Jump to content
Dogomania

Diabły dwa.


trabeska

Recommended Posts

[quote name='Ty$ka']To podemonizuję jeszcze troszkę :evil_lol:
To pogrubione... ;) Oto mi się rozchodzi. Sama przyznałaś, że szły poboczem lub trawnikiem, nie asfaltem. A mi się wszystko rozbija o ten asfalt. Chodzenie jest generalnie ok, ale ja np. [B]nie lubię chodzić i potem moje nieprzyzwyczajone nogi do asfaltu bardzo mnie bolą.[/B] Z kolei mój kundel na asfalcie po wyprawie 15km miałby zdarte opuszki, bo to jego częsta przypadłość.

I na koniec.
Nie, wcale asfalt to nie jest złooo. Chodzenie tak, ale nie w upale. Tak nawet na logikę ;). Spróbuj się sama przejść boso w taką pogodę...
Bieganie, jak już trzeba to poboczem (na myśli mam trawę), ew. na bardzo krótkich dystansach asfaltem. Plus to, co wspomniałaś, czyli ochrona stawów lekami. Ja bym dodała jeszcze psie buciki, bo łatwo o zdarcie opuszek. Choć tak naprawdę lepiej takiego biegania unikać.
Umiar wskazany.
Jednak to MOJE zdanie (choć weci jak o to zapytasz też wątpię, by odpowiedzieli inaczej niż ja ;], osoby związanie z zaprzęgami zgodzą się ze mną, bo to oni wyjaśniali mi w czym rzecz i dlaczego to bieganie po asfalcie jest takie złe ;) ), a ja jestem słynna z tego, że o zdrowie psa to wręcz histeryzuję.[/QUOTE]

I chyba o to tutaj chodzi najbardziej, jak się - bez urazy, kochana :lol: - mieszka w mieście to asfaltu nie sposób ominąć, zarówno człowiekowi jak i psu. Dlatego na Mice łażenie po chodniku nie robi wrażenia, a Morus ma zdarte poduchy :)
Tylko żeby nie było - ja jej też nie pozwalam biegać galopem po asfalcie, jedynie na krótkich odcinkach i bardzo rzadko. Ale czasem się tego nie uniknie i tyle :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 953
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='rashelek']I chyba o to tutaj chodzi najbardziej, jak się - bez urazy, kochana :lol: - mieszka w mieście to asfaltu nie sposób ominąć, zarówno człowiekowi jak i psu. Dlatego na Mice łażenie po chodniku nie robi wrażenia, a Morus ma zdarte poduchy :)
Tylko żeby nie było - ja jej też nie pozwalam biegać galopem po asfalcie, jedynie na krótkich odcinkach i bardzo rzadko. Ale czasem się tego nie uniknie i tyle :)[/QUOTE]
Wiem, specjalnie to napisałam ;) Bo chodzę dużo, ale po prostu nie na tak długich dystanasach po asfalcie. Mamy te same zdanie na ten temat widzę, ale trochę źle się wyraziłam :PPP cóż.

Link to comment
Share on other sites

A ja dzisiaj z obydwoma psami i kuzynką znowu zrobiłam jakieś 20km... :mdleje: Pieszo. Nogi mi odpadają. Z domu wyszliśmy przed 18stą, a wróciliśmy po 23ciej. Byliśmy sobie też nad jeziorem, psy się pokąpały ;) I moje durne burki czasami przechodziły normalnie koło rzucających się psów, a czasami nie mogłam ich uspokoić (a w sumie to Trapera). Ale ogólnie było bardzo fajnie ;) Mam jakieś tam telefonowe zdjęcia z nad jeziora, więc może później dodam ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='trabeska']A ja dzisiaj z obydwoma psami i kuzynką znowu zrobiłam jakieś 20km... :mdleje: Pieszo. Nogi mi odpadają. Z domu wyszliśmy przed 18stą, a wróciliśmy po 23ciej. Byliśmy sobie też nad jeziorem, psy się pokąpały ;) I moje durne burki czasami przechodziły normalnie koło rzucających się psów, a czasami nie mogłam ich uspokoić (a w sumie to Trapera). Ale ogólnie było bardzo fajnie ;) Mam jakieś tam telefonowe zdjęcia z nad jeziora, więc może później dodam ;)[/QUOTE]

