Jump to content
Dogomania

Farel - cudowny Przyjaciel - odszedł za Tęczowy Most 18.07...Biegaj Kochadełko...


Recommended Posts

Posted

[quote name='Fela']Tak, jest możliwość, staram się to robić mniej więcej co miesiąc (częściej nie ma sensu, bo wpłat nie ma tak wiele).
Poprzednie rozliczenia były:
kwietniowe bodaj, było [B]w poście 469;
[/B]majowe z 4.05 było [B]w poście 664

[/B]Oto nowe wpłaty od ostatniego rozliczenia z dn 4.05 do dziś, 12.06:
2012-06-06 20 zł ANNA K. ZĄBKI
2012-06-06 20 zł EWA M. WARSZAWA
2012-06-01 20 KIKA_Krk z Dogo
2012-05-25 150 zł AGNIESZKA K. WARSZAWA (Rudzia)
2012-05-08 20 zł ANNA K. ZĄBKI
2012-05-07 20 zł KIKA_KRK Z Dogo
2012-05-04 220 AGNIESZKA K. WARSZAWA (Rudzia)


razem wydatków (nie licząc tego, co u p. Kasi) było: [B]2951,69 zł
[/B]razem wpłat do 12.06 było [B]2596,00 zł
[/B](w tym: 1214 zł z czterech wpłat od Agnieszki K. na konto Fundacji - w ramach jej zbiórek,
oraz 1382 zł z wpłat od innych osób: z Dogo, FB, naszej strony i naszych mailingów)
różnica na dziś to [B]- 355,69 [/B](tyle jest na minusie na "Farelowym koncie")

Pani Kasiu, zobowiązałam się do dochowania tajemnicy w istotnej sprawie, ponieważ skrajne zaniedbanie psa, które miało miejsce zanim trafił do lecznicy, to nie jest błaha sprawa. Można było: a. wyciągnąć konsekwencje; b. starać się w miarę możliwości pomóc. Wybrałam to drugie. Nie zostałam upoważniona do przekazania informacji, Agnieszka powinna sama to zrobić. A skoro powiedziała mi wyraźnie, żebym nie przejmowała się karmą i pomocą dla Pani, bo ona to bierze na siebie i jest z Panią w kontakcie, to zrozumiałam, że to samo powiedziała także Pani. Toteż nie dzwoniłam, nie pytałam. I stąd zamieszanie. Przepraszam.

Rudzia: przecież od początku zaznaczyłam, że nie jesteśmy w stanie dorzucić się finansowo do Farela. Robiłam, co mogłam - prosiłam i tutaj, na dogo, i na naszej głównej stronie, i na fecebooku. Jak widać w rozliczeniu - są efekty. Wiele osób wpłacało na Farela zamiast na inne nasze psy.
Koszty są ogromne, ale i tak dużo mniejsze, niż by mogły być: rachunek na SGGW stargowany o 630 zł (miało być ponad 1900 zł, było w końcu 1270). Taniej byłoby zapobiec sytuacji, nie dopuszczając do takiego zaniedbania. A przede wszystkim lepiej byłoby dla psa.

(jeszcze raz koszty:
1270 zł leczenie na SGGW
148,50 hotel luty
64,69 leki
325 leczenie luty i karma wet (przychodnia Pro Animals Tomaszów)
160 zł leczenie marzec (przychodnia Pro Animals Tomaszów)
553,50 hotel i jedzenie marzec
430 zł transport)

Ale przede wszystkim: jeszcze raz dziękuję tym, którzy Farela wspomagają :Rose:. Kika, w tytułach Twoich wpłat jest info, że to pieniądze dla domku Farela. Nie mogę ot tak przelać ich na prywatne konto, muszę mieć na wszytsko faktury. Chciałam poczekać, żeby uzbierało się tyle, by zamówić w sklepie internetowym jakąś konkretną karmę. Co Ty a to? A może, żeby nie było potem problemów, przelewałabyś bezpośrednio na konto Kasi?[/QUOTE]


nie poruszałabym tego tematu,ale chciałam byc fair względem fundacji.....wpłaciłam pieniądze i cisza...nie wiem czy ktos wiecej wpłacił,chociaż z tego co pamiętam Cantadorra też miała wspomóc przysłowiową zł.nie wiem co z wpłatą Kiki.Moje dwie znajome też deklarowały stałe wpłaty.Przecież nie mogę ich spytac bo to oznaczałoby ze nie wiem czy fundacja przekazuje na Felcia i nie wiem co wogóle się dzieje.Damita72 też mówiła że wpłaca....i deklarowała pomoc(sorry za złośliwosc,ale wyszło jak zawsze)
Rozumiem że można się "obrazic"na wątku,na forum itp.Ale to są pieniądzę i chyba wypadałoby napisac tak jak się zadeklarowało-tak wpłyneło tyle i tyle albo nic nie wpłyneło ,Farel jest na minusie tyle i tyle.

