Jump to content
Dogomania

Violetta Villas.przezyly pieklo-zostalaTRUSIA - wraca na D.Slask - DO SWOJEGO DOMU !


Recommended Posts

Posted

Na pewno! :-( Jak u nas przez dwa dni mieszkała Kara (teraz niemiecka Lajla), to Funia była bardzo zaniepokojona dlaczego podczas jednego ze wspólnych spacerów nagle Kara wsiadała jakiegoś samochodu i już z nami nie wróciła do domu. Funia przez połowę drogi powrotnej zatrzymywała się, odwracała do tyłu i wyraźnie czekła na swoją nową koleżankę... :roll:

  • Replies 1.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Mika na pwno jakoś to odczuje, duza częśc jej siwizny powstała jak odeszła Sonia z którą od szczeniaka sie chowała, a puzniej Tola królik:shake:.
Choć z drugiej strony , Mika zostaje w znanym środowisku, ma swojego królika i Grube Zadki i mnie i reszte psów, wiec o nią sie nie martwie, tymbardziej ze miewaliśmy sądsiadów opsy na przechowanie czasem i Mika troche przyzwyczajona ze niektóre psy przychodza i odchodzą.

Ale wczoraj sie dowieziałam, ze taka jedna Pani z parku próbowała miesiąc temu męza namówić na Toske :crazyeye::evil_lol:, ja widziałam ze Pani od Irona zakochana w niej, ale nie wiedziałąm ze az tak (maz stwierdził ze jego baba na głowe upadła bo Iron to pies specjallnej troski - w sensie zdrowotmnym, z ich synem tyz cos nie tak -ale tu juz chodzi o numery jakie im wykręca i jeszcze drugiego psa chce sprowadzić :evil_lol:). Tak wiec Justynko prawie Ci Tośka koło nosa przeszła, a Pani sobie jej zdjęcie na pamiątke zrobiła :diabloti:.

A pozatym Funia dostanie teraz towarzyszke na zawsze :cool3:



PS. Najważniejsze ze Tosia bedzie juz mieć jeden domek do końca zycia :D

Posted

Jutro bladym świtem wyruszam do Krakowa!!! :multi: A żeby nie było pustych przebiegów, razem ze mną będzie jechał pojemnik na karmę dla Noemik oraz koteczek z tego wątku [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=84931[/URL], który jedzie do DT, do Mrauliny. Aga jeszcze będę do Ciebie dzwoniła w tej sprawie, ale czy to był by dla Ciebie straszny problem gdyby okazało się, że i koteczek i pojemnik musiały by przez chwilę u Was poczekać na odbiorców? :oops: Po kicię ma się zgłosić Miuti, która ponoć mieszka niedaleko, tylko że przed południami jest w lecznicy (chyba) i może się okazać że zwierzaka trzeba będzie gdzieś przetrzymać do czasu aż będzie mogła go zabrać :roll:

Posted

[quote name='Justynak']Jutro bladym świtem wyruszam do Krakowa!!! [/quote]

Ja troche blizej, bo tylko kolo Opola, ale tez bladym switem :lol: .
Ciesze sie bardzo, bo chociaz Trunia miala wspaniale u Agi, to jednak predzej czy pozniej musiala by odejsc...... i jesli by miala zamieszkac u kogos obcego.... to stale byly by obawy, czy to aby odpowiedni domek .
U Justyny bedzie szczesliwa, bezpieczna, kochana ..... nikt nie ma chyby watpliwosci ? ? ? Ja sie bardzo ciesze i zycze, aby i Justynka byla rownie szczesliwa z Trunia :lol: !

Posted

Tosia przed chwilą pojechała z Justyną, a ja tak -> :loveu::bigcry:
sie czuję,

z jednej strony bardzo sie cieszę, bo to Justyna ją wzieła, a z drugiej strony to mi straaaaaaaaaaasznie smutno :-(, ale byłam twadra, teraz juz nie muszę:bigcry:. Mam nadziej, że szybko sie zaadaptuje.

