Ellig Posted July 31, 2012 Posted July 31, 2012 Bobiś [IMG]http://images10.fotosik.pl/2013/2292132a9febc86d.jpg[/IMG] [IMG]http://images10.fotosik.pl/2013/55e9542473234982.jpg[/IMG] [IMG]http://images10.fotosik.pl/2013/c35e49bff9286987.jpg[/IMG] [IMG]http://images10.fotosik.pl/2013/937eac6334fea149.jpg[/IMG] Quote
Nutusia Posted July 31, 2012 Author Posted July 31, 2012 Dzięki Ellig! :) To jest gość z tego Bobisia, co?... ;) A ja właśnie rozmawiałam z p. Ewą, czyli Lalusiową rodzinką. Są na wakacjach nad jeziorem, Lala szaleje z dziećmi od rana do wieczora na dworze, biega bez smyczy, pięknie się pilnuje, broni swego stada i domku (nawet w nocy!) i ogólnie jest... GWIAZDĄ TURNUSU! :) W sprawie Pchełki "coś się ruszyło", nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji, ale nic nie mogę jeszcze napisać oprócz tego, że kciuki, dobre myśli i pozytywna energia baaaaardzo są nam teraz potrzebne... Quote
Ziutka Posted July 31, 2012 Posted July 31, 2012 Ellig, chyba będę musiała się zapisać na ten kurs :cool3: No nie mogę....KOCHAM GO :loveu: [IMG]http://images10.fotosik.pl/2013/2292132a9febc86d.jpg[/IMG] Quote
Ellig Posted July 31, 2012 Posted July 31, 2012 [quote name='Nutusia'] :) W sprawie Pchełki "coś się ruszyło", nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji, ale nic nie mogę jeszcze napisać oprócz tego, że kciuki, dobre myśli i pozytywna energia baaaaardzo są nam teraz potrzebne...[/QUOTE] Tak, bardzo potrzebne:) Quote
Asiaczek Posted August 1, 2012 Posted August 1, 2012 Bobek , odkad go poznałam, zawsze byl moim faworytem. Dlatego z tak wielka przyjemnościa czytam doniesienia z pola walki:) Misio, widzę, tez jest takim niskopodłogowcem:) [url]http://images10.fotosik.pl/2013/937eac6334fea149.jpg[/url] Mocno zaciskam palce za Pchelke. Nie wiem, co tam uknułyscie, ale.... zaciskam!!! pzdr. Quote
jola_li Posted August 1, 2012 Posted August 1, 2012 [quote name='Asiaczek']Bobek , odkad go poznałam, zawsze byl moim faworytem. Dlatego z tak wielka przyjemnościa czytam doniesienia z pola walki:)[/QUOTE] Oj, tak! Fajny z niego facet, nie da się ukryć :). [QUOTE]Mocno zaciskam palce za Pchelke. Nie wiem, co tam uknułyscie, ale.... zaciskam!!! pzdr.[/QUOTE] I ja dołączam swoje dwa z nadzieją na dobry los Pchełki i spokój ducha Nutusi, która przecież oprócz opieki nad Tymczasowymi Gośćmi dźwiga wielki emocjonalny ciężar troski o ich dobro. Quote
Nutusia Posted August 1, 2012 Author Posted August 1, 2012 Dzięki za wsparcie! Nie spoczniemy, nim Pchełka nie znajdzie bezpiecznej i szczęśliwej przystani na resztę życia. I wiecie co?... Właśnie sobie zdałam sprawę, że znalezienie psu domu i oddanie go tam to jest emocjonalny "pikuś", w porównaniu z tym, co potem człowiek przeżywa - bez względu na to czy jest dobrze, czy źle. To mnie chyba ostatnio najbardziej wykańcza... A Boberek - wiadomo - gwiazdor! Misio, Asiaczku niskopodłogowy, a jakże - był Bobisiowym "pierwowzorem". P. Agnieszka często się Misiem opiekowała i bardzo go pokochała. Gdy zobaczyła ogłoszenie i zdjęcia Bobsleja, bez namysłu złapała za telefon i gdy usłyszała, że Boberek nadal szuka domu, usłyszałam w słuchawce wielkie "ufff...", a potem to już miało być tu, teraz i natychmiast! Jeszcze tego samego dnia Ewa Marta pojechała na wizytę PA :) Quote
Asiaczek Posted August 1, 2012 Posted August 1, 2012 I takich ludzi, zdecydowanych, wiedzących, czego i kogo chcą, lubię najbardziej:0 Brawa dla p. Agnieszki:) Pzdr. Quote
