Jump to content
Dogomania

Husky-wycie gdy zostaje sam- wielki problem!!!


Guest Marcin_W

Recommended Posts

Guest Marcin_W

Mam 5 miesięcznego husky. Przemądry, nigdy nie sikał w domu, gdy chce się załatwić to daje znać. Uczy się wszystkiego bardzo szybko, nawet chodzi bez smyczy. Jest posłuszny, poprostu pies ideał.

Cały problem zaczyna się jak wychodze z domu. Takiego wycia sasiedzi nie są w stanie wytrzymać.

Mam pytanie czy on się tego oduczy czy są sposoby na oduczenie tego psa. Już nie przeszkadza mi to ze on demoluje mieszkanie ale to wycie musze wyeliminować. Prosze o pomoc.

Link to comment
Share on other sites

ja mam dwa huskie i jedno z nich także od czasu do czasu wyje kiedy są same w domu. latem zostawialiśmy mu otwarty balkon, aby mógł sobie pooglądać co się dzieje na dworzu - pomagało. teraz robimy tak: przed wyjściem rano do pracy bierzemy psy na długi spacer aby się solidnie wymiegały i zmęczyły. w domu dostają jeszcze duże kości z zamrażalnika, ale lekko zmrożone aby na dłużej starczyło. to pomaga.

powodzenia

Inga

Link to comment
Share on other sites

U mnie po sąsiedzku mieszka taki wyjący jamnik. Weterynarz doradził, żeby mu towarzystwo jakieś sprawili, np. królika. Więc dokupili tego królika (zdesperowani, bo sąsiedzi się skarżyli wkółko), no i mieli, królika i... wyjącego psa! :D

Przychylam się więc do przedmówców- psa wymęczyć przed wyjściem i dać coś solidnego i smacznego do gryzienia. (w każdym razie nie kupuj królika ;) )

A swoją drogą, wszyscy się przyzwyczaili do tego wyjca... Już nikt się nie skarży :D

Link to comment
Share on other sites

Hmm..... tak czytam to, co piszecie zi powoli sie zastanawiam : Bzc się juz czy nie ? :lol:

No moja narazie czasami tylko jak zostaje sama, popiskuje przez moment albo próbuje zawodzić .......... ale z reguły bardzo szybko sie uspokaja ..... I dobrze, bo niestety w przeciwnym wypadku będę miał problema - moi sasiedzi nie sa tak wyrozumiali jak Ci o których piszecie.....

Tak w ogóle - to Ci moi - są raczej "nienormalni" ........... im juz psiunia "przeszkadza" choć nic jeszcze im nie zrobiła ......

Link to comment
Share on other sites

Jak mój Kazan wył jak był sam w domu sąsiedzi dzwonili po policję i straż miejską...

A jak 2 huskie ciągneły mnie na rowerze lub siedziały pół dnia w zimę na balkonie to skarżyli się na mnie Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami i Związkowi Kynologicznemu, że się nad nimi znęcam... Pisali też różne listy i wkładali mi w drzwi... Co wy na to ? Pokojowe wyjaśnianie cech i potrzeb rasy huski w ogóle nie pomagało... A wiecie co chwilowo pomogło ? Kilka studentek, które wynajęły mieszkanie na parterze i urządza tam głośne imprezy. Zmienili obiekt zainteresowania. Takie życie z sąsiadami.

Pozdrawiam i życzę powodzenia

Inga

Link to comment
Share on other sites

moj tez wyl, choc nie tak dlugo (zostawialam dyktafon wlaczony), teraz mu sie zdarza jesli zostaje sam w nocy (nie cala noc, tylko ekhm kiedy akurat wszyscy ida na jakies imprezy.. :oops: co sie zreszta rzadko zdarza, mimo wybiegania+radia+wlaczonego swiatla), rozwazalam, ale jeszcze nie kupilam- kupno takiej obrozy, ktora kiedy pies szczeka/wyje pryska mu sprayem cytrynowym przed nosem, znajoma stosuje taka na swoim psiaku i podobno poprawa 100%owa- wczesniej nie mogli go w ogole zostawic, teraz po samym nalozeniu obrozy idzie obrazony na kanape i siedzi cicho ;) nazywa sie toto citronella i niestety w Polsce ni ma, trzeba sprowadzic,ale jest jakis sklep internetowy. spray nieszkodliwy- sama wachalam ;).

