Jump to content
Dogomania

Błękitnooka wariatka Etna :)


PannaAnna

Recommended Posts

Tak, dokładnie... Jak chodziłam z Panią od suczki ogara na spacery to sobie rozmawiałyśmy o szkoleniach, o psach ogólnie i tak nam 3-4h schodziło... W każdym razie Pani poszła z tą suczką na szkolenie, a ona była po prostu uległa do innych psów, ogon pod tyłek i czekała aż ją obwąchają (zaznaczę, że była szczeniakiem jeszcze wtedy). Na wstępie zrąbali kobitę za to, że ma tak "wycofanego" psa (dla mnie to normalne, ale mniejsza... :roll: młody też ma ogon pod tyłkiem jak wita się z obcym, dorosłym psem, a nie uważam, żeby miał braki w socjalu, nigdy nic złego go nie spotkało ze strony psów, aczkolwiek wśród whippeciego stada zdarza mu się panikować, ale mu to przejdzie jak będziemy częściej się widywać) i pierwsze co, to każdy wziął smaki i karmił sukę z ręki. Obcy ludzie. Pani była tam raz i zrezygnowała, bo jej to po prostu nie pasowało, żeby obcy ludzie karmili jej psa, a to niby miało na celu przyzwyczajenie suczki do innych psów... :roll: U nas nie było tego na masową skalę, ale dwie, może trzy osoby dały mu smaka. Myślę, że nie miało to aż tak wielkiego wpływu na jego obecne zachowanie... On po prostu jest wylewny i już :).

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 349
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No właśnie... Ja zanim poszłam na agila to pytałam jakie mają doświadczenie z chartami, czy wiedzą jak z nimi postępować i tak dalej. Byłam z początku sceptyczna, bo miałam iść do psiego przedszkola, ale wyperswadowali mi to, i bardzo słusznie, bo straciłabym tylko pieniądze na coś, co mam na co dzień:diabloti:

Trochę zaśmieciłyśmy galerię Księżniczki... :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Olka też nie karmili jacyś obcy tylko3-4osoby z którymi spacerowałam a on sobie wykombinował, że reszta też moze ma coś pysznego :lol:

Jedna kobitka u nas właśnie chodziła i prosiła obcych ludzi aby dawali jej psu snaki bo on się strasznie bał ludzi. I mimo że kogoś pozna, widuje go np na spacerach to podejdzie i weźmie ale pogłaskać to już nie bardzo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='leónowa']Mieliśmy dokładnie tak samo, zaczęło się od naszej grupki a potem zaczęło sie sprawdzanie czy inni obcy czegoś po kieszeniach nie chowają:evil_lol:

Ehh, znowu się rozgaduję:lol:[/QUOTE]
Tylko ludzie inaczej patrzą na małego Leonka a inaczej jak mój płaskoryjec leci ;)

Może nas nie wyrzucą za te gadki :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

No no, chwile mnie nie ma a tu rozmowy pełną parą :lol:.
Ale to dobrze ;).
Co do wszelkich szkoleń i szkoleniowców już nawet nie chce mi się gadać, ale fakt faktem, bardzo starannie trzeba ich dobierać bo nie tylko mogą nie pomóc, ale i zaszkodzić. Nasłuchałam się historii w stylu rzucanie w psa smyczą na powitanie... :shake:

Zdjęć Etny żadnych nie mam. Nie bijcie ;). Na spacerki ciekawsze się nie wybierałyśmy, w ogóle beznadzieja, przeziębiłam się jeszcze na dodatek i od 3 dni głównie leże i jem. :shake::angryy:

[QUOTE]Ale przecież uległość wobec innego psa to nie jest nic złego, pies pokazuje, że nie szuka zwady, nie wiem czemu została tak potrakowana.. [/QUOTE]
No właśnie. Ja szczerze mówiąc wolałabym mieć nadmiernie uległego niż zbt dominującego psa. Etna też ma/ miała (na szczęście w dużej mierze uspokoilo sie to samoistnie) pewne problemy na tym polu, z tym że u niej to było naprawde dziwne, nie chodziło o typową dominację ale zachwoywała się czasem jak poważnie rabnięta :shake: Molestowała inne psy do granic wytrzymałości, nic nie pomagało,olewała wszystkie psie sygnały, długo by pisać, ale no masakra była. Teraz już potrafi się normalnie pobawić i rzadko jej się zdarza wskakiwać na inne psy ale niestety nadal "poluje", skrada się i wyskakuje z impetem... :shake:W ogóle ona jest zbyt pewna siebie, choć w porównaniu z początkami to teraz juz chociaż ma jakąś odrobinę instynktu samozachowawczego.