iwoniam Posted August 3, 2012 Posted August 3, 2012 Kochaani, Nutusia i Pani *** wraz z Pchełką przeżyły dzisiejszy dzień i malunia jest już bezpieczna. Oby bylo już tylko LEPIEJ !!!!! Quote
jola_li Posted August 4, 2012 Posted August 4, 2012 Zaglądam z niepokojem i serdecznymi myślami... Quote
Ellig Posted August 4, 2012 Posted August 4, 2012 Na razie psiaki probuja dogadac sie miedzy soba, Pchelka wczoraj zrobila sio i koo przed blokiem na trawniku bez strachu, pomimo obecnosci ludzi , golebi, psow. Jest wesola i macha ogonkiem. Quote
jola_li Posted August 4, 2012 Posted August 4, 2012 [quote name='Ellig']Na razie psiaki probuja dogadac sie miedzy soba, Pchelka wczoraj zrobila sio i koo przed blokiem na trawniku bez strachu, pomimo obecnosci ludzi , golebi, psow. Jest wesola i macha ogonkiem.[/QUOTE] Oby się dogadały... Dobrze, że Pchełka ma niezły humor, może odnajdzie się jakoś w nowym miejscu. Oby! Quote
Nutusia Posted August 4, 2012 Author Posted August 4, 2012 Na razie bywa różnie - kwadratowo i podłużnie ;) Ale nikt się nie poddaje - ani ludzie ani psy. Jak na rewolucję, która po raz kolejny przetacza się przez Pchełkowe życie, całkiem dobrze sobie Malusia radzi. Moja dzielna Dziewczynka... Quote
Nutusia Posted August 6, 2012 Author Posted August 6, 2012 Od Pchełci płyną całkiem dobre wieści - załatwia się tylko na dworze (!) Co prawda trzyma, ile może i są spacerki, które nie kończą się "wypróżnialniczym sukcesem", albo raz się zdarzyło, że robiła kupę i sikała jednocześnie (!!!! tak długo trzymała pęcherz zawiązany na supełek, że przy napięciu mięśniowym związanym z kupsaniem, sikała jak zawodowy sikawkowy - pod ciśnieniem :)). Ale w domu wpadek nie ma (posikiwania też). W momentach natężonego stresu jeśli już popuszcza, to z gruczołów - zaworki sikalnicze trzymają! Z jedną rezydentką (małą) już jest jako takie porozumienie, innej (dużej) się boi. Śpi w Panią w łóżku - do wczoraj w nogach, a dziś się wmeldowała... na poduszkę ;) Ma apetyt i jest kontaktowa - nie chowa się w żadną mysią dziurę. Jestem naprawdę pod wrażeniem i mocno wierzę, że może być już tylko lepiej... Quote
jola_li Posted August 6, 2012 Posted August 6, 2012 [quote name='Nutusia']Od Pchełci płyną całkiem dobre wieści - załatwia się tylko na dworze (!) Co prawda trzyma, ile może i są spacerki, które nie kończą się "wypróżnialniczym sukcesem", albo raz się zdarzyło, że robiła kupę i sikała jednocześnie (!!!! tak długo trzymała pęcherz zawiązany na supełek, że przy napięciu mięśniowym związanym z kupsaniem, sikała jak zawodowy sikawkowy - pod ciśnieniem :)). Ale w domu wpadek nie ma (posikiwania też). W momentach natężonego stresu jeśli już popuszcza, to z gruczołów - zaworki sikalnicze trzymają! Z jedną rezydentką (małą) już jest jako takie porozumienie, innej (dużej) się boi. Śpi w Panią w łóżku - do wczoraj w nogach, a dziś się wmeldowała... na poduszkę ;) Ma apetyt i jest kontaktowa - nie chowa się w żadną mysią dziurę. Jestem naprawdę pod wrażeniem i mocno wierzę, że może być już tylko lepiej...[/QUOTE] Wspaniałe wieści, ale na pełną radość stanowczo za wcześnie, choć nadzieja zwyżkuje :). Quote
Nutusia Posted August 6, 2012 Author Posted August 6, 2012 Dokładnie. Pełna radość ogarnie mnie wtedy, gdy Pchełka będzie w DS - takim do końca jej dni! Ale zwyżka nadziei bardzo krzepiąca, szczególnie po niedawnej totalnej zniżce ;) Quote
