Nutusia Posted October 23, 2012 Author Posted October 23, 2012 Albo myśli, widząc oazę na horyzoncie: "jeśli to znowu fatamorgana, to mi pęcherz pęknie!" ;) :) Quote
barb Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 [quote name='jola_li']Ten, to ma szczęście :)! I jego Pani też, że Taki Pies Jej się trafił :).[/QUOTE] Piękne zdjęcia. Quote
Nutusia Posted October 24, 2012 Author Posted October 24, 2012 A dziś Muchozol jedzie testować nowy, cyfrowy aparat do RTG w naszej lecznicy (też nowej, ale jeszcze nie otwartej ;)). Zobaczymy co tam w operowanej nózi słychać?...Ponieważ jesteśmy umówieni dopiero na 20-tą, bo Doktor teoretycznie ma dziś wolne popołudnie, ale przyjedzie specjalnie dla "Gwiazdy", zaraz po pracy zabieramy p. Danusię i Muszkę i jedziemy "przeczekać" do nas. Bardzo jestem ciekawa co Muszka powie na widok naszego domu i naszej Bandy, z której nie zna 3 osobników... No i co Banda powie na nią... Może na wszelki wypadek trzymajcie kciuki ;) Quote
Ellig Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 [quote name='Nutusia']A dziś Muchozol jedzie testować nowy, cyfrowy aparat do RTG w naszej lecznicy (też nowej, ale jeszcze nie otwartej ;)). Zobaczymy co tam w operowanej nózi słychać?...Ponieważ jesteśmy umówieni dopiero na 20-tą, bo Doktor teoretycznie ma dziś wolne popołudnie, ale przyjedzie specjalnie dla "Gwiazdy", zaraz po pracy zabieramy p. Danusię i Muszkę i jedziemy "przeczekać" do nas. Bardzo jestem ciekawa co Muszka powie na widok naszego domu i naszej Bandy, z której nie zna 3 osobników... No i co Banda powie na nią... Może na wszelki wypadek trzymajcie kciuki ;)[/QUOTE] Trzymamy, trzymamy i za łapinę:) Quote
barb Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 [quote name='Nutusia']A dziś Muchozol jedzie testować nowy, cyfrowy aparat do RTG w naszej lecznicy (też nowej, ale jeszcze nie otwartej ;)). Zobaczymy co tam w operowanej nózi słychać?...Ponieważ jesteśmy umówieni dopiero na 20-tą, bo Doktor teoretycznie ma dziś wolne popołudnie, ale przyjedzie specjalnie dla "Gwiazdy", zaraz po pracy zabieramy p. Danusię i Muszkę i jedziemy "przeczekać" do nas. Bardzo jestem ciekawa co Muszka powie na widok naszego domu i naszej Bandy, z której nie zna 3 osobników... No i co Banda powie na nią... Może na wszelki wypadek trzymajcie kciuki ;)[/QUOTE] No i co powiedziala Muszka ?;) Quote
Ziutka Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 Zajryzjcie proszę do kruszynki, mi wsio opadło, chyba nie mam już sił na dogo...:( [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/234090-Suka-w-zaawansowanej-ci%C4%85%C5%BCy-wyrzucona-za-p%C5%82ot-B%C5%81AGAM-POM%C3%93%C5%BBCIE"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/234090-Suka-w-zaawansowanej-ci%C4%85%C5%BCy-wyrzucona-za-p%C5%82ot-B%C5%81AGAM-POM%C3%93%C5%BBCIE[/URL] Quote
