Jump to content
Dogomania

Nielegalne schronisko w Wólce Kozłowskiej. Zdjęcia strona nr.1


Recommended Posts

  • Replies 722
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Od jakiegoś czasu na bieżąco śledzę wątek i zwyczajnie brak mi słów. To, co się dzieje przypomina mi świat rodem z powieści Franza Kafki...
Żyją sobie dwie husky w niezbyt dogodnych dla siebie warunkach (przytulisko, schronisko- jak zwał, tak zwał, w każdym razie to nie jest dom). Są środki na ich utrzymanie, jest zapewniony hotel, ba- jest nawet ktoś, kto je chce zaadoptować, czyli jest wszystko to, o co ludzie zabiegają (proszą, błagają) miesiącami na innych wątkach. I co się dzieje?- husky są nadal w tym samym miejscu, bo ich adopcję skutecznie blokuje... prawnik (wersja oficjalna, bo z tego co widzę, to powody są inne). Do tego jest cała masa niejasnych sytuacji, pokrętnych tłumaczeń i nie wiadomo czego jeszcze...
Nasuwa się pytanie- gdzie tu jest sens? dla mnie to wszystko jest co najmniej dziwne, a żeby nie powiedzieć- nielogiczne

Link to comment
Share on other sites

ULKA12- weź pod uwagę że te pies jest już zadomowiony, poczuł sie bezpiecznie, a to w dodatku stworzenie bardzo nieufne, po przejściach... Jakby można było robic tak przedmiotową wymianę?!

anbra- tak, najlepiej oddać je pierwszej lepszej osobie jaka dzwoni i dziękować że w ogóle je chce, bo inne czekają i doczekać sie nie mogą... Generalnie ten wątek jest bez sensu, bo niczego nie ma celu oza krytykowaniem pomocy jaką otrzymało kilkadziesiąt zwierząt od tej kobiety... Tych psów w 99% już by nie było, bo wiejska społecznosć by sie o to zatroszczyła... Ale kogo to obchodzi skoro sąważniejsze jest wyciągnięcie husky, dla których ktoś szuka naprawdę idealnego domu...
Co z tego że wyjdą z klatki, pójdą do adopcji na" hura", jak wcześniej czy później ten dom stracą, lub coś im sie stanie... Przez 12 lat naprawdę mozna nabrać dużego doświadczenia, poznać sie na ludziach i z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć celowosć adopcji.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tosia2']ULKA12- weź pod uwagę że te pies jest już zadomowiony, poczuł sie bezpiecznie, a to w dodatku stworzenie bardzo nieufne, po przejściach... Jakby można było robic tak przedmiotową wymianę?!

anbra- tak, najlepiej oddać je pierwszej lepszej osobie jaka dzwoni i dziękować że w ogóle je chce, bo inne czekają i doczekać sie nie mogą... Generalnie ten wątek jest bez sensu, bo niczego nie ma celu oza krytykowaniem pomocy jaką otrzymało kilkadziesiąt zwierząt od tej kobiety... Tych psów w 99% już by nie było, bo wiejska społecznosć by sie o to zatroszczyła... Ale kogo to obchodzi skoro sąważniejsze jest wyciągnięcie husky, dla których ktoś szuka naprawdę idealnego domu...
Co z tego że wyjdą z klatki, pójdą do adopcji na" hura", jak wcześniej czy później ten dom stracą, lub coś im sie stanie... Przez 12 lat naprawdę mozna nabrać dużego doświadczenia, poznać sie na ludziach i z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć celowosć adopcji.....[/quote]