Asiaczek Posted August 7, 2012 Posted August 7, 2012 O, piekne wiesci z domkuPchelkowego. A bylo juz tak sobie, prawda...? Tam w poprzednim domku... pzdr. Quote
Nutusia Posted August 7, 2012 Author Posted August 7, 2012 Ja już sama nie wiem w co wierzyć, jak naprawdę było, skąd się takie zachowanie brało, jeśli było... Wczoraj psiny zostały na trochę same. Żadnego krajobrazu po bitwie nie odnotowano po powrocie, w kuchni kałuża tylko (równie dobrze mogła nie być Pchełkowa...). Na dworze się załatwia - nie zawsze, nie na każdym spacerku, ale jednak. Tylko, że często robi kupę i siusiu jednocześnie, co świadczy chyba o tym, że trzyma pęcherz zaciśnięty na maksa. Na spacerach idzie przed siebie z podniesioną głową i ogonem - prze jak parowóz. W drodze powrotnej, gdy już się zorientuje, że to koniec spacerowej udręki, ciągnie jak rottweiler ;) Obrożę zastąpiły szelki, bo aż się dusiła. Chodzi na flexi (czego do tej pory chyba nie znała - smyczka, z którą ją odebraliśmy była bardzo króciutka) i jak już się bardzo zagalopuje, to jednak się odwraca i sprawdza czy człowiek za nią idzie (albo nadąża :)). Wczoraj na spacerze napotkała sporego pieska. Była chwila strachu, ale się obwąchały i poszły dalej, czyli Pchełka się przekonała, że nie każdy pies to wróg i zagrożenie. Dostałam dziś maila od Milki i zdjęcia z informacją, że Milka zaczęła się... bawić zabawkami z Sherry. Po 7 miesiącach pobytu u Marty! Czyli jednak nasz Doktor ma rację, mówiąc, że u takich psów jak Milka czy Pchełka, najlepiej działa... "doktor czas". Cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz spokój... Quote
jola_li Posted August 7, 2012 Posted August 7, 2012 Cieszę się ogromnie z takich wieści, a najbardziej z tego, że wygląda na to, że Pchełka nie doznała jakiejś szczególnej traumy po kolejnej przeprowadzce. Dobry, cierpliwy Człowiek - to lekarstwo na Pchełkowe strachy. A siusiukupkowe załatwianie się zdarzało się - sporadycznie - i moim suczkom. Quote
Asiaczek Posted August 8, 2012 Posted August 8, 2012 Oj, tak. doktor "Czas" to super lekarz:) pzdr. Quote
Nutusia Posted August 9, 2012 Author Posted August 9, 2012 Fakt. Tylko, że nie stosuje terapii wstrząsowych i trzeba się uzbroić w cierpliwość ;) A cierpliwość w przypadku Pchełki (oraz stoicki spokój oraz determinacja jej obecnego DT) przynoszą baaaaardzo wymierne efekty! Choćby w postaci kolejnych sukcesów siusialniczo-kupalowych na dworze (żadnej wpadki w domu!!! i ŻADNEGO POSIKIWANIA!!!!) Teraz jedynym "problemem" jest zazdrosna rezydentka, która wykorzystuje przewagę gabarytową i daje Małej do zrozumienia, że Duże było kochane wcześniej ;) Ale i z tym DT "walczy", przekonany o zbliżającym się zwycięstwie :) Quote
iwoniam Posted August 9, 2012 Posted August 9, 2012 (edited) Rozmawiałam z opiekunką i wierzę, że z Pchełką będzie dobrze ustaliłyśmy pewien plan działania, sądzę, że poprzedni opiekunowie Pchełki nie byli dla niej odpowiedni, ale ona jest fajna i kochana. I myślę, że jeszcze trochę pracy i Pchełka wyjdzie na prostą. Edited August 9, 2012 by iwoniam Quote
Nutusia Posted August 9, 2012 Author Posted August 9, 2012 Wiem Iw, że rozmawiałaś - bardzo dziękuję za "rękę na pulsie" ;) Quote
iwoniam Posted August 9, 2012 Posted August 9, 2012 ciocia Iwonka jak tylko da radę to pomoże :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.