Link to comment
Share on other sites

Moi Drodzy! Nie posiadam husky (choć przeżyłam już fascynację, wyłącznie jednak platoniczną :wink:, ta rasą ), za to mam niemiłosiernie wyjącego 19 miesięcznego (!) dogo argentino. Jak widzicie nie tylko husky mają tendencję do wycia :lol: . Nie jestem początkującą psiarą, przeżyłam już z psami wiele (dobrego i złego czasem też :wink: ), ale ten problem do tej pory (czytaj: do kiedy nie kupiłam DA) mnie nie dotyczył. Wybiegany, "nieżywy" po dwugodzinnym spacerze pies, włączone radio, "tony" wędzonych świńskich uszu, rozsypane po podłodze chrupki, pieczywo "Wasa", marchewki (które mój pies uwieelbia), wszystko to daje chwilowy efekt- nie wyje w momencie, gdy wychodzę, jednak najbardziej wrażliwa sąsiadka daje mi regularnie znać, ze (zapewne po zjedzeniu wszystkeigo, co zostawiłam) moja Blondi zaczyna swoje cudowne przywoływanie pańci :evil: ). Swego czasu miałam nadzieję, że pomoże obcność mojego drugiego najkochańszego przyjaciela- kota. Niestety, tak jak z tym królikiem, na niewiele się zdała... tzn. kota nie wzięłam dlatego, że pies wył, kot był w domu znacznie wcześniej- tylko przebywał na chwilowych wakacjach u moich rodziców :wink:. Część sąsiadów, którzy bardzo lubią moją Blondynkę, nie zgłasza już od dawna żadnych pretensji (cierpią biedacy w milczeniu :wink: ), ta jedna sąsiadka "nie przyzwyczaiła się" (wcale się jej nie dziwę, bo słyszałam na własne uszy wycie mojego psa :evil: )... Był już czas, gdy przyjazna mi część sąsiadów dawała zać, ze Blondi przestała już wyć, tzn. wyje, ale bardzo krótko. Potem jest cisza. Niestety psiula była, przez ostatnie 2 miesiące, cały czas z kims w domu, teraz znowu musi zostawac sama i znowu borykam się z tym samym problemem. Do pracy nie przestanę przecież chodzić, przezyłam już rok bez żadnych imprez (wracałam do domu przed 22, żeby nie wyła w "godzinach ciszy nocnej"). Niedługo moje życie towarzyskie kompletnie legnie w gruzach :cry: :cry: ... zastanawiam się nad sprowadzeniem tej "cudownej" obroży o której tu czytałam... skoro wszystko zawiodło... życzę wszystkim powodzenia w walce z wyciem! :wink:

Agrado&niesforna Blondi :Dog_run: & :kociak:

Link to comment
Share on other sites

Hej Masza!

Dzięki za odzew!

Tak się składa, że mam przyjaciół mieszkających w Holandii na stałe!

Mają mnie odwiedzić już w następnym tygodniu.

Jeśli mogłabyś podać mi dokładną nazwę tej cudownej obroży (czy tylko i po prostu "citronella"?) i ewentualnie jeśli to byłoby oczywiście możliwe :wink: ) sklep w Amsterdamie, gdzie można ją kupić, to będę baardzo wdzięczna! :modla: :angel: :wink:

Tak w ogóle to czytam ciągle mądre artykuły o tym wyciu i wiem, że powodem może też być to (i zapewne jest :oops: ), że swoją Blondynkę "trochę" rozpieściłam... :oops:

wiem, że obroża to będzie taki "półśrodek", bo problem trzeba załatwić "od wewnatrz"- zmieniając ciut relację z psem (taka forme "terapii" też zamierzam wdrożyć :wink: ), ale przy okazji skorzystam z obroży, bo sąsiedzi nie wytrzymają, jesli "terapia" będzie trwała za długo :wink:

pozdrawiam!

@wioletta

...tez mam nadzieję, ze to będzie strzał w 10! :wink:

Agrado&niesforna Blondi :Dog_run: & :kociak:

Link to comment
Share on other sites

a oto odpowiedz prosto z Amsterdamu:

Nazywa sie ABOISTOP!

Widzialam w sklepie zoologicznym na Gelderlandplein.

To jest takie zamkniete/pod dachem/ spore centrum handlowe.A dzielnica Amsterdamu ,gdzie jest ten plac nazywa sie Buitenveldert!

mam nadzieje, ze sie przyda. 8)

Link to comment
Share on other sites

Masza!

