Jump to content
Dogomania

Mr. Rocky & Mrs. Leokadia oraz czarna bestyjka i reszta stada xD


Recommended Posts

Posted

:angryy: Jestem wściekła :angryy:
Pół pers sąsiadki prawie zagryzł dzisiaj naszego Figla:mad:
Poprzysięgłam zemstę na nim...
Kocham zwierzęta ale tego sk******na mam ochotę zabić . . .
Przyłazi bezczelnie na nasze podwórko i atakuje naszego kota. Dzisiaj przylazł i dopadł kiciusia pod bramą. Jeden pisk jak by sie ktoś żywcem zażynał:shake: Dobiegłam do nich a ten sk*****l trzyma naszego za kark wczepiony jak jakaś pijawka:angryy: Myślałam że go nie puści ale przybiegł Rokulek i france przegonił... Żałuję że go od razu nie zagryzł:mad:
Poszłam do sąsiadki a ta na mnie że jej kot jest pogryziony i to pewnie przez naszego... nosz . . . wrrr
Powiedziałam że nasz kot prawie pół przytomny i żeby swojemu kaganiec kupiła bo przyłazi agresor do nas i nam teroryzuje whiskasa! A ona że to nie możliwe . . .:shake:
Rzuciłam na do widzenia w nerwach że następnym razem jej kotem zajmie się Murzyn jak do nas przylezie i wtedy niemożliwe stanie się możliwe...
Oni mają naprawdę agresywnego tego kota i momentami się zachowuje jak dziki... nie wiem co zrobią, mogą go nawet na sznurku trzymać ale jeszcze jeden atak na Figla i mu nie daruje...:mad:

Posted

[quote name='(:Buńka:)']:angryy: Jestem wściekła :angryy:
Pół pers sąsiadki prawie zagryzł dzisiaj naszego Figla:mad:
Poprzysięgłam zemstę na nim...
Kocham zwierzęta ale tego sk******na mam ochotę zabić . . .
Przyłazi bezczelnie na nasze podwórko i atakuje naszego kota. Dzisiaj przylazł i dopadł kiciusia pod bramą. Jeden pisk jak by sie ktoś żywcem zażynał:shake: Dobiegłam do nich a ten sk*****l trzyma naszego za kark wczepiony jak jakaś pijawka:angryy: Myślałam że go nie puści ale przybiegł Rokulek i france przegonił... Żałuję że go od razu nie zagryzł:mad:
Poszłam do sąsiadki a ta na mnie że jej kot jest pogryziony i to pewnie przez naszego... nosz . . . wrrr
Powiedziałam że nasz kot prawie pół przytomny i żeby swojemu kaganiec kupiła bo przyłazi agresor do nas i nam teroryzuje whiskasa! A ona że to nie możliwe . . .:shake:
Rzuciłam na do widzenia w nerwach że następnym razem jej kotem zajmie się Murzyn jak do nas przylezie i wtedy niemożliwe stanie się możliwe...
Oni mają naprawdę agresywnego tego kota i momentami się zachowuje jak dziki... nie wiem co zrobią, mogą go nawet na sznurku trzymać ale jeszcze jeden atak na Figla i mu nie daruje...:mad:[/QUOTE]

Biedny Figiel... :shake: Dlatego moje koty są niewychodzące. Nikt ich nie zagryza i one nikogo. Teściowa ma z kolei dwa wychodzące i jeden ma ciągle rany ropiejące na pysku a drugi już nie ma pół ucha.... A jak słyszę niby w żartach, że męczę kotki to mnie aż szlag trafia. :angryy: Niech sobie swoje wypuszcza ale mi nie mówi co ja mam ze swoimi robić.

