Jump to content
Dogomania

ofiara pseudo? mastif? bordog? wyeksploatowana i zaglodzona Lula. MA WSPANIALY DOM!:)


Aga-ta

Recommended Posts

[B]Aniu[/B], Lula prosi, żebyś się nie smuciła i pozdrawia cieplutko :)
Oooo, heblowanie Gigi :) Ania mówiła mi, że to było Lulona ulubione zajęcie. Dodek się nie poddał zabiegom pielęgnacyjno - wkupnym i zwiewał, Giśka znosiła toalety ze stoickim spokojem :)

Psia Mordka dzisiaj była u weta, nieocenionego Pana Tomka. Podróż 30 km w jedną stronę zniosła fantastycznie - jeździ, jak ta lala :) Od czasu, kiedy została przejęta przez Anię, do dzisiejszego dnia przytyła 7 kg :). Dziś zważyliśmy dziewczynkę - waga...uwaga, uwaga!!!! 33 kg :multi: . Pazurzyska obcięte - w pozycji na stojaka, tzn Lulon stał na tylnych łapach przednimi opierając się na ramionach Teścia i próbując się na niego wdrapać, a Pan Tomek wyginał śmiało ciało pod "podwoziem " :lol: Ale się udało. Pobieranie krwi - bardzo proszę, Lulon wił się, jak piskorz, kończyliśmy w pozycji na leżaka, a dziewczyna odpędzała nas machając wszystkimi łapkami i podgryzając rączki ( ale bardzo delikatnie!! ). Pokazywania klawiaturki i pomruków nie było wcale. Po za tym, kiedy Pan Tomek coś próbował przy niej majstrować - był jej najlepsiejszym przyjacielem :). Została obmacana, wyoglądana - ma lekko powiększone węzły chłonne, ale nie martwimy się. Poczekamy spokojnie na wyniki krwi.
Następnym razem zrobimy USG jamy brzusznej - dzisiaj, na pierwszej wizycie, nie chcieliśmy jej stresować.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 154
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Kruszynka :evil_lol:

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/9/zdjecietn.jpg/][img]http://img9.imageshack.us/img9/3430/zdjecietn.jpg[/img][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/252/zdjecievu.jpg/][img]http://img252.imageshack.us/img252/8200/zdjecievu.jpg[/img][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/9/zdjecieev.jpg/][img]http://img9.imageshack.us/img9/7689/zdjecieev.jpg[/img][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/812/zdjeciez.jpg/][img]http://img812.imageshack.us/img812/8415/zdjeciez.jpg[/img][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/577/zdjeciefs.jpg/][img]http://img577.imageshack.us/img577/6744/zdjeciefs.jpg[/img][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/195/zdjeciev.jpg/][img]http://img195.imageshack.us/img195/2624/zdjeciev.jpg[/img][/URL]

Link to comment
Share on other sites

ale cudne!!:) Ja co prawda je juz widziałam, ale moge patrzec bez konca:oops:..
Jak jej dobrze!:) A czy jesteście juz wylizywani gdy chcecie Lulke wywalic z łóżka? Ja - gdy ona sie tak strasznie pchała próbowałam ją wyeksmitowac do jej pontona - wtedy w Lule wstepowała nieziemska energia i zaczynała wylizywać wszystko wokół, kołdre, poduszke i mnie..:)..Co jak co ale ustawic sie ona umie dobrze...

Ciekawa jestem wyników krwi, zaciskam kciuki zeby wszystko było w porzadku..
Mam też nadzieje, ze jak pojdziecie wszyscy do pracy to Lulka bedzie sie zachowywała poprawnie - na wszelki wypadek moze pozamykajcie wszystkie pokoje.. Nie wiem czy ona potrafi otwierać klamki bo u mnie są drzwi przesuwne. Ale jak zostawała sama to nic nigdy nie nabroiła, spała i tyle..