Nutusia Posted October 25, 2012 Author Posted October 25, 2012 (edited) Oj się działo... ;) Muszka początkowo nie była zachwycona wizytą u nas... Warczała, nie schodziła z kolan p. Danusi (no, chyba, żeby wejść na... stół!:mad:). Nasze wszystkie ogonki baaaaaaaardzo zainteresowane gościem (i tym ludzkim i psim). Hopcia była mało kulturalna, bo poszczekiwała :cool3: Za to Kreska bezceremonialnie ładowała się p. Danusi na kolana, więc niebawem i Hopka poszła w jej ślady :evil_lol: Lody zostały przełamane, gdy moja banda wypadła "zagryźć złodzieja" - wtedy Muszka... pognała za nimi i wróciły już razem. :lol: Jednak Muszka trzymała się blisko p. Danusi. Rozczulająco przywitała się z Helenką - dotknęły się noskami, Muszka polizała Helę po łebku. P. Danusia w szoku, bo na podwórku kot to wróg:crazyeye: U Doktora wszystkie nas onieśmieliła nowa, piękna, duża lecznica. Jeszcze nie wykończona, ale zapowiada się imponująco. Wielkie otwarcie ponoć w styczniu - muszę się rozejrzeć za dobrym szampanem:razz: Do zdjęcia Muszka została z lekka znieczulona. Zdjęcie zrobione, czekamy, a tu - co za pech - zacięła się kaseta. Na różne sposoby próbowali - i Doktor i nawet p. Danusia - gucio i cezar :shake: Na szczęście sprzęt nadal na etapie okresu próbnego, więc ma przyjechać serwisant i temu zaradzić. Mamy nadzieję, że zdjęcie uda się odzyskać i nie trzeba będzie jechać jeszcze raz. Korzystając z okazji, że Muszka była mało przytomna, Doktor porządnie ją obmacał i stwierdził, że: - rzepka siedzi idealnie, nie ma najmniejszego ruchu - ze strony kości, prawdopodobnie nie ma problemu - Muszka ma dość spory przykurcz i nie można u niej ani swobodnie zgiąć kolanka ani do końca wyprostować nóżki; jest to związane najprawdopodobniej z przykurczem potężnego mięśnia lub ścięgna; mogło też dojść do - o matko - czegoś tam w mięśniu na skutek dotykania do niego gwoździa, który spowodował również pęknięcie kości piszczelowej; tak długi okres w gipsie (co było niezbędne) też zrobił swoje.. Resztę wniosków będzie można wysnuć dopiero, gdy objawi się zdjęcie. Na razie zakładamy, że jeśli miałoby dojść do jakiegokolwiek zabiegu operacyjnego, to polegałby on raczej na podcięciu mięśnia/ścięgna/więzadła, niż na grzebaniu w kosteczkach. Będzie można też ewentualnie rozważyć wstrzyknięcie do stawu specjalnego "smaru", choć małość stawu trochę Doktora przeraża:evil_lol: Na dziś, Muszka ma być rehabilitowana na dwa sposoby (z powodu braku najlepszej metody, czyli pływania): - trzeba jej zginać kolanko na ile się da, przytrzymywać przez chwilę i puszczać; po jakimś czasie powinno się dawać zginać coraz dalej...; to samo w drugą stronę, czyli rozciągnąć ile się da, przytrzymać i puścić. - trzeba z nią... TAŃCZYĆ!!! :evil_lol: Najlepiej... WALCA! ;) Łapać za przednie łapki i zmuszać do chodzenia na dwóch łapkach - wtedy mięsień będzie się rozciągał. Dobre jest też wchodzenie po schodach. Tu akurat ma fory, bo mieszka na II piętrze bez windy :eviltong: Na moje pytanie ile płacimy usłyszałam "NIC". I jak tu nie kochać tych moich Doktorów?...:loveu: Ponieważ dostałyśmy taki piękny prezent, pozwoliłam sobie kupić z Muszkowych pieniążków glukozaminę dla niej (50 zł), a z pieniążków Pchełki stress-out dla całej trójki (30 zł). Gdy odwiozłam p. Danusię do domu, Agnieszka akurat była na spacerku z Figusią i Pchełką - o mamo, jaka była radość na widok Muszki!!!! Pchełcia aż się w precelki zwijała - tak ogonek chodził! Muszka była zmęczona i oszołomiona, ale też się ucieszyła. W domu jednak od razu wskoczyła na kanapę. P. Danusia przykryła ją kocykiem i sobie posypiała, a ja ruszyłam w drogę do domu, bo się zrobiło grubo po 22-ej.:-o Edited October 25, 2012 by Nutusia Quote