Posted

Doskonale cię rozumiem;) Mnie też denerwuje jak ktoś syczy nade mną że niby wie lepiej jak postępować z moimi zwierzami...Trzeba to zlewać, chociaż mi to za bardzo nie wychodzi i zaraz się unoszę.Moje kocurro wychodzące bo drzwi u nas w domu stoją praktycznie cały czas otworem...Na góre wstępu nie ma bo się dobiera do moich myszeczek i próbuje klatkę przewrócić..To jedyne myszy na które chce polować:DJa tam nie mam nic przeciwko niewychodzącym kotom. Gdybym mieszkała w mieście kot na pewno niebyłby wychodzący;)A na wsi cały czas ktoś wchodzi wychodzi i z kotem jest tak samo. Chociaż on rzadko wychodzi za teren podwórka. Jedynie idzie na spacer jak z psami wychodzę gdzieś niedaleko;)To padalec sąsiadki przyłazi i atakuje naszego kiciulka, u nas na podwórku. Jakby to Figiel się gdzieś szwendał to bym uważała że ma za swoje ale w tym wypadku to ewidentnie wina półpersa który prosi się o guza...

Posted

Ja nie mam nic do kogoś kto ma koty wychodzące. Dlatego uważam iż inni powinni uszanować moją decyzję. ;) A żart wypowiedziany tysięczny raz dla mnie śmieszny przestał być już dawno.

Szczerze, to chciałabym by były wychodzące (aczkolwiek nie chciałabym mieć kota co latem przychodzi np raz dziennie się nażreć i spierdziela znów na dwór). Ale nie zdecyduję się na wypuszczanie bo ulicę mamy zbyt blisko a poza tym długowłose koty zbyt się wyróżniają (a kocur to sam by do ludzi podchodził bo to pies w kocim futrze). ;)

Posted

Wow o takich akcjach to tylko z psami słyszałam, o agresywnych kotach jeszcze nie:crazyeye: Ja bym następnym razem psa wypuściła, bo niby czemu twój kocur ma cierpieć...

Posted

[quote name='leónowa']Ja Leona też mogę podesłać, zna komendę na ganianie kotów, więc nie będzie problemu:eviltong:[/QUOTE]

Nasze psy się rozprawią z kotem i będzie potem te podwórko omijał szerokim łukiem :diabloti:

Posted

Ha ha tylko pytanie czy mój kocurro by przeżył:diabloti:?
Mój Rokulec też zna komendę "bierz kota" i "kot, kot":evil_lol:
Przydaje się jak mnie Figiel wkurzy:D Ale on goni i nic wiecej . . .:roll::evil_lol:
Czasami jeszcze oszczeka;)
Ja też wcześniej nie znałam kota który specjalnie by przychodził się gryźć . . . co innego jak kocice mają ruje czy jak to tam w kocim świecie się nazywa, ale tak na co dzień!?
Z Figlem już wszystko w porządku . . . chyba biedny był w szoku jak go tamten dopadł:roll: Ale ma wygryzioną sierść na szyi . .. :angryy:
Wygląda jak by go ktuś wygolił . . .

Posted

Spokojnie, jestem w stanie mojego kontrolować i w razie czego napuszczać tylko na tamtego:diabloti: Leon w sumie żadnego jeszcze nie złapał, ale znam charakter swojego psa i wiem, że kiepsko by kotek skończył. Dobrze, że mój nie jest chartem i nie rozwija jakichś zawrotnych prędkości, bo kotom się zawsze udaje uciec;)

Posted

Figla by się wtedy wzieło na jakąś smycz i by na pewno przeżył :) Sonia też jeszcze nie złapała kota , ale kiedyś musi być ten pierwszy raz :diabloti:

Posted

Ciekawe jak by sąsiadka na to zareagowała. . .
Boszzz biedna by tego nie przeżyła bo by reproduktora nie miała do swojej pół perskiej kocicy...
Kociacków małych by nie było i interesoo by się nie kręcił:shake:

Posted

Jak by kota nie znalazła to by po prostu pomyslała, że jej zwiał:cool3: No chyba, że to jedna z tych, co wszędzie szukają winnych tylko sami sobie nie maja nic do zarzucenia:roll:

Posted

Po tym jak dzisiaj w nerwach powiedziałam o Murzynie to pierwsze co to by do mnie przyleciała:evil_lol:
Tak, tak moja sąsiadka to z tych świętoszek jest...:roll:
No cóż ja nigdy nie miałam fajnych sąsiadów:diabloti:

