Jump to content
Dogomania

Zmęczona mamusia z pseudo prosi o pomoc! Brak pieniążków na hotelik :(


Recommended Posts

Wizyta umówiona na 17. Dzwoniłam i nie ma problemu z przyjęciem mamusi i maluchów.
Boże ja nie wysiedzę w pracy. Trzymam kciuki za maleństwa. Koszty pewno beda nieziemskie. najważniejsze są psiury, a o kasę pomartwimy się potem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ania z poznania']Akrum zaraz jedzie po psiurki, wiezie je na ks. Mieszka, to jedyna całodobowa klinika! xSupergirlx, proszę, zmień tytuł, napisz, że SOS, parwo, potrzebne $$.[/QUOTE]

Wtrącę się :oops:

Nie lepiej na Naramowicką?! Przecież tam też mają całodobowy szpital!

Link to comment
Share on other sites

Nie ma sprawy, podziękować musisz Akrum i jej TZ ja tylko do pomocy byłem, maluchy fajne i takie żywiołowe póki co, oby im się udało.
Więcej napisze Akrum, ale wątpie żeby to było dzisiaj, bo na razie akcja odkażania kontenerków i ciuchów.

Link to comment
Share on other sites

Jestem już i ja.

Dziękować nie ma za co, cieszę się, że mogliśmy im choć tak pomóc.

Szczyle są na prawdę słodkie i mam nadzieję, że w porę dostały antybiotyki, zastrzyki przeciwkrwotoczne i przeciwwymiotne.
Korba vel Koda (też tak w lecznicy podałam ze wszystkiego) jest na prawdę wdzięcznym psem. Byliśmy dla niej obcymi ludźmi, a poszła z nami do auta jakby nas znała od zawsze. W aucie jeździ ładnie, choć często chciała przechodzić na przednie siedzenia i opierała się łepkiem o moją rękę.

W lecznicy pozwalała badać maluszki, raz po raz wskakiwała przednimi łapami na stół, gdy któryś głośniej piszczał.
Pani wet patrzyła Korbie w pysk - Korba nie ma jednego kła, a drugi jest ułamany, w ogóle ma taki pyszczek w bliznach. Tam skąd kiedyś została zabrana, musiała być w koszmarnych warunkach, gryziona przez inne psy, rodziła pewnie co po chwilke, bo cyce wyciągnięte mocno.
Takie ma smutne spojrzenie... wiele już w zyciu przeszła.

Maluszek - nazwany w lecznicy został Korek.
1 dziewczynka - Bella, druga - Czacz (chyba).

Maluszki jak dostały jeden zastrzyk, taki który dość mocno szczypał, to kwiczały niemiłosiernie, a jeden ze wszystkiego zaczął biegac w kółko.

ogólnie szczyle wszystkie już miały biegunkę z minimalną domieszką krwi i ten specyficzny dla parwo metaliczny zapach :roll:
Mimo tego tylko jedna dziewczynka była bardziej osłabiona i wyciszona. Reszta dzikowała.

Póki co do piątku muszą być w lecznicy, beda miały podawane antybiotyki, będą nawadniane.
Proszę, trzymajmy mocno kciuki za maluchy, by przeżyły i się wybroniły.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...