Jump to content
Dogomania

Zmęczona mamusia z pseudo prosi o pomoc! Brak pieniążków na hotelik :(


Recommended Posts

[quote name='lula2010']w miare mozliwosci ,niech ktos "w temacie"da znac jak Koda po powrocie do hoteliku....ech,biedna sunieczka...:shake:[/QUOTE]

dam znać jak Basia dostanie info z hotelu
Ona póki co tu nie zajrzy ... z jej tymczasowiczem Maxem było źle, jest w lecznicy po operacji

Artia czysto techniczne pytanie - kto odwozi Kodę?

Link to comment
Share on other sites

Oby takich epizodów było jak najmniej. Szkoda mi suczki bo została potraktowana jak zabawka jednodniowa. W to że mogła stanowić zagrożenie dla dziecka nie jestem w stanie uwierzyć, ponieważ jeżeli by tak było to znalazła by się w hotelu tego samego dnia.
Po obejrzeniu zdjęć z pierwszego dnia natychmiast powiedziałam Fioneczce że niestety ale mnie się to nie podoba. Jedno jest pewne pies został zawieziony bez żadnych specialnych starań ze strony DS. Nikt nie musiał się mocno starać.Poza tym osoba która miała już Amstafa sadza dziecko przy psie którego nie zna. Uważam że Koda niestety okazała się wadliwym egzemplarzem nie spełniającym oczekiwań. I tyle w temacie.
A tak w kwesti wyjaśnienia Artia w moich poprzednich postach było tyle złośliwości i jadu że dziwię się że jednak nie zrozumiałąś

Link to comment
Share on other sites

To mój ostatni post na tym forum. Skoro jestes tak bardzo przekonana o swojej racji, że pies nie stwarzał zagrożenia dla dziecka, oddaj ja po raz drugi do domu z małym dzieckiem , ciekawe czy wezmiesz na siebie taką odpowiedzialność.To po pierwsze, Po drugie ktoś kto w ten sposób podchodzi do adopcji w ogóle nie powinien sie tu udzielać sama wystawiłaś sobie świadectwo szkoda tylko że takie złe.. no cóż domniemam że mam do czynienia z bardzo młodą osóbką.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alicja']i całe szczęście ... mam nadzieję , ze potraktowała epizod z domem jako wycieczkę i wróciła do miejsca które zna[/QUOTE]

tez mam taka nadzieje,dziekuje za informacje....tak mi szkoda tej suni....tyle juz w zyciu przeszla....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Artia']Odpowiedzialni ludzie z fundacji. Jeśli uznają za stosowne napiszą w wątku.[/QUOTE]

dobrze że odpowiedzialni , bo ty odpowiedzialnością sie nie wykazałaś , potraktowałaś Kodę jak rzecz
i dobrze że już nie będziesz pisać na forum , bo by tutaj pisać , należy posiąść umiejętność pisania i czytania ze zrozumieniem

Link to comment
Share on other sites

Wy nie wykazaliście sie nieodpowiedzialnością nie ja i nie pies . Pomimo pytań przez jedna osobe czy pies został sprawdzony na MAŁE DZIECI, powtarzam małe... nikt tego nie zrobił...Wy jesteście odpowiedzialni za to co się stało, pomimo , że taka informacja była sygnalizowana została zlekceważona. Dobrze, że nie jesteście fundacją tylko osobami prywatnymi m a poza tym myślę że fundacja z prawdziwego zdarzenia jak było mi tłumaczone wczoraj nie pozwoliłaby sobie na coś takiego.Nie wyrażajcie swoich opinii o psie ktorego co niektórzy nawet na oczy nie widzieli bo są porozsiewani po całym kraju.Zlepek ludzi (nie generalizuję) którzy chcą pomóc ( i chwała im za to) ale do konca nie potrafią i nie mają pojęcia jak to się robi.Takie są opinie prawdziwych fundacji na ten temat.I myślę że takiego typu adopcjami powinni zainteresować się ludzie odpowiedzialni i mający pojęcie na ten temat a porzede wszystkim znajacy psa dobrze.Nie wolno lekceważyć i podchodzić z ignorancja do domów w ktorych są małe dzieci.Rozmawiałąm wczoraj w Poznaniu z ludzmi ze związków i fundacji. To co zrobiliście było skrajną nieodpowiedzialnością Z WASZEJ strony, zapewne umotywowaną brakiem funduszy na hotel , chcieli sie tą sprawą zainteresować , być może to uczynią.Czas pokaże.