Link to comment
Share on other sites

Malusi kanapowiec:evil_lol:

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/823/zdjeciesk.jpg/][img]http://img823.imageshack.us/img823/6968/zdjeciesk.jpg[/img][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/507/zdjeciev.jpg/][img]http://img507.imageshack.us/img507/2624/zdjeciev.jpg[/img][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/29/zdjeciei.jpg/][img]http://img29.imageshack.us/img29/1848/zdjeciei.jpg[/img][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/221/zdjecier.jpg/][img]http://img221.imageshack.us/img221/6961/zdjecier.jpg[/img][/URL]

Link to comment
Share on other sites

:)....kanapowiec wyuczony Wyuczony, ale rozumny :lol:Jak pościel jest - nie ma wejścia, jak kanapa złożona i bez pościeli - znaczy, że jej i cały dzień ją okupuje :eviltong: . A, niech leży ile chce - za ten schroniskowy beton i za te być może miesiące tułaczki i spania nie wiadomo gdzie. O ile oczywiście nie zacznie "świrować" ;)
Jedzonko wchodzi nieźle - bez wymiotów, bez ulewania, koopy w normie, dziś wieczorem zważymy Niunię po tygodniu i zobaczymy, czy coś przybyło, czy nie.
Jednak najbardziej wyczekiwany moment, to wizyta u okulisty - laska już ma ewidentnie dość tych kropli i tych zszywek - po zapuszczeniu kropli próbuje wytrzeć wszystko łapkami, ewentualnie pańciowe ubranie jest równie pomocne, albo brzeg kanapy. No, ma dziewczyna dość, ale musi niestety godnie to znosić - bo to dla jej dobra wszystko
[B]Benitko[/B] - ponownie dzięki serdeczne za wstawienie zdjęć :loveu:
[B]Ania[/B] - ucho było rozespane - w trakcie "aktywności" Lulona jest sterczące i dziarskie :evil_lol: To cudne ucho osławione, to rodzaj barometru nastroju :lol: Na fotce wystąpiło jako "błogość i ciepełko"
Zobaczymy jeszcze, jak ta "puchatość" przedstawia się w kilogramach - dziś wieczorem szorujemy do naszego weta na kontrolę wagi i pan doktor obmaca jeszcze te węzły chłonne, które tydzień temu były powiększone.
[B]lula2010[/B] - Lula pozdrawia imienniczkę i dziękuję za dostrzeżenie zmian w "urodzie" :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Dziś nam się coś przytrafiło. Coś niedobrego niestety - taka łycha dziegciu do beczki miodu...
Rano - po spacerze dostała śniadanko, zaczęła się kręcić, miejsca sobie nie mogła znaleźć - nie tak, jak zwykle - spacerek, jedzonko i od razu układała się w koju. Brzuch zaczęło wzdymać, próbowała zwymiotować i nie poszło. Natychmiast pruliśmy do weta.
Skręt żołądka, jasna doopa :placz:
Wetka próbowała ją jeszcze odgazować dwukrotnie sondą. Nic to nie dało i Lul trafił na stół. Półtorej godziny operacji: ponieważ trafiliśmy do weta prawie natychmiast - żadnych zniszczeń w środku, śledziona i żołądek bez żadnych zmian, krążenie w tych organach powróciło niemal natychmiast. Zoperowany, poszerzony został odźwiernik - bardzo wąski, być może był przyczyną całej sytuacji. Przy okazji "przeglądu technicznego" Wetki operujące sprawdziły też wykonanie sterylki - żadnych zrostów. Pocieszające w całej tej sytuacji jest to, że Lula ma bardzo silny organizm, jak to określiły Wetki - wszystko w środku ma "różowiutkie" i sama zdrowizna. Aż dziw.
Przy okazji tej operacji wetki podjęły decyzję o usunięciu zszywek z powiek - niektóre powyłaziły już same i jeszcze chwila - dziabałyby w oko.
Skręt to szok - jeśli komukolwiek znienacka przyjdzie się z tym zmierzyć, już nie wspomnę o tym, że rozpoznać u swojego psiaka. Zaczyna się tak niewinnie :( a konsekwencje są straszne. Ja po prostu miałam tzw czuja ... i szczęście. Cholerne szczęście...
A tak przy okazji, Lula została ulubienicą całej przychodni, studentów tam praktykujących i 2 Pań Weterynarz, przechrzciły ją na "Ropuszkę ". Aż szkoda, że to przy takiej okazji, a nie przy kurtuazyjnej wizycie, kiedy się Lulę waży :(