Posted

Aga!
A ja o tej porze właśnie byłam na łączce z Krystianem i rozglądałam sie,czy Tośka nie będzie miała ostatniego pożegnania z lączką i Krakowem - z dwiema pańciami naraz i Miką!
Krystian wygłupiał się z patykiem /pobrudził mi spodnie oczywiście!/,a ja się rozgladałam i myślałam o Was!
To sie nazywa telepatia!
Agnieszka! Tośka u Justyny!! To najważniejsze!! Tak sie cieszę,choć teraz będzie Ci smutniej bez ich wygłupów z Miką!
No,ale takie to są "uroki" DT!

Posted

Byłyśmy na łączce jakośtak około 14tej chyba , musiałam przekazac Justynie instrukcje obsługi Toski. Nawet spotkałyśmy pare piesków.

Mójh rozum wie o tym wszystkim ale ... jakoś tak mi strasznie smutno i tak.

moje psy oczywiście pokazały sie z najgorszej strony, Mika z zazdrości cały czas szczekała Reksio wszedł Justynie praktycznie na głowe a puzniej do torby... dom wariatów:shake:

Posted

A co to,Reksio tez chciał jechać do Wrocławia?
Napisz jak to było z Tośką,gdy ją żegnałaś?
Wiesz,tez mi smutno! Ale gdyby miała iść do całkiem obcych ludzi,dopiero byłoby przezycie!
A tak to cioteczka znana,no i jakies wypadziki do Wrocławia np.latem możesz zrobic!

Posted

nie , nie zegnałam sie z nią, wsadziłam ją do samochodu tylko, nie chciałam dać jej odczuć ze cos dziwnego sie dzieje :shake: zresztą nie chciałam sie rozkleić . Ona taka zdezorientowana była w tym samochodzie :-(

Mam nadzieje mze podróz minie bez rewelacji żadnych ...

Posted

[quote name='agamika']nie , nie zegnałam sie z nią, wsadziłam ją do samochodu tylko, nie chciałam dać jej odczuć ze cos dziwnego sie dzieje :shake: zresztą nie chciałam sie rozkleić . Ona taka zdezorientowana była w tym samochodzie :-(

Mam nadzieje mze podróz minie bez rewelacji żadnych ...[/quote]
Agamika :glaszcze:
Dojechałyśmy bez przeszkód. Tośka bardzo rozpaczała jak zniknęłyście jej z oczu, potem trochę się uspokoiła ale przez całą drogę była osowiała. Bardzo przeżywa rozstanie ze swoim ukochanym stadem... :-( W domu też nie może sobie znaleźć miejsca, cały czas Was szuka... Teraz siedzi koło mnie i popiskuje :-(. Mam nadzieję, że szybko zaakceptuje nowy dom i nowe stado :roll:
Fuńka przyjęła nową koleżankę bez żadnych ekscesów (jeżeli nie liczyć jednego warknięcia przy misce, ale tego się po niej spodziewałam ;)), na razie nie można mówić o żadnej wielkiej przyjaźni, ale wrogości też nie ma, więc mam nadzieję że zaakceptowała nową sytuację i nie będzie czyniła Tośce żadnych wstrętów :razz:
To na razie było by tyle, bo padam na twarz, prawie 600km w jeden dzień trochę dało mi w kość.
Jutro postaram sie powstawiać jakieś zdjęcia :razz:

Posted

:loveu: dziękuję za wieści:loveu::loveu::loveu::loveu: bo ja juz sie martwić zaczynałam:oops:, chodziłam jeszcze do tego ze znajoma po osiedlu i szukałam Dusi i juz wogóle samopoczucie mi siadło:shake:.
Mam nadzieje ,że Tośka szybko sie przyzwyczai do Was , w końcu młodziutka jest;)

Posted

Justynko!
Dzieki za wiesci! Jak dobrze,że Toska juz u Ciebie!
Z relacji wynika,że to był ostatni moment na zabranie Toski,sama widzisz jak sie juz przyzwyczaiła /i na pewno pokochała!/ do swojego stada w Krakowie!
Ale to prawda,że jest młoda i pokocha teraz Was!
Niektórzy wyrzucaja psy po kilku latach i tez musza sie przyzwyczaić i pokochać nowy domek /np. mój Krystian 5 letni!/.
Pobyt u Agi na pewno zostanie w jej pamięci na zawsze!
A u Ciebie Justynko ma przed soba całe życie!
Nie gniewaj sie,ze poproszę,abys jej nie spuszczała narazie ze smyczy,bo u nas własnie wielkie poszukiwania Dusi ze schronu,która sie wystraszyła i uciekła!
Strasznie sie tym przejełam i jestem narazie przewrazliwiona!