Link to comment
Share on other sites

trochę z innej beczki, prócz tego, że cieszę się, że księżniczka Koda jest już w hoteliku, chciałabym oznajmić coś co już wiecie, mianowicie, jaki świat jest nieuczciwy:

[QUOTE][LEFT][FONT=arial][COLOR=#333333]Mieszkaniec Wielkopolski, Adrian A., który rozmnożył psa rasy amstaff w celu handlowym, przyznał się do popełnienia wykroczenia i został ukarany za nie przez Policję w Krobi mandatem karnym w wysokości 300.00 PLN. EKOSTRAŻ odebrała mu także szczenięta, które usiłował wprowadzić do obrotu za pośrednictwem internetu za kwotę 1.900 PLN. [/COLOR][/FONT][/LEFT]
[/QUOTE]
[IMG]https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/550625_10150976118253501_932345103_n.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Artia']Wy nie wykazaliście sie nieodpowiedzialnością nie ja i nie pies . Pomimo pytań przez jedna osobe czy pies został sprawdzony na MAŁE DZIECI, powtarzam małe... nikt tego nie zrobił...Wy jesteście odpowiedzialni za to co się stało, pomimo , że taka informacja była sygnalizowana została zlekceważona. Dobrze, że nie jesteście fundacją tylko osobami prywatnymi m a poza tym myślę że fundacja z prawdziwego zdarzenia jak było mi tłumaczone wczoraj nie pozwoliłaby sobie na coś takiego.Nie wyrażajcie swoich opinii o psie ktorego co niektórzy nawet na oczy nie widzieli bo są porozsiewani po całym kraju.Zlepek ludzi (nie generalizuję) którzy chcą pomóc ( i chwała im za to) ale do konca nie potrafią i nie mają pojęcia jak to się robi.Takie są opinie prawdziwych fundacji na ten temat.[B]I myślę że takiego typu adopcjami powinni zainteresować się ludzie odpowiedzialni i mający pojęcie na ten temat a porzede wszystkim znajacy psa dobrze[/B].Nie wolno lekceważyć i podchodzić z ignorancja do domów w ktorych są małe dzieci.Rozmawiałąm wczoraj w Poznaniu z ludzmi ze związków i fundacji. To co zrobiliście było skrajną nieodpowiedzialnością Z WASZEJ strony, zapewne umotywowaną brakiem funduszy na hotel , chcieli sie tą sprawą zainteresować , być może to uczynią.Czas pokaże.[/QUOTE]


No bo nie "wyczymie", co ja "pacze". Kto tu się wykazał nieodpowiedzialnością? Unikanie poznania psa przed adopcją do domu z dwojgiem małych dzieci i kotem? Przecież nikt nie kazał zabierać Kody po pierwszym spotkaniu zapoznawczym, a Poznań nie jest naprawdę daleko, ludzie codziennie dojeżdżają tam do pracy i jakoś nie narzekają. Poza tym dużo osób było przeciwnych wydaniu psa bez poznania go z wami, ale zapewniałaś wszystkich dookoła, że wszystko będzie ok. Pisałaś że nawet na spotkaniu mogło by nie wyjść, że Koda ruszy na małego, ok mogło nie wyjść, ale mogło też by wyjść, no ale lepiej było pójść na wygodę i poczekać aż przywiozą kurierem "paczkę" pod same drzwi...