Jescze raz bardzo Ci dziekuję! :multi:

Zobaczymy czy dam radę finansowo :wink: ,bo z tego, co widzę, to na nasze warunki trochę... to kosztuje, ale więcej będzie mnie kosztowało wycie mojej psinki :wink:

Pozdrawiam!

Agrado&Blondi :Dog_run: & :kociak:

Link to comment
Share on other sites

nie wiem jaka dokladnie jest cena w Holandii, ale wydaje mi sie, ze warto... alternatywnie-pomysl ile bedziesz musiala wydac na kwaty i przebagalna wisnioweczke dla sasiadow w ciagu nastepnych kulkunastu lat :wink:

a powaznie, mysle, ze jesli sie zdarzy, ze pies sie nauczy i obroza nie bedzie Wam juz potrzebna- znajda sie chetni na odkupienie.

ja myslalam o tej obrozy, ale zmienila sie sytuacja domowa i pies bardzo rzadko zostaje sam, kiedy jednak sie wyprowadze- razem z psem, bede musiala ja kupic i dziekuje Bogu ze istnieje takie cudo, niektorzy sasiedzi sa wyjatkowo nieprzyjemni, ale i normalnym ludziom nie ma co sie dziwic, ze sie denerwuja.

Link to comment
Share on other sites

Ja też mam doświadczenie z taką obrożą. Moje doświadczenie pochodzi z pracy w hotelu dla psów, który prowadziła moja sąsiadka - znam więc jej działanie na wielu, wielu psach. Działa tak średnio na bakier, więc radzę poważnie się zastanowić przed inwestycją. Poniżej, najpierw opiszę problemy z obrożą, a potem moją radę na wycie.

Obroża ma działać w ten sposób, że szczekanie psa aktywuje psikacz, który psiaka psu pd nos spray (citronellę) o zapachu dla niego nieprzyjemnym. Pierwszym problemem jest fakt, że dla jednych psów ten zapach jest bardziej nieprzyjemny, niż dla innych. Jeżeli pies jest zaciętym szczekaczem, to zapach może mu nie specjalnie przeszkadzać. Kolejnym problemem jest fakt, że dziurka, przez którą wytryskuje spray jest bardzo malutka i czasami się zatyka. Wtedy pies może sobie szczekać do woli. Dalej - zbiorniczek na citronellę zawarty w obroży jest, z oczywistych powodów, malutki. Gdy zawartość się wyczerpie, trzeba dodać - inaczej pies może sobie szczekać do woli. No i czy obroża w ogóle będzie działać w Twoim przypadku trochę zależy od sposobu wycia psa. Obroże aktywuje drganie krtani charakterystyczne szczekaniu. Oczywiście przy wyciu krtań też drga, ale trochę inaczej (słabiej) - obroża nie zawsze reaguje na tego typu drganie. W końcu, ponieważ obroży na polskim rynku nie ma, więc nie ma też sprayu, którym trzeba ją uzupełniać. Jest on sprzedawany w pojemniczkach ze specjalnym "podłączeniem" do obroży - jeżeli zdecydujesz się na obroże, to radzę zaopatrzyć się również w zapas sprayu.

Nie odradzam obroży całkowicie, bo znam przypadki, w których pomogła. Sam fakt, że obroża była w tym hotelu używana już świadczy o tym (ale trzeba pamiętać, że była tam używana w trochę innym celu - aby zapobiec szczekaniu na przechodniów poprzez psy przebywające w kojcach na podwórku). Ale ponieważ obroża stanowi poważną inwestycję, więc przedstawiłam powody, dla których często sie nie sprawdza. Obroża nie rozwiązuje również podstawowego powodu, powodującego wycie...: pies jest nieszczęśliwy :( .

Moim zdaniem najlepszym sposobem na wycie w domu jest przyzwyczajenie psa do klatki jako najbezpieczniejszego, fajnego miejsca, gdzie można się znajdować. Należy do robić stopniowo, oczywiście będąc w domu. Jak przyzwyczaić psa do klatki - opisywałam już gdzie indziej. Ale jak pies jest już przyzwyczajony do przebywania w klatce i jest w niej szczęśliwy, to fakt, czy ktos jest w domu, czy nie, przestaje mieć znaczenie - pies może nawet nie zdawać sobie sprawy, ze jest sam i na pewno nie będzie wyć.

Link to comment
Share on other sites

@Flaire

Ja tez myslałam, ogladajc sobie tą citronellę w necie, że ten pojemniczek malutki, no i cena niebagatelna jak za takie cacko... (byłabym gotowa zbierac funusze, gdyby to tylko pomóc mogło :wink: ).

