Jump to content
Dogomania

Stowarzyszenie Dogi Adopcje


Alla Chrzanowska

Recommended Posts

Maciek..... glut-szmata w kieszeni i po problemie.Poza tym dogi nie ślinia się wciąż.Owszem,wiele sytuacji powoduje zwiekszenie wydzielania:jedzenie,picie,ekscytacja,wąchanie etc.

W kwestii Impulsa- faktycznie tył troszkę słaby i przy gwałtowniejszym hamowaniu z biegu,chłopak lekko popiskuje.Zastanawiałam się czy nie jest to wynikiem długotrwałego bezruchu gdyz terenu do biegania to on raczej nie miał.Stąd samodzielnie zaproponowałam zakup preparatu wspomagającego a że akurat byłam w Barlinku to skonsultowałam swój pomysł z dr Danielem.Przychylił się :)) Podarował wielka (1 kg) puche Canivitonu choć chciałam kupić.Postara sie w czwartek po południu podjechać do niego ale tak na 99% gdyz to "za dobry" człowiek i jakaś bida może go w danym momencie potrzebować bardziej.Po obejrzeniu zdjęć i rozmowie jego pierwsze przypuszczenia są,że te zmiany na łapach to odgnioty ale wiadomo,że musi je "organoleptycznie" ocenić.Pojedzie specjalnie do niego! To człowiek o wielkim sercu....!!!!!! 

Impuls to bardzo kontaktowy pies,bardzo potrzebuje dobrego,kochającego domu.Jest mi bardzo smutno,że nie mogę go zabrać do siebie i aż boję się tam jeździć gdyż oboje możemy się ze sobą związać zbyt mocno.Wiem jednak,że troszkę znając dogi mogę się z nim pobawić" po dogowemu" i tu mam pat! 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi :)

 

Z dogiem mieszka się tak samo jak z każdym innym psem, wybierając go wiemy, że się ślini, zresztą zanim dużo innych psów nie tylko dogów śliniących się bardzo. Równie dobrze, można zapytać jak to jest mieszkać a Yorkiem albo ratlerkiem uznawanymi za bardzo szczekliwe, albo huskim czy malamutem lubiącym wycie i liniejącym wiosną tonami futra, czy też afganem i pielęgnowaniem jego sierści, Można wymieniać w nieskończoność. A znaczenia i ślady, cóż po dogu ślina, po białym persie sierść, która bardzo trudno  odzieży się ściąga. No i wreszcie doga można nauczyć komendy na miejsce i zostań jak chcemy wyjść z domu całkiem czyści, w domu jakieś wygodne ubranko, glutszmatki, a co do gości to albo doga się z nimi nie zapoznaje albo ich uprzedza, żeby nie zakładali stroju wieczorowego. Co tam dog, papugi to dopiero mistrzowie brudzenia w mieszkaniu. Zresztą dla prawdziwej miłości człowiek znosi wiele wyrzeczeń i gotów jest do poświeceń. A dogi mają cudowne charaktery i za prawdziwą miłość odpłacają wielką miłoscią

No tak, mało jest psów, które w żaden specyficzny dla siebie sposób nie zostawiają wszędzie wokół śladów swojej obecności. Jedne mniej inne bardziej uciążliwe. Zależy co dla kogo jest uciążliwe ;)

Papugi miałem i brudno było tylko pół metra wokół klatki :evil_lol: Chyba, że mówisz o latających luzem.

 

Dokładnie :) Jak ktoś chce mieć sterylny dom, to nie powinien brać sobie żadnego zwierzaka (i dziecka też) -przynajmniej jeśli mają one być szczęśliwe..

Darowujemy sobie białe narzuty, przebieramy się w domowe ciuchy natychmiast po wejściu,ścieramy gluty z szafek,wycieramy pysk zaraz po jedzeniu i piciu i nie przejmujemy się tym tak samo jak rodzic żarciem rozmazywanym przez małe dziecko po wszystkim dookoła ;)

A jeśli doga nie karmi się poza posiłkami to tak znowu na okrągło mu się ta ślina nie leje.... Na 6 dogów które miałam/mam, tylko jeden ślinił się na tyle mocno żeby gluty były na suficie :)

Na sterylność nie liczyłem. Dom to dom, a nie muzeum ;) Czyli na wszystko są sposoby :)

 

A dogi się ślinią? Nie zauważyłam, tzn. nie zwracam na to uwagi. Mam całą ścianę w glutach, czyli dożej ślinie. Naprawdę tego nie widziałam. Zwróciła mi na to uwagę znajoma, która była z wizytą. Więcej do mnie nie przyjdzie - inspekcje sanitarno-porządkowe niech sobie organizuje u innych.

Dobre  :grin:

Link to comment
Share on other sites

Maciek..... glut-szmata w kieszeni i po problemie.Poza tym dogi nie ślinia się wciąż.Owszem,wiele sytuacji powoduje zwiekszenie wydzielania:jedzenie,picie,ekscytacja,wąchanie etc.

