Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Arka a ochrona psów !! do zdrowia i szczescia jest im potrzebny ruch a gdzie twoim zdaniem mamy im to zapewnic, to nie ja je udomowilam ale czuje sie za to w jakis sposob odpowiedzialna, kiedy ide do lasu i mam psa spuszczonego to biega on takze czasem go nie widze jakies 150m bo sa drzewa i trudno go wypatrzyc ale jest blisko bo instyktownie sie trzymaja nas jako przewodnikow jesli nie kolo nogi to troche dalej a zwierzyna i tak sie ploszy jak ludzie przechodza , mysliwi lub psy na smyczy,czasem jakis samochod itp Pies nie prosil sie o udomowienie, a jago naturalne potrzeby? To zwierze potrzebuje tego ruchu, tak samo jak wilki, lisy, sarny. Czesto slysze o np. cierpieniach zwierzat trzymanych w klatkach w zoo czy nie mozna by porownac tego do wiezienia jakie my sprawiamy naszym czworonogom? moze tyle ze my je kochamy ja cierpie wiela radosci jak patrze na psa biegajacego, ktory podskakuje krążąc wokol mnie, zarzuca wysoko łapkami ma otwarty pyszczek, jezyk na wierzchu podkakiwanie za znalezionym kamyczkiem itp.

nie obrazajaj sie lub nie denerwuj tylko ja inaczej interpretuje psie szczescie bo jak widze jak moj pies zachowuje sie na dworze hasajac i porownuje do innych psiakow lub do tego kiedy jest na smyczy to... widze roznice

  • Replies 174
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

aaa po za tym przy pojawianiu sie wilkow w polsce slyszalam takze o pojawieniu sie w woj lubuskim od mysliwych to nie bedzie juz klusujacych pieskow ale pojawi sie problem gdyz za malo zwierzyny a wilki niezle sie rozmnazaja wilk+las =malo zwierzyny=psy trzynajace sie blisko wlasciciela +obrońca

te szkody o ktorych mowilas Arko w lesie to wina czlowieka psy napewno nie zniszcza wiecej szkod robia ludzie i tym bym sie zajela

A wiesz co mnie najbardziej wkurza pilnuje swojego psa , mam go blisko a nie ktorzy spuszczaja swoje na caly dzien biorac je na noc tylko

to tacy jak ja zgarniamy ochrzan za psy ktore sraja na trawniki, gryza dzieci, sraja w piaskownicy, grzebia w smietnikach, szczekaja roznosza choroby itp

Posted

Ja p obowałam znaleźć cos w necie na temat zastzelonych psów, ale z marnym skutkiem. :cry: właścicwie z żadnym skutkiem :(

Może załozyc topik na dgm z takim pytaniem do forumowiczów, ludzie maja czasami jakies informacje :roll:

Z drugiej strony po informacji, Arki, że właściciele Doxi, że tak powiem olali ją, to się zastanowiam, czy dalej szukac, bo jeśli właścicele zastrzelonej suczki nie sa zainteresowani sprawą .............. to kto ma być? :roll:

Posted

ana-wyzlica, ja Ci cos powiem, mysliwi zawsze strzeli do psow-bo to dla nich konkurencja lowiecka. Taka jest prawda i moim zdaniem wiekszosci jest takie podejscie. Teraz 'w majestacie prawa i bezprawia' to robia. Chcesz ryzykowac-ryzykoj. Zastrzela Ci psa bedziesz sie po sadach wloczyla a psu zycia nikt nie odda. Wiem, jak dlugo ciagna sie sprawy za znecanie sie nad zwierzetami, wiesz jakie sa wyroki.

Trzeba by cos z sadami zrobic aby sprawy szybciej byly rozpatrywane i w ustawie zmienic wysokosc kary, jak i sama swiadomosc sedziow,ze zwierze nie jest rzecza.

Dostalam list od Pani Moniki, opiekunki Dox-y :lol: RUSZAMY-piszcie list!!