Przypomniała mi się akcja adopcji NERO, gdzie Państwo mając Kaukaza i Azjatkę przyjechali Camperem na kilka dni żeby psiaki się poznały... zresztą odsyłam do wątku, gdzie [B]odpowiedzialni ludzie adoptowali Nera [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/205459-Nero-pirenejski-pies-g%C3%B3rski-JUZ-ZNALAZ%C5%81-SWOJ%C4%84-WIELK%C4%84-WSPANIA%C5%81%C4%84-RODZIN%C4%98/page37"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/205459-Nero-pirenejski-pies-g%C3%B3rski-JUZ-ZNALAZ%C5%81-SWOJ%C4%84-WIELK%C4%84-WSPANIA%C5%81%C4%84-RODZIN%C4%98/page37[/URL][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='imperator']No bo nie "wyczymie", co ja "pacze". Kto tu się wykazał nieodpowiedzialnością? Unikanie poznania psa przed adopcją do domu z dwojgiem małych dzieci i kotem? Przecież nikt nie kazał zabierać Kody po pierwszym spotkaniu zapoznawczym, a Poznań nie jest naprawdę daleko, ludzie codziennie dojeżdżają tam do pracy i jakoś nie narzekają. Poza tym dużo osób było przeciwnych wydaniu psa bez poznania go z wami, ale zapewniałaś wszystkich dookoła, że wszystko będzie ok. Pisałaś że nawet na spotkaniu mogło by nie wyjść, że Koda ruszy na małego, ok mogło nie wyjść, ale mogło też by wyjść, no ale lepiej było pójść na wygodę i poczekać aż przywiozą kurierem "paczkę" pod same drzwi...

Przypomniała mi się akcja adopcji NERO, gdzie Państwo mając Kaukaza i Azjatkę przyjechali Camperem na kilka dni żeby psiaki się poznały... zresztą odsyłam do wątku, gdzie [B]odpowiedzialni ludzie adoptowali Nera [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/205459-Nero-pirenejski-pies-g%C3%B3rski-JUZ-ZNALAZ%C5%81-SWOJ%C4%84-WIELK%C4%84-WSPANIA%C5%81%C4%84-RODZIN%C4%98/page37"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/205459-Nero-pirenejski-pies-górski-JUZ-ZNALAZŁ-SWOJĄ-WIELKĄ-WSPANIAŁĄ-RODZINĘ/page37[/URL][/B][/QUOTE]
Imperator:modla: dzięki za ten post , bo myślałam , ze już tylko ja mam omamy i jestem zła :) , dzięki :Rose:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Artia']Wy nie wykazaliście sie nieodpowiedzialnością nie ja i nie pies . Pomimo pytań przez jedna osobe czy pies został sprawdzony na MAŁE DZIECI, powtarzam małe... nikt tego nie zrobił...Wy jesteście odpowiedzialni za to co się stało, pomimo , że taka informacja była sygnalizowana została zlekceważona. Dobrze, że nie jesteście fundacją tylko osobami prywatnymi m a poza tym myślę że fundacja z prawdziwego zdarzenia jak było mi tłumaczone wczoraj nie pozwoliłaby sobie na coś takiego.Nie wyrażajcie swoich opinii o psie ktorego co niektórzy nawet na oczy nie widzieli bo są porozsiewani po całym kraju.Zlepek ludzi (nie generalizuję) którzy chcą pomóc ( i chwała im za to) ale do konca nie potrafią i nie mają pojęcia jak to się robi.Takie są opinie prawdziwych fundacji na ten temat.I myślę że takiego typu adopcjami powinni zainteresować się ludzie odpowiedzialni i mający pojęcie na ten temat a porzede wszystkim znajacy psa dobrze.Nie wolno lekceważyć i podchodzić z ignorancja do domów w ktorych są małe dzieci.Rozmawiałąm wczoraj w Poznaniu z ludzmi ze związków i fundacji. To co zrobiliście było skrajną nieodpowiedzialnością Z WASZEJ strony, zapewne umotywowaną brakiem funduszy na hotel , chcieli sie tą sprawą zainteresować , być może to uczynią.Czas pokaże.[/QUOTE]