podejrzewam, że osoba, która się o nie starała, może się poczuć dotknięta czytając o sobie słowa "pierwsza lepsza osoba"...
tak, inne czekają i nie mogą się doczekać domu- przejrzyj dogo, to się przekonasz ilu ludzi czeka na jakikolwiek odzew w sprawie niejednego psa...
ok- skoro osoba, która ostatnio dzwoniła w sprawie husky się nie nadaje, bo "coś tam", to była jeszcze inna opcja- przecież lamia2 zapewniła im hotel, za który zapłaciła z góry za miesiąc zgodnie z umową i zgodnie z umową psy nie figurowałyby na nią... jednak psy tam nie dotarły...
swoją drogą- szuka się dla husky idealnego domu (a z tego, co kojarzę obecnie siedzą w niezbyt komfortowym boksie...i to już jakiś czas), a nie daje się im szansy na to, by go mogły znaleźć...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tosia2']
Co z tego że wyjdą z klatki, pójdą do adopcji na" hura", jak wcześniej czy później ten dom stracą, lub coś im sie stanie... [/QUOTE]
Na jakiej podstawie podwazasz kompetencje i doswiadczenie osob, wspolpracujacych z serwisem Bezdomne Szpice? Chcesz powiedziec, ze jako wlasciciele husky nie potrafimy ocenic, komu mozemy powierzyc psa tej rasy? Ze Wy znacie sie na tym lepiej? Co wiesz o husky? Co wiesz na temat warunkow, w jakich takie psy moga i powinny mieszkac? Co wiesz na temat cech odpowiedniego wlasciciela?

Dla mnie rowniez ewidentnym jest, ze te suczki po prostu NIE MOGA opuscic miejsca, w ktorym obecnie przebywaja i na pewno nie z logicznych i rozsadnych wzgledow.

Link to comment
Share on other sites

Przeciez to sie kupy nie trzyma. Niech psy gnija, a pseudo prawniczka ocenia potencjalnego opiekuna dla psów przez telefon (???) Sprawa tyle sie ciagnie, a Tosia wyjeadza z informacjami bardzo wpływajacymi na stan rzeczy...co studiuje, gdzie studiuje...totalnie jak pewna Pani Kierownik schroniska w K.. W obu miejscach psom dzieje sie krzywda.

Link to comment
Share on other sites

Szansę się im daje-idą wciąż nowe ogłoszenia, obecnie na allegro są nowe zdjęcia...

Nie podważam niczyich kompetencji... Ponieważ to my decydujemy o tym kto dla nich bedzie odpowiednim opiekunem, działam wg. swojego doświadczenia...

Uważam, że dom z dużym ogrodem będzie dla nich lepszy niż ciasny blok i 18m2 ogródkiem... Są cudne, młode i kochane... Mają szanse na wspaniałe warunki.. Z resztą powoli tracę chęć wyjaśniania Wam czegokolwiem, informowania, bo naskakujecie na mnie jakbym wam pół rodziny wymordowała...Ja po prostu chciałam naświetlic jak wygląda sprawa z drugiej strony i tyle...ale skoro zamiast działać wolicie mnie atakować...to tracę tylko czas... Ale napewno powiem Wam jak znajdą nowy dom, wleję zdjęcia i przekonacie sie o co mi chodziło..... Do tego czasu wykłucajcie sie dalej...choć do niczego to nie prowadzi.... Ale skoro macie czas i ochotę....
pozdrawiam...

Link to comment
Share on other sites

Witam, znów się pojawiłam, cały czas myślę o tym wątku. Może zastanówmy się w czym jest problem. Śledząc ten wątek odnoszę wrażenie ,że dotyczy on tylko husky, które przebywają w niewłaściwych warunkach, a może dotyczy to też innych psiaków? Nazwanie miejsca nielegalnym schroniskiem jest bardzo nieprzyjazne, nie możemy potępiać osoby, która angażuje się i swoje środki w opiekę nad porzuconymi lub podrzuconymi psami, możemy to odbierać jako brak odpowiedzialności(zależne od punktu widzenia), ale takich ludzi, ich zwierząt nie można zostawić bez opieki. Załóżmy, że miejsce to ulega likwidacji, co dzieje się z psami? Trafiają do schroniska? To ten raj? Ile z nich ma szansę na adopcję? Nie okłamujmy się, setki wspaniałych psów czeka w schroniskach, bez szans...Dopóki sterylizacja i likwidacja dzikich hodowli nie bedzie powszechna, dopóty problem będzie narastał.
ps. A może zapewnić husky pani D. kontakt wolentariacki, gdzie będą mogły funkcjonować jak na tę rasę przystało, może znajdą się fanatycy tej rasy, którzy mogli by jej pomóc, bo jak zakładam pani D. jest do nich przywiązana, a one również. Może z czasem pani D. nabierze zaufania i zgodzi sie na oddanie psiaków.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tosia2']
Uważam, że dom z dużym ogrodem będzie dla nich lepszy niż ciasny blok[/QUOTE]
wedlug twojej opinii moje husky, i dziesiatki husky moich znajomych, maja zle warunki
tej rasie nie jest potrzebny metraz i ogrody, tylko trening, to sa sportowcy a nie krasnale ogrodowe

