Jump to content
Dogomania

Dwa olkuskie insekty - Muszka i Pchełka - po wielu perypetiach razem na zawsze w cudownym DS


Recommended Posts

Posted

Bobiś

[IMG]http://images10.fotosik.pl/2013/2292132a9febc86d.jpg[/IMG]

[IMG]http://images10.fotosik.pl/2013/55e9542473234982.jpg[/IMG]

[IMG]http://images10.fotosik.pl/2013/c35e49bff9286987.jpg[/IMG]

[IMG]http://images10.fotosik.pl/2013/937eac6334fea149.jpg[/IMG]

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Dzięki Ellig! :)
To jest gość z tego Bobisia, co?... ;)
A ja właśnie rozmawiałam z p. Ewą, czyli Lalusiową rodzinką. Są na wakacjach nad jeziorem, Lala szaleje z dziećmi od rana do wieczora na dworze, biega bez smyczy, pięknie się pilnuje, broni swego stada i domku (nawet w nocy!) i ogólnie jest... GWIAZDĄ TURNUSU! :)
W sprawie Pchełki "coś się ruszyło", nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji, ale nic nie mogę jeszcze napisać oprócz tego, że kciuki, dobre myśli i pozytywna energia baaaaardzo są nam teraz potrzebne...

Posted

Ellig, chyba będę musiała się zapisać na ten kurs :cool3:

No nie mogę....KOCHAM GO :loveu:
[IMG]http://images10.fotosik.pl/2013/2292132a9febc86d.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='Nutusia']
:)
W sprawie Pchełki "coś się ruszyło", nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji, ale nic nie mogę jeszcze napisać oprócz tego, że kciuki, dobre myśli i pozytywna energia baaaaardzo są nam teraz potrzebne...[/QUOTE]

Tak, bardzo potrzebne:)

Posted

Bobek , odkad go poznałam, zawsze byl moim faworytem. Dlatego z tak wielka przyjemnościa czytam doniesienia z pola walki:)

Misio, widzę, tez jest takim niskopodłogowcem:)
[url]http://images10.fotosik.pl/2013/937eac6334fea149.jpg[/url]

Mocno zaciskam palce za Pchelke. Nie wiem, co tam uknułyscie, ale.... zaciskam!!!

pzdr.

Posted

[quote name='Asiaczek']Bobek , odkad go poznałam, zawsze byl moim faworytem. Dlatego z tak wielka przyjemnościa czytam doniesienia z pola walki:)[/QUOTE]
Oj, tak! Fajny z niego facet, nie da się ukryć :).

[QUOTE]Mocno zaciskam palce za Pchelke. Nie wiem, co tam uknułyscie, ale.... zaciskam!!!

pzdr.[/QUOTE]
I ja dołączam swoje dwa z nadzieją na dobry los Pchełki i spokój ducha Nutusi, która przecież oprócz opieki nad Tymczasowymi Gośćmi dźwiga wielki emocjonalny ciężar troski o ich dobro.

Posted

Dzięki za wsparcie! Nie spoczniemy, nim Pchełka nie znajdzie bezpiecznej i szczęśliwej przystani na resztę życia. I wiecie co?... Właśnie sobie zdałam sprawę, że znalezienie psu domu i oddanie go tam to jest emocjonalny "pikuś", w porównaniu z tym, co potem człowiek przeżywa - bez względu na to czy jest dobrze, czy źle. To mnie chyba ostatnio najbardziej wykańcza...
A Boberek - wiadomo - gwiazdor! Misio, Asiaczku niskopodłogowy, a jakże - był Bobisiowym "pierwowzorem". P. Agnieszka często się Misiem opiekowała i bardzo go pokochała. Gdy zobaczyła ogłoszenie i zdjęcia Bobsleja, bez namysłu złapała za telefon i gdy usłyszała, że Boberek nadal szuka domu, usłyszałam w słuchawce wielkie "ufff...", a potem to już miało być tu, teraz i natychmiast! Jeszcze tego samego dnia Ewa Marta pojechała na wizytę PA :)

Posted

Na razie psiaki probuja dogadac sie miedzy soba, Pchelka wczoraj zrobila sio i koo przed blokiem na trawniku bez strachu, pomimo obecnosci ludzi , golebi, psow.
Jest wesola i macha ogonkiem.

Posted

[quote name='Ellig']Na razie psiaki probuja dogadac sie miedzy soba, Pchelka wczoraj zrobila sio i koo przed blokiem na trawniku bez strachu, pomimo obecnosci ludzi , golebi, psow.
Jest wesola i macha ogonkiem.[/QUOTE]
Oby się dogadały...
Dobrze, że Pchełka ma niezły humor, może odnajdzie się jakoś w nowym miejscu. Oby!

Posted

Na razie bywa różnie - kwadratowo i podłużnie ;) Ale nikt się nie poddaje - ani ludzie ani psy. Jak na rewolucję, która po raz kolejny przetacza się przez Pchełkowe życie, całkiem dobrze sobie Malusia radzi. Moja dzielna Dziewczynka...