flaki mi się wywalają jak czytam posty tej treści
ze mną szanowna pani rozmawiała przed adopcją (już po wizycie PA), to ja zadawałam tych dziesiątki "niewygodnych" pytań "co by było gdyby" i "co będzie jeśli" ... wówczas wszystko było dla szanownej pani tak jasne i oczywiste a przede wszystkim bezproblemowe
jednak zabezpieczyłyśmy się, przed chociażby pisaniem takich bzdetów

[B]FRAGMENT UMOWY w formie oświadczenia

[/B]"... [SIZE=3]Ja,[/SIZE][SIZE=3]niżej[/SIZE][SIZE=3] podpisana[/SIZE][SIZE=3]…........................................... [/SIZE][SIZE=3]oświadczam,[/SIZE][SIZE=3]iż[/SIZE][SIZE=3] m[/SIZE][SIZE=3]oja [/SIZE][SIZE=3]decyzja[/SIZE][SIZE=3] o[/SIZE][SIZE=3] adopcji [/SIZE][SIZE=3]jest[/SIZE][SIZE=3] w[/SIZE][SIZE=3] pełni [/SIZE][SIZE=3]świadoma.[/SIZE][SIZE=3] Jestem[/SIZE][SIZE=3] matką[/SIZE][SIZE=3] dwojga [/SIZE][SIZE=3]nieletnich [/SIZE][SIZE=3]dzieci[/SIZE][SIZE=3] oraz[/SIZE][SIZE=3] właścicielką [/SIZE][SIZE=3]kota.[/SIZE][SIZE=3] Biorę[/SIZE][SIZE=3] całkowitą [/SIZE][SIZE=3]odpowiedzialność[/SIZE][SIZE=3] za [/SIZE][SIZE=3]kontakt [/SIZE][SIZE=3]adoptowanej[/SIZE][SIZE=3] przeze [/SIZE][SIZE=3]mnie[/SIZE][SIZE=3] suczki[/SIZE][SIZE=3] z[/SIZE][SIZE=3] dziećmi[/SIZE][SIZE=3] i [/SIZE][SIZE=3]innymi [/SIZE][SIZE=3]zwierzętami. [/SIZE][SIZE=3]Podpisana [/SIZE][SIZE=3]przeze [/SIZE][SIZE=3]mnie [/SIZE][SIZE=3]umowa [/SIZE][SIZE=3]została [/SIZE][SIZE=3]przeze mnie przeczytana [/SIZE][SIZE=3]a [/SIZE][SIZE=3]całkowity[/SIZE][SIZE=3] jej[/SIZE][SIZE=3] zapis[/SIZE][SIZE=3] jest [/SIZE][SIZE=3]dla [/SIZE][SIZE=3]mnie[/SIZE][SIZE=3] czytelny [/SIZE][SIZE=3]i[/SIZE][SIZE=3] zrozumiały
[/SIZE][SIZE=3]…[/SIZE][SIZE=3]..............................
[/SIZE][SIZE=3]data[/SIZE][SIZE=3]i[/SIZE][SIZE=3]czytelny [/SIZE][SIZE=3]podpis ..." [SIZE=2]




jeszcze jedna sprawa
to szanowna pani płakała w słuchawkę Pani Basi, kiedy to podjęta została natychmiast decyzja, że Koda musi wrócić do hotelu
przecież miała szanowna pani plan żeby izolować Kodę do czasu znalezienia jej nowego domu


[/SIZE][/SIZE][SIZE=3][SIZE=2]reszty komentować nie będę bo szkoda czasu[/SIZE][/SIZE][SIZE=3][SIZE=2]






Aida, Siostro moja już zawsze będę Cię słuchała [/SIZE][/SIZE]:oops:[SIZE=3][SIZE=2]


[/SIZE]