[quote name='Beata B']A może zapewnić husky pani D. kontakt wolentariacki, gdzie będą mogły funkcjonować jak na tę rasę przystało, może znajdą się fanatycy tej rasy, którzy mogli by jej pomóc[/QUOTE]
jesli bedzie na to zgoda, to zorganizujemy taka pomoc

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że bez względu na to jakie "przeznaczenie " ma pies, jest szczęśliwy mając latem otwarte drzwi do domu, kiedy chce wybiega na dwór, bawi się,odpoczywa, wpada do domu... To nie wyklucza treningów, ale tak spędzony czas poza nimi nie może sie równać z blokiem, co?...
Ja nie twierdzę, że Twoim psom jest źle-absolutnie... Najważniejszy jest kontakt i ścisła współpraca z człowiekiem...ale jeśli te suńki mogłyby mieć takie warunki jak wyżej opisałam-na pewno byłoby dla nich lepiej.. To dwie dorosłe suczki niełatwej rasy o ogromnym temperamencie... To chyba nie dziwne, że nie jest łatwo znaleść odpowiednia osobe dla nich... Chętninie walą drzwiami i oknami....

A co do postu Beaty to zgadzam sie z Twoją wypowiedzią.... Jeśli chodzi o wolontariat, to za sprawą takich właśnie nagonek, wniosków do prokuratury, P.D staje się nieufna wobec obcych... Trudno się dziwić... Wpuściła ufnie Lamię do siebie, pozwoliła robic zdjęcia z nadzieją, ze ona pomoże...tymczasem ona wykorzystała zaufanie P.D by przyczynic sie do likwidacji jej przybytku i ulokowania zwierząt po schroniskach... Trudno sie dziwić, że obawia sie kolejnych "dobrych ludzi"......

Link to comment
Share on other sites

nie no jasne... a pozniej bedzie, ze trawa w ogrodzie jest nieodpowiedniego gatunku i beda sie im lapy meczyc od biegania...

to powiedz mi jakie jeszcze inne warunki musi spelniac osoba, ktora bedzie godna zaadoptowac suczki, zebysmy znowu nie szukali na prozno i nie zawracali ludziom glowy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tosia2']Myślę, że bez względu na to jakie "przeznaczenie " ma pies, jest szczęśliwy mając latem otwarte drzwi do domu, kiedy chce wybiega na dwór, bawi się,odpoczywa, wpada do domu... To nie wyklucza treningów, ale tak spędzony czas poza nimi nie może sie równać z blokiem, co?...
[/quote]

Husky jesli jest niewybiegany, zachowuje sie jak pies - demolka w ogrodzie - i spacerek z domu do ogrodu przez otwarte drzwi (nawet u wlascicieli tolerancyjnych na wnoszony wszechobecny pyl z wykopanych dziur w trawniku) nie zapewni SH szczescia... To jakies dziwne wyobrazenie, ze pies w ogrodzie "sam sie wybiega".

[quote name='Tosia2']tymczasem ona wykorzystała zaufanie P.D by przyczynic sie do likwidacji jej przybytku i ulokowania zwierząt po schroniskach... Trudno sie dziwić, że obawia sie kolejnych "dobrych ludzi"......[/quote]

No i wlasnie w tym rzecz. Nie bardzo chce sie tu wypowiadac, ale sledze watek. Za duzo w istocie wycieczek wzajemnych. A problem z Pania Dziewilatowska polega na tym, ze jest typowym zbieraczem psow (bez wzgledu na ich zrodlo). Zbieraczem w sensie niecheci do ich oddawania. Nie kwestionuje jej dobrego serca, ale raczej cos w okolicach zdrowego rozsadku mowiac oglednie. NIE CHCE wydawac psow i tyle. Raczej udaje sie czasami psy od niej wykradac....
Dla tych, co od razu mnie zaatakuja, ze nie wiem, co mowie - informacje pochodza od jej bardzo dobrej znajomej, ktora sama lekkim podstepem zabrala od niej psy na leczenie i do wydania. I juz tam nie jezdzi, bo zapewne nie zostanie wpuszczona.