Tu na wątku jest już tylko garstka...Ale Ci którzy pozostali pewnie są ciekawi,a tym którzy wpłacili należy się info.

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Witam serdecznie :).
Ingo, uważam, że Twój pomysł dotyczący prowadzenia wątku jest świetny. Nawet urlop nie może powstrzymać Cię od udzielania się na dogo? ;). Mam nadzieję, że wypoczywasz :).
Dzisiejszy dzień znów zmuszona byłam zacząć od sprzątania farelowego kupska i prania. Obudził mnie o 5.30. Miałam nadzieję, że o tej porze to spokojnie zdążę go wytargać, żeby w ogródku zrobił, co trzeba. Nie zdążyłam. Już było po zawodach.
Rudziu, zaczynam się poważnie zastanawiać nad Twoim pomysłem dotyczącym budy dla Farela. Farelino jest u nas od 6 kwietnia. Do tej pory był psem domowym, ale nie wiem, czy przekwalifikowanie go na psa podwórkowego ("nadwornego" :)) nie jest lepszym rozwiązaniem-także dla niego. Mógłby samodzielnie korzystać z dobrodziejstwa wychodzenia ze swojego domu (teraz naszego wspólnego, potem może własnej kawalerki?) wtedy, kiedy chce, a nie wtedy, kiedy go wytargają. Mnie odpadłoby wstawanie nawet w dni wolne około 5.00 - 5.30, co jest średnią przyjemnością. Poza tym chłopak cały czas rośnie w siłę i przybiera na wadze. Szczerze mówiąc przeraża mnie wizja targania go jesienią czy zimą po śliskich, oblodzonych schodach.
Nigdy żaden mój burek nie był w budzie, więc mam trochę oporów przed tym, ale nie wiem, czy słusznie. W końcu Farelino całe swoje dotychczasowe życie spędził w budzie. Dopiero u mnie od 4 miesięcy jest psem domowym i może to wcale nie jest dla niego jakieś wielkie szczęście? Nie chcę codziennie z niepokojem schodzić na dół i zastanawiać się:czysto czy niekoniecznie? Wytrzymał czy nie? Przypominam, że te pytania stawiam sobie około 5.30 rano, nie około 9.00-10.00.
Dlatego poważnie zastanawiam się, czy jakaś twarzowa, do tego dobrze ocieplona buda nie jest lepszym rozwiązaniem. Co prawda trudno mi w tej chwili sobie wyobrazić sytuację, w której my z Pusią i Alfem idziemy do domu, a on zostaje na podwórku, zwłaszcza jesienią i zimą. Trzeba by było tę budę obstalować w miarę szybko, dopóki jest lato, żeby chłopak zdążył przywyknąć do swojego nowego lokum.
Co o tym myślicie?
Pozdrawiam serdecznie :).
Kasia z burkami

Posted

udzielam się na dogo sporadycznie, wieczorami, głównie czytając, a mało pisząc.
W ogóle od jakiegoś czasu mało piszę, bo nie mam czasu na wpisy niemerytoryczne, aczkolwiek i takie sa potrzebne, bo utrzymują watek w czołówce.
Co do budy, to chyba pomysł jest dobry. Sądzę, że Farel powinien przyzwyczajać się do domu stopniowo, a nie tak jak teraz, że wbrew wieloletnim przyzwyczajeniom, mieszka w domu. Ktoś wcześniej o tym napomykał (chyba).

Posted

Witam serdecznie:)
Ja wspominałam kiedyś,Felcio w schronisku był w "domku" tyle że na łańcuchu.Potem jak Go zabrałam trafił też do "domku" ocieplonego grubym styropianem i oczywiscie bez łańcucha. To chyba by było najlepsze wyjście,chocby ze wzgl na Kasi kręgosłup i kupy które teraz w domku robi:( Bo przecież jak przyjdzie jesień a potem zima znoszenie Go po schodach będzie niebezpieczne dla nich obojga.
Tylko koszt takiego domku oscyluje w kwocie ok 300zł,a przy kosztach leczenia psiaków nie ukrywam że to OGROMNA kwota.
Na fundację i wpłaty do nich nie można liczyc....mam pare fantów jakby ktoś zgodził się zrobic bazarek np. Nie wiem na prawdę już co robic :(

Posted

Witam wszystkich widzę że być może zajdą zmiany i wszystko możliwe że wyniknie z tego wiele korzyści :)
Może na FB udałoby się uzyskać pomoc finansową na zakup budy dla Farelka ?