Woow, to kawał drogi przeszliście ;) Ale w te upały to dopiero wieczorem można porządnie pochodzić.. Ja i moje psy już zdychamy ;)

Kiedyś też miałam straszny problem z ujadającymi psami przy płocie, Frotek dostawał szału. Ale jakoś mu to minęło, ogarnęłam go ogólnie (posłuszeństwo), kastracja i wiek zrobiły swoje... Teraz już nie pamiętam jak to jest mieć psa-wariata ;) Twoim też pewnie przejdzie, tylko trochę konsekwencji w wychowaniu i będzie ok :)

No i jeziora zazdroszczę, u nas mały i brudny stawik i tak jest obłożony wędkarzami, więc nie ma szans na kąpiel albo chociaż pomoczenie nóg :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Woow, to kawał drogi przeszliście ;) Ale w te upały to dopiero wieczorem można porządnie pochodzić.. Ja i moje psy już zdychamy ;)

Kiedyś też miałam straszny problem z ujadającymi psami przy płocie, Frotek dostawał szału. Ale jakoś mu to minęło, ogarnęłam go ogólnie (posłuszeństwo), kastracja i wiek zrobiły swoje... Teraz już nie pamiętam jak to jest mieć psa-wariata ;) Twoim też pewnie przejdzie, tylko trochę konsekwencji w wychowaniu i będzie ok :)

No i jeziora zazdroszczę, u nas mały i brudny stawik i tak jest obłożony wędkarzami, więc nie ma szans na kąpiel albo chociaż pomoczenie nóg :roll:[/QUOTE]

Przedwczoraj jak odprowadzałam kuzynkę do domu, to wzięłam samego Bastera i byłam baardzo mile zaskoczona, bo mijał ujadające psy, nawet na nie nie patrząc :loveu: Przykładowo po lewej stronie na podwórkach mieliśmy ONka i sznaucera olbrzyma, a po prawej ONka. Wszystkie trzy darły japy i się rzucały, a Baster NIC. Tylko od czasu do czasu spoglądał na te psy. Później jeszcze jakiś mały kundel, który darł mordę najbardziej z wszystkich, jakie spotkaliśmy na spacerze. A Baster też nawet nie warknął i nie otworzył do niego gęby :loveu: Tylko właśnie najgorzej jest z Traperem... Owszem, da się go ogarnąć, bo np. jak z nim przystanę przy jakimś drącym się psie i będę do niego gadać, żeby się uspokoił, to przejdzie obok niego normalnie. A tak to jest niezafajnie, ale to też zależy od wielu rzeczy czy się będzie rzucał do psa czy nie. Hehe.

No jednak okazało się, że nad tym naszym jeziorem jest zakaz wprowadzania psów. Ale zawsze można iść od strony lasu, bo tamten teren już jest niczyj :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='rashelek']Co u was słychać? Fotek z wodowania nie masz? :)[/QUOTE]

A nas praktycznie całymi dniami w domu nie ma, jak wychodzimy rano, tak wracamy późno wieczorem lub w nocy. Z wodowania chyba nie będę miała, bo coś nie chcą się przesłać :P My sobie bardzo dużo chodzimy, dziennie trzaskamy po 20 km (albo i więcej). Ja i Baster, no i moja kuzynka. Traper siedzi w domu, bo tyle łazić to dla mojego maleństwa zbyt wiele. Więc jak nas nie ma to on siedzi sobie z tatą na podwórku (lub sam jak taty nie ma) i zapewne woli to, od łażenia ;) Ostatnio mieliśmy nawet na pieszo iść nad morze :) A Baster poznał wiele nowych miejsc, ludzi, psów, krowy (widział pierwszy raz w życiu!), konie (je też ujrzał przedwczoraj pierwszy raz w życiu). A kilka dni temu mieliśmy bardzo nieprzyjemną sytuację... Gdy wracaliśmy już do domu, to Bastera pierwszy raz w życiu "zaatakował" inny pies (oczywiście pomijam jego spięcia z Traperem, które kiedyś mieli). Ten kundel podleciał mu do tyłka dwa razy, oczywiście jego właścicielka stała kilka metrów dalej, a jej "cudowny" piesek się jej nie słuchał... No ale na szczęście nic się mu nie stało i fizycznie i psychicznie :D

