Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Zentonil jest tak zachwalany, że uległam reklamie. No i ma to tajemnicze sam'e :roll:. Czy skuteczniejszy niż np. sylimarol nie wiem ale dla mnie bardziej kłopotliwy w podawaniu (na czczo, godzinę przed jedzeniem komplikuje mi "poranny rozkład zajęć":cool3:, poza tym Fraszka wcale nie łyka go z przyjemnością jak zapewnia producent). Zdecydowałam się na zentonil, mimo ceny bo chciałam mieć poczucie, że robię wszystko co możliwe, żeby ratować psa. Ok. 70 zł na 2 miesiące przy tej kasie jaka wydałam już na leczenie nie wydawało mi sie zawrotną kwotą. Zostało mi jeszcze 15 tabletek, więc na równo miesiąc. przyznam, że kiedy kupowałam ten zentonil, najbardziej obawiałam się, że nie zdążę go zużyć:-(.

O spironolu rozmawiam z wet na każdej wizycie i tłumaczę się dlaczego jeszcze nie podaję:oops:. Na pewno skutecznie zlikwidował wodobrzusze po tej pierwszej próbie, no ale kosztem poważnego załamania stanu ogólnego psa. W ostatnim USG wciąż był widoczny płyn w jamie brzusznej więc pewnie podawanie leków moczopędnych jest uzasadnione. Problem chyba w tym, że Fraszka bardzo mało pije i to chyba stwarza niebezpieczeństwo odwodnienia?

Z esseliv próbowałam ale miałam problem z wciśnięciem kapsułki Fraszce i po wymemłaniu przez nią 4 tabletek poddałam się.

  • Replies 234
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

nie pamietam jaki schemat żywienia psa przyjełas-jeśli mokre-to pewnie dlatego malo pije.co do zentonilu sam'e to mikrokapsułkowana S-adenozylmetionina-S-Adenozylmetionina (SAMe), zwana też “uzupełniaczem diety’ (supernutrient) jest enzymem ważnym dla syntezy acetylocholiny. Utrata integralności sluzówki jelita powoduje o 85% spadek wchłaniania w jelicie CoA (Koenzymu A) przestawiając cholinę na szlak produkcji homocysteiny. To wzrostem produkcji acetylocholiny można tłumaczyć, dlaczego stałe wzbogacanie diety produktami, będącymi źródłem tego ważnego składnika (SAMe) sprawia, ze ludzie z różnego rodzaju schorzeniami czują się lepiej(kopia z jakiegoś artykułu o wit a)

Posted

Schemat żywienia?- przypomnę krótko: dieta "domowa" a wiec mokra poza pierwszymi 2 tygodniami choroby kiedy sunia jadła suchy RC Hepatic. No i dzisiaj tez przypomnę "przeprosiła" się z nim. Zjadła już chyba pełna dzienna porcję, która dawałam jej w niewielkich ilościach "na raty", żeby się przekonać jak reaguje. Na razie jest ok. ale obawiam się, żeby jej znowu nie zniechęcić. Byłoby świetnie gdyby chociaż przez kilka dni jadła karmę leczniczą. Nigdy nie była jednak amatorką suchego, kiedy była zdrowa dostawała od czasu do czasu, zwykle kiedy nie miałam nic domowego. Dlatego teraz może się okazać, że jak będzie dostawała tylko suche, to wkrótce zastrajkuje. Z tego powodu bezpieczniej byłoby łączyć suche z mokrym (karmię ja teraz 4 razy dziennie, wiec mogłoby być 2 na 2) ale...znowu się naczytałam, że nie należy łączyć. Nie przejmowałabym się gdyby chodziło tylko o zbilansowanie pożywienia- lepsze takie bilansowanie pół na pół niż żadne jak do tej pory. Ale spotkałam się też z opinią, że łączenie karmy suchej z mokra jest niewskazane, bo zaburza trawienie. Nie przejmowałabym się gdyby chodziło o zdrowego psa ale teraz mam kolejny dylemat.

Posted

[quote name='gryf80']no raczej nie wskazane jest łazcenie.chyba że odstęp miedzy karma mokra a sucha jest ok 12 h a u ciebie to chyba raczej tak nie ma[/QUOTE]
To też byłoby jakieś rozwiązanie; zresztą najprawdopodobniej będzie wymuszone przez psa. Teraz najważniejsze jest, żeby w ogóle jadła, więc nie dopuszczam możliwości, żeby ją przetrzymywać kiedy grymasi i nie chce czegoś jeść.