W kwestii Impulsa- faktycznie tył troszkę słaby i przy gwałtowniejszym hamowaniu z biegu,chłopak lekko popiskuje.Zastanawiałam się czy nie jest to wynikiem długotrwałego bezruchu gdyz terenu do biegania to on raczej nie miał.Stąd samodzielnie zaproponowałam zakup preparatu wspomagającego a że akurat byłam w Barlinku to skonsultowałam swój pomysł z dr Danielem.Przychylił się :)) Podarował wielka (1 kg) puche Canivitonu choć chciałam kupić.Postara sie w czwartek po południu podjechać do niego ale tak na 99% gdyz to "za dobry" człowiek i jakaś bida może go w danym momencie potrzebować bardziej.Po obejrzeniu zdjęć i rozmowie jego pierwsze przypuszczenia są,że te zmiany na łapach to odgnioty ale wiadomo,że musi je "organoleptycznie" ocenić.Pojedzie specjalnie do niego! To człowiek o wielkim sercu....!!!!!! 

Impuls to bardzo kontaktowy pies,bardzo potrzebuje dobrego,kochającego domu.Jest mi bardzo smutno,że nie mogę go zabrać do siebie i aż boję się tam jeździć gdyż oboje możemy się ze sobą związać zbyt mocno.Wiem jednak,że troszkę znając dogi mogę się z nim pobawić" po dogowemu" i tu mam pat! 

Dziękuję za informacje :)

Oczywiście zapraszamy w wolnym czasie :)

Myślę, że długo u nas nie zabawi (max 2 tygodnie) i szybko znajdzie mu się super dom. Na prawdę tak myślę.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za informacje :)

Oczywiście zapraszamy w wolnym czasie :)

Myślę, że długo u nas nie zabawi (max 2 tygodnie) i szybko znajdzie mu się super dom. Na prawdę tak myślę.

Maćku,mówiłam w niedzielę szefowej jak przywiozłam puszeczkę.Może nie chwaliła się jak jeszcze nie ma pełnej pewności czy dr przyjedzie.Na wszelki wypadek podam jeszcze dawkowanie 2xdziennie po 2,5 miarki lekko rozrobione z wodą wymieszać z jedzeniem.Dostaje podwójną dawkę na starcie.:)

Link to comment
Share on other sites

Maciek..... glut-szmata w kieszeni i po problemie.Poza tym dogi nie ślinia się wciąż.Owszem,wiele sytuacji powoduje zwiekszenie wydzielania:jedzenie,picie,ekscytacja,wąchanie etc.

W kwestii Impulsa- faktycznie tył troszkę słaby i przy gwałtowniejszym hamowaniu z biegu,chłopak lekko popiskuje.Zastanawiałam się czy nie jest to wynikiem długotrwałego bezruchu gdyz terenu do biegania to on raczej nie miał.Stąd samodzielnie zaproponowałam zakup preparatu wspomagającego a że akurat byłam w Barlinku to skonsultowałam swój pomysł z dr Danielem.Przychylił się :)) Podarował wielka (1 kg) puche Canivitonu choć chciałam kupić.Postara sie w czwartek po południu podjechać do niego ale tak na 99% gdyz to "za dobry" człowiek i jakaś bida może go w danym momencie potrzebować bardziej.Po obejrzeniu zdjęć i rozmowie jego pierwsze przypuszczenia są,że te zmiany na łapach to odgnioty ale wiadomo,że musi je "organoleptycznie" ocenić.Pojedzie specjalnie do niego! To człowiek o wielkim sercu....!!!!!! 

Impuls to bardzo kontaktowy pies,bardzo potrzebuje dobrego,kochającego domu.Jest mi bardzo smutno,że nie mogę go zabrać do siebie i aż boję się tam jeździć gdyż oboje możemy się ze sobą związać zbyt mocno.Wiem jednak,że troszkę znając dogi mogę się z nim pobawić" po dogowemu" i tu mam pat! 

 

Dzięki wielkie! A tak bawi się Impuls:

 

10576987_672782079502764_332031778640214

 

1395887_672782266169412_1893628949623271

Link to comment
Share on other sites

Dużo ma tej siwizny na ciele-to pewnie takie rozmycie maści- ale mnie się od razu kojarzy z zaawansowanym wiekiem....

 

Maciek-to jak on u was jest to przecież chyba wiecie nawet po kilku dniach jak to jest być z dogiem :megagrin: no chyba że jest z kojcu, to rzeczywiście po domu nie pluje..

Link to comment
Share on other sites

Maćku,mówiłam w niedzielę szefowej jak przywiozłam puszeczkę.Może nie chwaliła się jak jeszcze nie ma pełnej pewności czy dr przyjedzie.Na wszelki wypadek podam jeszcze dawkowanie 2xdziennie po 2,5 miarki lekko rozrobione z wodą wymieszać z jedzeniem.Dostaje podwójną dawkę na starcie. :)

A wiadomo jak długo ma dostawać podwójną porcję?