[/SIZE]

Edited by fioneczka
Link to comment
Share on other sites

Dobrze wielce znajacy się i odpowiedzialni ludzie w takim razie prosze odpowiedziec na pytanie jasno postawione . Dlaczego pomimo sygnalizowania przed adopcją pies nie został sprawdzony na małe dzieci tylko problem został zbagatelizowany^^???
Po drugie widze, że jesteście mądrzejsi od ludzi którzy są szkoleniowcami zajmują się psami przez całe życie, że to by nic nie zmieniło czy pojechałabym czy też nie.
Po trzecie bardzo rozśmieszył mnie wpis pod tytułem przyjechali kamperem na kilka dni no nie mogę naprawde cyrk na kółkach gdzie wy zyjecie??

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Artia']Dobrze wielce znajacy się i odpowiedzialni ludzie w takim razie prosze odpowiedziec na pytanie jasno postawione . Dlaczego pomimo sygnalizowania przed adopcją pies nie został sprawdzony na małe dzieci tylko problem został zbagatelizowany^^???
Po drugie widze, że jesteście mądrzejsi od ludzi którzy są szkoleniowcami zajmują się psami przez całe życie, że to by nic nie zmieniło czy pojechałabym czy też nie.
Po trzecie bardzo rozśmieszył mnie wpis pod tytułem przyjechali kamperem na kilka dni no nie mogę naprawde cyrk na kółkach gdzie wy zyjecie??[/QUOTE]

no właśnie, podczas rozmowy z szanowną panią, TYLKO ja widziałam problem związany z małym dzieckiem, kotem i Kodą
szanowna pani problemu nie widziała, dlatego nakłoniłam Panią Basię do stworzenia OŚWIADCZENIA w umowie i o tym przed chwilą pisałam, ale widać nie daje szanowna pani rady ogarnąć tematu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Artia']
Po trzecie bardzo rozśmieszył mnie wpis pod tytułem przyjechali kamperem na kilka dni no nie mogę naprawde cyrk na kółkach gdzie wy zyjecie??[/QUOTE]

To może ja to spróbuję wytłumaczyć: żyjemy w takim świecie, w którym pies ( i także inne zwierzęta) są podmiotami, a nie przedmiotami. Pomimo Twojej powyższej wypowiedzi mam nadzieję, że jesteś w stanie zrozumieć tę różnicę, albo będziesz chociaż chciała ją zrozumieć.

Nie oczekuję odpowiedzi na swego posta, wręcz przeciwnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Artia']Dobrze wielce znajacy się i odpowiedzialni ludzie w takim razie prosze odpowiedziec na pytanie jasno postawione . Dlaczego pomimo sygnalizowania przed adopcją pies nie został sprawdzony na małe dzieci tylko problem został zbagatelizowany^^???
Po drugie widze, że jesteście mądrzejsi od ludzi którzy są szkoleniowcami zajmują się psami przez całe życie, że to by nic nie zmieniło czy pojechałabym czy też nie.
Po trzecie bardzo rozśmieszył mnie wpis pod tytułem przyjechali kamperem na kilka dni no nie mogę naprawde cyrk na kółkach gdzie wy zyjecie??[/QUOTE]

żyjemy dłużej niż ty .... i traktujemy psa jak istotę a nie jak rzecz co ty uczyniłaś ....a co do ludzi którzy przyjechali kaperem ...[B]szacun wielki dla nich , są to LUDZIE przez wielkie L[/B].... ludzie którzy traktują psy tak jak należy , a tobie radzę kup dzieciom pluszaka ...z twoim podejściem to i tak nadto , chyba ze zamówisz na allegro i przyślą kurierem z dostawą do domu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Artia']Dalej nie otrzymałam odpowiedzi na pytanie.....,
Owszem widziała Pani problem ale dotyczył kota ;)[/QUOTE]