Posted

można tez namoczyć "suchą" karmę i podawac już całkowicie nasiąkniętą/miękką- wtedy jej czas zalegania w żołądku jest porównywalny do żarełka gotowanego. To zapobiega kumulacji jedzenia w przewodzie pokarmowym , które występuje w w wypadku przeplatania posiłków z "suchym" i "mokrym"

Posted

Na razie tak się cieszę, że je tego Royala, że na razie postanowiłam nie eksperymentować z moczeniem i mieszaniem karm, żeby psa nie zniechęcić. Cieszę się z trzech powodów:
!. W końcu ma zbilansowany jadłospis. W "mojej" diecie, mimo wysiłków i urozmaicania, na pewno brakowało niezbędnych składników
2. To, że je tę karmę i dobrze ją toleruje świadczy o poprawie funkcjonowania wątroby (przypomnę, że po poprzednich próbach źle się czuła). Od co najmniej 3 dni nie zdarzają się drżenia, które pojawiały się często po posiłkach.
3. Przestałam się złościć (na siebie:cool3:), że kupiłam cały worek tego Royala (na szczęście najmniejszy 2 kg). I tak juz ok.1/3 wylądowała w śmietniku bo albo wietrzała w misce, albo właśnie była namoczona i nadawała się tylko do wyrzucenia.

A poza tym?- dzisiaj mija tydzień bez wizyty u weterynarza:multi:

Posted

Pewnie mnie nie pochwalicie ale się przyznam:oops:: dzisiaj się "złamałam" i zrobiłam suni dzień domowego jedzonka. Spróbuję się usprawiedliwić: od dwóch dni Fraszka bez entuzjazmu podchodziła do miski suchego. Wprawdzie w końcu zjadała, ale wzbudziła we mnie współczucie. Tym bardziej, że wczoraj sama przygotowywałam dla siebie a później jadłam na jej głodnych oczach jej ulubionego pstrąga. Wcześniej przezornie ugotowałam dla niej kawałek, tak na wszelki wypadek:cool3: ale żeby nie mieszać w jednym dniu zostawiłam na później. No a drugie usprawiedliwienie, ze rano zależy mi żeby szybko zjadła śniadanie, bo dostaje encorton, którego nie powinna zażywać na czczo i nie chciałam czekać czy skusi się na suchą karmę. Mam nadzieję, że uda mi się ja przekonać do takiego naprzemiennego jedzenia. Poza tym nigdy nie byłam i nie jestem przekonana, że sucha karma a nawet puszkowa jest dla psów lepsza niż naturalne żywienie.

Posted

[quote name='gryf80']oby sie nie zbiesiła po domowym...[/QUOTE]

Też się tego obawiałam, ale dzisiaj jest "suchy dzień" i obyło sie bez protestów.Nawet zaczęłam się zastanawiać, że może przeceniam swoje umiejętności kulinarne i moja kuchnia wcale jej nie zachwyca:lol:. Ale jednak ja mam z tym problem. Sunia wpatruje się łakomie w mój talerz i wzbudza we mnie poczucie winy. Chyba będę musiała żywic się poza domem:cool3:

Posted

No to chyba prościej byłoby gdybym przeszła razem z sunią na suche:evil_lol:; nie wiem tylko jaka karmę wybrać dla siebie? dla zaburzonych psychicznie?

Posted

No jeszcze dzisiaj darowałam sobie macę i wafle:evil_lol: ale..obiad dzisiaj zjadłam poza domem. Chyba powinnam pomyśleć o dobrym psychiatrze:oops:

Sunia dzisiaj na suchym. Od wczoraj wydala z siebie ogromne ilości qupy ( no może nie ogromne ale spore:roll:) i zastanawiam się czy ona tę karmę przyswaja? No ale może przyswaja, bo żebra już zdecydowanie przykryte ciałem i raczej nie jest to puchlina. Obawiam się jednak, że płynu w brzuszku przybywa. Sama nie potrafię tego ocenić, więc jutro chyba pójdziemy do kontroli p. wet. Trochę się już odzwyczaiłam od tych wizyt i przyznam, że trudno mi się zmobilizować kiedy sunia czuje się tak dobrze jak teraz. Dzisiaj nawet zaczęła sama wychodzić po schodach:lol:, czego nie robiła od początku choroby . Nie pozwoliłam jej jednak wyjść na górę samodzielnie, bo nie chce jej niepotrzebnie męczyć, więc nie wiem czy dałaby radę wyjść do końca ( mieszkamy na 3 piętrze). I znowu myślę, że tak niewiele brakowało, żebym 6 tygodni temu pozwoliła jej odejść na zawsze:-(. W dodatku dzisiaj byłabym przekonana, że to było dla niej najlepsze. Myślę, że jednak nie byłoby. nawet gdyby już nigdy nie wyszła sama na 3 piętro.