I mam fotki z naszych wycieczek (z góry przepraszam, za jakość telefonową i za tyle takich samych zdjęć z końmi :P)

Idziemy sobie :)
[IMG]http://images.tinypic.pl/i/00427/5il3nkn3xxph.jpg[/IMG]

[IMG]http://images.tinypic.pl/i/00427/5xfvwt2ww5qk.jpg[/IMG]

Na początku koniki były daleko :):
[IMG]http://images.tinypic.pl/i/00427/c0nwr70ga2c1.jpg[/IMG]

Później podeszły bliżej i piesek się najeżył i trochę na nie szczekał :P:
[IMG]http://images.tinypic.pl/i/00427/favp34fjvzzq.jpg[/IMG]

Ale później już był spokojny ;):
[IMG]http://images.tinypic.pl/i/00427/1d9hbn2x5mch.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Później było gapienie się na koniki siedząc:
[IMG]http://i41.tinypic.com/v42tls.jpg[/IMG]

[IMG]http://i41.tinypic.com/24q682a.jpg[/IMG]

Stojąc :D:
[IMG]http://i40.tinypic.com/2wm3rys.jpg[/IMG]

[IMG]http://i39.tinypic.com/2jg4jkl.jpg[/IMG]

I leżąc :P:
[IMG]http://i42.tinypic.com/2vdpvf7.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

I później już bliżej konisiów:
[IMG]http://i44.tinypic.com/o7vogl.jpg[/IMG]

[IMG]http://i40.tinypic.com/2yvwjgj.jpg[/IMG]

"Ja chcę do koników!" :razz::
[IMG]http://i41.tinypic.com/2zdnoco.jpg[/IMG]

"Ojć, albo jednak nie!":
[IMG]http://i41.tinypic.com/2eoi1b5.jpg[/IMG]

[IMG]http://i42.tinypic.com/t89fl4.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i39.tinypic.com/2z6w7ra.jpg[/IMG]

[IMG]http://i39.tinypic.com/el8mew.jpg[/IMG]

I Baster nawet próbował naśladować konie, jedząc trawę :razz::
[IMG]http://i39.tinypic.com/20jhau8.jpg[/IMG]

[IMG]http://i44.tinypic.com/261mas1.jpg[/IMG]

[IMG]http://i39.tinypic.com/5oc9hz.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Podziwiam, że w takie upały chce Wam się tyle chodzić :P
Z konisiami super :loveu: Ja chciałam Mikę z nimi zapoznać, ale niestety stadninę bliżej zamknęli a do tej drugiej nie możemy trafić :lol: A do tej największej pod miastem nam się jechać nie chce ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Carey']Świetne zdjęcia. Musiało to ciekawie wyglądać. Baster ma cudowną sierść. <3[/QUOTE]

Dzięki :)

[quote name='rashelek']Podziwiam, że w takie upały chce Wam się tyle chodzić :P
Z konisiami super :loveu: Ja chciałam Mikę z nimi zapoznać, ale niestety stadninę bliżej zamknęli a do tej drugiej nie możemy trafić :lol: A do tej największej pod miastem nam się jechać nie chce ;)[/QUOTE]

No jakoś dajemy radę :)
Dzięki :>
No te konie ze zdjęć są mojej bratowej (a tak właściwie, to jej ojca). Ma ich 7 i jeszcze dwie są w ciąży chyba. Jak mi się kiedyś będzie chciało, to pójdę sobie na nich pojeździć.