Póki co to niezbyt mu smakuje, ale leki nie są po to by smakowały :evil_lol: Swoją dawkę jednak zjada.

 

Dzięki wielkie! A tak bawi się Impuls:

 

Faktycznie bardzo lubi swoją piłeczkę:)

 

Maciek-to jak on u was jest to przecież chyba wiecie nawet po kilku dniach jak to jest być z dogiem :megagrin: no chyba że jest z kojcu, to rzeczywiście po domu nie pluje..

Wiemy jak do niego wejdziemy, ale nie jest to życie w domu gdzie sobie chodzi gdzie chce i robi co chce ;) No i ubrania mamy robocze :evil_lol: Mieszka w boksie jak reszta psiaków. W domu mieszkają koty :)

 

Wczoraj byliśmy z nim za terenem hotelu (by zrobić fotki) i najpierw się położył i nie chciał iść (stąd te zdjęcia), a jak już wstał i kawałek przeszedł to uparciuch nie chciał wracać skąd przyszedł :evil_lol: Chyba nas sprawdzał bo za chwilę już leciał pierwszy :)

Link to comment
Share on other sites

Maćku,podwójna porcja myslę,że ok 10-14 dni ale ostateczną decyzję podejmie Daniel.Niestety później nadal trzeba będzie podawać ten preparat tylko albo raz dziennie albo 2x w mniejszej porcji.Szczerze to chyba nie znam psa,który by lubił caniviton (może mój labrador ale ona wszystko lubi ) :)))))

Link to comment
Share on other sites

dlatego ja caniviton jak dawałam to karmiłam psa gotowanym, bo łatwiej przemycić albo tabletki w paszcze wrzucałam. Darowanemu koniu.... niech je i nie dyskutuje :)

 

 

Mamy nowa podopieczna - suczka z Janowskiego Wzgórza. Bardzo ładna ale tez charakterna. Przyjechała wczoraj, w końcu po wielu miesiacach rozmów z włascicielem podczas których jak choragiewka na wietrze oddawał ja i nie przywoził. Suka terroryzowała najstarsza kobiete w rodzinie, z którą niestety spędzała cale dnie, bo głównego właściciela (wnuka tej pani) całymi dniami w domu nie było. Wczoraj wieczorem burczała na Agatę więc odpusciła jej spacer, dzisiaj już trzeba będzie wziąć byka za rogi ;)

Link to comment
Share on other sites

Maćku,podwójna porcja myslę,że ok 10-14 dni ale ostateczną decyzję podejmie Daniel.Niestety później nadal trzeba będzie podawać ten preparat tylko albo raz dziennie albo 2x w mniejszej porcji.Szczerze to chyba nie znam psa,który by lubił caniviton (może mój labrador ale ona wszystko lubi ) :)))))

Mam nadzieję, że nie zapomnimy jutro spytać ;)

 

No tak, laby lubią wszystko :-P Mój to nawet zjadł sporą garść suszących się grzybów w domu i na szczęście nic mu nie było :)

Link to comment
Share on other sites

Aniu! Jakieś zdjęcia i jak się nazywa, to wstawię ją do psów do adopcji jeszcze przed wyjazdem...

sunia ma na imię Dejzi, to merlaczka o bardzo ładym umaszczeniu - biała z szarymi łatami. Ma 3,5 roku

Dzisiaj pozwoliła sie wyprowadzic i zamknąc ponownie w kojcu. jest przestraszona.

Sunia nie lubi dzieci, nie nadaje się też do rodziny wielopokoleniowej - wykorzysta słabość.

Ludzie ryczeli jak ja oddawali, maja swiadomość że to wina przede wszystkim babci, ale niestety nie umieli sobie z tym poradzić.

Hodowca wie juz od dawna ze suka szuka domu.

Link to comment
Share on other sites

Z umaszczenia bardzo podobna do Luny Cormacowej i Caramonowj siostry, która w maju też szukała domu, Kasia dowiedziała się o tym i zadzwoniła do mnie dokładnie tego dnia kiedy jechał do nas Leon, gdyby nie to pewnie byłaby u nas, też była mocno charakterna i temperamentna choć właściciele się starali, byli z nią na szkoleniu nie dawali rady, a do tego urodziło się dziecko. Przed podjęciem decyzji o oddaniu wysterylizowali ja i czekała na nowy dom w hotelu na koszt właścicieli. W sumie z 14 rodzeństwa, dwoje zmieniło domy, reszta ma się dobrze z tego co wiem. To przykre dla psa i właściela, ale jak sytuacja przerasta to lepsze takie rozwiązanie, jest ładna powinna szybko znaleźć dom.

 

W sumie to cieszę się, że Tajga jednak została

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...