Posted

Zanim sunia trafiła do mnie była w domu tymczasowym; o ile pamiętam była karmiona Puriną. Byłam z nią wtedy kilka razy na spacerze i pamiętam, że zaskakiwały mnie jej kupy, jakich nie powstydziłby się dog, bernardyn itp. Na moim wikcie (przed chorobą) już nigdy się to nie zdarzyło nawet po suchej karmie (najczęściej był to Royal dla małych psów ze sklepów zoologicznych). Więc nie wiem, może to zależy od rodzaju karmy albo od ilości. Teraz zjada dzienną porcję dokładnie zgodnie z zaleceniami producenta czyli ok. 15 dkg. Możliwe, że jest to więcej niż miałam w zwyczaju jej podawać przedtem i stąd więcej wydala. Bo poza tym wszystko wydaje się ok. tzn kolor i konsystencja bez zarzutu:razz:

Posted

Jest powiedzenie: "nie chwal dnia przed zachodem słońca"; Jeszcze wczoraj wieczorem podczas wizyty u weterynarza, która pierwszy raz była tylko kontrolną, chwaliłam się że sunia czuje się dobrze, że od dwóch tygodni nie było problemów i że pokażemy się może dopiero znowu za dwa tygodnie. No i już wieczorem radość okazała się przedwczesna:-(. Tym razem jednak nie będę nazywać tego kryzysem, bo na szczęście nie jest tak źle jak bywało. Prawdopodobnie "tylko" przekarmiłam ją wczoraj. Niepotrzebnie uległam jej niemym prośbom (zaglądaniem do miski) i nakarmiłam ją jeszcze późnym wieczorem, chociaż wcześniej tego nie planowałam. W dodatku był to dość obfity domowy posiłek (ryż z gotowanym łososiem). W nocy była bardzo niespokojna, co chwilę zmieniała miejsce. Na porannym spacerze była taka ociężała jak to bywało w gorszych dniach. A ja bezmyślnie od razu po powrocie ze spaceru dałam jej sporą porcję Royala no i oczywiście leki. Po ok. godzinie odkryłam, że zwróciła śniadanie prawdopodobnie z częścią wczorajszej kolacji. Poza tym wciąż zachowywała się niespokojnie- chodziła tam i z powrotem po mieszkaniu albo siadała ale tak...nieruchomo. Obawiam się, że wróciły objawy encephalopatii. Pocieszam się tylko, że jeżeli, to znacznie łagodniejsze niż poprzednie, bo nie miała tak jak poprzednio żadnych drżeń, oczy ma duże i normalnie błyszczące, reaguje na to co dzieje się na zewnątrz (choć nie tak żywo jak w ostatnich dobrych dniach). Teraz czuje się chyba trochę lepiej. Niestety pogoda nam nie sprzyja, bo zaczęły się znowu upały.

Posted

Na szczęście dzisiaj jest już w porządku a noc też minęła nam spokojnie. Jednak upalna pogoda bardzo osłabia sunię. Ale w mieszkaniu zachowuje się i wygląda normalnie. Wczoraj jadła Royala ale w symbolicznej ilości; dzisiaj znowu "domowo", bo niestety Royal mi się prawie skończył, zostawiłam trochę na jutrzejsze śniadanie a później mam nadzieję kupić karmę w lecznicy. Spironol na razie też nie spowodował zaburzeń a brzuszek suni wydaje się już mniejszy. Zastanawiam się tylko, czy to powiększenie brzucha wynika tylko z płynu w jamie brzusznej czy nie są to po prostu wzdęcia. A jeżeli wzdęcia, to czy nie powoduje ich właśnie sucha karma?
Nie pamiętam czy pytałam o hepato forte? To lek weterynaryjny o bardzo bogatym składzie, taki "wszystkomający" (ornityne, sylimarynę, ziele karczocha, witaminy, aminokwasy, hydrolizat białka (pisze z pamięci więc mogę coś przekłamywać); mógłby zastąpic wszystkie leki wątrobowe, które teraz zażywa Fraszka. Podpowiedziała mi go asik2; obawiam się tylko, że jest trudny do zdobycia. Ja znalazłam go tylko w jednym sklepie internetowym. Weci: mój "osiedlowy" i "nasza pani wet nie znali tego leku ale obiecali zamówić. Jutro powinnam wiedzieć czy się udało a gdyby nie to będę potrzebowała porady gdzie szukać.