[quote name='Ty$ka']Socjalizacja pełną parą :)
Hehe, też bym tak chciała, ale w takie upały to nie wiem kto by pierwszy padł: pies czy ja :P[/QUOTE]

No za szczeniaka miał marną socjalizację, to teraz trzeba nadrabiać :P
A my sobie całkiem nieźle radzimy :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka']Zazdroszczę Wam koni :loveu: I tego, że sobie z upałem radzicie :D[/QUOTE]

[quote name='zmierzchnica']Cudne konie :loveu: Ja się tam co prawda boję trochę tych zwierząt, bo nigdy do czynienia z nimi za bardzo nie miałam, ale z daleka podziwiać je lubię :p[/QUOTE]

Dzięki :)
No ja szczerze mówiąc nie chciałabym mieć tylu koni. A po za tym jeden z tych ze zdjęć podobno gryzie... :lol: Ale trzeba przyznać, że były spokojne, nie bały się szczekania psa itp.

Aaa i byliśmy nad morzem ;) A po drodze u kuzynki też. Więc z tej okazji mam fotki (znowu jakości telefonowej):

Baster z kotem kuzynki ;)
[IMG]http://i42.tinypic.com/hu0js6.jpg[/IMG]

I ze świnką:
[IMG]http://i44.tinypic.com/344was0.jpg[/IMG]

I już znad morza. Zdjęć, jak byliśmy w wodzie nie mam, bo jak sobie w wodzie siedzieliśmy, to podeszła do nas mała dziewczynka i powiedziała do mnie "proszę pani, ale na plażę z pieskiem nie wolno". Hehe :lol:. Ja szybko ją spławiłam i wyszłam z Basterem z wody, żeby się nikt nie przyczepił. :D
[IMG]http://i42.tinypic.com/24gkbnp.jpg[/IMG]

[IMG]http://i40.tinypic.com/2a85cvb.jpg[/IMG]

[IMG]http://i44.tinypic.com/14w6xg.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Joga:
[IMG]http://i41.tinypic.com/53sd9l.jpg[/IMG]

[IMG]http://i43.tinypic.com/33ax9uh.jpg[/IMG]

[IMG]http://i44.tinypic.com/25qywk6.jpg[/IMG]

[IMG]http://i43.tinypic.com/2dj8kuu.jpg[/IMG]

I tu już po wyjściu z plaży, my czekamy na lody, a Baster obserwuje :P
[IMG]http://i39.tinypic.com/11jt1s2.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Ahh i Traperka tutaj dawno nie było. Ale dzisiaj zrobiłam im kilka zdjęć podwórkowych (w końcu aparatem :P), więc jak ogarnę jakiś program do pomniejszania zdjęć (bo ostatnio musiałam mieć przeinstalowywanego Windowsa i wszystkie zdjęcia (:placz:) i programy się usunęły) to dodam foty czarnucha i nie tylko ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleksandra95']Oba psiaki zabrałaś nad morze ? :D[/QUOTE]

Nie, Trapuś został w domu. Jeszcze nie jest "gotowy", żeby zabierać go w takie skupiska ludzi. Najpierw muszę go ogarnąć przede wszystkim jeśli chodzi o psy i mężczyzn. Bo nie chciałabym, żeby na plaży była taka sytuacja, że ludzie musieliby wysłuchiwać Trapera jak szczeka i rzuca się na innego psa a ja ledwo daje radę go utrzymać. Po za tym z dwoma psami bym sobie nie poradziła, bo to jednak już w ogóle musiałabym mieć oczy dookoła głowy, bo oni wzajemnie się nakręcają i jak Traper zacząłby szczekać na psa albo faceta, to i Baster też. I na dodatek Baster jest strasznie bojaźliwy i chciałam żeby zobaczył na raz tyle ludzi. I tak ogólnie, to dał się nawet pogłaskać kilkuletniej dziewczynce :multi:

Link to comment
Share on other sites

Łał, wszyscy teraz nad morze kursują. Zazdroszczę :)
Po zdjęciach widzę, że Basterowi spodobało się plażowanie :lol: A jak reagował na morskie fale?

Słusznie prawisz i myślę, że słuszną podjęłaś decyzję (choć mentalnie pewnie niełatwą), że tym razem Traper został w domu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...