no a ja w dalszym ciągu twierdzę że mogę udowodnić :p, że nie tylko o kota

[U]ale myślę, że dalsza rozmowa z szanowną panią nie ma sensu

[/U]sunia jest bezpieczna w hotelu, na pewno znajdzie dobry dom

Link to comment
Share on other sites

Teraz to troszkę się zdenerwowałam, nie było mnie na wątku 1 dzień i padają kolejne bezsensowe zarzuty i nie przypuszczałam, że tak się to tutaj na forum wszystko potoczy. Stało się to co się stało, była informacja o tym, że Koda wraca i szukamy jej nadal domu - koniec kropka. A tu nadal wbijanie kija w mrowisko, grzebanie, rozdrapywanie wszystkiego i pranie brudów. Uważam, że totalnie bez sensu zrobiła się afera.
Pomimo tego, że będę cytować wypowiedzi które padły wcześniej - staram się, aby moja ocena zaistniałej sytuacji była obiektywna jak najbardziej potrafię.
[quote name='X']Wy nie wykazaliście sie nieodpowiedzialnością nie ja i nie pies. Pomimo pytań przez jedna osobe czy pies został sprawdzony na MAŁE DZIECI, powtarzam małe... nikt tego nie zrobił...Wy jesteście odpowiedzialni za to co się stało, pomimo , że taka informacja była sygnalizowana została zlekceważona. Dobrze, że nie jesteście fundacją tylko osobami prywatnymi m a poza tym myślę że fundacja z prawdziwego zdarzenia jak było mi tłumaczone wczoraj nie pozwoliłaby sobie na coś takiego.Nie wyrażajcie swoich opinii o psie ktorego co niektórzy nawet na oczy nie widzieli bo są porozsiewani po całym kraju.Zlepek ludzi (nie generalizuję) którzy chcą pomóc ( i chwała im za to) ale do konca nie potrafią i nie mają pojęcia jak to się robi.Takie są opinie prawdziwych fundacji na ten temat.I myślę że takiego typu adopcjami powinni zainteresować się ludzie odpowiedzialni i mający pojęcie na ten temat a porzede wszystkim znajacy psa dobrze.Nie wolno lekceważyć i podchodzić z ignorancja do domów w ktorych są małe dzieci.Rozmawiałąm wczoraj w Poznaniu z ludzmi ze związków i fundacji. To co zrobiliście było skrajną nieodpowiedzialnością Z WASZEJ strony, zapewne umotywowaną brakiem funduszy na hotel , chcieli sie tą sprawą zainteresować , być może to uczynią.Czas pokaże.[/QUOTE]

tego poniżej w zupełności nie jestem w stanie pojąć bo są to w moim odczuciu dwie skrajne, niespójne wykluczające się sygnały:
[quote name='X']Wy nie wykazaliście sie nieodpowiedzialnością nie ja i nie pies [...] To co zrobiliście było skrajną nieodpowiedzialnością Z WASZEJ strony[/QUOTE]

