Jump to content
Dogomania

*Pabianice* - mała, przerażona sunia - ma kochający dom!


modliszka84

Recommended Posts

  • Replies 60
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Asia dopiero wraca z Poznania, więc pewnie wieczorem napisze więcej :)

A póki co pozwolę sobie przekleić wypowiedź Aleny (tymczasowo-stałej(?) pańci) z fb:

[quote]
Asia ze swoim yorkiem Bisou z godzinkę temu wyjechała ode mnie :)
Maja nazywana w domu już Mayorką, przylepiła się do Asi od samego początku :) W kontakcie ze mną utrudniał nam Toficzek, który niestety od wczoraj non stop był w kagańcu, co chwile przywiązany do swojej `budy` pod stołem, w której zawsze odnajdywał schronienie. Gdy podejmowałam próbę `zapoznania` Toficzka z Mayroką, zdarzało się, że Toficzek atakował ją (w kagańcu) , oprócz tego świetny Bosou niestety nie zdawał sobie sprawy, że biegając koło przywiązanego Toficzka dodatkowo go wkurza i przez to on szczeka... Nocą każdy pies spał w innym pokoju- były tak padnięte dniem pełnym wrażeń (jak i my), że nie było wgl problemu z nimi :) Tofik dopiero nocą pozbył się kagańca i smyczy...

Mayorka miała pierwotnie spać w swoim legowisku przy moim łóżku, ale okazało się, że świetnie radzi sobie ze wskakiwaniem na łóżko i już nie było żadnej mowy, żeby chciała zejść :)
Ok 7 rano Toficzek koniecznie chciał wejść do pokoju, gdzie spała ze mną Mayorka, więc go wpuściłam... Grzecznie zajął posłanie, które miało być małej i poszedł spać... My chwilę jeszcze spędziłyśmy w łóżku, MAYORKA UWIELBIA BYĆ GŁASKANA , ORAZ NIESAMOWICIE SIĘ PRZYTULA! Rano lizała jak szalona moją rękę , później nos, no i w końcu wstałyśmy...
Toficzek został zapięty w kaganiec oraz smycz, dla bezpieczeństwa...

Pojechałyśmy (jednym autem) z Asią z całym zwierzyńcem nad jeziorko dzisiaj... Tofik i Bosou biegały luzem bez smyczy (sukces, Tofik nikogo nie próbował zjeść) . A Mayorka świetnie sobie radzi na dworze :) Śmiesznie co chwilę wskakuje i sprawdza łapkami czy na pewno jesteś podczas spaceru, pomimo tego, że cały spacer z nią się coś mówi, aby słyszała, że jesteśmy...

Asia poradziła, abyśmy z mamą poprzypinały sobie dzwoneczki do butów, aby potem po dzwoneczku odnajdywała nas :) Też tak zrobiłyśmy :)

Po powrocie z jeziorka Bisou już nie wchodził do mieszkania... Tofik z Mayroką bez problemu weszły razem na górę po klatce schodowej (również sukces, ze bez awantur im się udało).

Mama odpieła Toficzkowi kaganiec, by się napił i okazało się, że już aż tak agresywny jak wcześniej w stosunku do Mayorki nie jest... Owszem, pokazują sobie zęby... Ale już nie atakuje...
Mayorka nie widzi, więc nie wie co się dzieje, gdy ten podchodzi ją powąchać, więc od razu pokazuje ząbki ze strachu, to Tofik zaraz odwzajemnia ten gest... ALE SIĘ NIE GRYZĄ póki co :) Patrząc na wczorajszy dzień, a dzisiejszy, są duże postępy w ich zachowaniu... Jeszcze nie jest super, z oka ich nie można spuścić, ale jest lepiej, jest nadzieja że będzie całkiem dobrze :)

Koty moje jak wczoraj zniknęły z pola widzenia, tak dopiero teraz zaczynają zaciekawione spoglądać, kto tu leży całymi dniami na kanapie :)

Podsumowując Mayorkę jest super! Teraz jeszcze zmęczona, cały czas stara się spać, ale z każdym dźwiękiem się budzi... Przyzwyczai się i będzie spokojnie kiedyś spała :) Teraz też się jeszcze boi Toficzka... Załatwia się na dworze, je, pije, nie trzęsie się i nie płacze, świetnie się przytula i uwielbia głaskanie...

Inaczej sobie wszystko wyobrażałam... Gorzej, jest wspaniale :) Teraz tylko kwestia zaakceptowania jej przez naszego Toficzka... I już jej nie oddamy zapewne :)
[/quote]

Link to comment
Share on other sites

Hej hej hej! Jestem w Łodzi już. Cały weekend uważam za SUKCES! MaYorka jest boska! W samochodzie całą drogę (4 godziny) przeleżała na siedzeniu pasażera. Od czasu do czasu chciała się przytulić. Jak zostawiłam oba maluchy w aucie na stacji, to po powrocie zastałam je przytulone do siebie na 1 siedzeniu LOL :)
Majka nie ma choroby lokomocyjnej, potrafi wieleeee godzin utrzymywać potrzeby fizjologiczne. Jest spokojniutka, łagodna, nie szczekneła przez te 2 dni ani razu. No cud miód po prostu. Dziewczyny od razu jej zrobiły nową fryzurkę, rozczesały, ubrały w super szelki (te szelki z napisem Maja przypadkowo w dobrym rozmiarze znalazły się w ich salonie :) )Maja Biza zaakceptowała od razu, ale był mały problem z lokatorem Tofikiem (psiak Aleny). Mały agresor trochę, cały weekend w kagańcu i na smyczy. Myślałyśmy , że będzie ciężko, ale Aleny potem napisała, że jak tylko Bisou zniknął z pola widzenia, Tofik się zaczął uspokajać :)

Generalnie, rodzinka super :) Jestem pewna, że MaYorka będzie miała najlepszą opiekę i dużo kochania. Już mnie Alena zaprosiła na wizyty w przyszłości :)

A ja się w drodze powrotnej poryczałam, bo już się zdążyłam do Majki przywiązać...a ona chyba też trochę, bo chodziła non-stop przy mojej nodze i w domu i na spacerze też się starała.