Posted

[quote name='magdola']A próbowałas Ornipuralu?[/QUOTE]
Tak, ornipural Fraszka dostała na początku drugiego etapu leczenia (tzn. po zmianie weta po największym kryzysie na początku maja) Teraz już nie chcę do niego wracać; Prawdę mówiąc nie jestem przekonana, że rzeczywiście "działa cuda" a jeżeli no to może już spełnił swoją rolę. podawanie ornipuralu wiąże się z koniecznością regularnych wizyt u wet-a a ja właśnie cieszę się z przerwy jaką mamy już od trzech tygodni. Po ponad dwóch miesiącach niemal codziennych kroplówek, zastrzyków i stresu mojego ale przede wszystkim psa, jest to ogromna ulga.
Sunia czuje się teraz dość dobrze (a nawet nadspodziewanie dobrze, biorąc pod uwagę upały, które poprzednio niemal ja zabiły). teraz nawet nie mam już ochoty na kontrolne badania krwi:cool3:. Doszłam do wniosku, że ważniejsze jest to co można zaobserwować; dopóki nie dzieje się nic złego, wyniki badań niczego nie zmienią. Zakładam, ze leki, które teraz dostaje się sprawdziły, podobnie dieta. Wprawdzie wprowadzam teraz nowy lek- hepato force ale on ma zastąpić inne, które dotychczas sunia łykała.
Byłam ostatnio w lecznicy, w której zaczęłam leczenie- robiłam tam zakupy karmy ale przy okazji rozmawiałam z lekarzem, który podczas ostatniej wizyty na początku maja twierdził, że stan psa jest beznadziejny. Teraz był chyba zaskoczony, że sunia jeszcze żyje ale zdania nie zmienił:-( .

Posted

[quote name='ma_ruda']Tak, ornipural Fraszka dostała na początku drugiego etapu leczenia (tzn. po zmianie weta po największym kryzysie na początku maja) Teraz już nie chcę do niego wracać; Prawdę mówiąc nie jestem przekonana, że rzeczywiście "działa cuda" a jeżeli no to może już spełnił swoją rolę. podawanie ornipuralu wiąże się z koniecznością regularnych wizyt u wet-a a ja właśnie cieszę się z przerwy jaką mamy już od trzech tygodni. Po ponad dwóch miesiącach niemal codziennych kroplówek, zastrzyków i stresu mojego ale przede wszystkim psa, jest to ogromna ulga.
Sunia czuje się teraz dość dobrze (a nawet nadspodziewanie dobrze, biorąc pod uwagę upały, które poprzednio niemal ja zabiły). teraz nawet nie mam już ochoty na kontrolne badania krwi:cool3:. Doszłam do wniosku, że ważniejsze jest to co można zaobserwować; dopóki nie dzieje się nic złego, wyniki badań niczego nie zmienią. Zakładam, ze leki, które teraz dostaje się sprawdziły, podobnie dieta. Wprawdzie wprowadzam teraz nowy lek- hepato force ale on ma zastąpić inne, które dotychczas sunia łykała.
Byłam ostatnio w lecznicy, w której zaczęłam leczenie- robiłam tam zakupy karmy ale przy okazji rozmawiałam z lekarzem, który podczas ostatniej wizyty na początku maja twierdził, że stan psa jest beznadziejny. Teraz był chyba zaskoczony, że sunia jeszcze żyje ale zdania nie zmienił:-( .[/QUOTE]
Bardzo sie cieszę, ze u was wszystko ok, my bez Ornipuralu nie dajemy rady. Zastrzyki co drugi dzien..... I od czasu do czasu sterydy i antybiotyk, nasi wiecie są pod wrażeniem, ze Liza tak reaguje.... Tylko niedługo będziemy potrzebować kolejnej folki i nie mam pojęcia skąd wziąć......:( Życzę zdrowka.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...