Posted

Witaj, Ingo :). Tu już nie tyle chodzi o przyzwyczajanie do domu, tylko o fakt, żeby w każdej chwili mógł samodzielnie wyjść i załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Teraz są wakacje, jestem w domu, więc jest łatwiej. Co jednak będzie jesienią lub zimą, gdy nie zdąży załatwić się przed moim wyjściem do pracy? Zimą, gdy będzie silny mróz, nie będzie mógł sterczeć Bóg wie jak długo na dworze. Ja z kolei nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy nie załatwi się na podwórku przed moim wyjściem i zrobi to w domu (co mu się niestety zdarza).
Farel jest dużym psem i wszystkie jego "produkcje" również są słusznych rozmiarów. Wolałabym tych jego wytworów nie sprzątać po kilkugodzinnej nieobecności w domu.
Poza tym otwarty pozostaje problem jego dalszego wnoszenia po schodach. Nie wiem, kiedy Anja wraca z urlopu (do mnie wstąpili w drodze na niego) i czy w ogóle nosidło (nawet po modyfikacji) się sprawdzi.
Lubię, gdy Farelino jest w domu, lubię się do niego przytulać i lubię jego głośne chrapanie. Ale to, co lubię, jest w tym wypadku mniej istotne. Zresztą, znam siebie i wiem, że w przypadku wyjątkowo kiepskiej pogody albo dużych mrozów i tak będę go pewnie targała do domu. Chodzi jednak o to, żeby miał większa swobodę poruszania się.
Dzisiaj wyjątkowo dużo chodził, był z nami na całym porannym spacerze na "Psim polu". Potem zasuwał po całym ogródku z preparowanym uchem w dziobie. Dałam mu je, a sama siedziałam obok niego na materacu z nożyczkami w ręce. Farelino z zapałem obrabiał ucho, a co nadgryzł je na tyle, że istniało niebezpieczeństwo połknięcia, odcinałam ten kawałek, zabierałam go i Farelek zaczynał całą akcję od początku :). Dużo miał z tym radochy (pewnie z wyjątkiem momentu, kiedy mu zabierałam z takim trudem odgryziony kawałek ;)).
Jeszcze jedna nowa, fajna rzecz: zaczął kłapać dziobem na latające w jego pobliżu muchy. Do tej pory zachowywał w tej kwestii doskonałą obojętność.
Dzisiaj w ogóle sprawił mi dużo radości. Gdy tylko pojawiałam się w polu jego widzenia, natychmiast ppodchodził do mnie i cały czas za mną dreptał. To było oczywiście bardzo miłe :). Po raz pierwszy tak wyraźnie dążył do kontaktu - nie tylko biernie przyjmował, ale i sam go inicjował. Zobaczymy juterko, czy to było raczej incydentalne, czy też będzie się powtarzało (oby mu nie przeszło!).
To był bardzo miły dzień (pomijając poranek) :).
Dobrej nocy
Kasia z Pusią i chłopakami

Posted

Witam serdecznie :).
Rano znów miałam pobudkę o 3.40.Tym razem obyło się bez sprzątania :), ale postanowiłam nie kusić losu i wytargałam go na dwór.
Sama oczywiście wróciłam do łóżka i wstałam o 7.00, jak Pan Bóg przykazał. Psiaki teraz śpią po śniadaniu i po spacerze.
U nas zapowiada się piękny, upalny dzień. Mam nadzieję, że będzie udany , czego i Wam życzę :).

Posted

zapraszam te osoby, które chciałyby wesprzeć nasze działania

[CENTER][SIZE=2][B][URL="http://tiny.pl/h4kmc"][COLOR=#ff00ff][FONT=Tahoma][I]Skarbonaria[/I][/FONT][/COLOR][/URL][COLOR=#33cc00] - fundusz zapomogowo-pożyczkowy[/COLOR][/B][/SIZE]

[/CENTER]
może kiedyś będziecie w potrzebie i skorzystacie z zasobów tego funduszu?