Co tu dużo pisać - Maja to cudowny pies. Ma kochający dom. Teraz zadbajmy o jej leczenie i będzie mission completed :)

Co do leczenia, potrzebujemy pewności, że będziemy mogli je pokryć. Więc jak tylko będzie diagnoza i kalkulacja kosztów - wszystko opiszemy na fb i dogo. Ja mam kilka deklaracji pomocy, więc na konsultacje (o ile będzie płatna) może wystarczy. Gorzej potem z zabiegiem, lekami etc. Później trzeba też pomyśleć o sterylce.

Aha - jeśli ktoś chce zobaczyć Maję na żywo, zapraszamy do salonu dla psiaków (takiego fajnego kameralnego miejsca, gdzie można zrobić pieskowi super fryz, kupić fajne autorskie ubranka na wymiar, zaopatrzyć się w inteligentne zabawki dla psiaków oraz wszelkiego rodzaju naturalne przekąski - żwacze, peniski etc ;)) - Poznań, osiedle Orła Białego 99. Z całego serca polecam (Biz wygląda jak James Bond po tej wczorajszej metamorfozie)

Dobranoc!

Link to comment
Share on other sites

Kochani maleńka jest szczęśliwa, jutro ma wizytę u weta oraz okulisty. Będą badania i mam nadzieję - diagnoza. Uzbierałam na nią ( na ten moment) 805 zł i zbieram dalej :) Ludziki nie zawiodły :) Zbieramy dalej, bo chcemy jej zrobić kompleksowy przegląd, również sterylizację oraz RTG - ponieważ nie wiadomo czy gdzieś w środku jakiś guzków nie ma - mała jest już nie pierwszej młodości i nie była wysterylizowana...trzeba ją sprawdzić.

Zapraszam na FB - tam newsy codziennie :)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Maleńka już ponad miesiąc w swoim domu :) Oczka są martwe i nic się nie da zrobić, ale przynajmniej operacja niepotrzebna...mała już się zadomowiła w domu i w salonie dla psów pani właścicielki :) radzi sobie świetnie, na spacerach też :) w sobotę Alena zabiera Maję i przyjeżdżają nas odwiedzić w Łodzi na weekend, zostają u mnie.

:) happy end

A tutaj, gdyby ktoś był zainteresowany adopcją niewidomego psiaka (która dzięki doświadczeniom Aleny z Mają wydaje się być mało problematyczna):
[URL]https://www.facebook.com/photo.php?fbid=635808519778924&set=a.200206906672423.62852.193949287298185&type=1[/URL]

[IMG]https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/73299_635808519778924_763930721_n.jpg[/IMG]
Przebywa w Poznaniu. Fundacja Głosem Zwierząt.

[COLOR=#333333][FONT=lucida grande]Tak wygląda nasz Charlie po ostrzyżynach... Kupka niewidomego nieszczęścia. Przerażony, trzęsący się, nie rozumie co się dzieje wokół. Guzy na ciele powoli zanikają po podaniu antybiotyków.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=#333333][FONT=lucida grande]Weterynarze stabilizują stan jego zdrowia.[/FONT][/COLOR]

[COLOR=#333333][FONT=lucida grande]Błagamy o przystań dla Charliego. Udostępniajcie Kochani, dla szczeniaka Rysia dokonaliście cudu, znajdźmy dom dla niewidomego staruszka, niech nie wraca do przytuliska.[/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[quote name='Joven']Maleńka już ponad miesiąc w swoim domu :) Oczka są martwe i nic się nie da zrobić, ale przynajmniej operacja niepotrzebna...mała już się zadomowiła w domu i w salonie dla psów pani właścicielki :) radzi sobie świetnie, na spacerach też :) w sobotę Alena zabiera Maję i przyjeżdżają nas odwiedzić w Łodzi na weekend, zostają u mnie.

:) happy end

A tutaj, gdyby ktoś był zainteresowany adopcją niewidomego psiaka (która dzięki doświadczeniom Aleny z Mają wydaje się być mało problematyczna):
[URL]https://www.facebook.com/photo.php?fbid=635808519778924&set=a.200206906672423.62852.193949287298185&type=1[/URL]

[IMG]https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/73299_635808519778924_763930721_n.jpg[/IMG]
Przebywa w Poznaniu. Fundacja Głosem Zwierząt.

[COLOR=#333333][FONT=lucida grande]Tak wygląda nasz Charlie po ostrzyżynach... Kupka niewidomego nieszczęścia. Przerażony, trzęsący się, nie rozumie co się dzieje wokół. Guzy na ciele powoli zanikają po podaniu antybiotyków.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=#333333][FONT=lucida grande]Weterynarze stabilizują stan jego zdrowia.[/FONT][/COLOR]

[COLOR=#333333][FONT=lucida grande]Błagamy o przystań dla Charliego. Udostępniajcie Kochani, dla szczeniaka Rysia dokonaliście cudu, znajdźmy dom dla niewidomego staruszka, niech nie wraca do przytuliska.[/FONT][/COLOR][/QUOTE]

O Boze:-(Gdzie ta bida sie podziewa?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...