ewu Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 [SIZE=3][B]Aniu czy możesz zadzwonić do Lucky i porozmawiać, udzielić rad, może spotkać? Jesteście obie z Warszawy.[/B][/SIZE] Pomózcie dziewczynie zapanować nad sytuacją, nie znajdziemy niczego do czwartku. Sunia nie może zapłacić za to, co się dzieje... Quote
ewu Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 [quote name='lucky123']Staram się dać im czas i tak serio - naprawdę chciałabym żeby się polubiły, bo ona jest cudna... Uch, będę Wam pisać na bieżąco, jak sytuacja się rozwinie. Może faktycznie tydzień będzie wiążący? Pamiętam, jak dokacałam mojego kota, też przez tydzień był szał, teraz jest cacy (koty są u rodziców). @an1a, nie szybkie decyzje tylko panika, bo Lucky nigdy nie był agresywny :( Jutro albo w środę przychodzi do mnie znajomy psi specjalista, toteż jego powypytuję :)[/QUOTE] Przejdzie mu... Nie zakładaj tygodnia , po prostu daj czas. Wiem co wyrabiała moja suka. Ja jednak wymysliłam jak mam chronić szczeniaka( nie miałam kennela). Nawet do sklepu go zabierałam, jak wspominałam - nosiłam za pazuchą, odkurzałam z psiakiem pod szlafrokiem, spałam z nim ... Jak Tonia się wściekała nie karciłam jej , tylko uspokajałam, mówiłam ,że wszystko jest w porządku, byłam bardzo spokojna. Za nic w świecie nie oddałabym mojego Pączka i wiem ,że Tobie też się uda i psiaki będą szaleć za sobą:) Quote
ewu Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 [B]Zachowuj spokój - to ważne , wtedy pies też się wycisza. Jeśli się denerwujemy nasz pies uważa ,ze coś nam zagraża i wtedy nas broni.[/B] Quote
an1a Posted January 28, 2013 Author Posted January 28, 2013 Lucky chyba nie jest z wawy, ale mogę zadzwonić. Szkoda tak szybko rezygnować, bo w sumie dorosły pies nic nienormalnego nie robi. Gorzej gdyby startował bez ostrzeżenia. Ja z Nerem miałam cyrk jak siedział na smyczy na łóżku i go skarmiałam smakołykami za chwilę bez głuchego warkotu na sam widok szczeniaka... Kennel i izooacja dla obydwojga, niech pies też nauczy się być sam jak w domu są ludzie. Quote
lucky123 Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 [quote name='ewu'][SIZE=3][B]Aniu czy możesz zadzwonić do Lucky i porozmawiać, udzielić rad, może spotkać? Jesteście obie z Warszawy.[/B][/SIZE] Pomózcie dziewczynie zapanować nad sytuacją, nie znajdziemy niczego do czwartku. Sunia nie może zapłacić za to, co się dzieje...[/QUOTE] jestem z Krakowa ;) Prawdę mówiąc, to nawet nie chodzi o małą, tylko o mojego weterana. Jest totalnie przybity. A to psiak 7 letni, z adopcji i nie wiadomo jakie miał przeżycia przed przyjściem do mnie. Poświęcam mu czas etc., ale on nawet jeść nie chce :( Quote
lucky123 Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 na kennel sobie finansowo nie mogę pozwolić Quote
an1a Posted January 28, 2013 Author Posted January 28, 2013 To, że jest zazdrosny to norma. Musisz mu pokazać, że nic nie traci i że szczeniak to nie wróg. Coś bym napisała o rozpieszczaniu adoptowanych psów, ale to chyba znane zjawisko ;) Quote
lucky123 Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 Czy osowiałość, przybicie, brak checi do jedzenia i zabawy, i jak juz uda sie wyciagnac Luckyego z domu to nie chce wracac to obiawy zazdrosci? Quote
an1a Posted January 28, 2013 Author Posted January 28, 2013 Jak najbardziej. A nie jest tak, że jest w centrum uwagi jak warczy na szczeniaka? Traktujcie go normalnie, zachęcajcie smakołykami i chwalcie... Taka podstawa. Quote
lucky123 Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 To moze jakies rady jak mam mojemu cokerowi dac do zrozumienia? W chwili obecnej z czulego otwartego psa. Mamy psa ktory unika kontaktu z nami a z spokoju i cierpliwosci do szczeniaka - agresja. Jakies rady? Please... Quote
