Jump to content
Dogomania

Chudy szczeniak - płn Wielkopolska


Sylwiia_

Recommended Posts

  • Replies 369
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Sylwiia_']Ewu, interpretuj i zadawaj pytania tak, jak Ci potencjał intelektualny, empatia i rozsądek na to pozwalają, sorry, bo już nie wyrabiam:-)[/QUOTE]
Widocznie mam za mały potencjał intelektualny:):) Ale tak na poważnie to przemyślę ten telefon...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwiia_']Myślę, że nigdy nie był w domu, nie wiem jak się zachowuje w mieszkaniu.[/QUOTE]
No właśnie i dlatego byłoby fajnie gdyby mógł się nauczyć życia w domu. Słusznie się obawiasz,że trzeba uczulić Panią żeby go pilnowała i wyprowadzała w szelkach bo z pewnością potrzeba czasu żeby przestał chcieć zwiewać.

Link to comment
Share on other sites

Danusię uwielbiam, serio, ale chyba się na mnie obraziła.
Nie tylko szelki, bo z szelek szybciej się wydostanie, niż z obroży, musi mieć jedno i drugie i osobno dwie smycze. Ja fachowcem nie jestem, broń Boże, sądzę po mojej suce zgarniętej na siłę-siedem lat temu z ulicy. Ja nie jestem Waszym wrogiem, wręcz przeciwnie, tutaj w pewnych kwestiach stawiam opór, bo jestem nieco spoza środowiska i inaczej "myślę"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwiia_']Danusię uwielbiam, serio, ale chyba się na mnie obraziła.
Nie tylko szelki, bo z szelek szybciej się wydostanie, niż z obroży, musi mieć jedno i drugie i osobno dwie smycze. Ja fachowcem nie jestem, broń Boże, sądzę po mojej suce zgarniętej na siłę-siedem lat temu z ulicy. Ja nie jestem Waszym wrogiem, wręcz przeciwnie, tutaj w pewnych kwestiach stawiam opór, bo jestem nieco spoza środowiska i inaczej "myślę"[/QUOTE]
Tak, tak szelki i obroża razem,są takie fajne podwójne smycze. Taki mały wariatuńcio może się wyzwolić z samych szelek. Takie detale to trzeba by omówić na gorąco tuż przed ew. przekazaniem pieska.

Link to comment
Share on other sites

Sytuacja jest dziwna. Pies ma wątek , który ma służyć ratowaniu go przed schroniskiem, koczowaniem na dworze, przypadkową , niesprawdzoną adopcją.
Dziennikarka , która też chce pomóc Asperowi , zaproponowała zaprzyjaźnione z nią dt w Bydgoszczy. Pani zna dom i wie ,że piesek będzie tam zadbany i szczęśliwy. Dt chce symboliczną kwotę 150 zł miesięcznie.Wiemy z dogo ,że za domowe dt to jest bardzo niska cena.
Cancer i ja wzięłyśmy na siebie obowiązek zorganizowania pieniędzy i opłacania dt. Wystarczy tylko piesia zawieźć.... Pani z dt wydzwaniała , czeka na pieska... Mróz coraz większy a w prezentowanej na zdjęciach budzie widzę skromne małe kocyki....
Wszystko dograłyśmy, ja chcę mu opłacić odrobaczenie i szczepienie ale jak widać , to nie wystarczy...
Nagle jest niewytłumaczalne -weto i odmowa wydania Aspera w celu zapewnienia mu bezpieczeństwa i opieki w dt.
[B]Jeśli chodzi o umowę z dt , to możecie ją wypisać na mnie i wysłać faksem jeśli ona jest powodem do obaw.
Proszę Opiekunki Aspera żeby podjęły z nami współpracę i zechciały zrozumieć nasze intencje.[/B]
[B]Asper musi zamieszkać w domu żeby się do domu nadawać ....Inaczej zostanie podwórkowym psem....Chyba nie o taki los dla niego walczymy.[/B]

Link to comment
Share on other sites

Opiekunka jest jedna, więc nie rozumiem używania liczby mnogiej. Ja na teren posesji opiekunki bez jej wiedzy nie wchodzę, karmieniem psa też zajmuje się ona. Ewu dzwoniłaś do niej? Jeśli chodzi o "symboliczną kwotę" 150 zł miesięcznie, to jest wydatek dla mnie niemożliwy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwiia_']Opiekunka jest jedna, więc nie rozumiem używania liczby mnogiej. Ja na teren posesji opiekunki bez jej wiedzy nie wchodzę, karmieniem psa też zajmuje się ona. Ewu dzwoniłaś do niej? Jeśli chodzi o "symboliczną kwotę" 150 zł miesięcznie, to jest wydatek dla mnie niemożliwy.[/QUOTE]
Chyba jednoznacznie napisałam,że my bierzemy na siebie opłacanie dt, co więcej nawet do umowy z dt zaoferowałam swoje dane.

