Jump to content
Dogomania

[Zielona Góra/lubuskie] Porzucona husky Luna oraz 7 jej dzieci - wszyscy mają domy !!


Recommended Posts

Posted

odrobaczyc przeciez mozesz bez ciagania go po wetach, a jesli chodzi o szczepienie, to moze jednak warto skorzystac z okazji, ze siedzi spokojnie w chacie - niech kwarantanna leci?


AM

  • Replies 778
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Ehhhhhh, w takim razie jutro malucha zaciągne do weta... Jak sobie pomyslę, jak będzie zestrachany... Znowu potem przesiedzi dwa dni na swoim barłogu i będzie uciekał na każdy dźwięk...
Kocham gnojaska mojego małego :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu:

Posted

Fusica, dalismy ciala, ze z maluchem nie pojechala zadna smierdziuszka z budy, ale jak chcesz, to jutro Lunke wyczeszemy i wyczyscimy, a pek klakow wraz z brudna szmatka podeslemy Ci priorytetem ;-)


AM

Posted

I Ciotka Fusica będzie to musiała do wyrka wkładać ;)
Bo przecież Rychu jak to przystało na małe dziecię z rodzicami śpi :evil_lol:
Andre, Ciebie także zapraszam na grilla, jako Ojca Chrzestnego Ryszarda Pierwszego Fusowego :evil_lol:

Posted

dzisiaj ogloszenie o naszej pieknej Lunie ukazalo sie w najwiekszym regionalnym dzienniku - Gazecie Lubuskiej. telefon sie rozdzwonil i... doszlo do tego, ze mialem ochote przestac go odbierac...

w ostatnim roku bezposrednio przez nasze rece przeszlo 80 psow, ale to co dzis slyszalem po prostu mnie dobilo. co telefon, to rozmnazalnia!!! "mamy dwie suki kaukaza i psa dla nich. ona tez bedzie szczesliwa i rozmnazana", "ze co z ta sterylizacja? ze nie bedzie mogla miec mlodych? to dziekuje", "mam psa husky i szukam dla niego suki", "swietne warunki, sad do biegania, bedzie miala super. wysterylizowana? a szkoda, do widzenia", "jak to sterylizacja? ona taka piekna - uroda nie ucierpi na tym - no tak, ale szkoda, bo tak bym ja dopuscil" itd.... Autentycznie telefon sie grzal, a co osoba to gorsza i kazdy pod szczeniaki nastawiony! a brylowala w tym szczegolonie polnocna czesc wojewodztwa, czyli okolice gorzowa. az strach na przyszlosc i potwierdza sie, ze w tym rejonie handel z zachodnimi sasiadami kwitnie na calego.... masakra, po prostu masakra...


AM

Posted

Cieszę się, że depresja Rycha mija . Z dnia na dzień będzie coraz lepiej;)

Andre, wyobrażam sobie Twoja reakcję na te telefony, ręce pewnie Ci opadły.

Posted

w ostatnim roku bezposrednio przez nasze rece przeszlo 80 psow, ale to co dzis slyszalem po prostu mnie dobilo. co telefon, to rozmnazalnia!!! "mamy dwie suki kaukaza i psa dla nich. ona tez bedzie szczesliwa i rozmnazana", "ze co z ta sterylizacja? ze nie bedzie mogla miec mlodych? to dziekuje", "mam psa husky i szukam dla niego suki", "swietne warunki, sad do biegania, bedzie miala super. wysterylizowana? a szkoda, do widzenia", "jak to sterylizacja? ona taka piekna - uroda nie ucierpi na tym - no tak, ale szkoda, bo tak bym ja dopuscil" itd.... Autentycznie telefon sie grzal, a co osoba to gorsza i kazdy pod szczeniaki nastawiony! a brylowala w tym szczegolonie polnocna czesc wojewodztwa, czyli okolice gorzowa. az strach na przyszlosc i potwierdza sie, ze w tym rejonie handel z zachodnimi sasiadami kwitnie na calego.... masakra, po prostu masakra...