Ziutka Posted October 25, 2012 Posted October 25, 2012 Lubię Twoje elaboraty Czarownico :diabloti: Quote
Nutusia Posted October 26, 2012 Author Posted October 26, 2012 Moja pani od polskiego też lubiła ;) I poniekąd przez nią również humanistka ze mnie, co już prawie pół wieku przeżyła, a nadal miewa kłopoty z... tabliczka mnożenia :) Quote
Asiaczek Posted October 31, 2012 Posted October 31, 2012 Cudny Bobek:) [url]http://global.images10.fotosik.pl/2639/a19bf637fde4f0dd.jpg[/url] Fakt. Nutusia cudownie odrabia "prace domowa", czyli opisuje swoje perypetie z czworonogami:) pzdr. Quote
Ellig Posted December 12, 2012 Posted December 12, 2012 [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/213164-Klub-Wytrwałych-Baloniarek-Razem-możemy-odnosić-sukcesy-)"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3027/9b03ddb4af677efcgen.jpg[/IMG] Prosimy o wklejenie w 1 poscie, dziekujemy:) [/URL] Quote
Nutusia Posted December 12, 2012 Author Posted December 12, 2012 Bardzo dziękuję :) Wkleiłam w poście rozliczeniowym Muszki, bo na tym wątku było gościnnie tyle psiaków, że trudno zliczyć ;) A skoro już tu jestem, to uprzejmie doniosę, że: Insekty mają się wyśmienicie! Pchełka jest najgrzeczniejszym psiaczkiem pod słońcem :) Pięknie się pilnuje na spacerkach, więc jest spuszczana ze smyczy i wtedy biega taka radosna i szczęśliwa. Najchętniej by się wcale nie odklejała od p. Danusi. Gdy jest blisko - czuje się bezpieczna i jest najszczęśliwsza. Muszka jest osiedlowym postrachem ;) Żaden pies jej nie podskoczy - bez względu na wielkość, płeć czy rasę! Ostatnio byłyśmy na kontrolnym prześwietleniu. Kolanko nie jest idealne - niestety kawałek kości się przemieścił, bo żywcem nie miał się na czym trzymać, ale lepiej się nie dało zrobić i tak musi zostać. Muszyńska bierze zachowawczo preparat z glukozaminą. Dzielnie się rehabilituje, a jednym ze sposobów jest... taniec na dwóch łapkach :lol: Obie Dziewczynki dostały od p. Danusi zimowe kurteczki made in Taks, a od nas szeleczki - też made in Taks. Niestety, kurteczki póki co "straszą" i nie można w nich np. spokojnie się wysikać na spacerku :crazyeye: Niech no przyjdzie większy ziąb - coś czuję, że wtedy szybciutko się z kurteczkami przeproszą! Poza tym bronią domu jak lwice - obcym wstęp wzbroniony! Podnoszą wtedy taki rwetes, że klękajcie narody:diabloti: Mam też wieści od Lalki, która niebawem przybędzie do mnie na "wczasy". Otóż ostatnio do domu przybył ksiądz po kolędzie. P. Ewa się trochę obawiała jak też Lala zareaguje na - bądź co bądź - urzędnika:razz:. Ksiądz młody, miły, wszedł, przywitał się i gdy tylko dotknął Lalki, p. Ewa już wiedziała kto zacz! Od razu zapytała "a ksiądz to chyba psiarz?". Zgadła! Cała kolęda odbyła się pod Lalusiowe dyktando :evil_lol: Ksiądz bardzo chciałby mieć psiego przyjaciela, ale na razie nie ma warunków. Gdy już je będzie miał - obiecałam pomóc w wyborze właściwego kandydata:eviltong: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.