli. tragedii jakiejś mega nie ma. na pisiorku nie ma zapalenia, jedynie jest podrażnienie jakieś, ma tylko mieć przemywane odkażającym. faktycznie, masa mięśniowa jest bardzo mała, dostał odrobaczanie, za 2 dni krew do pobrania, bo może być nie halo z wątrobą. W najbliższym czasie też rentgen - co z tymi jego nóżkami. Ciśnienie... połowa tego co powinno być, ale miarowe. Serce w porządku. Zobaczymy na dniach co wyjdzie. mdk8 - dzięki za pomoc bardzo, w razie co dam znać, na razie koleżanka sama opłaciła wizytę ;) Edited May 20, 2013 by Martuchny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mdk8 Posted May 7, 2013 Share Posted May 7, 2013 nareszcie jakieś dobre wiadomości / mam na myśli weta/ Martuchna bardzo Cię proszę miej oko na Jaśminka, bo na swoją opiekunkę chyba nie bardzo może liczyć. Napisz jak on witał Twoją koleżankę jak po niego przyjechała? Cieszył się czy nie bardzo? Pisałaś,że nie był zaszczepiony- proszę Cię dopilnuj tego kochana - bo on bez Ciebie długo nie pociągnie. Jakbyś potrzebowała pomocy finansowej dla niego to pisz. W miarę możliwości pomogę. Niestety mieszkam daleko i nie mam możliwości pomóc inaczej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martuchny Posted May 7, 2013 Author Share Posted May 7, 2013 (edited) mdk8, spokojnie, ogarniam wszystkie psy na hotelach i domach tymczasowych, więc z tym nie będzie problemu;) ehhh... co do tego powitania... ona m zawsze mówi, że on się bardzo cieszy jak ona wraca z pracy, że macha ogonkiem. ja przyjechała, stał w przedpokoju, ona weszła, zawołała go, on się spojrzał, zero reakcji i poszedł do kuchni... chyba już dziś był zaszczepiony, ale fakt dopytam jeszcze, to było dla mnie naturalne, ale w zasadzie cholera wie... mam nadzieję, ze nie będzie kaska potrzebna, ale jak coś to dam znaka... dziękuję ;) Edited May 20, 2013 by Martuchny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Baciarek Posted May 11, 2013 Share Posted May 11, 2013 O ile mi wiadomo Jaśmin czuje się całkiem dobrze. Z tego co napisałaś najgorzej czuł się u Ciebie. To zastanawiające jak się weźmie pod uwagę, że Dyzio zmarł po dwóch dniach pobytu u Ciebie . Nie leczyłaś go czy jak? Zabolało? To super! To za opiekunkę Jaśmina. Najłatwiej jest krytykować nie znając do końca sytuacji. Popatrz trochę na siebie. Najpierw robisz wszystko żeby ktoś wziął psa a potem to krytykujesz. Pomagać też trzeba rozsądnie a nie za wszelką cenę. Przemyśl to. Nie chodzi o to żeby Cię krytykować tylko o to żebyś zrozumiała , że każdy robi tyle ile może co nie znaczy, że więcej nie chce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martuchny Posted May 12, 2013 Author Share Posted May 12, 2013 (edited) Nie wiem kim jesteś, więc może przyznaj mi się wprost, ktoś kto się nie boi napisałby kim jest a nie anonimowo objeżdżać. a czy moje słowa krytyki nie są prawdą przypadkiem? Gdyby pies poszedł do weterynarza wcześniej czuł by się lepiej, a ja nie umawiałam się z jego opiekunką na CHOREGO psa. Objawy chorobowe zaczęły się jeszcze w dniu przywiezienia go do mnie, a później widziałam wszystko bo byłam z tym psem w domu cały czas. Dyzio zmarł, przesiedziałam z nim całe te dwa dni w lecznicach, jak sama pisałam na jego wątku, który możesz obejrzeć, porozmawiać z ludźmi którzy byli ze mną. Nie, nie zabolało,nie udało Ci się, bo wiem jak było i robiłam wszystko by go uratować, dla Twojej wiadomości ;) I tak się składa, że dogomaniaczki znają mnie i wiedzą, że robię wszystko, żeby uratować zwierzaka:) Druga sprawa, nie robię wszystkiego by ktoś wziął psa ;). Jego opiekunka sama chciała tego psa, zaoferowała mi pomoc, ja jej go nie wciskałam i nie błagałam by go wzięła. Przedstawiłam jej sytuację to napisała, że go weźmie, wszystko. Jak nie zamierzała się nim opiekować, a uprzedzałam, że to nie będzie zwyczajny pies, trzeba było się nie zgadzać, proste. Tak, pomagać trzeba rozsądnie, ale trochę odpowiedzialności jeśli bierze się starego psa, bo chyba zabranie go do weta to nie jest jakieś wielkie halo. A nie myślałeś/aś, że gdyby pies poszedł do weterynarza już na początku i miał dobrą opiekę to nie byłoby tu tej całej afery? Dlaczego miałam nie napisać prawdy, skoro ludzie, którzy interesują się psem chcieli to wiedzieć, mam ukrywać to, że pies nie miał zapewnionej opieki weterynaryjnej i świecić oczami za tę osobę tylko dlatego że to moja koleżanka? A z innej beczki co to kurcze jest, ja napisałam prawdę a jakiś dziwny obrońca anonim się znajduje... Jeśli jesteś osobą z zewnątrz - nie znasz całości sprawy więc z łaski swojej się nie wtrącaj, bo nie jesteś główną osobą zainteresowaną i nie wydawaj błędnych sądów.Swoich znajomych również poprosiłam żeby się nie wtrącali. A jeśli jesteś tym kim myślę, a prawdopodobnie tak - mój numer masz, wydaje mi się, że trzeba porozmawiać, i dla jasności - nie żałuję tego co napisałam, bo drugi raz zrobiłabym to samo. Wiem, że gydybym ja nie opiekowała się zwierzakami dobrze, i dziewczyny z którymi współpracuję prosiłyby mnie wielokrotnie żebym wzięła psa do weta, a ja nic bym z tym nie zrobiła - to objeżdżając mnie bezlitośnie zrobiłyby bardzo właściwie. 667758789 - czekam na telefon od ciebie, bardzo mnie ciekawi co to za przestraszona osóbka. Edited May 12, 2013 by Martuchny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martuchny Posted May 13, 2013 Author Share Posted May 13, 2013 użytkowniczka Baciarek nie odezwała się do mnie,a ma mój numer, więc uznałam sprawę za zakończoną. Wiem kto to jest, afery już schronisku w internecie robiła, więc się nie dziwię że gada jak nie zna sprawy. Jakbym Wam miała powiedzieć, o co była ta afera to byście nie uwierzyli ;) Teraz oczywiście będę miała utrudniony kontakt z opiekunką Jaśmina, bo dostało mi się za napisanie prawdy, ale z drugiej strony, co miałam tu napisać? Że wszystko jest ok? Poproszę Igę żeby zapytała czy pies miał robioną w końcu porządnie diagnostykę. I oczywiście nadal szukamy domu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.