Posted

Od Pchełci płyną całkiem dobre wieści - załatwia się tylko na dworze (!) Co prawda trzyma, ile może i są spacerki, które nie kończą się "wypróżnialniczym sukcesem", albo raz się zdarzyło, że robiła kupę i sikała jednocześnie (!!!! tak długo trzymała pęcherz zawiązany na supełek, że przy napięciu mięśniowym związanym z kupsaniem, sikała jak zawodowy sikawkowy - pod ciśnieniem :)). Ale w domu wpadek nie ma (posikiwania też). W momentach natężonego stresu jeśli już popuszcza, to z gruczołów - zaworki sikalnicze trzymają! Z jedną rezydentką (małą) już jest jako takie porozumienie, innej (dużej) się boi. Śpi w Panią w łóżku - do wczoraj w nogach, a dziś się wmeldowała... na poduszkę ;) Ma apetyt i jest kontaktowa - nie chowa się w żadną mysią dziurę. Jestem naprawdę pod wrażeniem i mocno wierzę, że może być już tylko lepiej...

Posted

[quote name='Nutusia']Od Pchełci płyną całkiem dobre wieści - załatwia się tylko na dworze (!) Co prawda trzyma, ile może i są spacerki, które nie kończą się "wypróżnialniczym sukcesem", albo raz się zdarzyło, że robiła kupę i sikała jednocześnie (!!!! tak długo trzymała pęcherz zawiązany na supełek, że przy napięciu mięśniowym związanym z kupsaniem, sikała jak zawodowy sikawkowy - pod ciśnieniem :)). Ale w domu wpadek nie ma (posikiwania też). W momentach natężonego stresu jeśli już popuszcza, to z gruczołów - zaworki sikalnicze trzymają! Z jedną rezydentką (małą) już jest jako takie porozumienie, innej (dużej) się boi. Śpi w Panią w łóżku - do wczoraj w nogach, a dziś się wmeldowała... na poduszkę ;) Ma apetyt i jest kontaktowa - nie chowa się w żadną mysią dziurę. Jestem naprawdę pod wrażeniem i mocno wierzę, że może być już tylko lepiej...[/QUOTE]
Wspaniałe wieści, ale na pełną radość stanowczo za wcześnie, choć nadzieja zwyżkuje :).

Posted

Dokładnie. Pełna radość ogarnie mnie wtedy, gdy Pchełka będzie w DS - takim do końca jej dni! Ale zwyżka nadziei bardzo krzepiąca, szczególnie po niedawnej totalnej zniżce ;)

Posted

Ja już sama nie wiem w co wierzyć, jak naprawdę było, skąd się takie zachowanie brało, jeśli było...
Wczoraj psiny zostały na trochę same. Żadnego krajobrazu po bitwie nie odnotowano po powrocie, w kuchni kałuża tylko (równie dobrze mogła nie być Pchełkowa...). Na dworze się załatwia - nie zawsze, nie na każdym spacerku, ale jednak. Tylko, że często robi kupę i siusiu jednocześnie, co świadczy chyba o tym, że trzyma pęcherz zaciśnięty na maksa. Na spacerach idzie przed siebie z podniesioną głową i ogonem - prze jak parowóz. W drodze powrotnej, gdy już się zorientuje, że to koniec spacerowej udręki, ciągnie jak rottweiler ;) Obrożę zastąpiły szelki, bo aż się dusiła. Chodzi na flexi (czego do tej pory chyba nie znała - smyczka, z którą ją odebraliśmy była bardzo króciutka) i jak już się bardzo zagalopuje, to jednak się odwraca i sprawdza czy człowiek za nią idzie (albo nadąża :)). Wczoraj na spacerze napotkała sporego pieska. Była chwila strachu, ale się obwąchały i poszły dalej, czyli Pchełka się przekonała, że nie każdy pies to wróg i zagrożenie.
Dostałam dziś maila od Milki i zdjęcia z informacją, że Milka zaczęła się... bawić zabawkami z Sherry. Po 7 miesiącach pobytu u Marty! Czyli jednak nasz Doktor ma rację, mówiąc, że u takich psów jak Milka czy Pchełka, najlepiej działa... "doktor czas". Cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz spokój...

Posted

Cieszę się ogromnie z takich wieści, a najbardziej z tego, że wygląda na to, że Pchełka nie doznała jakiejś szczególnej traumy po kolejnej przeprowadzce. Dobry, cierpliwy Człowiek - to lekarstwo na Pchełkowe strachy.

A siusiukupkowe załatwianie się zdarzało się - sporadycznie - i moim suczkom.

Posted

Fakt. Tylko, że nie stosuje terapii wstrząsowych i trzeba się uzbroić w cierpliwość ;) A cierpliwość w przypadku Pchełki (oraz stoicki spokój oraz determinacja jej obecnego DT) przynoszą baaaaardzo wymierne efekty! Choćby w postaci kolejnych sukcesów siusialniczo-kupalowych na dworze (żadnej wpadki w domu!!! i ŻADNEGO POSIKIWANIA!!!!) Teraz jedynym "problemem" jest zazdrosna rezydentka, która wykorzystuje przewagę gabarytową i daje Małej do zrozumienia, że Duże było kochane wcześniej ;) Ale i z tym DT "walczy", przekonany o zbliżającym się zwycięstwie :)

Posted (edited)

Rozmawiałam z opiekunką i wierzę, że z Pchełką będzie dobrze
ustaliłyśmy pewien plan działania, sądzę, że poprzedni opiekunowie Pchełki nie byli dla niej odpowiedni, ale ona jest fajna i kochana.
I myślę, że jeszcze trochę pracy i Pchełka wyjdzie na prostą.

Edited by iwoniam

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...