Posted

Arka

Ale puszczanie psa na polu jest tak samo niebezpieczne jak puszczanie psa w lesie. Zwlaszcza, ze na polach (w kazdym razie w mojej okolicy) jest wiele malych laskow, w ktorych tez zyje dzika zwierzyna. I tam tez mysliwi do psow strzelaja. Wiem o tym, bo kolege zatrzymalo 3 mysliwych (on szedl z 3 owczarkami niemieckimi, bez smyczy- sa niewiarygodnie wrecz posluszne i on smyczy nie uzywa) wlasnie na polu- i chcieli mu te psy zastrzelic. Na szczescie on nie da sobie w kasze dmuchac i jakos sie wybronil.

Sama tez widzialam jak mysliwy podjechal do faceta z psem i chcial tego psa zastrzelic. Nie zrobil tego ze wzgledu na mnie (niestety mam mysliwego w rodzinie :cry: )

A slyszalam z ust mysliwych opowiesci o tym jak strzelali do psow biegajacych po polach- podobno klusowaly.

Jesli chodzi o zwierzyne w lasach, to ja osobiscie jej nie widzialam. Natomiast wielokrotnie obserwuje dzikie zwierzeta na polach wlasnie. Szczegolnie sarny (ostatnio jak bylam u rodzicow, to na kazdym spacerze widzialam stadko 4 saren), zajace, zdarzyl sie tez lis, oczywiscie dzikie kroliki, bazanty, kuropatwy i przepiorki.

I nie widze roznicy w zachowaniu tych zwierzat gdy ide sama lub gdy ide z psami. Zawsze oddalaja sie na bezpieczna odleglosc.

Nadmienie, ze nigdy nie odchodze zbyt daleko od zabudowan (cos tam musi byc widoczne z ktorejs strony), bo po prostu sie boje. Glownie o psy.

A ONE GDZIES MUSZA BIEGAC!!! NIE SA GORSZE OD DZIKICH ZWIERZAT!!!

DLA DZIKICH ZWIERZAT NAJGORSI SA MYSLIWI!!! ONI NAWET SWOICH ZASAD NIE PRZESTRZEGAJA, JESLI CHODZI O POLOWANIA! I CZESTO STRZELAJA DO OSOBNIKOW, KTORE NIE PODLEGAJA ODSTRZALOWI!!!

MYSLISTWO POWINNO BYC ZAKAZANE. PROWDZI DO ODCHYLEN PSYCHICZNyCH I POWODUJE CIERPIENIA WIELU ISTOT!!!

Posted

A w ogole to myslicie, ze jak mysliwy strzela do zwierzecia, to od razu go zabija??? Bo to by jeszcze nie bylo najgorsze....

Postrzelony dzik potrafi pare dni jeszcze z rana biegac zanim sie wykrwawi i padnie. Czesto jest to przynajmniej kilka godzin...

Posted

Aniu Bajko,

zgadza się, że zwierzyna na twój widok się z letka zestresuje i oddali tak jak na widok Twojego psa. Tylko, że ty nie będziesz tej zwierzyny gonić a pies w większości przypadków, niestety tak. Wprawdzie nie zawsze żeby zabić, czasem „dla sportu”, lub po prostu na zasadzie „o nowy kolega to się z nim pobawię” Nie raz widziałam psa goniącego np. zająca.

Wyobraź sobie np. sarnę, lisicę, czy inna dziką samicę z młodymi i psa który taką parę goni. Czy uważasz, że wtedy to zwierze nie jest zestresowane? A jak twój piesek dopadnie takiego młodzika to co? I to w imie czego, żeby piesek się wybiegał to może straszyć inne zwierzęta.

A co będzie jak twój pies podejdzie do lochy z młodymi? Gwarantuje Ci, że pies tego spotkania może nie przeżyć. Poza tym tam gdzie jest dzika zwierzyna, są i wnyki zakładane przez kłusowników, a co będzie jak twój pies się „zagoni” i w takie wnyki wpadnie? Przy dużej powierzchni zadrzewionego terenu psa możesz nie znaleźć. Zastanów się

To że zwierzęta podchodzą na pola i pod zabudowania ludzkie w zimie jest raczej normalne, ale latem przebywają w głębi lasu, a las jest ich domem.

„My home is my castle” znasz to powiedzenie? chcesz, żeby inni szanowali Twoje prawa do prywatności i własności terenu, to Ty uszanuj też innych, w tym zwierzęta.

