Julka Posted February 8, 2004 Share Posted February 8, 2004 Tak jak juz pisałam wcześniej, przybył wczoraj do mnie AST, ma 9 tyg. Mam też w pokoju rottkę, która nie jest nim zachwycona, mam wrażenie że czuje zagrożenie w małym. Objawia się to w następujący sposób : jak mały podbiega do niej, ona wstaje, jeży się i powarkuje. Nie robi mu jakiejś krzywdy, ale jestem ciekawa czy to się zmieni i co robić aby było lepiej :roll: Pare razy musiałam interweniować. Nie mówię broń Boże, że rzuca się na niego z zębami, ale jakoś go nie lubi. Staram się ją faworyzować, ale ona jest oburzona i idzie do drugiego pokoju spać :-? Co radzicie???? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kazik@ Posted February 8, 2004 Share Posted February 8, 2004 Myśle że musisz jej dać troszkę czasu aby się przekonała do małego. U mnie Szelma jak wiesz jest od tygodnia i choć Kaz nie uciekał od małej ani nie powarkiwał to przez pierwsze 2-3 dni chodził jak struty. Dziś miną równo tydzień i mu przeszło. Bawią się w domu i na dworzu Kaz jest już pogodny a nawet pozwala jej jeść ze swojej miski, bo ta dziadówa ma chyba motorek w gardle - zjada pierwsza swoje a później leci do jego miski i dokańcza. Nawet razem śpią przytulone do siebie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pavulon Posted February 8, 2004 Share Posted February 8, 2004 U mnie tez jest juz super czasami jedza z jednej miski Poczatki zawsze sie ciezkie mysle ze wspolne spacery moge wiele pomoc Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania-Bajka Posted February 8, 2004 Share Posted February 8, 2004 Ja bym ci radził, żebyś poprostu przeczekała. Napewno nie staraj się karcić rotke za to, że próbuje ustawić małego. Troche dyscypliny dobrze mu zrobi. My mieliśmy podobną sytuacje. Nasza szetlandka często rzucała się z zębami na Hektora, a my czesto ją za to karciliśmy i to był błąd, bo puźniej Hektorek zaczął sobie za dużo pozwalać. Jak już dorósł to sytuacja sama się usabilizowała i teraz psy się bardzo lubią. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta Chmielewska Posted February 9, 2004 Share Posted February 9, 2004 Dużo zależy od wieku psów. Jeśli rottka jest dużo starsza to może zawsze być zmęczona obecnością małego natręta. Nasza 13-letnia babcia ma serdecznie dosyć namolnej Penny. Denerwuje się i kaszle (serce). Za to z 3 miesiące starszą Polką dogadują się wyśmienicie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Julka Posted February 9, 2004 Author Share Posted February 9, 2004 Dam jej trochę czasu, bo jak wiadomo nic na siłę. Rottka ma 5 lat, i nigdy nie miała szczeniąt, może dlatego nie jest tak oswojona z małym rozrabiaką. Widze że ma jego momentami serdecznie dosyć, dlatego pozwalam jej wyjść do pokoju obok i tam odpoczywać. Poczeakam, aż kawarantanna minie i powolutku jeśli temperatura pozwoli zacznę z małym spacerować, może wtedy się polepszy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ZEMAT Posted February 9, 2004 Share Posted February 9, 2004 ja już pogodziłem rottwailerkę i amstafy 8) HUUUUURA :drinking: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta Chmielewska Posted February 9, 2004 Share Posted February 9, 2004 Zemat jak, dałeś im po fioleciku? :wink: :lol: :drinking: Julka, różnica wieku jest spora, 5-letnia suka żyje innym życiem niż szczenię. Nie spodziewaj się, że będą się świetnie bawiły i kumplowały, ale rottka powinna akceptować szczenię i czasem tylko doprowadzać je do poziomu. Warknięcia i przyciskanie łbem do ziemi nie są groźne. Powinaś nie tylko ,,chronić'' szczeniaka przed rottką, ale odwrotnie, tak jak robisz, dać odpocząć rottce. I staraj się nie ingerować w układ między nimi panujący o ile nie dochodzi do agresji, same sobie poradzą z ustaleniem pozycji. I przestrzegaj tego co psy ustalą. :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ZEMAT Posted February 