AM[/quote]


A nie mowilam ?
Andre najlepiej to ja sami wystrerylizjcie. Na te psy jest teraz moda. A naprawde wychowanie i posiadanie takiego psa to nie takie proste.
Ci ludzie akurat sami sie przyznali, ze do rozmnazania, ale jak sie wiesc rozejdzie to wezmie ktos kto sie wcale nie przyzna. Albo taki z rozmnazalni wysle swoja kuzynke zeby Lune adoptowala.

Posted

[quote name='Iskra73']A nie mowilam ?
Ci ludzie akurat sami sie przyznali, ze do rozmnazania, ale jak sie wiesc rozejdzie to wezmie ktos kto sie wcale nie przyzna. Albo taki z rozmnazalni wysle swoja kuzynke zeby Lune adoptowala.[/QUOTE]

iskra, dziekuje za troske, ale nie doczytalas chyba, ze od SAMEGO POCZATKU warunkiem niezbednym do adopcji byla sterylizacja suki. na terenie zg u naszego weta i na nasz koszt, poza wojewodztwem lubuskim na koszt adoptujacego, takze przesadzasz z kuzynka. podzielilem sie tu szczerze swoimi odczuciami, ale nie pierwszy raz psa wydajemy i tego napewno dopilnujemy. juz wieksze niebezpieczenstwo jest w przypadku szczeniorow, bo odstep dluzszy, ale pilnowac bedziemy NAPEWNO!


dzis rano byl wet u rodzinki. mnie przy tym nie bylo, tylko Ola od nas, ale wiem, zezostawil tabletki na odrobaczanie - zapodalem po pol (zamiast 1/4 jak ostatnio) szczeniorom + matce - masc na oczy Luny, bo wydaly nam sie nieco za mgla. wiek szczeniorow zostal oceniony na 10 tygodni juz, ale w calym zamieszaniu (bo Ola wypytywala tez o inne psy pod nasza opieka) w zeby Lunie nikt nie zagladnal... sorry


dzisiaj mialem kolejne telefony - gorzow nieszczesny i wawa. tu mam dane kontaktowe i mieszane uczucia - Pani wydawala sie byc dobrym opiekunem, ale osobiscie do mieszkania nie chce Luny oddac. Uwazam, ze sie bedzie meczyc, przesiadywac na malym balkonie itd.



AM

Posted

Załamka totalna, dzisiaj zakończyła się aukcja Luny i ktoś Ją zalicytował:angryy:
Jutro zadzwonię do dziewczyny i wytłumaczę jej na czym takie aukcje polegają, pewnie nie obędzie się bez negatywa (z jej strony dla mnie)...
Chyba, że ktoś coś z Andre ustalił telefonicznie??
Dziewczyna jest z Warszawy.Andrzeju ktoś do Ciebie w sprawie Lunki dzwonił??

Posted

[quote name='kacha_wawa']
Chyba, że ktoś coś z Andre ustalił telefonicznie??
Dziewczyna jest z Warszawy?? Andrzeju ktoś do Ciebie w sprawie Lunki dzwonił??[/QUOTE]

tak, to jest ta dziewczyna, co pisalem wyzej. ma suke husky, twierdzi, ze zapewnia jej duzo ruchu, bierze nawet do pracy, gdzie ma dostepny teren wokol budynku, uczestniczyla w zaprzegach. sterylizacja ok, choc wolala odebrac ja po zabiegu, a takiej drogi po cieciu nie moze jechac. chciala druga husky, ale postanowila adoptowac potrzebujaca. do ZG gotowa przyjechac ze swoja, zeby sprawdzic reakcje suk na siebie. ogolnie moze ok, ale... husky i to dwie w mieszkaniu... nie wiem, ja mam przed oczami zameczone psiaki na balkonach szukajace ochlody...