I chyba rzeczywiscie lepiej swoja energie przeznaczyc na ratowanie psow, co do ktorych mamy wieksze szanse na dzialanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tosia2']Myślę, że bez względu na to jakie "przeznaczenie " ma pies, jest szczęśliwy mając latem otwarte drzwi do domu, kiedy chce wybiega na dwór, bawi się,odpoczywa, wpada do domu... To nie wyklucza treningów, ale tak spędzony czas poza nimi nie może sie równać z blokiem, co?...
[/quote]

Tosia, lato w Polsce trwa 3 miesiące, pozostałe 9 miesięcy jest za zimno na ciągłe otwarcie drzwi. Więc nie przesadzajmy z tym spokojnym wybieganiem do ogródka. A nie sądzę, żeby ktoś przez cały rok, przez jakieś 10 lub więcej lat otwierał cierpliwie psom co 10 minut drzwi, żeby mogły sobie spokojnie wbiegać i wybiegać. Poza tym, jak tu już słusznie zauważono,pies w ogródku się nie wybiega. To złudzenie,co najwyżej podokazuje trochę, tarzając się w trawie czy kopiąc doły. Ewentualnie drąc koty z psem sąsiada. Zasadniczo jestem przeciwna zostawianiu psów samopas bez nadzoru w ogródku, z różnych względów (potencjalne drażnienie przez płot, potencjalne otrucie itd plus w przypadku husky totalna demolka i duże prawdopodobieństwo ucieczki). Jeżeli wyjście do ogródka to tylko z opiekunem - jak dla mnie. Ogródek wygodny jest głownie dla właściciela. Niestety pies często dostaje dożywocie w takim ogródku,a że siedzi tam ciągle,to rzadkie spacery są dla niego taką atrakcją, że musi być koniecznie na uwięzi,bo jest rozemocjonowany i zupełnie nie do opanowania. Niestety często tak to wygląda z ogródkami.

Moim zdaniem źle kombinujesz, zgaduję, że nigdy nie pracowałaś z psem użytkowej rasy. Mój trener (tzn mojego psa) ma sukę malinois w bloku (to zupełnie odmienna rasa niż husky ale potrzebuje tak samo pracy,tylko, że zupełnie innej), inni mają bordery i tym psom jest świetnie - po prostu codziennie jeżdżą na 3-4 godzinne treningi, w domu jedzą i śpią. I nie zastąpiłoby im tego żadne podwórko, na którym mogłyby sobie poleżeć czy pochodzić - bo przecież nie biegać. U ras użytkowych trening musi być, inaczej są kłopoty (głównie z psychiką więc z zachowaniem) i naprawdę jest sprawą ważniejszą niż ogródek. Nie ma sensu pisać "przeznaczenie" (w cudzysłowie), bo to naprawdę jest przeznaczenie i nikt sobie nie robi z tego żartów.

Szkoda, że się tak zacięłaś i nie ufasz ludziom, którzy są specjalistami w rasie. Wydaje mi się, że to tylko i wyłącznie upór i zawziętość więc niedobrze albo bardzo błędna ocena potrzeb rasy - też niedobrze ale przynajmniej nie złośliwie. Szkoda.

Piszę to zupełnie z boku, nie znam osobiście osób wypowiadających się w wątku, szkoda mi tylko rasy która dla mnie jest fascynująca (co jednak nie zmienia faktu, że żadnego husky nie chciałabym mieć - właśnie ze względu na ich potrzeby,które są odmienne od moich).

Przykro będzie, jeżeli pojawi się ktoś z dobrym bajerem, pokaże swój śliczny ogród i widać będzie na kilometr, że go na te psy stać więc je dostanie, a po pól roku wywali, bo znudzone w ogródku zeżrą mu opony w nowym BMW. Bo od takiego gościa właśnie wziął psa mój znajomy i z musu teraz uprawia canicross. Psa nie można zostawić w ogródku (bo akurat też mają ogródek) bez nadzoru na sekundę, bo zapalczywie wygryza stalową siatkę lub robi podkopy-raczej typowe dla rasy. Więc trenuje i mieszka w domu.