9, 2004 Share Posted February 9, 2004 Zemat jak, dałeś im po fioleciku? :wink: :lol: :drinking: Ręcznie im przetłumaczyłem :evilbat: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta Chmielewska Posted February 9, 2004 Share Posted February 9, 2004 Zemat no wiesz co.... ręcznie .... ja wolę technikę nożną... :evilbat: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ZEMAT Posted February 9, 2004 Share Posted February 9, 2004 wiesz jak pomogło :o :wink: Złapały mi się na wybiegu, ale pałka policyjna rozłączyła ich szybciutko, a jakie teraz grzeczne :wink: :lol: Wczoraj biegały razem i nawet nie warkneły na siebie , ale fakt jest taki że nie wchodzą sobie w drogę ;) Dziś następna próba będą sąsiadkami w kojcu :evilbat: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Julka Posted February 9, 2004 Author Share Posted February 9, 2004 Nie wiem czy dobrze robię, ale na noc rottka śpi u mnie w pokoju, ponieważ mały jest wtedy zamknięty w klatce. W dzień, to wpuszczam ją na trochę , jak widzę że siedzi pod drzwiami w pokoju obok. Dobra, to postaram się nie ingerować za bardzo. Ją strasznie denerwuje jak maluch ją wącha :-? hehe ucieka wtedy i warczy :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta Chmielewska Posted February 9, 2004 Share Posted February 9, 2004 Zemat, ty rzeźniku... pałką... przyznaj się, uprawiasz walki psów, stawiasz je obok siebie w kojcach, zeby im piana z pyska leciała z nienawiści... :evilbat: :wink: Julka, tylko nie dopuść do sytuacji, zeby rottka pogryzła malucha. Jeśli warknie i odchodzi daj spokój, ale pokaż jej, że ci się to nie podoba. Powiedz fe czy inne słowo które ona rozumie jako łagodną naganę. Ale nie odciagaj, nie krzycz ani nie bij. Myślę, ze tego nie robisz. :) I koniecznie chodź z nimi na wspólne spacery. Poczują się grupą :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Julka Posted February 9, 2004 Author Share Posted February 9, 2004 Marta, jasne że jej nie bije!!!! Oczywiście pokazuje jej swoje niezadowolenie jak ona tak warczy, ale mam wrażenie że dziś było jakby ciut lepiej. Na spacery nie mogę jeszcze chodzić bo kwarantanna i zimno, wiec jeszcze muszę poczekać. Dzięki za rady :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta Chmielewska Posted February 9, 2004 Share Posted February 9, 2004 Ależ proszę :lol: My sobie przynajmniej nie skaczemy do oczu jak na sąsiednim topiku :angel: tylko konwersujemy, hi,hi, sympatycznie :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ZEMAT Posted February 9, 2004 Share Posted February 9, 2004 i co piana im nie leciała i widok siebie też nie drażnił chyba zrozumiały że tu JA jestem Panem i ja rządzę a one mają się podporządkować. Wszystkie znane mi łagodne metody zawiodły ;) a tu patrzcie przez przypadek okazało się że klaps pomógł jak małemu zrednemu dzieciakowi :evilbat: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta Chmielewska Posted February 9, 2004 Share Posted February 9, 2004 Oj tak, małe wredne dzieciaczki... :evilbat: psy też czasem są jak małe wredne dzieciaczki... :evilbat: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Julka Posted February 10, 2004 Author Share Posted February 10, 2004 Wczoraj ważyłam Zoltana, waży juz 9kg !! :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
CHI Posted February 10, 2004 Share Posted February 10, 2004 przez przypadek okazało się że klaps pomógł jak małemu wrednemu dzieciakowi :evilbat: Skąd ja to znam :wink: :D Ostatnio mi puściły nerwy, jak złapały mi się oba reproduktory (oba kryjące) - w ruch poszła miska - najpierw woda i nic :evilbat: no to potem sama miska... Miska poszła na straty (ech ten dzisiejszy plastik :wink: :D ), i większych strat nie było (tzn w psich łbach)... Ale od tej pory (ze 2 miesiące) faceci jak przez pomyłkę (lub swoją zaradność) się spotkają (jeden potrafił otworzyć drzwi, a drugi klatkę) to leżą na 2 fotelach i udają, że sią nie widzą... A suki leżą obok... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta Chmielewska Posted February 10, 2004 Share Posted February 10, 2004 Chi ja i tak cię podziwiam, jak ty sobie z takimi bestiami w jednym domu radzisz.... Ja mam trzy suki i czasem mało oczu nie pogubię... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