Link to comment
Share on other sites

jedna z moich bulw fr ,wlasnie LULA,w czasie sterylki miala zapasc ,doslownie "stanelo "jej serduszko....w czasie reanimacji doszedl skret jelit i zoladka...ledwo ja uratowali...jezdzilismy na kroplowki itp itd;nikt sobie nie wyobraza co przeszlismy...podobno kolejny skret LULI nie grozi ,bo wet przyszyl zoladek (cokolwiek to znaczy)....

Link to comment
Share on other sites

[B]Witaj Lula2010 :)[/B]
Wet przyszył żołądek do ściany ... już nie pamiętam czego. Dodatkowo podszywa się go jeszcze jakąś siateczką z błon i profilaktycznie usuwa śledzionę. Niestety, zrobienie tego zabiegu nie gwarantuje, że skręt się już nigdy nie powtórzy :(. Raczej mówi się - i nie bez przyczyny - że jeśli skręt był raz, będzie też drugi :( Lula2010 - ja broń boże nie chcę ani pouczać, ani wchodzić w polemikę z tym wetem. Jednak molosy - czy to dogi de bordeaux, czy buldożery - są na to bardzo podatne. I z tego, co mi wiadomo od dziś, od Pani Weterynarz - ma to również ciągłość w linii, w genetyce. Nie ma natomiast jednego, utartego schematu - że zrobisz tak i tak, to pies na pewno dostanie skrętu. Są różne czynniki mogące mieć wpływ - dawać mokre - nie mokre, dawać w miskach na stojaku, albo nie, pies może być zbiegany i nie, najedzony i z pustym żołądkiem. U Ciebie akurat dopadło to dziadostwo Lulę przy reanimacji. Ja sobie już mogę wyobrazić, co przeżyliście. Po dzisiejszym dniu - mogę. Wiem też, co to znaczy reanimacja - poprzednik Luli nie miał szczęścia. Jego serce przez ponad pół godziny było poddawane reanimacji z tyloma dawkami adrenaliny, co dla konia - niestety, bezskutecznie :(. Mamy bardzo podobne doświadczenia. Szkoda, że takie przykre :( Nie życzę nikomu...

Link to comment
Share on other sites

dzieki za te pare slow-cala klinika stanela wtedy na nogi ,zeby ratowac nasza mala Lule...ja w tym wszystkim nie pytalam do czego zostal przyszyty zoladek....kiedy stawilismy sie z druga bulwa po odbior Luli,ta byla jeszcze "otwarta",weci biegali ,nie domkneli drzwi,byli zdenerwowani.....potem nie mozna jej bylo wybudzic....to bylo w maju ,a mnie sie zdaje ,ze wczoraj....nasza stara (12-letnia)astunia,nigdy dzieki bogu nie dostarczyla nam tylu negtywnych zdarzen....chcesz i masz czas do zajrzyj do nas na watek....moje bulwy i nie tylko bulwy...

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj obgryzłam wszystkie paznokcie gdy tylko sie dowiedziałam o Luli.... To były najgorsze dwie godziny od nie pamietam kiedy.. Na szczescie wszystko dobrze sie skończyło, zasadniczo tylko dzieki Tobie moo.. U mnie mała nie dostałaby tej szansy na zycie..:( Ja nigdy nie miałam takiego przypadku, wiec pewnie zlekcewazyłabym objawy.. Luli dopisuje niesamowite szczeście i jej Psi Aniołek Stróz czuwa nad nią..
mam nadzieje, ze dzis Lulka zbiera sie juz powoli do zycia ..? Chciałabym zeby wszystko juz było dobrze, pozostaje modlic sie goraco zeby skręt nie zaatakował kiedys ponownie.. To straszna przypadłosć - teraz juz to wiem.. Dwie godziny na interwencje, później pies umiera.. Nie dają nam duzo czasu.
Coraz bardziej mają te molosy pod góre:( Coraz wiecej dolegliwości, coraz słabsze egzemplarze.. Moloski, co z wami bedzie dalej..?:(


moo kochana, tak naprawde gdyby nie Ty, gdyby nie Wy...
mysle o Was najcieplej jak umiem i dziekuje....