Oczywiście gość z odpowiednim bajerem może się pojawić za rok lub dwa lub nigdy . Żal...

No chyba, że faktycznie nie można ich wydobyć, to po co w ogóle udawać, że można, szkoda czasu...


P.S. Są tam jakieś collie? Bo mogę wrzucić na forum collie. Ale muszą być do wydobycia z przytuliska...

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Ja tez nie znam zadnej ze stron, i dlatego chcialabym zapytac - jakie warunki oferuje ta pani, ktora chciala przygarnac husky?
Bedzie miala dosyc czasu dla nich, mozliwosc zapewnienia im ruchu pod kontrola czlowieka? Co o niej wiedzą na pewno aktualni opiekunowie zwierzecia?
Mialam zle i dobre doswiadczenia z adopcjami, wielu ludzi, ktorych przerosly przygarniete psy pisze o pomoc, inni je oddaja nawet po dwoch miesiacach pod byle pretekstem, zwierze na tym cierpi, rozumiem wiec potrzebę ostroznosci. Ale nadmiar ostroznosci tez zle konczy sie dla psa. Blok - to moze byc rownie dobrze mieszkajacy w bloku wlasciciel, ktory codziennie trzy godziny biega z psem, jak i ktos, kto wyprowadzi dwa razy po dziesiec minut, da jesc, poglaszcze i zostawi zwierze w wygodzie i cieple na 10 godzin.
I tego drugiemu mozna wskazac psa staruszka, ktory potrzebuje tylko ciepla i spokoju. Bo taki dom dla staruszka tez lepszy jest niz azylowa klatka.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Bardzo dobry komentarz! Nawet w obrębie danej rasy można znaleźć i wyczynowców i kanapowców...
Z własnego doświadczenia wiem, że ludzie zajmujący się adopcjami psów jakiejś rasy (lub pokrewnych ras) i ich mixów mają bardzo dobrą znajomość temperamentu i potrzeb swoich ulubionych psów i absolutnie nie powinno się ignorować ich opinii. Ogródek to niekoniecznie szczyt marzeń dla każdego psa!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tosia2']... P.Liliana wczoraj podczas wizyty mojej mamy bardzo chciała by mama wzieła suczki do siebie... Niestety dopóki duży wybieg jest zajety nie ma mowy aby do nas przyjechały...[/QUOTE]

[quote name='Tosia2']polecam czytać uważniej... Napisałam że do czasu gdy wybieg będzie zajęty przez sunię, husky się nie pojawią...a kiedy znajdzie się dom dla niej-chyba nikt nie potrafi określić... to logiczne...[/QUOTE]

Dowiedziałam się, że 8.12.07 owa suczka, która zajmuje duży wybieg, ma iść do nowego domu, czy to znaczy, że husky przyjadą do E. Gontarek?

Link to comment
Share on other sites

Owa suczka być może pójdzie do nowego domu, ale czy tak się stanie to czas pokaże... W tej chwili zajmu je miejsce Ziry...
Może Pani która chciałasuczki z Wólki wzięłaby Arktika? On jak widać baaardzo potrzebuje domu... Skoro to miłośnik rasy, to przypuszczalnie nie powinno jej robić różnicy któremu psu pomoże....

Link to comment
Share on other sites

Pani, ktora byla zainteresowana suczkami, chce dwa husky. Oczywiscie mozna probowac laczyc dwa dorosle, nie znajace sie psy w stado, ale adopcja dwoch zzytych ze soba suk wydaje sie byc lepszym pomyslem.

Poza tym zwroc uwage na to, ze Arktik jest raczej dominujacym psem - wskazuje na to fakt, ze straszy warczeniem. Laczenie go z obcym psem bedzie wymagalo sporych umiejetnosci.

Nie wiem co mialo oznaczac to sarkastyczne zdanie na koncu. Chcesz tej osobie cos konkretnego zarzucic?

Nie dostalam odpowiedzi na pytanie o trening dla suczek.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Przyznam, ze utrzymanie dwoch husky przerosloby moje mozliwosci finansowe, nie mowiac o tym, ze fizycznie nie sprostalabym zapewnieniu im codziennego biegania.
No ale ta pani jest jak rozumiem na tyle finansowo dobrze ustawiona i ma na tyle czasu wolnego, ze ma szanse poradzic sobie z tymi problemami.

