Karilka Posted January 2, 2013 Posted January 2, 2013 Nie tyle może co pracować, co mieć pod kontrolą. Ja np. aktualnie sobie nie radze psychicznie z ogarnięciem pewnego durnia i..mam go na smyczy. Proste. Quote
Klaudia M. Posted January 3, 2013 Author Posted January 3, 2013 Kontrole miałam do tej pory, kota zamykałam w sypialni gdzie psy nie wchodziły. Gdy kot wychodził na zewnątrz, psy nie wychodziły na spacer. Ale sytuacja jest dość męcząca i niebezpieczna. Tym bardziej że za kilka lat będziemy mieć dziecko, i ciężko jest wytłumaczyć szkrabowi że żeby wejść do pokoju należy powoli otwierać drzwi i odgonić kota, i pilnować zeby kot nie uciekł do salonu gdzie czyha na niego psi gang. A poza tym, to mój dom i chcę się w nim czuć swobodnie, nie będą mnie jakieś dwie łobuziary terroryzować. Oddanie je odpada, więc MUSZĄ zaakceptować kota... nawet jeśli miałabym użyć siły. Ps: Użycie siły nie jest potrzebne, bo psy widząc kota nie atakują go. "Atakują" (biegną w jego stronę) dopiero jak kot chce się przemieścić z miejsca w miejsce. I tak jest lepiej niż sądziłam. Quote
Shilomaniak Posted January 10, 2013 Posted January 10, 2013 Co ciekawego z towarzystwem? Oswajanie w najlepsze się odbywa, może kot już na psach jeździ? Quote
Klaudia M. Posted January 16, 2013 Author Posted January 16, 2013 Oswajamy całą gromadkę powoli, żal mi mojej kotki...która narażona jest na wielki stres:/ Póki co od czasu do czasu wpuszczamy obie sunie do sypialni i póki kot się nie rusza to jest ok. Gdy próbuje się przemieścić to biegną w jego stronę, raz tylko nie mogłam odwołać Saby. Ale zanim dorwała kota, to chwyciłam ją za fraki i uspokoiłam. Wika już nie próbowała nawet podbiec. Myślę, że czeka nas dużo pracy bo sunie nakręcają się nawzajem. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.