Psa można wybiegać w inny sposób i w innym miejscu, nie tam gdzie przebywa dzika zwierzyna

A ONE GDZIES MUSZA BIEGAC!!! NIE SA GORSZE OD DZIKICH ZWIERZAT!!!

Psy gorsze nie są, ale DZIKA ZWIERZYNA TEŻ NIE JEST GORSZA OD PSA (a w wielu przypadkach jest jej nawet mniej niż psów) i też ma prawo do własnego SPOKOJNEGO Życia

Posted

To ja dodam cos od siebie na temat zagrożenia, jakie niesie za sobą puszczanie luzem psa np. w lesie. Otóż jak się okzauje sarna zagoniona na mrozie przez psa jest narażona na śmierć, i to nie z powodu samego zagonienia. Podczas szybkiej intensywnej ucieczki jej organizm bardzo się rozgrzewa. Na mrozie grozi to zapaleniem płuc, a co za tym idzie śmierć ! Może o tym nie wiecie. Ja wiem - od mysliwego !

Należy jeszcze nadmienić, że zimą jest zdecydowanie mniej pożywienia, zwierzęta oszczędzając energię poruszają się znacznie mniej. Dalczego mamy je narażać na wycieńczenie organizmu ?

Piszę to wszystko dla uświadomienia, faktu, że należy dbać o zwierzęta dzikie i chronić je. Co oczywiście, nie zmienia mojego nastwienia do myśliwych i tego, że strzelanie do psów uważam za niedopuszczalne i karygodne.

Posted

Rotti, a o tym to nie wiedziałam :-?

I to w imię czego tak się dzieje, żeby piesek sobie pobiegał :-?

W ogóle uważam, ze w lasach gdzie jest dzika zwierzyna (bo nie we wszystkich jest) powinien być całkowity zakaz wprowadzania psów. I to by na pewno tez rozwiązało problem strzelania do psów.

Posted

Hej, kochani!!! A kto powiedzial, ze moje psy gonia jakies zwierzeta na polu czy w lesie??? Nigdy tego nie robia, biegna sobie obok mnie i albo cos wachaja albo patrza czy pani patyczka nie rzuci. Jedynie Bajka lubi golebie pogonic, ale to tylko w miescie i tylko za moim pozwoleniem- nie widze nic zlego w tym, zeby czasem golebie polataly. :P

Sa rozne rasy i sa rozne psy- i naprawde nie kazdy pies bedzie ploszyl zwierzyne. Zwlaszcza, jesli wlasciciel bedzie mial go na oku. No, moze w przypadku chartow jest inaczej... :lol:

Posted

Aniu-Bajko,

Nikt nie mówi, że akurat Twój pies gania zwierzaki.

O psy Rotti ( bo pewnie o to Ci chodziło z tymi chartami) tez bym sie nie martwiła. Bo oprócz tego, że Rotti ma te charty świetnie wyszkolone, to by jej do głowy nie przyszlo, żeby leźć z psami w miejsca, gdzie jest dzika zwierzyna. :

Rotti, siostro mam rację? :lol:

Poza tym szczerze powiem wnerwił mnie ten Twój tekst :

A ONE GDZIES MUSZA BIEGAC!!! NIE SA GORSZE OD DZIKICH ZWIERZAT!!!

Tylko ja sie pytam, czy sarna jest gorsza od twojego psa ?

Twój pies może sobie pobiegać, postresowac dzikie zwierzaki, ale sarna nie może mieć spokoju, tak

Poza tym pies jest drapieżnikiem, a sarna to czuje i sam zapach Twojego psa wzbudza u niej poczucie zagrożenia.

Poza tym twój stosunek do zwierząt wyraża się w pozwalaniu psu na ganianie gołębi.

Wybacz , ale w zimie, każde zwierzę nawet ptak, z powodu ograniczenia pożywienia ogranicza ruch, aby nie tracić zbędnej energii, a ty pozwalając psu na ganianie gołębi, czy innych ptaków ograniczasz im szanse przezycia.

zresztą Rotti na to już zwróciła uwagę,

Należy jeszcze nadmienić, że zimą jest zdecydowanie mniej pożywienia, zwierzęta oszczędzając energię poruszają się znacznie mniej. Dalczego mamy je narażać na wycieńczenie organizmu ?