Link to comment
Share on other sites

Tak to jest z tymi psami po przejściach, zajmie jej trochę czasu by sie zaakimatyzować w nowym świecie do końca, nie wiem zgaduję, ale może nie potrafi się odpowiednio zachować w stosunku do psów, bo nie miała okazji sie tego nauczyć, brak socjalizacji, odseparowanie od świata zewnętrznego, to może być to.

Link to comment
Share on other sites

Nie lubię "polujących" psów i sama mam takiego :angryy:. Czasem pies się skrada w celach zabawy a czasem w innym. Nie pozwalam Olkowi na takie zachowanie i nieraz muszę go nieźle szarpnąć aby wstał i poszedł dalej bez fochania :diabloti:. Chodzi u mnie facet z labem który jak nas zobaczy to się skrada, kładzie, a jak jesteśmy na jego wysokości to wyskakuje z zębami :mad:. A facet sobie stoi i patrzy.

Link to comment
Share on other sites

Też tak myślę, że po prostu nie miała wczesniej normalnego kontaktu z psami , światem, nie miała możliwości nauczyć się odpowiednio odbierać i reagować na różne sygnały uspokajające itd. I akurat w jej przypadku, zamiast - jak to się swykle dzieje - lękliwości, brak socjalizacji objawił się właśnie brakiem obaw, umiaru, ostrożności.
Pewnie ktoś patrząc na jej zachowania teraz i tak by stwierdził, że jest mnustwo problemów, ale szczerze mówiąc dla mnie, w porównaniu z początkami, teraz jest duuużo bardziej komfortowo. A cóż, nie będę z siebie robić alfy i omegi i nie łudzę się, że zrobię z niej 100% idealnego psa bo to jest zwyczajnie niemożliwe. Czasem tak sobie myślę jaka ona była jako szczeniaczek i jak to fajnie byłoby ją mieć od malego, bla bla.. ;). Ale trafiła do mnie jako półtoraroczna psica i koniec kropka.

Ps.[QUOTE][B]Nie lubię "polujących" psów i sama mam takiego [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/anger.gif[/IMG].[/B] Czasem pies się skrada w celach zabawy a czasem w innym. Nie pozwalam Olkowi na takie zachowanie i nieraz muszę go nieźle szarpnąć aby wstał i poszedł dalej bez fochania [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/diablotin.gif[/IMG]. Chodzi u mnie facet z labem który jak nas zobaczy to się skrada, kładzie, a jak jesteśmy na jego wysokości to wyskakuje z zębami [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_mad.gif[/IMG]. A facet sobie stoi i patrzy. [/QUOTE]
Ja też. :shake: Czasem minie innego psa zupelnie normalnie, ale zazwyczaj się kładzie, czasem z pół kilometra jakiegoś wypatrzy i ani rusz. Cudownie musze wyglądać zapierając się nogami i usiłując ruszyć z miejsca mającego mnie w d***e psa :angryy::lol:. Zazwyczaj właśnie próbuje nie dopuścić do takiego leżenia i czekania , odciągnąć ją, odwrócić uwagę, a jak jest to niemożliwe to chociaż schodzę jakoś na bok i staram się ją uspokoić. :shake:

Edited by PannaAnna
Link to comment
Share on other sites

No właśnie u nas młodemu brak umiaru i co gorsza, same ciapowate psy napotykamy póki co. Jest strasznie namolny, bo nadal myśli, że każdy pies będzie się z nim bawił. Ostatnio zamęczyłby posiwiałego dziadka-posokowca, któremu w dodatku siadał już cały tył, ale uniemożliwiłam to gówniarzowi :diabloti:. Z kolei jeśli pies jest leniwy i nie drzemie w nim sportowy duch, zaczyna go podszczypywać, szczekać, zachęcać do gonitwy... i tutaj zadziałała taktyka labki koleżanki - ona totalnie miała go w nosie i dał jej wreszcie spokój :D. Każdy mi wmawia, że mu to przejdzie... Mam nadzieję, bo czasami nerwicy można dostać z takim wylewnym psem, ale z drugiej strony powinnam się cieszyć, że nie jest strachliwy.

