Jump to content
Dogomania

Jak zostać weterynarzem ?


anndzia

Recommended Posts

  • Replies 79
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

ja np kończyłam lubelską weterynarię i jestem super zadowolona- świetni ludzie, przyjazna atmosfera, polecam gorąco:lol:... na prawdę żaluję ze minęły mi juz studia, najfajniejszy okres:placz:
ale fakt że nauki multum, szczególnie pierwsze 3 lata- sama czysta teoria, trudna jak diabli, zero zwierząt (zywych)- no oczywiście poza anatomią;); także studia dla wytrwalych, wytrzymałych, z dobrą pamiecią (zapamietuje się stetki łacińskich nazw- kazdy nerw, mięsień, każda nawet najmniejsza częsc kości u różnych gatunków zwierząt:angryy:) a potem -tzn. czwarty,5,6 rok są najfajniejsze, dużo praktyk, zabiegów... fajni doktorzy:loveu:, którzy sobie z nami na piwko chodzili... (no niektórzy oczywiscie). Na prawde polecam

Link to comment
Share on other sites

To może ja też powinnam zareklamować swój Wrocław? :razz:
Ja wybierając wydział kierowałam się przede wszystkim możliwością dojazdu ode mnie z domu i klimatem miasta.
Myślę, że między uczelniami nie ma wielkich różnic programowych, co najwyżej wiążą się one z kolejnością i semestrem, na którym pojawiają się dane przedmioty.

[I]"...ale fakt że nauki multum, szczególnie pierwsze 3 lata- sama czysta teoria, trudna jak diabli, zero zwierząt (zywych)..."[/I]
A u nas na 3 roku są już żywe zwierzątka-diagnostyka (na drugim też się zdarzały, np. owce i króliki na ćwiczeniach z fizjologii).
Materiału oczywiście multum, ja właśnie zabieram się za naukę do koła z bakteriologii ale jakoś opornie mi idzie :oops:.

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie pierwsze lata były beznadziejnie nudne (zero zwierząt).
Teraz jest o niebo lepiej (5rok - SGGW, Warszawa ;) ), ale moim zdaniem interna jest w opłakanym stanie. Zero nacisku na ten przedmiot. Traktowany tak, jakby był zupełnie nieistotny! A powinno być zupełnie inaczej! Jak to jest, żeby nie spać po nocach zakuwając do toksyn, czy immunopatów... Zdając kolokwia po kilka razy, bo tak trudno, a z interny mozna semestr zaliczyć, np. nie znając temperatury kota.
Nie podoba mi sie też, że na ćw z chirurgii wokół stołu stoi 20 osób.. Szkada czasu na takie zajęcia - Nikt nic nie widzi! To samo było na sekcji i mnóstwie innych przedmiotów.
Czy w innych miastach jest z tym lepiej? Czy też mieliście tyle osób na każdych ćwiczeniach?
Taki tłum uniemożliwia nauczenie się czegokolwiek.

Link to comment
Share on other sites

Ja jestem dopiero na 3 roku (a może już? sama nie wiem) więc sekcji i zajęć z chirurgii jeszcze nie mam, dopiero w przyszłym roku. Z zajęć typowo praktycznych mamy w tej chwili tylko diagnostykę. Moja grupa liczy 18 osób ale i tak w trakcie zajęć jesteśmy rozdzieleni do dwóch prowadzących więc nie jest najgorzej, każdy może wszystko zobaczyć i wykonać badanie.
Mam nadzieję, że u nas przy stole operacyjnym nie będzie takich tłumów bo tam 5 osób i zaczyna się robić tłoczno...

[B]vet-ka81[/B], Nie dziękuję ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja wlasnie ucze sie do ostatatniej sesji (olsztyn). U nas niestety tez grupy po 20 osob zebranych wokol stolu chirurgicznego ::roll: Na szczescie mialam malo zainteresowana grupe, wiec zawsze staralam sie zalapac do pomocy lub wykonywania zabiegu i moglam stac sobe tuz obok zwierzaka.
Co fajne, to u nas od 3 lat sa fakultety, kilkanascie fakultetow, z czego trzeba zrobic 4 (ale mozna wiecej, tyle ze nie bedzie to wpisane do indexu). Sa typowo kliniczne, jak dermatologia, geriatria, neurologia, choroby malych przezuwaczy, neonatologia, choroby zakazne noworodkow, przez bardziej egzotyczne, jak choroby gadow i plazow, choroby ptakow ozdobnych, po fakultety w stylu lekarz weterynarii na rynku pracy. Zajecia praktyczne sa zwykle prowadone wtedy w malych grupach (chociaz nie zawsze one sa, zalezy od fakulteetu) i mozna naprawde dowiedziec sie sporo poza program. Ja bylam bardzo zachwycona neurologia, gdze mielismy jeden dlug wyklad, z mnostwem sladow, filmow itp. potem mielismy cwiczenia w grupach kilkunastoosoowych, a na koniec zostalismy rozdzieleni na 4-ro osobowe grupki i kazda dostala jednego pacjenta neurologicznego do zbadania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Chefrenek']Źle mnie zrozumiałaś. Osoby, które robiły starą maturę nie są już pierwszej młodości. Jeśli ktoś w wieku 24 lat zdawałby tam egzaminy to kiedy skończyłby tą szkołę? 30 lat to trochę dużo.[/quote]

No i?? W czym problem??