Proponuje wziąść sie za prace z psem i oduczyc go ganuiania ptaków, szczególnie zimą. A żeby zrekompensowac swój błąd proponuje wystawienie karmnika i regularne dokarmianie ptaków

Posted

Dziweczyny

Ja uważam, że może niekoniecznie zakaz wchodznia z psami do lasu ( od tego są rezerwaty itp) ale w niektórych miejscach albo może we szystkich lasach (nie wiem) obowiązek prowadzenia psa na smyczy (chyba taki nawet jest). Nikt jednak nie zagwarantuje, że ktoś, kto wejdzie do lasu pomimo zakazu go po prostu nie puści. Oczywiście nie mam nic przeciwko puszczaniu luzem psów, które trzymają się blisko przewodnika i tylko w niego są zapatrzone, ale daj ludziom palec, to będą chcieli całą rękę. Fakt pozostaje faktem ,że żyjątka wszelkiego rodzaju mają prawo do życia w odpowiedznich warunkach. Zarówno zwierzęta dzikie mają prawo do spokoju, jak i nasze psy mają prawo do wybiegania. Tylko jak to pogodzić ???

Pika

A całkowity zakaz wprowadzania psów to nieeee, bo pomyśl sobie jak fajnie jest jechać sobie na cały dzień na wycieczkę z pieskiem tam, gdzie jeszcze Cię nie było. Albo jedziesz na wycieczkę z psem, a to nagle wyrasta las, przez który wiedzie szlak, a Ty musisz go obejść, albo zrezygnować z obranej drogi.

A co, biedak ma siedzieć sam w domu ? :(

Posted

Pika

Siostro, my nawet równocześnie piszemy :lol:

Moje charty są wyszkolone jako tako, ale zdecydowanie lepiej od innych chartów. To fakt. A do lasu z nimi nie pojadę nie tylko dlatego, że szmnuję zwierzynę leśną, ale także dlatgeo, że bałabym się, że mi je ktoś odstrzeli lub w pogoni za sarną wpadną pod jakiś samochód. A poz tym te kleszcze ;) O szacie Rottiego nie wspomnę :D

Zdecydowanie masz rację, że zwierzyna czuje zapach psa (zależy czy jestyeśmy na nawietrznej czy na zwietrznej ;) ), ale tym bym się tak bardzo nie przejmowała. To jej tak bardzo nie płoszy, najwyżej dostojnym krokiem się oddalają :D

Ale puszczanie w lesie to nie bardzo.

Posted

Rotti, no siedzieć sam w domu to nie.

Ale naprawdę są lasy, bez zwierzyny (niestety coraz więcej jest takich miejsc) i może takie lasy byśmy wybierali na spacery. A jeśli już musimy przez las przejść to z psem na smyczy i to dla bezpieczeństwa psa.

A z tym Twoim łażeniem do lasu to mi głownie chodziło, że nie pójdziesz do lasu, żeby pies se pobiegał, tzn luzem w lesie nie puścisz :D

A tak w ogóle to, gdzieś czytałam, że pies bardziej i szybciej się męczy (w sensie fizycznym) idąc na smyczy równym tempem, niż latając luzem, gdzie tempo może sobie zmieniać, a jeśli mamy kondycje to możemy to tempo i szybkość zwiększyć i wtedy to już po powrocie do domu to mamy psa z głowy ...... spać idzie. :D ........... i chyba cos w tym jest

:wink:

Posted

ACH PRZEPRASZAM MAM AWARIE KOMPUTERA ROTTI PRZYSLALMMCI NA E- MAILA SZCZEGOLY LISTU TO BIERZMY SIE DO ROBOTY !!!

DZIEKI ZA POMOC TO POSTARAJCIE DOTRZEC SIE DO LUDZI I POSZUKAC PRZYKLADY STRZELANIA DO PSOW, POSZUKAJCIE TEZ NIE MILYCH UWAG MYSLIWYCH DOTYCZACYCH ODSTRZALU NA FORUM LOWIECKIM ZNALAZLAM TAKIE WYPOWIEDZI hi, hi moze byc ciekawie oni czasem tam bezmyslnie opisuja swoje wycxzyny i o tym jak strzelaja do psow czasem bez podstaw i pozwolenia jak cos znajdziecie podajcie mi adres przebadam to .

