Jump to content
Dogomania

Saba- wspaniała 8 miesięczna malamutka


adziambo

Recommended Posts

  • Replies 50
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jest poprawa!!!:multi: Nie ma krwi w moczu i nawet udało mi się nakarmić ją polędwicą z kurczaka, wiem, że to nasze-ludzkie jedzenie i nie powinnam jej dawać przy zaatakowanych nerkach bo przecież sól, ale ważne, że coś zjadła i nie zwymiotowała.

Wczoraj na nocnym spacerze, gdy już się ochłodziło, nawet pobiegała i już myślałam, że będzie wsio ok, a dziś rano tak się zasmuciłam jak nawet nie wstała z legowiska żeby się przywitać. A tu taka niespodzianka :grins:.
BĘDZIE DOBRZE

Dzięki za Wasze wsparcie, jesteście super :loveu::calus:

Link to comment
Share on other sites

Nie podajemy, Saba dużo pije a wet nic o tym nie wspominał. Jedyne co to kazał jaj podawać 2x dziennie Clavaseptin i rutinoskorbin. W gabinecie zrobił jej jakies zastrzyki, ale nie wiem jakie, nie był zbyt rozmowny. Nie wiem czy jest konieczność podawania kroplówek, bo co prawda jestem biologiem z wykształcenia, ale na tym się nie znam.
Tak jak pisałam wcześniej nie znam tego weterynarza więc jak tylko mąż wróci z delegacji wsiadamy w samochód i jedziemy do naszego weta. Zobaczymy co on nam powie.

Z Sabą chyba nie jest za dobrze, co prawda siuśki ma już normalne, ale tylko leży i śpi, a jak wychodzimy na spacer to ma opuszczoną głowę i ogon.

Link to comment
Share on other sites

podstawą przy babeszjozie są kroplówki żeby wypłukać toksyny. Max trafił do lecznicy gdy praktycznie leciał z rąk (byłam na wyjeździe i dopiero jak wróciłam zauważyłam że z nim źle) i pierwsze co kroplówka, od razu się poprawiło. radzę zmienić weta bo znajomych pies wczoraj zdechł właśnie przez babeszjoze. pojechali z nim do weta i dostał tylko leki bez kroplówki i biedak nie dał sobie rady:-(

Link to comment
Share on other sites

Podejrzewam, że kroplówki potrzebne nie będą.
Dziś rano wstaję i wychodzę z sypialni a Saba stoi pod drzwiami i energicznie macha ogonem i sie wita ze mną. Kiedy kot przebiegł poleciała za nim, żeby dać jej tabletki musiałam ją ganiać po całym mieszkaniu, a kiedy udało mi się ją złapać i wcisnąć tabsy to pluła nimi na odległość, no i na koniec wtrąbiła całą michę kuraka z warzywami. Będzie żyła.

A do weta nie pojechaliśmy wczoraj bo mąż co prawda wrócił, ale taksówka i śladem węża:). Jak tu puścić faceta samego na targi :lol:

Link to comment
Share on other sites

Piszecie o tych kroplówkach, a ja mam pytanie dotyczące ich. Co w tych kroplówkach ma być, tylko sól fizjologiczna czy może coś jeszcze? Bo jeśli tylko sól to nawadniać jej nie trzeba bo sama z siebie dużo pije a do wody dodaję jej trochę elektrolitów, nie ma biegunki ani wymiotów, gorączki też nie ma. Po oczach już widzę, że jest dużo lepiej, bo są takie uśmiechnięte i radosne. Gdyby nie temperatura na zewnątrz biegałaby po podwórku.

Link to comment
Share on other sites

Dziś już jest ok. Wyzdrowiała, ilość pasożytów we krwi spadła do niewykrywalnego poziomu, trzeba tylko skończyć antybiotyk i będzie super.
Saba przez te kilka dni choroby praktycznie nic nie jadła i bardzo schudła, dalej nie bardzo chce coś jeść, jadłaby tylko surowe mięso i parówki. Może macie jakieś sprawdzone sposoby na to żeby w upał (od tygodnia jest +30) psa odkarmić?

Link to comment
Share on other sites

A kurczak + ryż + warzywka i podawanie jej jedzonka w mniejszych porcjach, ale częściej? Absolutnie nie jestem tu żadnym autorytetem, mało wiem na temat żywienia psów, ale u nas się taka dieta sprawdzała kiedy to ktoś podrzucił mi bardzo wygłodzoną sunię (dodam, że prawie już nie chodziła z głodu).

Link to comment
Share on other sites

Saba jest już 100% zdrowa. A oto kilka zdjęć z naszego wypadu nad jezioro.
[IMG]http://imageshack.us/a/img849/2094/zdjcie0160n.jpg[/IMG]


[IMG]http://imageshack.us/a/img834/6148/zdjcie0152j.jpg[/IMG]


[IMG]http://imageshack.us/a/img10/3578/zdjcie0151g.jpg[/IMG]


[IMG]http://imageshack.us/a/img24/9706/zdjcie0147h.jpg[/IMG]


[IMG]http://imageshack.us/a/img33/2931/zdjcie0164o.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Bardzo, ale to bardzo się cieszę, że Sabunia wyzdrowiała!

Ja swoją Żabę w tamtym roku pierwszy raz na łódkę wzięłam i szalała, w ogóle się nie bała, że musiałam ją pilnować tylko, czy za bardzo pewna siebie nie jest. :)

Link to comment
Share on other sites

Dziś w nocy Saba umarła. Weterynarz powiedział, że choroba, którą przeszła uaktywniła jakąś wadę genetyczną. Gdyby nie ta babeszjoza Saba najwyżej byłaby z nami 5 lat bo ta wada powoli by ją wykończyła. Umarła we śnie, bez bólu i cierpień. Wszystkim nam jest bardzo smutno, tym bardziej że myśleliśmy iż wygraliśmy z chorobą i juz teraz będzie dobrze.
Mam nadzieję, że rozjaśniliśmy jej te parę ostatnich miesięcy życia, bo ona nam bardzo.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo smutna wiadomość...

Wątek śledziłam, bo zachwyciła mnie Wasza historia, historia samej Saby oraz to jak się u Was znalazła.
Przykro mi, że tak nagle skończyła się Wasza przygoda, jednak jestem pewna, że Saba nie mogła lepiej trafić, bo stworzyliście jej DOM idealny.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...