lucky123 Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 [quote name='an1a']Jak najbardziej. A nie jest tak, że jest w centrum uwagi jak warczy na szczeniaka? Traktujcie go normalnie, zachęcajcie smakołykami i chwalcie... Taka podstawa.[/QUOTE] właśnie cały problem polega na tym, że jest częstowany smakołykami etc, nawet może bardziej faworyzowany niż mała. On jej po prostu nie trawi. Unika już nawet z nami kontaktu. I nie, nie był rozpieszczany, mimo tego, że jest adoptowany ;) Quote
lucky123 Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 aha, i jeszcze smakołyków też nie chce jeść - je tylko kiedy nie ma małej. Przykro mi dziewczyny, ale my małej serio nie możemy zatrzymać. Zwłaszcza, że izolacja nie jest rozwiązaniem. To upośledzanie społeczne psów. Może Makila mogłaby wziąć małą na DT? Quote
ewu Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 [quote name='lucky123']jestem z Krakowa ;) Prawdę mówiąc, to nawet nie chodzi o małą, tylko o mojego weterana. Jest totalnie przybity. A to psiak 7 letni, z adopcji i nie wiadomo jakie miał przeżycia przed przyjściem do mnie. Poświęcam mu czas etc., ale on nawet jeść nie chce :([/QUOTE] [B]Sorki , miałam wykasować wpis bo się zorientowałam jak wkleiłam,że napisałam bzdurę. Wiem,że jesteś z Krakowa:oops::oops:[/B]:oops::oops::oops: Quote
ewu Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 [quote name='an1a']Lucky chyba nie jest z wawy, ale mogę zadzwonić. Szkoda tak szybko rezygnować, bo w sumie dorosły pies nic nienormalnego nie robi. Gorzej gdyby startował bez ostrzeżenia. Ja z Nerem miałam cyrk jak siedział na smyczy na łóżku i go skarmiałam smakołykami za chwilę bez głuchego warkotu na sam widok szczeniaka... Kennel i izooacja dla obydwojga, niech pies też nauczy się być sam jak w domu są ludzie.[/QUOTE] Wiem Aniu ,jestem przemęczona, kapnęłam się po tym jak napisałam tę bzdurę,że Lucky jest z Warszawy. Quote
ewu Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 [quote name='lucky123']aha, i jeszcze smakołyków też nie chce jeść - je tylko kiedy nie ma małej. Przykro mi dziewczyny, ale my małej serio nie możemy zatrzymać. Zwłaszcza, że izolacja nie jest rozwiązaniem. To upośledzanie społeczne psów. Może Makila mogłaby wziąć małą na DT?[/QUOTE] [B]Makila nie mogła już wziąć innego szczeniaczka, został u Pani Wandy. [/B]Daj psom czas, nikt nie mówi o izolacji ale w tej sytuacji sunia nie ma dokąd iść. Nie wytrzaśniemy dt z rękawa. Czy ta malizna ma ponieśc tragiczne dla niej konsekwencje ? Potraktuj siebie jak dt , będziemy szukać ale nie z terminem do czwartku.... Masza pytała czy wziąc jakiegoś szczeniaczka, Plastusia nie mogła bo jest za duży. Odpisałam ,żeby ratowała szczeniaczki z Olkusza , które zamarzają na śniegu. Nie przyszło mi do głowy ,że coś takiego może się wydarzyć . Ja mam stare suki i też na początku nie były szczęsliwe, jedna wręcz agresywna ale jakoś zaakceptowały szczeniaka.... I traumy im przeszły..... Quote
ewu Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 [quote name='lucky123']właśnie cały problem polega na tym, że jest częstowany smakołykami etc, nawet może bardziej faworyzowany niż mała. On jej po prostu nie trawi. Unika już nawet z nami kontaktu. I nie, nie był rozpieszczany, mimo tego, że jest adoptowany ;)[/QUOTE] Lucky pies jest dopiero dwa dni u Ciebie, daj im trochę czasu. Quote
an1a Posted January 28, 2013 Author Posted January 28, 2013 Powinna mieć szczepienia tak ja reszta starszych szczeniaków. Quote