Posted

A i zapomniałam powiedzieć, ze Tośka czasem próbuje smyknąć między noglami na klatke schodową jak chce spacer wymusić a ktoś wychodzi czy wchodzi akurat :roll:

A i mama kazała mi przekaząć , ze Toske jak popiskuje trzeba poczochrać za grzywkę delikatnie i pogłaskać po główce;)

Posted

Tosiulek na pewno się przyzwyczai:) Co prawda spotkałam się z Justyną raz, ale ma rękę do psiaków:loveu: Psinka tęskni, bo tak naprawdę Agamika dała jej pierwszy prawdziwy dom:loveu: Trzymam kciuki za szybką adaptację i mam nadzieję, ze niedługo umówimy się z Justyną i poznam Tośkę:lol:

Posted

Tosia cały czas bardzo tęskni :-(, ale można zauważyć już niewielkie postępy. W domu niestety cały czas czuje sie niepewnie i najwięcej czasu spędza w kątku przedpokoju, ale zawołana już nieśmiało opuszcza swój azyl i nawet czasami widać jakiś niewielki ruch ogonka ;). Najbardziej ożywia się podczas szykowania na spacer i wówczas ogonek potrafi poruszać się całkiem żwawo! Na dworze oczywiście cały czas szuka Agi, Miki i reszty stada, ale dziś już znajdowała też czas na załatwienie i innych potrzeb ;). Po za tym grzecznie chodzi na smyczy, podbiega wołana (prowadzamy ją na 5m smyczy, więc może sie trochę oddalić), czeka na nas i wyraźnie nas pilnuje. Na zabawy z Funią i zawieranie nowych psich znajomości jeszcze oczywiście za wcześnie, ale mam nadzieję, że będzie sie to powoli zmieniało :razz:

Mamy trochę problem z jedzeniem, bo Tośka jeszcze jest bardzo nieśmiała a Fuńka to bezczelnie wykorzystuje odpędzając ją od miski i próbując równocześnie opędzlować obydwie porcje ;). Najwygodniej było by dawać im jedzenie w osobnych pomieszczeniach, ale nie chcemy dodatkowo stresować Tośki zamykaniem jej z miską w łazience (innych osobnych pomieszczeń nie mamy w mieszkaniu) a Funi na taki numer nie da sie nabrać :shake:. Cóż, jeszcze wiele pracy przed nami...
P.s.
Mamy zdjęcia z dzisiejszego spaceru nad Odrą i kilka z domu, ale mój komp tak wolno chodzi, że cierpnie mi skóra na samą myśl, że miała bym je obrabiać i wstawiać :shake:. Aga czy to był by problem gdybym Ci je przesłała a Ty wybrała byś z nich conieco i tu wrzuciła? :oops:

Posted

Same dobre wiadomości!!
Toska jeszcze troche będzie zdezorientowana,ale jak napisała Aga-jest młoda i szybko pokocha nowy domek,swój na zawsze!!
Dzieki ciociu Justynko,ze jestes i że to Ty własnie zabrałaś Tośke!!
Zobaczysz jaka ona fajna i kochana!!
Nosisz pierscionki? Bo ona mocno zainteresowana bizuteria jest!!

Posted

zaaaaden problem :loveu::loveu::loveu::loveu::loveu:

to będzie sama przyjemność dla mnie, ja tak baaaaaardzo czekałam na wieści

Mika dziś troche smętna była.... mi tez brak jednago psa w pokoju i na smyczy na spacerze tez jakos tak dziwnie jak nic nie wariuje :shake: , ale bedzie dobrze.:p

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...