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Chefrenek']W niczym;)[/quote]

No wlasnie. Moim zdaniem to jest niespraiedliwe, bo ludziom ze stara mataura praktycznie zamyka sie droge na te studia (pewnie na wiele innych kierunkow tez). Przeliczenie punktacji ze starej matury jest bardzo niekozystne, a egzaminow zdawac nie moga. to ich wna, ze zdawali stara mature?

Link to comment
Share on other sites

Cale studia sa ogolne i uczysz sie wszystkiego, nie tylko leczenia psow i kotow, oraz pozostalych zwierzat, zwierzat gospodarskich i drobiu, takze caly nadzor nad produkcja pasz, przetworow pochodzenia zwierzecego (praktyki w rzezni!!), a takze pracy lek wet jako bieglego (kazdy lek w kazdej chwili moze zostac wezwany przed sad jako biegly w sprawie).

Po studiach mozesz odbyc studium specjalizacyjne, ale szkolenie specjalizacyjne mozesz rozpoczac dopiero dwa lata po ukonczeniu studiow, a egzamin spacjalizacyjny zdawac po czterech.

Natomiast we wlasnym zakresie mozesz poszerzac wlasna wiedze, co jest oczywiscie bardzo wskazane, bo to, co nauczysz sie na studiach to tylko kropla w morzu wiedzy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anndzia']
To jednak z weterynaria jest podobnie jak z medycyną - też wybiera się specjalizację po studiach .[/quote]

Nie jest tak samo, nikt cie nie zmusza do robienia specjalizacji. Poza tym, nawet jak zrobisz specjalizacje nadal mozesz zajmowac sie wszystkimi pozostalymi dzialami weterynarii, malo tego, mozesz zrobic kilka specjalizacji.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vesna']Mam nadzieję, że u nas przy stole operacyjnym nie będzie takich tłumów bo tam 5 osób i zaczyna się robić tłoczno...
[/quote]

hihi- rozwieję Twoje złudzenia - będzie tłoczno! Operacji nie ma aż tak bardzo dużo, poza tym we Wrocku prowadzona jest specjalizacja z chirurgii- czyli właścnie Ci lekarze z reguły asystują przy zabiegach i ich plecy bedziesz widziec;)
Ale pocieszę Cię - są ćwiczenia praktyczne /co 2 tyg./ i na nich raz w czas były zabiegi chirurgiczne do wykonania przez studentów- zwierzęta zostawały niestety uśpine śródoperacyjnie :( tu jednak duży minus- ale wątpię by komuś spod rąk wyszedł zwierz żywy :(

Na rozrodzie z koleji będą kastracje i sterylizacje- ale z reguły lekarz robi -ktoś tam jeden /czy dwóch/ asystuje. Jak przyniesiesz własnego kota czy psa to dadzą Ci więcej zrobić. A zabieg masz za darmo.

Pozdro i owocnej nauki!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PALATINA']Szkada czasu na takie zajęcia - Nikt nic nie widzi! To samo było na sekcji i mnóstwie innych przedmiotów.
Czy w innych miastach jest z tym lepiej? Czy też mieliście tyle osób na każdych ćwiczeniach?
Taki tłum uniemożliwia nauczenie się czegokolwiek.[/quote]

W większości miast tłumy. We Wrocku -na chirurgii tak jak pisałam wyżej. Sekcję każdy musiał zrobić. Z reguły na zajęciach z apów były 2 ciała i do każdego po 3 studentów którzy robili sekcję - cieli , oglądali, brali wycinki, sporządzali protokól. Reszta sie gapi. Na następnych zajęciach kolejna szóstka szczęśliwców sie meczy ;) i tak w kólko

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eve66']
Ale pocieszę Cię - są ćwiczenia praktyczne /co 2 tyg./ i na nich raz w czas były zabiegi chirurgiczne do wykonania przez studentów- zwierzęta zostawały niestety uśpine śródoperacyjnie :( tu jednak duży minus- ale wątpię by komuś spod rąk wyszedł zwierz żywy :([/quote]

U nas nie bylo zwierzakow branych specjalnie na zabieg i usypianych.

[quote name='eve66']Na rozrodzie z koleji będą kastracje i sterylizacje- ale z reguły lekarz robi -ktoś tam jeden /czy dwóch/ asystuje. [/quote]

U nas na trzecim semestrze chirurgi i na rozrodzie robilismy sami takie zabiegi. Zawsze tez moglismy brac zwierzaki przywozone ze schroniska i je kastrowac. Trzeba bylo tylko pilnowac, kiedy te zwierzaki przyjezdzaja.
Przy innych zabiegach zawsze asystowali studenci.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...