Link to comment
Share on other sites

[B]AniaB [/B]- to nie Ty powinnaś dziękować tylko my Tobie dziękujemy :) Jesteś z pewnością słońcem na drodze Lulki. "Ropucha" ma nas dzięki temu, że się nią zaopiekowałaś :loveu:
Ta przypadłość - Skręt żołądka - niestety - wymaga od człowieka błyskawicznej decyzji - Jechać do weta, nie czekać. Fakt bezsprzeczny - czas odgrywa tu niesamowitą rolę i jest go tak mało!
W dziale weterynaria, w temacie "skręt żołądka" - na Bordoże Forum, opisuję to, czego doświadczyłyśmy z Lulą. Opisuję, właśnie dlatego, żeby jeśli, odpukać, ktoś taki jak ja, nigdy wcześniej nie mający z tym do czynienia - potrafił rozpoznać i w porę zareagować.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo dziękujemy poświątecznie za piękne życzenia :) My też w święta myślałyśmy cieplutko o Was Wszystkich i życzymy wszystkiego dobrego :) Dzięki Wam Lula mogła spędzić z nami ten wyjątkowy czas - w cieple, miłości i z dużą porcją czułości :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

U nas dzień za dniem mija na skarmianiu, spaniu i 3 spacerach dziennie.
Zwiększyły się jednorazowe porcje, ale daję często i już nie miks, tylko rozdziabane widelcem i gęstsze. Generalnie, to można jej wiadro postawić i zjadłaby.
Nowe upodobania Luli, które przypadkiem zostały odkryte: uwielbia sok multivitamina classic Tarczyn. Ze szklanki. Z miski nie :). Więc dostaje tak 1/6 szklanki dziennie. I dania Gerber. Dostaje pół słoiczka dziennie - po ostatnim, wieczornym spacerze. Wtedy nie ma porykiwania. Zamiennie do karmy dajemy raz cyc z kuraka, raz z indyka. I od wczoraj wprowadziłam Beta Glukan.
Wszystko w normie - i koopy bardzo ok.
Była ważona w Sylwestra, w ten piątek wieczorem zważymy ponownie i sprawdzimy, czy waga drgnęła... bo po sylwetce nie widać nic :roll:
Dodatkowo wprowadziła nową zabawę - leży w koju, udaje, że śpi - schylam się, przysiadam przy niej i 2 głaski. Następuje schowanie własnego nosa w 2 łapy i tarcie dzioba. Próba zabrania mojej ręki - zostaje złapana pomiędzy 2 łapy i Ropucha pakuje dłoń do własnego dzioba. I podgryza delikatnie :lol:
Jesteśmy wszyscy w rozpaczy :placz:- Ropucha nie chrapie, nie sapie, nie szczeka... . Glut latający czy sznorówa, na której można wywinąć orła w domu - od wielkiego dzwonu :placz:Lula jest tak bezgłośna, że biegamy sprawdzać, czy ona oddycha.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...

Wrzucam fotki, co by nie było, że Miszka na pasztet przerobiła:diabloti:

Przytyty Lulon:multi:

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/96/zdjecieke.jpg/][img]http://img96.imageshack.us/img96/8568/zdjecieke.jpg[/img][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/11/zdjeciesd.jpg/][img]http://img11.imageshack.us/img11/8956/zdjeciesd.jpg[/img][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/171/zdjeciem.jpg/][img]http://img171.imageshack.us/img171/1273/zdjeciem.jpg[/img][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/841/zdjeciek.jpg/][img]http://img841.imageshack.us/img841/2669/zdjeciek.jpg[/img][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...