ewu Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 (edited) Nigdy nie słyszałam o sytuacji ,żeby psy się w końcu nie polubiły... Z pewnością jedne potrzebują więcej , inne mniej czasu.... [B]Pamiętaj to Wy musicie chcieć żeby mała została, to Wy musicie się starać. Wasz pies się odobrazi , przywyknie, zaakceptuje.[/B] Co więcej odmłodnieje, nie będzie się nudził pod waszą noieobecnośc, zacznie się bawić po szczenięcemu, biegać, szarpać wspólnie zabawki. Wiem to , bo to przerabiałam. Moje suki odmłodniały i nienawiść zamieniła się w miłość. Starsze Panie odkryły na nowo urok zabawy. Jak Pączek gdzieś wybywa to piszczą , tęsknią za nim. [SIZE=3][B]Jeśli bardzo chcesz dasz sobie radę, jeśli nie chcesz małej " na zawsze", to zapewnij jej dt dopóki czegoś nie znajdziemy, to żywa istotka , wystarczajaco skrzywdzona przez los...:([/B][/SIZE] Edited January 29, 2013 by ewu Quote
ewu Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 [quote name='lucky123']na kennel sobie finansowo nie mogę pozwolić[/QUOTE] A jak byś miała kenel to jak by była Twoja decyzja odnośnie małej? Quote
an1a Posted January 28, 2013 Author Posted January 28, 2013 Możecie je izolować w innych pokojach podczas waszej nieobecności? Potrzeba więcej czasu na znalezienie czegokolwiek dla małej.. My teraz mamy 5 psów, a każdy z nich potrzebuje chwili uwagi. Quote
wanda szostek Posted January 29, 2013 Posted January 29, 2013 [quote name='ewu']Wychodzi 14 szczepień nie licząc malizny u Lucky. Plus robale... Ile odrobaczeń i jaka kwota potrzebna? Za szczepienia wychodzi jakieś 700 zł ( u nas 50 zł za wirusówki)A wścieklizna, kiedy trzeba na nią zaszczepić i jaki jest koszt? Jeśli 55 zł , to trzeba troszkę więcej.[/QUOTE] Wścieklizna jest w szczepieniu . Jak szczepię na wirusówki to to jest razem ze wścieklizną Quote
Asia & Ginger Posted January 29, 2013 Posted January 29, 2013 Niedawno mieliśmy podobną sytuację w DT. Seter adoptowany (starszy, dość spokojny) po przybyciu szczeniaka spaniela też strasznie się "obraził", chodził przybity, jakby miał depresję, jakby brzydził się małego. Z czasem było coraz lepiej, psiaki mogły spać na jednym łóżku. A jakoś po 2 tygodniach po raz pierwszy się ze sobą bawiły i potem było już tylko lepiej, szalały codziennie jak wariaty. Ważne są w takich przypadkach wspólne spacery, na spacerach psy znacznie lepiej się dogadują. Poza tym warto też nagradzać psa za wszelkie dobre zachowania i obojętność względem małej (ale czymś naprawdę przepysznym). Można też spróbować skojarzyć psiakowi, że widok małej wywołuje pozytywne rzeczy, czyli np. dostaje smaki (najpierw dawać mu smaki, gdy suni nie ma w pokoju, pokarmić trochę pochwalić i wtedy wprowadzić/pokazać małą z daleka, a psiaka "zagadywać" smakami i nadal chwalić, jeśli będzie ok. Powoli można zmniejszać odległość i podchodzić z sunią, ale to nie tak od razu i w jeden dzień, codziennie trochę bliżej i bliżej). Napiszcie do Elik, ona miała chyba kiedyś kojec metalowy dla szczeniaków, coś mi tak świta, na pewno byłoby to pomocne. Quote
wanda szostek Posted January 29, 2013 Posted January 29, 2013 Ja nie rozumiem sytuacji u lucky. Przez moje DT od 2006 r przewinęło się wiele psów. W mieszkaniu miałam psy, które musiałam izolować , aby się nie pogryzły. Psy przychodzą, rzadziej odchodzą ale nowe muszą zawsze wejść w środowisko. Borys nienawidzi samców, doszedł Rudy i trzeba było ich izolować i pilnować, żeby do spotkania nie doszło. Teraz jest już spokój, podobno biegają razem, ale ja osobiście wolę dla swojego spokoju je izolować. To samce i przy sukach mogą różnie się zachować. Ze szczeniakami nigdy nie miałam problemu. Dzisiaj Toja pogoniła kilka razy Parówkę, bo pchał się do wielkiej kości, którą ona na spacerku znalazła i przytargała więc go pogoniła, ale nie ugryzła. Może to raczej chodzi o kłopoty z małą, ona na szeleczkach już powinna wychodzić na spacerki i uczyć się gdzie załatwiać swoje potrzeby. Podejrzewam, że ten wisus może również podgryzać wszystko i może o to bardziej chodzi. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.