Jump to content
Dogomania

Siedlce/ostrów maz. - DRAMAT! szczeniaki pilne dt!!!


an1a

Recommended Posts

[SIZE=3][B]Aniu czy możesz zadzwonić do Lucky i porozmawiać, udzielić rad, może spotkać? Jesteście obie z Warszawy.[/B][/SIZE]
Pomózcie dziewczynie zapanować nad sytuacją, nie znajdziemy niczego do czwartku. Sunia nie może zapłacić za to, co się dzieje...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 3.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='lucky123']Staram się dać im czas i tak serio - naprawdę chciałabym żeby się polubiły, bo ona jest cudna... Uch, będę Wam pisać na bieżąco, jak sytuacja się rozwinie. Może faktycznie tydzień będzie wiążący?
Pamiętam, jak dokacałam mojego kota, też przez tydzień był szał, teraz jest cacy (koty są u rodziców).
@an1a, nie szybkie decyzje tylko panika, bo Lucky nigdy nie był agresywny :(

Jutro albo w środę przychodzi do mnie znajomy psi specjalista, toteż jego powypytuję :)[/QUOTE]
Przejdzie mu... Nie zakładaj tygodnia , po prostu daj czas. Wiem co wyrabiała moja suka.
Ja jednak wymysliłam jak mam chronić szczeniaka( nie miałam kennela). Nawet do sklepu go zabierałam, jak wspominałam - nosiłam za pazuchą, odkurzałam z psiakiem pod szlafrokiem, spałam z nim ...
Jak Tonia się wściekała nie karciłam jej , tylko uspokajałam, mówiłam ,że wszystko jest w porządku, byłam bardzo spokojna.
Za nic w świecie nie oddałabym mojego Pączka i wiem ,że Tobie też się uda i psiaki będą szaleć za sobą:)

Link to comment
Share on other sites

Lucky chyba nie jest z wawy, ale mogę zadzwonić. Szkoda tak szybko rezygnować, bo w sumie dorosły pies nic nienormalnego nie robi. Gorzej gdyby startował bez ostrzeżenia.
Ja z Nerem miałam cyrk jak siedział na smyczy na łóżku i go skarmiałam smakołykami za chwilę bez głuchego warkotu na sam widok szczeniaka... Kennel i izooacja dla obydwojga, niech pies też nauczy się być sam jak w domu są ludzie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewu'][SIZE=3][B]Aniu czy możesz zadzwonić do Lucky i porozmawiać, udzielić rad, może spotkać? Jesteście obie z Warszawy.[/B][/SIZE]
Pomózcie dziewczynie zapanować nad sytuacją, nie znajdziemy niczego do czwartku. Sunia nie może zapłacić za to, co się dzieje...[/QUOTE]

jestem z Krakowa ;)
Prawdę mówiąc, to nawet nie chodzi o małą, tylko o mojego weterana. Jest totalnie przybity. A to psiak 7 letni, z adopcji i nie wiadomo jakie miał przeżycia przed przyjściem do mnie.
Poświęcam mu czas etc., ale on nawet jeść nie chce :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Jak najbardziej.
A nie jest tak, że jest w centrum uwagi jak warczy na szczeniaka? Traktujcie go normalnie, zachęcajcie smakołykami i chwalcie... Taka podstawa.[/QUOTE]

właśnie cały problem polega na tym, że jest częstowany smakołykami etc, nawet może bardziej faworyzowany niż mała. On jej po prostu nie trawi. Unika już nawet z nami kontaktu.
I nie, nie był rozpieszczany, mimo tego, że jest adoptowany ;)

Link to comment
Share on other sites

aha, i jeszcze smakołyków też nie chce jeść - je tylko kiedy nie ma małej.
Przykro mi dziewczyny, ale my małej serio nie możemy zatrzymać. Zwłaszcza, że izolacja nie jest rozwiązaniem. To upośledzanie społeczne psów.
Może Makila mogłaby wziąć małą na DT?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lucky123']jestem z Krakowa ;)
Prawdę mówiąc, to nawet nie chodzi o małą, tylko o mojego weterana. Jest totalnie przybity. A to psiak 7 letni, z adopcji i nie wiadomo jakie miał przeżycia przed przyjściem do mnie.
Poświęcam mu czas etc., ale on nawet jeść nie chce :([/QUOTE]
[B]Sorki , miałam wykasować wpis bo się zorientowałam jak wkleiłam,że napisałam bzdurę. Wiem,że jesteś z Krakowa:oops::oops:[/B]:oops::oops::oops:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Lucky chyba nie jest z wawy, ale mogę zadzwonić. Szkoda tak szybko rezygnować, bo w sumie dorosły pies nic nienormalnego nie robi. Gorzej gdyby startował bez ostrzeżenia.
Ja z Nerem miałam cyrk jak siedział na smyczy na łóżku i go skarmiałam smakołykami za chwilę bez głuchego warkotu na sam widok szczeniaka... Kennel i izooacja dla obydwojga, niech pies też nauczy się być sam jak w domu są ludzie.[/QUOTE]
Wiem Aniu ,jestem przemęczona, kapnęłam się po tym jak napisałam tę bzdurę,że Lucky jest z Warszawy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lucky123']aha, i jeszcze smakołyków też nie chce jeść - je tylko kiedy nie ma małej.
Przykro mi dziewczyny, ale my małej serio nie możemy zatrzymać. Zwłaszcza, że izolacja nie jest rozwiązaniem. To upośledzanie społeczne psów.
Może Makila mogłaby wziąć małą na DT?[/QUOTE]
[B]Makila nie mogła już wziąć innego szczeniaczka, został u Pani Wandy.
[/B]Daj psom czas, nikt nie mówi o izolacji ale w tej sytuacji sunia nie ma dokąd iść.
Nie wytrzaśniemy dt z rękawa. Czy ta malizna ma ponieśc tragiczne dla niej konsekwencje ?
Potraktuj siebie jak dt , będziemy szukać ale nie z terminem do czwartku....
Masza pytała czy wziąc jakiegoś szczeniaczka, Plastusia nie mogła bo jest za duży. Odpisałam ,żeby ratowała szczeniaczki z Olkusza , które zamarzają na śniegu.
Nie przyszło mi do głowy ,że coś takiego może się wydarzyć .
Ja mam stare suki i też na początku nie były szczęsliwe, jedna wręcz agresywna ale jakoś zaakceptowały szczeniaka....
I traumy im przeszły.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lucky123']właśnie cały problem polega na tym, że jest częstowany smakołykami etc, nawet może bardziej faworyzowany niż mała. On jej po prostu nie trawi. Unika już nawet z nami kontaktu.
I nie, nie był rozpieszczany, mimo tego, że jest adoptowany ;)[/QUOTE]
Lucky pies jest dopiero dwa dni u Ciebie, daj im trochę czasu.