AM

Posted

a'propos odrobaczenia - przy pierwszej turze Rysiu akurat udawal dluzszy czas figure woskowa i nie chcial polknac, az nagle wymknal sie nam do budy. wypatrywalismy z latarka sladow po tabletce, ale widac nie bylo, wiec uznalismy (po ciemku niewiele mozna bylo zrobic), ze w koncu jednak wchlonal, jak reszta braciakow i siostrzakow (tutaj sprawdzone, bo spryciule pod jezyk chowaly ;) ). tymczasem dzisiaj Fusica pisze, ze jednak byl zarobaczony, a po zabiegu pozbycia sie natretow odzyskal apetyt i energie!

Rychu, po co bylo kombinowac? :-)


AM

Posted

Nie ma sposobu na skuteczne odrobaczenie tak dużej rodzinki, mieszkajacej w kojcu... Trzeba by było pilnowac każdego osobnika z osobna... Nasza Mafciowa rodzinka była odrobaczana dwa razy ale po adopcjach, rodzice i tak musieli odrobaczyć każdą sztukę. To całkiem naturalne i dla mnie oczywiste. A Rychu jak się pozbył z brzuszka towarzystwa, to istny diabeł w niego wstapił :evil_lol: Wcina, aż mu się uszy trzęsą... A jak szleje :loveu: Uwielbiamy tego smarkacza... Mój TZ dzwoni z roboty i każe Rychowi przystawiac słuchawkę do uchola, coby z nim pogadać...
Dzisiaj sądny dzień dla Ryszarda... Ponieważ nabrał chłopak pewności siebie i zrobił sie odważniejszy... to zaczynamy nauke siurania w jednym miejscu... :mad: Tjaaaa, zobaczymy jak nam ta akcja wyjdzie... Baaardzo proszę o sprawdzone sposoby.

Posted

[quote name='andre']tak, to jest ta dziewczyna, co pisalem wyzej. ma suke husky, twierdzi, ze zapewnia jej duzo ruchu, bierze nawet do pracy, gdzie ma dostepny teren wokol budynku, uczestniczyla w zaprzegach. sterylizacja ok, choc wolala odebrac ja po zabiegu, a takiej drogi po cieciu nie moze jechac. chciala druga husky, ale postanowila adoptowac potrzebujaca. do ZG gotowa przyjechac ze swoja, zeby sprawdzic reakcje suk na siebie. ogolnie moze ok, ale... husky i to dwie w mieszkaniu... nie wiem, ja mam przed oczami zameczone psiaki na balkonach szukajace ochlody...



AM[/quote]

Hmm, to teraz przydałyby się dobre rady osób, które zajmują się na codzień haszczakami...
Znam jedną osobę, która na codzień ma dwa haszczaki i psa kundelka na 40 metrach kwadratowych i nie wyglądają na psy nieszczęsliwe ;)
To wszystko chyba zależy od kwestii ruchu... Ilee w stanie jest zapewnić właściciel psu...
Mamy tu jakieś haszczako Ciotki??

Posted

w sprawie Luny pare tel bylo, ale na razie nic konkretnego, a ja z duzym dystansem podchodze to potencjalnych chetnych.

za to niespodzianke zaserwowala mi wlasnie jedna z osob, ktora miala wziasc szczeniaka. bylismy umowieni na jutro, tylko jeszcze mielismy ustalic dzis konkretna godzine, a tu dostaje maila, ze "myślałam, że to już nie aktualne.
Pozatym wynikneły pewne sprawy losowe... i nie mozemy wziąść teraz
szczeniaczka...". noz cholera jasna.

no wiec suczka nr 3 szuka domu. sytuacja nieciekawa tez jest z suczka nr 5, bo juz raz termin byl przesuniety, a teraz znow mam maila o sprawach losowych. rozumiem ludzkie problemy osobiste, ale te zwierzaki to nie jest produkt w markecie, co bedzie lezal na polce i czekal na decyzje. przykro mi z powodu sytuacji, ktora opisala chetna na s5, ale przeciez na tym jednym psie swiat sie nie konczy, wiec nie ma sensu jej teraz przetrzymywac na sile - jesli uda sie problemy rozwaizac (oby pomyslnie), to napewno znajdzie sie jeszcze nie jeden kochany pies w potrzebie. pisze maila do niej.



AM

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...