CHI Posted February 10, 2004 Share Posted February 10, 2004 MC siła wyższa :evilbat: :wink: :D Miałam do wyboru kundle sprzedać, oddać lub starą uśpić (rada jednego z moich taka ich *** *** *** członka zarządu odziału :evilbat: :evilbat: ) Albo żyć z 2 samcami bulami na piętrze w kamienicy. Co byś wybrała? Psy się "dotarły" obyło się bez ofiar w psach, są ofiary w "sprzęcie", a mieszkanie i tak było do remontu :wink: :D ale szczegóły na priv (jak to Cie interesuje) bo tu się nie będe wyrażać - w końcu to kulturalne forum :wink: Pozdrawiam CHI Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
333 Posted February 11, 2004 Share Posted February 11, 2004 Chi , złapały się dwa bule czy bulek z bokserem? Aha , kiedy będą nowe zdjęcia maluchów Igi? Monika i Jeep Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
CHI Posted February 12, 2004 Share Posted February 12, 2004 333 złapał się bull z bokserem :evilbat: i faktycznie się złapały - bo oba trzymały się za łby i czekały który puści :evilbat: :D = teoretycznie puścić powinien bardziej podporządkowany lub słabszy. Miska im rozwiązała problem - ona była najsilniejsza i zdecydowanie dominująca (mimo, że nietrwała):wink: :D Problem polega na tym, że tamte 2 były zupełnie inaczej prowadzone niż moje i nie zawsze wiem jak. Nie znaczy to, że źle - tylko po prostu inaczej. Czasami czuję się jak właściciel 2 koni w jednym zaprzęgu, gdzie jeden całe życie był uczony, że na prr się stoi, a drugi, że na to samo hasło się galopuje (w końcu jest to umowne! :wink: ) i weź tu człowieku w sytuacji stresowej wydaj to jedno jedynie słuszne polecenie :cry: :evilbat: :wink: :D O doskonałym charakterze tego całego towarzystwa świadczy fakt, że ja w końcu słaba kobieta, sobie z nimi radzę. I wszyscy żyjemy :D i mimo wszystko "potrafimy się dogadać" A zdjęcia maluchów mam dostac we wtorek to w środę powinny być :D . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta Chmielewska Posted February 12, 2004 Share Posted February 12, 2004 CHI, ja bym je wszystkie pousypiała... :evilbat: :evilbat: :wink: Miałam swego czasu psa ,,od kogoś'' i nie jestem przekonana, czy chciałabym jeszcze raz mieć taki prezent. Chyba jednak wolę sama wychowywać od małego i ponosić konsekwencje ewentualnych błędów. Tym bardziej, że w tej chwili nie mogę sobie pozolić na pomyłkę. Niemniej podziwiam twój upór i wolę walki. :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
CHI Posted February 12, 2004 Share Posted February 12, 2004 CHI, ja bym je wszystkie pousypiała... :evilbat: :evilbat: :wink: Dzięki MC Ja mam ochotę uśpić właściciela :wink: :evilbat: :wink: Ale go prawie nie widuję to nie mam okazji :wink: a poza tym jestem mu teoretycznie wdzięczna... Za jego "kundle" ja i banda mamy dach nad głową - czyli wytrzymamy :evilbat: :D :wink: (więc miałam tak zwany "wybór prosty" - wiesz na czym to polega? :wink: ) A swoją drogą wiesz jak mi się zrobiło dziwnie, kiedy ten drugi bullik (syn - nie do końca socjalizowany :wink: ) przylazł mi pod kołdrę się prztulić - po jakiś 7-8 miesiącach wspólnego życia - pierwszy raz mi zaufał... I nie uwierzę w tym przypadku w żadną "dominację" bardziej pasuje mi szukanie kontaktu z szefem sfory... I pierwszy szok na temat możliwość karności bulli - na samym początku naszej "znajomości" stary luzem (jeszcze u mnie na wsi) zaatakował startującego do mnie pijaczka i na moją (!!!!) komendę wykonał "równaj - noga"... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.