NO TO POWODZENIA I Z GORY DZIEKI!!!

Posted

Lubie zwierzeta, ale nie wpadam w paranoje.

Jezeli ktos twierdzi, ze golebie zima w miescie sa biedne zaglodzone, to nie widzial chyba golebi w Warszawie. I nie zdaje sobie sprawy, ze one sa coraz czesciej utrapieniem w miastach. Zdaje sie, ze w Krakowie to nawet specjalnego sokolnika do ploszenia golebi miasto wynajelo!!!

A co do meczenia psow na smyczy- spacer ma miedzy innymi na celu odstresowanie psa po siedzeniu w domu, a nie meczenie go (psychiczne)! Kazdy pies powinien miec zapewniony ruch luzem codziennie, zeby byc zdrowym psychicznie. Chyba, ze wam zalezy tylko na wystawach i tym, zeby pies w domu tylko spal i byl "niewidoczny" a spacer to nie przyjemnosc tylko zmudny obowiazek!

Posted

Wszyscy kochani obroncy zwierzat: jakos nie zauwazam tu krytyki mysliwych, ktorzy do tych cudownych sarenek strzelaja! I nie robia tego tak naprawde z zadnych rozsadnych przyczyn, tylko dlatego, ze sprawia im to wielka przyjemnosc. Chociaz oczywiscie oni sami wymyslaja mase "przyczyn".

To ze sarenka wyczuje drapieznika nie jest dla niej smiertelne. W koncu w naturze wszyscy roslinozercy spotykaja drapiezniki- wilki, rysie czy lisy w naszych warunkach. I nie jest to dla nich wyrok smierci- o ile zdaza uciec. Jakby tak nie bylo i zwierzeta padaly trupem na sam widok np. wilka, to drapiezniki w ogole nie musialyby polowac- wlasciwie "golobki wpadalyby im do gab"!

O jakim spokoju w lesie wy mowicie? Spokoj to zwierzeta moga miec w zoo, gdzie czlowiek sie nimi opiekuje, karmi i chroni, a nie w lesie. Spokojny roslinozerca,,ktory sie niczym nie martwi to martwy roslinozerca! Dlatego te zwierzeta sa tak plochliwe! Tak ich natura.

Posted

A tak na marginesie, wszyscy wspaniali milosnicy wszystkich zwierzat. Czy wy wszyscy jestescie wegetarianami? A wasze psy? Tez tylko soje i bialy serek jedza? Bo jesli nie, to zastanowcie sie nad tymi biednymi swinkami w rzezniach, albo wczesniej w ciasnych klatkach, meczonym w strasznych warunkach drobiem, itd. - bo mi sie wydaje, ze one wolalyby tak jak sarenki w lesie pobiegac, nawet jakby nie mialy miec spokoju...

Jesli jecie miesko, to chyba jednak wam to nie przeszkadza? :evilbat:

Posted

Ania-Bajka-nie piszemy tu co to za 'hobby' mysliwy-zalozmy nowy watek-wiesz, ze to temat rzeka.

Ktos napisal, ze mysliwy mu powiedzial, ze pies goni sarne i ta sie rozgrzeje i zaplenie pluc. Sorry ale to totalna bzdura- a lisy, jenoty, wilki, itp co liza pyszczki sarenkom? A PSY mysliwych co robia w lesie, sarny ich psow nie boja sie, bo co znaja sie z widzenia? :lol:

I tu jest tez klu calej sprawy-dlaczego mysliwych'kundle'(tak tak oni w wiekszosci maja bezrodowodowe psy) moga biegac po lesie a nasze moga byc zastrzelone?

Jest zakaz prowadzania psow luzem i jesli ktokolwiek nas zlapie-upowazniony-to niech mandat wypisze, niech zawola policje ale mojego psa nie ma prawa ruszyc!

A co to mysliwy-prokurator, sedzia, kat w jednej osobie-jakim prawem?

Apropos-list tez musi isc do rzecznika praw obywatelskich. Zreszta rzecznik praw obywatelskich negatywnie sie wypowiadal o tym zapisie w ustawie.

Nie wiem ile psow maja dokladnie mysliwi. Nawet jesli 1/4 z nich to, to jest 25 tys psow!! Psow, biegajacych po lesie, ploszacych zwierzyne dzika!