Masz świętą rację, Flaire, z klatką, tyle, ze u mnie jest innego typu problem w tym temacie, otóż...

klatę wieeelką, wspaniałą, kupiłam jeszcze przed przywiezieniem od hodowcy psa, pies w klacie siedzieć, leżeć, spać- uwieelbia. Ale gdy chcę go w niej zamknąć- dziki ryk! Ja wiem, trzeba ryk przeczekać, zero bodźców, w koncu reakcja wygasnie... ale... jest taki problem, że...

gdy próbowałam psa do tego zamknięcia w klacie przyzwyczaić i gdy sobie ryczał- w środku białego dnia, wpadła z wrzaskiem moja sąsiadka- "co ja do cholery z tym psem robię i żebym natychmiast przestała, bo ona zwariuje!". Na tym się nauka zakończyła.

Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałam- może masz na mysli, że sam fakt przebywania w klatce= bezpiecznym miejscu, ma psa na tyle uspokajać, że ma on nie wyć? jesli tak, to nie skutkuje to zbytnio w moim przypadku, niestety...

Myślę, że po pierwsze: mój pies jest bardzo stadnym, zależnym od człowieka (czyli ode mnie) stworzeniem (z wcześniejszymi, pasterskimi psami nie miałam żadnych takich problemów),

po drugie jest rozwydrzony :oops: (choć nie tak, aby mi to okazywać w bezczelny jakiś sposób, ale... jednak).

Czeka mnie jeszcze sporo pracy nad... sobą i psem. Musze wykluczyć te zachowania (swoje oczywiście :wink: ), które sprzyjają późniejszemu wyciu. Jestem w trakcie... :wink:

Agrado&Blondi :Dog_run: & :kociak:

Link to comment
Share on other sites

Agrado, ja absolutnie nie uważam, że wycie, gdy pies jest zamknięty w klatce należy przeczekać!!! Absolutnie nie!!! Nie należy dopuścić do tego, żeby pies wył w klatce, NIGDY.

Przyzwyczajasz go do tego BAAAARDZO powolutku. Na początku zamykasz go dosłownie na sekundę (i tylko jak już umie ładnie przebywać w otwartej klatce). Poczym otwierasz klatkę i chwalisz i nagradzasz W KLATCE, zanim zdąży wybiec. Stopniowo przedłużasz czas przebywania w zamkniętej klatce - baaaardzo stopniowo - jak również swój dystans od klatki.

Czy karmisz psa wyłącznie w klatce? To też jest bardzo pomocne. Niektóre psy - te żarłoczne - dają się zamknąć w czasie jedzenia. Ale potem musisz być bardzo uważna, żeby wypuścić psa ZANIM ZACZNIE SIE DOPOMINAĆ, że chce wyjść.

Najważniejsze w tym wszystkim jest właśnie żeby nigdy w trakcie uczenia nie dopuścić do wycia w klatce. Jak pies zacznie wyć w klatce, to sprawa jest dużo, dużo trudniejsza. Poszukaj na dogomanii, już gdzieś opisywałam, jak przyzwyczajać psa do kltaki, może nawet kilkakrotnie...

Powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

@Flaire

z całym szacunkiem, ale reakcję można i wygaszać (zdecydowanie bardziej w tym przypadku traumatyczne i dla psa i dla właściciela) jak i wzmacniać pozytywnie (przychylam się do tej metody). Efekt końcowy- podobny- lecz w pierwszym przypadku zestresowany pies (i właściciel) w drugim pies szczęśliwy i przede wszystkim nie kojarzący (na dodatek) klatki z miejscem kaźni :wink: ...

p.s. jakoś zapomniałam o bardziej cywlilizowanym sposobie uczenia mojego psa przebywania w klatce :wink: (co nie znaczy, ze jestem sadystka :lol: )

Agrado& :Dog_run: & :kociak:

Link to comment
Share on other sites

Miejsce jest pewnym problemem. Ja też nie widzę w mieszkaniu miejsca gdzie mogłabym wstawić dużą klatkę. Przynajmniej dopóki mieszkam z rodzicami, bo gdybym miała swoje mieszkanie to bym to miejsce znalazła ;)

Póki co na szczęście mała nie sprawia problemów, które zmuszałyby mnie do kupna klatki. A jednak gdybym miała gdzie ją postawić to bym kupiła i już zaczęła ją przyzwyczajać. Boję się że jak podrośnie i zacznie rozrabiać będąc sama- zrobi sobie krzywdę...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...