Link to comment
Share on other sites

Nigdy nie słyszałam o sytuacji ,żeby psy się w końcu nie polubiły...
Z pewnością jedne potrzebują więcej , inne mniej czasu....
[B]Pamiętaj to Wy musicie chcieć żeby mała została, to Wy musicie się starać. Wasz pies się odobrazi , przywyknie, zaakceptuje.[/B]
Co więcej odmłodnieje, nie będzie się nudził pod waszą noieobecnośc, zacznie się bawić po szczenięcemu, biegać, szarpać wspólnie zabawki.
Wiem to , bo to przerabiałam.
Moje suki odmłodniały i nienawiść zamieniła się w miłość. Starsze Panie odkryły na nowo urok zabawy.
Jak Pączek gdzieś wybywa to piszczą , tęsknią za nim.
[SIZE=3][B]Jeśli bardzo chcesz dasz sobie radę, jeśli nie chcesz małej " na zawsze", to zapewnij jej dt dopóki czegoś nie znajdziemy, to żywa istotka , wystarczajaco skrzywdzona przez los...:([/B][/SIZE]

Edited by ewu
Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewu']Wychodzi 14 szczepień nie licząc malizny u Lucky. Plus robale...
Ile odrobaczeń i jaka kwota potrzebna?
Za szczepienia wychodzi jakieś 700 zł ( u nas 50 zł za wirusówki)A wścieklizna, kiedy trzeba na nią zaszczepić i jaki jest koszt?
Jeśli 55 zł , to trzeba troszkę więcej.[/QUOTE]

Wścieklizna jest w szczepieniu . Jak szczepię na wirusówki to to jest razem ze wścieklizną

Link to comment
Share on other sites

Niedawno mieliśmy podobną sytuację w DT. Seter adoptowany (starszy, dość spokojny) po przybyciu szczeniaka spaniela też strasznie się "obraził", chodził przybity, jakby miał depresję, jakby brzydził się małego. Z czasem było coraz lepiej, psiaki mogły spać na jednym łóżku. A jakoś po 2 tygodniach po raz pierwszy się ze sobą bawiły i potem było już tylko lepiej, szalały codziennie jak wariaty.

Ważne są w takich przypadkach wspólne spacery, na spacerach psy znacznie lepiej się dogadują.
Poza tym warto też nagradzać psa za wszelkie dobre zachowania i obojętność względem małej (ale czymś naprawdę przepysznym).
Można też spróbować skojarzyć psiakowi, że widok małej wywołuje pozytywne rzeczy, czyli np. dostaje smaki (najpierw dawać mu smaki, gdy suni nie ma w pokoju, pokarmić trochę pochwalić i wtedy wprowadzić/pokazać małą z daleka, a psiaka "zagadywać" smakami i nadal chwalić, jeśli będzie ok. Powoli można zmniejszać odległość i podchodzić z sunią, ale to nie tak od razu i w jeden dzień, codziennie trochę bliżej i bliżej).

Napiszcie do Elik, ona miała chyba kiedyś kojec metalowy dla szczeniaków, coś mi tak świta, na pewno byłoby to pomocne.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie rozumiem sytuacji u lucky. Przez moje DT od 2006 r przewinęło się wiele psów. W mieszkaniu miałam psy, które musiałam izolować , aby się nie pogryzły. Psy przychodzą, rzadziej odchodzą ale nowe muszą zawsze wejść w środowisko. Borys nienawidzi samców, doszedł Rudy i trzeba było ich izolować i pilnować, żeby do spotkania nie doszło. Teraz jest już spokój, podobno biegają razem, ale ja osobiście wolę dla swojego spokoju je izolować. To samce i przy sukach mogą różnie się zachować. Ze szczeniakami nigdy nie miałam problemu. Dzisiaj Toja pogoniła kilka razy Parówkę, bo pchał się do wielkiej kości, którą ona na spacerku znalazła i przytargała więc go pogoniła, ale nie ugryzła. Może to raczej chodzi o kłopoty z małą, ona na szeleczkach już powinna wychodzić na spacerki i uczyć się gdzie załatwiać swoje potrzeby. Podejrzewam, że ten wisus może również podgryzać wszystko i może o to bardziej chodzi.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...