Link to comment
Share on other sites

Pani z dt wydzwaniała do opiekunki?
Ewu to ja proponuję naprawdę zadzwonić do opiekunki, przecież to zajmie chwilę i zaproponować adopcję, myślę, że problemu nie będzie, skoro jesteście pewne, iż miejsce będzie dobre. Odrobaczony na pewno był, bo opiekunka wszystkie psy od razu odrobacza i szczepi.
Ale dlaczego telefon miałby byc śmieszny, to wolisz ustalać wszystko za pomocą pośrednika, a nie z osobą odpowiedzialną za psa? No jeśli nie chcesz, to podaj choć nr telefonu opiekunki dla kobiety, która proponuje dt i niech ona wszystko ustala.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwiia_']Opiekunka jest jedna, więc nie rozumiem używania liczby mnogiej. Ja na teren posesji opiekunki bez jej wiedzy nie wchodzę, karmieniem psa też zajmuje się ona. Ewu dzwoniłaś do niej? Jeśli chodzi o "symboliczną kwotę" 150 zł miesięcznie, to jest wydatek dla mnie niemożliwy.[/QUOTE] Rozumiem, że to wydatek dla Ciebie niemożliwy, ale jak widać w poprzednich postach, nie obarczmy Cię nim-wręcz przeciwnie, bierzemy go na siebie. Natomiast nie rozumiem Sytuacji, w której zakladasz wątek szczeniakowi, opisujesz jego sytuację i prosisz o pomoc, a w momencie kiedy pomoc nadchodzi, mówisz, że warunki, w których pies obecnie przebywa są wystarczające. Piszesz ( w swoich pierwszych postach), że pies ma 5 miesięcy, ma krótką sierść, nie powinien przebywać na mrozie... A teraz nie wiesz w jakim jest wieku,a krótka sierść i mrozy to nie taki problem (mimo budy z dwiema szmatkami w środku) I nie rozumiem rownież dlaczego to my mamy dzwonić do jego obecnej opiekunki. Ty założyłaś mu wątek, znasz tę panią, byłaś tam, zajęłaś się szukaniem pomocy. Być może jest tak, że nie mam ani empatii, ani zdrowego rozsądku, a mój potencjał intelektualny jest ujemny, ale nie ogarniam całości

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwiia_']Pani z dt wydzwaniała do opiekunki?
Ewu to ja proponuję naprawdę zadzwonić do opiekunki, przecież to zajmie chwilę i zaproponować adopcję, myślę, że problemu nie będzie, skoro jesteście pewne, iż miejsce będzie dobre. Odrobaczony na pewno był, bo opiekunka wszystkie psy od razu odrobacza i szczepi.[/QUOTE]
Nie do opiekunki, do cancer.

Link to comment
Share on other sites

Tak i nadal uważam, że psiak powinien zostać adoptowany dlatego założyłam wątek prosząc o pomoc w poszukiwaniu domu stałego. O wieku poinformowała mnie opiekunka i tak napisałam, dlatego nadal uważam, że jest najlepiej zorientowana w temacie i to u niej powinno się zasięgnąć informacji szczegółowych i z nią ustalać ewentualne transporty, koszta i wszystko, co psa dotyczy. Wczoraj sie dowiedziałam o planach kastracji psa, więc wnioskuję, ze weterynarze ocenili, iż wiek jego jest odpowiedni do tego zabiegu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwiia_']Tak i nadal uważam, że psiak powinien zostać adoptowany dlatego założyłam wątek prosząc o pomoc w poszukiwaniu domu stałego. O wieku poinformowała mnie opiekunka i tak napisałam, dlatego nadal uważam, że jest najlepiej zorientowana w temacie i to u niej powinno się zasięgnąć informacji szczegółowych i z nią ustalać ewentualne transporty, koszta i wszystko, co psa dotyczy. Wczoraj sie dowiedziałam o planach kastracji psa, więc wnioskuję, ze weterynarze ocenili, iż wiek jego jest odpowiedni do tego zabiegu.
[/QUOTE]
Rozumiem,że pies po kastracji będzie w tej budzie..... Nie rozumiem natomiast dlaczego nie może być w dt i tam czekać na adopcję , ucząc się zasad przebywania w domu.