Kto i kiedy pytał, czy pies był sprawdzany na "małe" dzieci? Padło takie pytanie owszem i Koda owszem była sprawdzana na małe dzieci co widać na zdjęciach, nie nie była sprawdzana na wszystkie dzieci w wieku od 1 m-ca do 18 lat. Być może inne związki i fundacje mają grupy dzieci testowych w tym przedziale wiekowym na które sprawdzają psy.
Koda poszła do adopcji, dałam szansę, spróbować zawsze trzeba.
Kto i odpowiedzialny za co? Nie było chęci/możliwości przyjechać do hotelu poznać psa. Było zapewnienie że wszystko będzie ok i żeby psa dowieźć, bo wszystko będzie dobrze. W umowie jaka została podpisana był jasny i wyraźny zapis:
[QUOTE][I]"Ja, niżej podpisany XXXX oświadczam, iż moja decyzja o adopcji jest w[/I][I]pełni świadoma. Jestem matką dwojga nieletnich dzieci oraz właścicielką kota. Biorę całkowitą[/I]
[I]odpowiedzialność za kontakt adoptowanej przeze mnie suczki z dziećmi i innymi zwierzętami.[/I]
[I]Podpisana przeze mnie umowa została przeze mnie przeczytana a całkowity jej zapis jest dla mnie[/I]
[I]czytelny i zrozumiały."
[/I][/QUOTE]Ja nie mam do nikogo żalu, że Koda wróciła. Wróciła i tyle, zdarza się. Nadal uważam, że jest to niczyja wina. Na to jak pies dogaduje się z różnymi dziećmi składa się wiele czynników, to nie zależy w 100% tylko od psa.
Jeśli faktycznie wina leży po "naszej" stronie - jak bardzo odpowiedzialnie jest puszczanie psa którego się nie zna i niespełna 2 letniego dziecka (pies i dziecko bez bezpośredniego nadzoru). Było powołanie się na wieloletnie doświadczenie z rasą. W takim razie czym się ono objawiło w tym przypadku?
Jakie ma w tej sytuacji znaczenie kto ile ma lat?
Koda ma w życiu wielkiego pecha, mam nadzieję, że kiedyś to fatum się skończy i faktycznie znajdzie się odpowiedzialny dom stały.
Ja naprawdę nie rozumiem z czego wynika ta cała afera i zamieszanie oraz rozżalenie.

Kodą nie chciał zająć się nikt. Nikt a nikt. Jej sprawa ciągnie się od przynajmniej 4 stycznia kiedy jeszcze nie miała szczeniąt i nikt nie chciał jej odebrać od pseudo hodowcy. Nie wiem czy pisanie o tym, że ktoś zajmie się sprawą, mam traktować jako chęć pomocy czy jako kolejną groźbę. Nie wiem, na jakiej podstawie padła ocena o tym czym jest umotywowane "nasze" działanie.

przytoczę też kilka wcześniejszych wypowiedzi:

[quote name='X']Również witam :) . Mam nadzieję, że opiekunom suni zależy na domku dla niej. A ja z moją rodzinką postaram się aby już w swoim zyciu nie musiała się o nic martwić. Póki co przy moim boku od dawien dawna zawsze szedł Amstaff i nie chcę tego zmieniać.[/QUOTE]

[quote name='X']Słuchajcie, nie jestem z " pierwszej łapanki" nastawiłam się już na przyjazd Kody w środę, każdego psa zawsze się odbiera lub jest dowożony albo od kogoś kupowany, i każdy w takim wypadku przechodzi stres, obojętnie czy jest to szczenię czy pies dorosły.Czy naprawdę myślicie , że spacer z psem coś zmieni? że jej stres będzie zminimalizowany ? Na pewno nie, ten stres minie ale tak czy inaczej po dłuższym czasie na pewno nie od razum obojętnie czy ktoś z nia pojdzie na spacer czy tez nie.
Moją poprzednią suczkę wiezli z granicy polsko czeskiej.Widziałam ją tylko na zdjęciu miała 6 lat i dożyła w spokoju 14. Więc zastanówcie się też dobrze czy troszkę nie przesadzacie...[/QUOTE]

[quote name='Y']Przeczytałam cały watek i postanowiłam wtrącić swoje 3 grosze. No właśnie, sprawa adopcji ciągnie się jak makaron spaghetti. Jeśli DS jest zdecydowany i przeszedł pozytywnie wizytę p/a, to niech psa adoptuje i nie generuje kosztów ludziom dobrej woli, którzy psa utrzymują w hoteliku. A jeśli zmienił zdanie co do adopcji (tzn. się rozmyślił), to niech ma odwagę się do tego przyznać i dać suni szanse na inny dom. Z Poznania do Nowego Tomyśla jest "rzut beretem", więc wielkie "szukanie transportu " na te kilkadziesiąt kilometrów jest wielką ściemą, a nie jakimś mega problemem. Jak im zależy na psiaku, to niech wsiadają w pociąg lub autobus i jadą. Proponuję, żeby DS konkretnie się określił co do adopcji i albo sunię bierze albo nie. A takie naciąganie innych na koszty jest nie do przyjęcia.[/QUOTE]