Absolutnie nie jestem za, aby nasze psy do tego sie dokladaly-tak jak ktos napisal-szanujmy dzikie zwierzeta-one i tak lekkiego zycia nie maja.

Jesli ktos jest na polu i jego pies przy nim, luzem, to przepraszam bardzo ale taki Pan mysliwy to moze mi 'nagwizdac'. Ja wiem, ze jego przewaga na nas dziala, on ma bron a my nie-i tylko tego sie boimy a co bedzie jak debil strzeli do psa naprawde?Oczywiscie ja nie dalbym sie zastraszyc-sama wezwalbym policje, ze ten facet mnie straszy, i ma bron, che zastrzelic mojego psa. I niech policja sprawdz czy ten Pan ma prawo z ta bronio w ogole byc w tym miejscu. Nie mozemy tez dac sie zastraszyc-druga wladza, czy co?

To co sie stalo z Doxa i Iga to kryminal-ustawa mowi-nieuzasadnione zabicie, znecanie sie(ranna druga suka) jest karalne!!!

Moga strzelac jesli pies klusuje na zwierzyne czy tez pies jes 'zdziczaly'. Tyleze ustawodawca nie okreslil co to jest 'zdziczaly pies'.

A zeby psu czy klusownikowi udowodnic, ze klusuje to trzeba go zlapac na goracym uczynku!

Jak pokaza psa na zdjeciach czy tez swiadkow, ze biegnie za sarna, ze ja dopada i zagryza czy rani to, to jest niezbity,w sprawie dowod, to samo dotyczy czlowieka-klusownika. Co nie upowaznia absolutnie aby mojego psa zastrzelil-niech sad wymierzy mi kare a nie psu! W swietel praw cywilnego - pies jest MOJA rzecza!

Aprops wnykow-sama wpadlam noga w takie niewinne wnyki,zrobione na kuropatwy-cieniusienki drucik ale na tyle mocny ,ze moja noge,w bucie, przytrzymal to jak moze wygladac lapa biegancego psa-przecieta jak zyletka wkolo!

A bylo to na polach-pierwszy spacer z psami-gdzie znalazlam to miejsce i z nimi pojechalam-wspaniale pola-byl to pierwszy i ostatni tam spacer.

Niestety to wszystko trzeba brac pod uwage-mysliwy idiota i wnyki-pola.

Dzisiaj dzwonil do mnie jakis facet , gdzies wyczytal w necie moja wypowiedz i jego kolega, ktory ma 20h ziemi-nieuzytki, zaczal walke z mysliwymi.

Zrobili sobie okreg lowiecki u niego-podobno horrror co tam wyprawiali.

Ludzie nie wiedza tez,ze jesli maja ziemie i nie uzytkuja jej-czyli nie maja zyskow, nie boja sie, ze jakies plony zwierzyna dzika zniszczy, to moga odwolac sie do starosty-poprostu pismo-ze nie zycza sobie mysliwych na SWOJEJ ZIEMI( w lesie tez). Swiadomosc ludzi posaidajacych ziemie tez bedzie wzrastac-i mysle, ze to oni zrobia bezpieczne ostoje dla dzikich zwierzat!

Nie zgodzą sie na wchodzenie mysliwych na swoje tereny-ustawią jeszcze tabliczki-MYSLIWI WSTEP WZBRONIONY_ TEREN PRYWATNY.

Posted

ana

Mail dotarł. Już odpisałam :)

Ania

Ty chyba nie rozumiesz naszych zamysłów. Nie chodzi nam o żadne kłótnie, tylko o sensowne rozwiązanie, albo próby rozwiązania problemu. Dlatego dyskutujemy. Kazdy ma swoje zdanie, ale chcemy dojść do kompromisu. Tylko spokojna rzeczowa dyskusja może do tego doprowadzić, a nie przeżucanie się teskatmi typu "zjadacze mięsa" itd

Poczytaj spokojnie temat jeszcze raz, bo liczymy na Twoją pomoc :)

BTW

Dobrze by było, gdzybyś nie pisała 4 czy 5 postów pod rząd, tylko wszystko w jednym. Zawsze możesz wrócić, zrobić "zmień" i dopisać.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...