Jump to content
Dogomania

Maczo - malutki, przerażony piesek ma dom!


Agula99

Recommended Posts

  • Replies 108
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Maczo trochę bardziej ośmielony, dziś jakimś cudem pozwolił się zabrać na spacerek, szedł z wysoko podniesionym ogonkiem, razem z Majką, trzeba go sowajać, bo to bardzo fajny psiak tylko chyba bardzo skrzywdzony i nieufny, a tak kochane psisko i innych lubi, oprócz Terriego ma się rozumieć :)

Link to comment
Share on other sites

A Maczuś pozwolił się dzisiaj wygłaskać i poszedł na spacerek razem z Majką. Najbardziej podoba mi się, jak się stawia do Elvisa gdy ten kuka do Wilmy, wtedy sobie myślę, ty mały wypierdku, Elvis cię może zębem poczęstować i koniec pieśni, a tyś taki chojrak :mad:

Link to comment
Share on other sites

Wyślę Maczo do Mikropsów na reklame i pomoc w szukaniu domu, ale podobnie jak u Mikiego potrzebuję fajnego tekstu, u Maczo warto uderzyć chyba w to, że musiał miec bardzo traumatyczne przeżycia, bo jest nieśmiały i bojący, że może ktos mógłby chociaż dać DT , no sama nie wiem....

Link to comment
Share on other sites

dla Maczo napisałam coś takiego
jak poprawić to piszcie


[B]MACZO – MALUTKI PIESEK , BARDZO NIESZCZĘŚLIWY
[/B]
[I]
Maczo , malutki piesek , prawdziwa kupka nieszczęścia .
Młody , śliczny , o niebanalnej urodzie rudego kundelka .
Niestety bardzo źle traktowany przez ludzi , przez to nieufny i bardzo smutny.
Teraz powoli oswaja się z człowiekiem , uczy się ,że człowiek to nie samo zło .
Że ręka człowieka nie służy do bicia , a nogi do rozdawania kopniaków ..
W przytulisku ma swojego przyjaciela, ale większość czasu patrzy tęsknie i bardzo , bardzo smutno.
Jego króciutka sierść powoduje ,ze Maczo bardzo marznie na mrozie ..
Jaką szansę na przeżycie ma taki mały , nieufny i nieśmiały piesek ..
Przez człowieka skrzywdzony ,a może człowiek pomoże mu uwierzyć na nowo …?
Może to właśnie TY..?!


Maczo przebywa w Boguchwale k/Rzeszowa.
Jest zaszczepiony i odrobaczony.[/I]

Link to comment
Share on other sites

i taki mały smutasek dla Maczo

[IMG]http://img16.imageshack.us/img16/4904/dsc0664ah.jpg[/IMG]


[B]Rude maleństwo , które bardzo , bardzo udaje jakie jest groźne [/B]


[I]Nikt mnie nie kocha . [/I]
[I]Usiądę sobie z daleka od wszystkich .[/I]
[I]Tak daleko aby mnie nikt nie dotknął .[/I]
[I]Aby nie mógł pogłaskać .[/I]
[I]Bo dotyk człowieka boli . [/I]
[I]Nie mogę zapomnieć ...jak mnie człowieku biłeś...[/I]
[I]Czasem moje serduszko zabije szybciej …[/I]
[I]Ożywi się na chwilkę i przytuli na sekundę ..[/I]
[I]Ale znów ciemność ..[/I]
[I]I strach..i znów nieufność..[/I]
[I]Dla mnie nie ma skrzydeł [/I].
[I]I anioły o mnie zapomniały[/I].
[I]Nikt mnie nie kocha..
[/I]

Link to comment
Share on other sites

Figuniu widzę że o 2.39 w nocy masz wyjątkową wenę, my artystyczne dusze zrozumiemy to przesłanie ale do prostych nie dotrze. Ci chcą wiedzieć ile ma lat, ile waży, czy mały czy duży, czy pilnuje, szczeka, gryzie i do czego sie jeszcze nadaje. Tak po prostu. :diabloti::evil_lol:

Edited by Becia66
Link to comment
Share on other sites

Maczo pojechał wczoraj do nowego domu, zrobiłam mu w niedzielę rzeszowiaka i zadzwoniła przemiła pani, nie ukrawyała, że chce go już dziś, że zrobi wszystko aby mu było dobrze, znała wszystkie szczegóły ode mnie co to za psiak i niczym sie nie przerażała, jak przyjechała do przytuliska , ja "wydarłam" przerażonego Maczo z budy, a ona wzięła go bez strachu na ręce, głakała, tuliła, pojechał w kontenerku, dopiero w domu zostal wypuszczony, kontenerek stał w kaciku, żeby w razie czego miał tam swoje bezpieczne schronienie, podobno było całkiem nieźle, troszke z mężem go podkarmili smakołykami z ręki, dawał sie głaskać, około 18 wzięła go na smycz na siku do ogródka ( kupa byla wcześniej w domu, z nerwów ) no i zaliczyli krótki spacerek, Maczo się wysikał pod drzewkiem, wchodząc do domu, zaparł sie nóżkami, wydarł głowę z obroży i przeciskając pod bramką zwiał, aż furczało:shake:, no i dooopa.....cisza w sprawie psów, kurna, jak się cos udało , to sie musiałao spaprać. Domek jest bardzo niedaleko od przytuliska, w lini prostej, polami, to może byc 3-4 km, jest szansa że Maczo do nas wróci,wczoraj wieczorem tam byłam , ale ani śladu, jad tam zaraz porozglądac się i porozwieszać ogłoszenia, ta pani tez cos podobno wczoraj rozwiesiła, szukali go, ale jak zanleźć w nocy małego przerażonego pieska:shake:zajadę chyba do przytuliska po Majkę, może do niej wyjdzie...
Trzymajcie kciuki, żeby sie znalazł.....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...