[quote name='X']Nikogo nie naciągam na koszty zwracam za paliwo wszystko ustalone a tu nagle jakiś nowy problem wystąpił, zupełnie nie wiem dlaczego^^. [B][U]Ja już dawno zdecydowałam i nie zmieniam zdania[/U][/B].Za chwile po tym problemie mam wrażenie znajdzie się kolejny...[/QUOTE]

Artia, rozmawiałyśmy ze sobą kilka razy, odniosłam wrażenie, że jesteś fajną osobą, chcesz pomagać i chciałabym aby tak zostało, bo nadal tak uważam i chcę, aby tak pozostało mimo wszystko.

Uwaga ogólna: Czy naprawdę musimy się tu bawić w przepychanki słowne, które toczą się od kilku stron i w niczym nie pomagają szukać Kodzie prawdziwego domu? Temat jest założony, ponieważ Koda szuka swojego człowieka. Proszę aby wszyscy tu zebrani skupili się tylko na Kodzie i już nie robili offtopicków, bo robi się nie miło.
Ja nie lubię się kłócić w momencie kiedy nie jest to potrzebne, nie szukam sobie w życiu na siłę wrogów, wszyscy jesteśmy dorośli i tak się zachowujmy.

Jako założyciel wątku proszę wszystkich o to, aby moim postem zakończona była sprawa wszelkich kłótni, żalów i oskarżeń. Koda ma 5 lat, w życiu przeżyła to co przeżyła, spotkało ją wiele zła. Schowajmy nerwy do kieszeni, nie szukajmy różnic miedzy sobą tylko obierzmy jeden wspólny cel- znajdźmy Koduli fajny dom.

[I]*zadane przeze mnie pytania są retoryczne. [/I]

Link to comment
Share on other sites

c.....wyniknely niepotrzebne klotnie na watku sunieczki ,juz tak bardzo skrzywdzonej przez los.....najwazniejsze zeby KODA znalazla dom ,dobry i odpowiedzialny,czlowieka,ktory do niej i po nia przyjedzie,zrozumie ,ze to sunia z przeszloscia i nie podda sie tak latwo,rezygnujac z niej....nie jestem hodowca,szkoleniowcem ani behawiorysta....od dziecka zawsze w moim domu byly sunie....kiedy przywiezlismy do domu wykupiona z pseudo bulwe fr,z astka zapoznawalismy je na obcym terenie....przez 3 dni nie wychodzilam z domu ,pilnujac by sunie sie wzajemnie dogadaly i nie zrobily sobie krzywdy....metoda zakazow ,nakazow i nagrod za odpowiednie zachowanie sun wobec siebie, wypracowalsmy ,ze sunie dogaduja sie miedzy soba....zdarzaja sie "spiecia "przy jedzeniu,prowokuje je bulwa z pseudo,bo "doszla "do siebie i wie o tym...pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

O rety!!!
ale gorąco tu... czasem tak się zdarza ,że nerwy puszczą ...ale może lepiej wszystkie siły skierować na znalezienie dla suni wspaniałego domku... , podczytuję wątek i widzę ,że odwaliłyście ciotki ,Kawał wspaniałej roboty - Szacun!
i tak.. tylko na koniec.. w różnych sytuacjach , nasze reakcje mogą być diametralnie różne... uważam ,że jestem osobą kulturalną i mówię Dzień dobry!... ostatnio okazało się ,że nie zawsze!.. bardzo zdenerwował mnie klient , następny który wszedł ... powtarzam do pani -Dzień dobry!... w stresie , nawet nie usłyszałam!... co czuła Koda?... w nowym otoczeniu?... środowisku?...ludziach czy ich ,dla niej nowych zachowaniach?...
płakać mi się chce....że nie wszyscy to rozumieją :-(

Edited by anica
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...