Ale czy husky sa rzeczywiście taka rzadkościa w schroniskach, ze nie mozna wziac jednego zwierzecia z miejsca, z ktorego bedzie natychmiast wydane bez problemow?
Chyba ze ta pani ma sportowe plany wobec suczek i potrzebuje akurat tych dwoch do realizacji swoich celow.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Uważam, że żadko jest tak by nie móc połączyć psa z suką, jeśli wziełaby Arktika, a potem suczkę...ale to moja głośna myśl...
Wspomniana Pani sama zarabia na utrzmanie rodziny, jest osobą pracującą, wieć nie wiem czy czasowo podołałaby dwum psom, szczególnie tak wymagającej rasy... Do tego to jednak dwie dorosłe suczki,szalenie energiczne, a wspomniana osoba nigdy nie miała husky... Do tego jest osobą (w moim odczuciu) bardzo delikatną, a uważam że tu dobrze by było gdyby był ktoś doświadczony,zdecydowany... Faktycznie Pani bardzo podkreślała jak dużo zarabia, choc nikt jej o to nie pytał i bynajmniej nie jest to żadną informacją określającą ją jako osobę odpowiednią dla psa...
Pani też nie zgodziła się na wizytę przedadopcyjną w celu sprawdzenia chocby wysokości ogrodzenia jej ogródka... Generalnie to bardzo miła osoba, ale za dużo miałyśmy wątpliwosci by oddać jej suczki....

dunia77- wierz mi, że gdybym szukała psa określonej rasy-to wybrałabym tego najbarzdziej potzrebujacego by jak najszybciej mu pomóc... (tak też zrobiłam gdy szukałam suni...wziełam z Palucha sunie w typie rasy bo akurat taka potrzebowała domu... ).Ale to moze moje błędne myślenie, bez kalkulacji....

ReiMar-w ostatnim zdaniu nie miało być nic złego...słowo.. Co do treningu,, to trudno sie dziwic, zę P.D nie chce nawiązywać juz nowych znajomości po tych nagonkach... Zaufała np. Lamii2, pozwoliła robic zdjecia, liczyła na pomoc, a tymczasem jej zaufanie obróciło sie przeciwko niej i teraz lamia wykorzystuje je preciwko niej... Dla suczek byłobyto super, nie wątpie, ale rozumiem tez strach P.Liliany przed nowymi "dobrymi ludźmi"... Ona musi martwić się o los wszystkich psiaków, nie tylko tych husky...Przez tę nagonkę wydawać ostatnie pieniadze na adwokata, by obronic swoje psy przed ulokowaniem w różnych schroniskach.... Husky to jedyne rasowe psy tam....a kundelkom nie łatw opuścić schron...... Dlatego nie mogę zrozumieć dlaczego tak sie staracie o likwidacje tego obiektu.....bo na pewno nie z miłości do zwierząt....

Poruszę jeszcze kwestie adopcji... Jeżeli nie wierzycie, że te wciaż są robione-zapraszam do siebie-w każdej chwili najbardziej ciekawym osobom pozwole obejrzeć umowy adopcyjne, wraz ze zdjęciami w nowych domach... Mozemy wyrywkowo podzwonić do ludzi... Jestem na to gotowa jeśli wreszcie przestaniecie pisać, że z Wólki psy nie idą do adopcji.....

Link to comment
Share on other sites

Pani D. nikogo nie wpuszcza na swój teren, mnie wpuściła bo byłam z Ewą Gonterek i na jej życzenie robiłam zdjęcia psom. Zaznaczam, że p. D. już wtedy mówiła, żeby suczkom husky zdjęć nie robić bo one nie są do adopcji, zdjęcia były robione z ukrycia kiedy Ewa celowo zagadywała panią D.

To co widziałam nie podobało mi się i nie będę mówić, że wszystko jest w porządku skoro tak nie jest a pani D. oprócz dowożenia jedzenia nie jest zainteresowana jakąkolwiek współpracą.

Byłam u niej 2 razy z jedzeniem, ciekawe na podstawie czego straciła do mnie zufanie? jedzenie było niesmaczne?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...