Jump to content
Dogomania

KAMIEŃ SZCZĘŚCIA DLA MIKI.Szukamy bohatera :)Trojmiasto.


brazowa1

Recommended Posts

  • Replies 607
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Co tu pisać...
Mika zajęła miejsce w moim sercu, może za radość życia jaką miała w sobie mimo trudnych warunków w jakich żyła....Może dlatego, że przypominała mi Fafika, skrajnie umęczonego psa, którego kiedyś przygarnęła moja siostra...Sama nie wiem...Ale żal straszny, że nie mogła mieć tego kawałka trawy dla siebie do kopania dołków...

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Wczoraj uspilam swojego szczura -meczyl sie -mial duzego guza na grzbiecie,kilka dni temu rozniez kolo oka i rosl w tepie ekspresowym,,,Juzek mial dobre zycie razem z Kormakiem ktory odszedl 2 miesiace temu mieli caly pokoj do dyspozycji razem z butami ktore jak nie schowalam to albo sluzyly im do spania albo do totalnej dewastacji,,,Juzek jednak sie meczyl-mialm guza ,,saczylo mu sie itp ,,,Za stary zeby robic operacje itp ,,,Trwalo dlugo zanim sie zdecydowalam pojsc do weta ,,codziennie sie zastanawialam ,,czy jesli on je ,,przychodzi do mnie to czy sie meczy ,,,,za kazdym razem myslalam jeszcze nie ,,przeciez jest ok,,,,Wczoraj poszlam -rece mi sie trzesly , lzy w oczach ,,,wet tez stwierdzil ze nie ma sensu czekac ,,,,Uspilam go ,,,,ale wiem ze juz sie nie meczy ,,Mika tez ,,,Ciesze sie wiec ze biega sobie po chmurkach :) oby tam nie dopadla Juzka i Kormaka -bo w kufe dostanie :):)

Link to comment
Share on other sites

Dzieki Brazowej miala super zycie ,,teraz mozemy wspominac ,,,,,Poczatki -Mika pogromca ludzi :)az strach sie do niej zblizac ,,,po kilku latach lasso-sterylka,,potem co dalej trzeba spr szwy ,,udalo sie ,,potem a moze spacer ,,udalo sie ,,i potem juz poszlo z gorki ,,,:):):)
Brazowa o nia dbala i pamietam ze zasze mi mowila ze gdyby nie miala Sagi wziela by wlasnie Mike ,,bo to najlepszy i najwierniejszy pies ,,,Amen

Link to comment
Share on other sites

Bylo mi ciezko ,nawet teraz sie wciaz lapie na tym ,ze jedzac obiad chce cos zostawic na talerzu ,,a to marchewke a to ziemniaka itp (na ich stare lata pozwolilam im jesc co tylko chcialy-przez pierwsze 2 lata juzek byl na specjalnej karmie weterynaryjnej -odchudzajacej ,,bo grubas :):)Szybko zamykam lodowke ,,bo wydaje mi sie ze zaraz Juzek przybiegnie i wlezie mi do niej ,,,,Zal mi wracajac do pustego pokoju,,Okropne jest bawic sie w Boga i decydowac o Eutanazji,,kiedy Kormak odszedl ( po dlugim leczeniu na Makmoplazmoze)wiedzialam ze Juzek sam,bedzie mial smutne i samotne zycie ,potem doszly te guzy ,,jeden drugi itp ,,Ale we wtorek pomyslalam ,sobie czy ja chcialabym tak zyc ,,,bez kompana ,,z rakiem ze staroscia itp ,,,I moja odp byla NIE chcialabym-to wegetacja ,,,,
Mika tez tak miala ,,schron,,ciagle leczenie ,kiepskie stawy ,,ok miala sily do zycia -do kamyczka( tak jak juzek mial sily do jedzenia,chodzenia)ale czy checi -Checi do Zycia ??
Teraz biega sobie za tenczowym mostem ,wdzieczna ze za zycia miala przy sobie taka Brazowa ktora dbala o nia ,i rzucala kamyczki:)
Hej BRazowa pojdz do lasu i rzuc kamyczka --moze ona gdzies kiedys go znajdzie :)Na pewno teraz sobie razem siedza ze Smagnersem i plotkuja o Tobie :):)

Link to comment
Share on other sites

Wy juz lepiej nie piszcie.Wiadomo,ze bedziecie wspierajace. Ale zawalilam z Mika,najlepszym schroniskowym psem,jakiego znalam.Bylam u niej codzien od kiedy zaczela sie choroba,tylko raz,z powodu swiat,zmeczenia,tego,co sie dzialo w pracy,nie bylo mnie przez 5 dni,wtedy u Miki byla inna wolonatariuszka,bardzo ja polubilam za to,co robi dla psow.Ale wlasnie wtedy zaczelo sie to drugie pogorszenie u Miki.Powiecie,ze nie,nienie,to nie moja wina,ale nie bede sie oszukiwac,ze to przyspieszylo jej zly stan i wiem to.
Pojawily sie glupie mysli,ze nie moge sie przywiazywac do psow,bo te moje zawsze odchodza bez pomocy. Oczywiscie to bzdura,bo przeciez Gromit,Hop,Koks,Rudzia ,Delma,Wigor, maja dobre domy,ale wewnetrzne przekonanie gdzies tam jest.
Nie bylam w stanie byc przy jej eutanazji. Po prostu nie moglam i zwyciezyl moj egoizm i wstyd przed ryczeniem publicznym.

ta wolontariuszka usmazyla jej kurczaka,takiego,po ktorym na pewno mialaby biegunke,wiecie,tlustego,na masle,zeby sobie cos dobrego zjadla przed smiercia.

Gdyby to bylo w domu,mozna by czekac,probowac,nosic,Mika by zyla, do teraz. Pewnie nawet by chodzila.

Nie jestem taka pewna,czy teraz jest szczesliwa.

zdazyla zjesc tylko to jedno opakowanie Canivitonu od Toyoty,a z drugiego kilka tabletek.

Nie zachowalam dystansu,jaki powinnam miec do psa,ktory nie jest moj domowy i na ktorego los nie moge miec wplywu,ale ona byla taka kochana i wyjatkowa.

Przez prawie dwa miesiace nie bylam w schronisku,w sumie poszlam z musu,bo kolezanka przywiozla trzy psy i chciala info o nich.Ale nie mam satysfakcji ani z adopcji ani z kontaktu z psami. Jakby zal,ze one zyja,znajduja DT,domy,a najlepszy pies skonczyl tak podle.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...