Link to comment
Share on other sites

Opiekunka, która nie robi wrażenia osoby mającej możliwości i chęci zajmowania się psiakiem (wszak mógł tam być tylko awaryjnie i groził mu schron) nie musi zgadzać się na jakiekolwiek koszty, a to z tego prostego powodu, iż nie będzie ich ponosić. Jest dom tymczasowy, są ludzie chcący pokryć koszty, a pies ciągle na mrozie, w sporadycznym kontakcie z człowiekiem, niczego nieuczony (chyba, że biegania za rowerem)- z każdym tygodniem jego szanse na adopcję będą malały- będzie dzikim, podwórkowym psem. A co będzie po kastracji? Będzie siedział w szmatach w budzie na mrozie?

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj miałam niemiłą rozmowe z panią,która dzwoniła z ogłoszenia.Zostałam ostrym tonem pouczona ze pies przed ogłaszaniem powinen byc zaszczepiony,odrobaczony,obejrzany przez weterynarza,Do tego mozna pomylic sie w oceie wieku psa o miesiąc a nie o pól roku.Na moja odpowiedź żeby zadzwoniła do opiekunki psa usłyszałm że jeżeli ja umieszczam ogłoszenie,ja odpowiadam za jego treśc.

Ewu,ja również proponawałąm p.Ani że przejmę od niej psa i podpiszę umowę o dom tymczasowy z p.Olą.Wydaje mi się że ona zaraz się wycofa z propozycji wzięcia Aspera,jeżeli już się nie rozmyśliła,tym bardziej że wzięcie do domu niezaszczepionego i nieodrobaczonego psa wiąże się z ryzykiem przywleczenia czegos do domu w którym są dwie starsze suczki.
Z tego co wiem,gmina płaci za szczepienie i ewentualną kastracje bezdomniaków,więc tutaj jest tylko kwestia zawiezienia Aspera do weta.

Następna sprawa - Asper skończy z zapaleniem płuc jeżeli nie będzie miał w budzie dużej ilości często zmienianej,suchej słomy.Koce to najgorsze co mozna mu dać.Już lepsze byłyby stare polary,które tak nie chłona wilgoci jak koce.P.doktor,jako wiceprezes TOZ,powinna doskonale o tym wiedziec

Sylwiia_ musisz wiedziec że zakładając wątek na dogomanii ty jesteś traktowana jako osoba odpowiedzialna za kontakty z opiekunką psa i do ciebie będą się zwracac ciotki o informacje.Nie masz co sie obruszac,takie tu panuja zwyczaje.
Nikt cie nie atakuje,widzę tylko pytania wynikające z troski o Aspera.
Jeżeli chodzi o strone finansową kilkakrotnie była jasna informacja że nikt ani od ciebie ani od p.doktor nie wymaga jakiegokolwiek nakładu finansowego.


Rozmawiałam z p.doktor,zgodziła sie oddac psa,nie rozumiem teraz o co jej chodzi.Jeżeli jest osobą odpowiedzialna,powinna przynajmniej do mnie zadzwonic i się wytłumaczyc.
Jest takie przysłowie :,,Dawac i jeszcze prosic to za dużo"

Link to comment
Share on other sites

[B]Też jestem przerażona wyposażeniem budy.... Miałam pisać o tych polarach ,są konieczne i to grube.
Pies musi się w nich zagrzebać.
Sylwio nie skupiaj się proszę na analizie naszych wpisów ale błagam jeśli jego los nie jest Ci obojętny porozmawiaj z opiekunką i przynajmniej napchajcie do budy polarów, w lumpeksach są za grosze. Napisz ile , ja zapłacę za te polary.
Danusiu zadzwoń jeszcze do Pani Ani, pogadaj , szkoda pieska....[/B]:(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...