Posted

He he nom przecież wiadomo że najwspanialsza, wszechwiedząca JA:diabloti:
Między mną a sąsiadka jest odwieczna rywalizacja... ona zawsze chce być lepsiejsza...
Mielismy kurki ozdobne ona kupiła pawie, potem u nas były dzikie kaczki u niej jakieś dziwne cuś... potem wzięli kota to my też wzięliśmy kota typu whiskas, urażona jest do tej pory że nie wzięliśmy (kupiliśmy) od niej najwspanialszego pół perskiego kotka:roll: Teraz według niej mamy byle co . . .
Potem pojawił się Rokulec to stwierdziła, że kundle som najlepsiejsze i że mój pies wygląda jak jakiś wybryk natury... no i po co komu na wsi rasowy pies(???)
zaraz po tym wzięli (nie wiem z kąd) DONka . ..:shake:
Ehh teraz mnie prowokuje i od jakiegoś czasu mają kucyka... ja się aż tak daleko nie posunę. Chyba że sobię kupię samochód:evil_lol::diabloti:
I bez jaj ale po wzięciu Leośki u nich też się pojawił jakiś biały mały kundelos (podobny do shit su:evil_lol::diabloti:) . . . na początku myślałam że to kogoś od nich z rodziny ale mama zrobiła wywiad i pies jest ze schroniska. . . :-?

Posted

[quote name='natija']no to widze,ze niezla sasiedzka rywalka jest:evil_lol:och e kochane sasiadki:mad:[/QUOTE]
Ja naprawdę nic do niej nie mam ale wkurza mnie to jak on się wywyższa i za wszelką cenę chce być tą naj...
Niech nie obraża mojego psa i odczepi się od kota . . .
To ona cały czas próbuje zajść nam za skórę a ja naprawdę chce żyć w sąsiedzkiej przyjaźni . . . o ile taka wgl istnieje:diabloti:

[quote name='leónowa']Widzisz? Masz tak zajebiste życie, że ludzi próbują je kopiować:loveu:[/QUOTE]
Tak, tak moje życie jest zajebiste:diabloti::evil_lol: Szkoda że sąsiadka kopiując je krzywdzi być może nieświadomie zwierzęta .. . wzięli shitka ze schronu, brawo piesek sobie biega po podwurzu jest OK.
Ale po jaka cholere im ten DONek... nie lubie owczarków ale mi go szkoda (a w sumie to jej). Na początku trzeba było się pokazać no to wychodzili z psem na spacery teraz cały czas widzę ją w kojcu, zero spacerów, zero jakiejkolwiek pracy z tym psem... pewnie są zawiedzeni, jeśli jest po sterylce bo tak to by sie interesik już kręcił...:shake: (chociaż co do tej sterylki nie jestem pewna, szyli jeszcze nie było więc sądze że jest wyciachana. Pewności nie ma...)
Koty też są rozmnażane i dziwi mnie głupota ludzka, oczywiście jeśli to prawda co sąsiadeczka opowiada... Zwykłe koty z dłuższą sierścią które ja nazywam półpersami, kocięta są co ruje, sprzedawane (podobno) za 600-700 zł:crazyeye: i ludzie z samego Lublina po nie przyjeżdżają!!! Sąsiadeczka lubi się chwalić . ..
YYY za taka kase miała bym pewnie kota z rodowodem...

Posted

Pomijając to jakie masz relacje z sąsiadką, ale skoro zwierzęta mają u niej nie za dobre warunki, do tego bezprawnie rozmnaża sobie nierasowe koty, warto by było gdzieś to zgłosić. Fakt, skoro są u niej tylko dla szpanu to nie zrobi to na niej wrażenia i pewnie weźmie sobie kolejne zwierzęta, ale może to ją cos nauczy?

Posted

Już to zgłosiłam do znajomych z Pwp:megagrin::knuje:
Mają ją na oku i jak się pojawią owczarkowskie dzidzi to jej piesa zabiorą:evilbat:
Tylko jedno moje słowo, że są szczyle . . .
Wiem, wiem zła ze mnie kobieta:roll::shake:

Posted

Najlepsiejsza:p:diabloti:
Łooo gdyby sąsiadka o tym wiedziała to by stała pod moją bramą z widłami i była by pewnie innego zdania:evil_lol:
Nawet Murzynek by mnie nie dał rady obronić:diabloti:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...