Link to comment
Share on other sites

Mnie to już się nawet nie chce chwalić popisami Etny :shake:.
Jeszcze za czasów szkolenia, same szczyle uległe, myśleliśmy, że jak się jej jakiś postawi, "odwinie" to odpuści... Ale wtedy było tylko gorzej i już "zabawa" się kończyła. Bywało niebezpiecznie. Teraz nadal muszę uważać kogo spotykamy bo wiele psów nie toleruje typowego dla Etny wpychania się i natarczywości i o nieszczęście łatwo. :shake: W ogóle niestety mamy malo kolegów, na osiedlu niewiele "odpowiednich" psów albo jakoś spotkać się nie możemy...

Link to comment
Share on other sites

Wiem, co przezywasz, mieliśmy niestety gorzej, bo Leon był tak niesamowicie agresywny do każdego psa, że sie uwieszał na obroży i choćby miała się udusić to nie odpuszczał. Byłam tak znerwicowana jego zachowaniem, że była gotowa go oddać, ale się przemogłam, i chociaż nie było to najmilsze doznanie zaczęłam resocjalizacje, póki co mam choć dominanta, bo pręży się i staję dęba to nie zaatakuje, nawet jesli mu pies z zębami wyskoczy. Wierzę, że i wam się uda:roll:

Link to comment
Share on other sites

MOj pies ma taki wygląd że do nas mało kto podchodzi :evil_lol:. Szalone ganiania to Oli lubi tylko gorzej jak coś chce mu wskoczyć na grzbiecik :diabloti:. Dlatego też nie pozwalam mu na zabawy ze wszystkimi- wiem jaki jest i nie chcę aby jakiś szczeniak miał po nim jakieś schizy, tak jak Oli ma po jednym o.szkockim :mad:

Link to comment
Share on other sites

Chcieliście zdjęcia to proszę bardzo :eviltong:.
Coś co Etnuchy lubią najbardziej czyli wylizywanie i unicestwianie kubeczków po jogurtach etc. :lol: Śmiejemy się, że ona ma specjalnie przystosowany "dziób" do takich czynności :lol:.
(wybaczcie "cudowną" jakość)
[IMG]http://i46.tinypic.com/2z9e1si.jpg[/IMG][IMG]http://i48.tinypic.com/205tycm.jpg[/IMG]
:lol:
[IMG]http://i47.tinypic.com/2z5ke2g.jpg[/IMG]

śmierć kubeczkom! :diabloti: :lol:
[IMG]http://i50.tinypic.com/s4ovgy.jpg[/IMG]

[IMG]http://i50.tinypic.com/wlc083.jpg[/IMG]

:D


Ps. Post zawierał lokowanie produktu. :lol:

Link to comment
Share on other sites

[URL]http://i50.tinypic.com/s4ovgy.jpg[/URL] Jaka potworna potwora :loveu:

To super, że go nie zostawiłaś :). Jakiś czas temu byłam z młodym na spacerze i psiak w typie yorka wyskoczył z krzaków i szedł do nas. Ja odruchowo kryję młodego za siebie, ale patrzę, że mały szczurek się cieszy jakby spotkał kogoś znajomego, więc dałam na luz i młody poznał kolegę, który z wielką miłością wylizał mu cały łeb, łącznie z uszami. Obróżkę miał, czekałam na polnej drodze chyba 30 minut, a właściciela ani widu, ani słychu. Już zaczęłam rozważać czy go nie wziąć, ale był dość zadbany, więc pomyślałam, że albo komuś zwiał, albo ktoś go wypuścił, żeby sobie pobiegał (osiedle było jakieś 50m w linii prostej od nas). Stoję i dumam, psiak się do nas przykleił, ale jak poszliśmy w stronę osiedla to tam poleciał, więc widocznie mieszka tam. Później przeglądałam ogłoszenia czy nikomu się nie zgubił podobny pies, ale nic nie znalazłam. Długo nie dawało mi to spokoju... :).

Warto sprawdzić u weterynarza czy nie ma czipa, może komuś się zgubił :). Nie mniej i tak dobrze, że go zabrałaś.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...