Posted

Witam serdecznie :).
Rudziu, dzięki za opatrunki i "Pimafucort"- listonosz zostawił w skrzynce i zorientowałam się dopiero wieczorkiem.
U nas wszystko w porządku. Farelino lata od samego ranka po ogródku z dużym entuzjazmem. Nie wiem, czym to jest spowodowane, ale aż miło popatrzeć, jak chłopak zasuwa :). Poza tym apetyt mu dopisuje. Po zjedzeniu swojej porcji
(z pewnością wystarczającej :)), zawsze jeszcze sprawdza, czy Pusia i Alfi wszystko zjedli. Jeżeli zostawili chociaż trochę, wymiata po nich do czysta. Zresztą, widać efekty jego dobrego apetytu :).
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego dnia
Kasia z burkami.

Posted

Witam serdecznie:)
Cieszę się że jednak dotarly te opatrunki i leki:)
Wolf chyba z emocji pomyliły ci się dni(Roj)mamy sobotę.....nie dziwie się:)
Ciebie też gorąco pozdrawiamy!
Wydaję mi się że Felcio małymi kroczkami dochodzi do siebie po tym drugim ataku i robi postępy-łapanie much i otrząsanie się oraz psie pole...extra!
Zapomniałam że jak byłam u Ciebie to strzeliłam fotki,muszę je koniecznie wstawic,żeby pokazac jak Felcio się zmienił u Ciebie.Tylko niestety mam problem-nie umiem więc jakby ktoś mógł po przesłaniu na pocztę wstawic je to byłabym wdzięczna!
Pozdrawiam serdecznie,mocno ściskam i całuję:):loveu:

Posted

Wolf jak możesz tak nam przyspieszać czas ???
jutro już miałabym iść do pracy ??? Nie !!!
Tak właściwie to coś się może wydarzyło że sprawiło
przyspieszenie czasu ???:loveu:

Posted

[quote name='Iljova']Wolf jak możesz tak nam przyspieszać czas ???
jutro już miałabym iść do pracy ??? Nie !!!
Tak właściwie to coś się może wydarzyło że sprawiło
przyspieszenie czasu ???:loveu:[/QUOTE]

Wątek Roja....chyba tak przeżył wiadomosci że pomyliły mu się dni:)wcale się nie dziwie zreszta....

Posted

[QUOTE]Udanego dnia i miłej niedzieli dla Farelkowa[/QUOTE]-Nie ,nie pomyliły ale z tych emocji,to już straciłem zdolność pisania w sposób zrozumiały.Zaczynam odczuwać efekty....Miałem na myśli udanego dzisiejszego dnia i miłej niedzieli.Ale dzięki temu mogę pożyczyć po raz drugi- p.Kasi i Rodzinie:loveu:ze szczególnym uwzględnienie Farelka:loveu:Nawet na fb jeszcze nie byłem w sprawie Roja,za dużo emocji,dopiero muszę się zebrać i wziąć w garść.

Posted

No i mamy problem. Chyba już za długo było dobrze i zaczęłam to traktować jak stan normalny. Błąd. Przed chwilą pojechał weterynarz, p. Zbyszek. Farel miał atak, tym razem o trochę innym przebiegu. Teraz nie leżał jak martwy, tylko ciężko dyszał i nie miał władzy w tylnych łapach. Przerażony przemieszczał się po ogródku opierając się na przednich łapach, tylne ciągnąc za sobą i przewracając się co chwilę. Podobnie czasem przemieszczają się małe dzieci, które jeszcze nie umieją chodzić - na pupie, podpierając się rączkami. Zbyszek podał mu to, co poprzednio (Szotapen i Dexafort). W poniedziałek przyjedzie ponownie z kolejną dawką zastrzyku.
A już było tak dobrze. I znów (tak jak poprzednio), nie wydarzyło się nic, co by taki atak mogło spowodować. Spał spokojnie po obiedzie pod tarasem. Szlag by to trafił!

Posted

Nie wiem,Iljova. Przedtem pogoda była bardziej męcząca niż jest u nas dzisiaj i nic złego się nie działo. Zaraz, gdy to się zaczęło, zadzwoniłam do p.doktor Moniki i do lecznicy, ale nie odbierali. Skontaktowałam się więc ze Zbyszkiem. Odechciewa się wszystkiego.
Poprzedni atak miał miejsce 17 maja.

Posted

Ale jednak te ciągłe nagłe zmiany obserwuję i widzę negatywną
reakcję organizmów ludzi i zwierząt zdrowych i z różnymi chorobami
może więc jednak powrót ciężkiego powietrza gorąca ma wpływ...
Niwe wiem czy dobrze zaobserwowałam ale on ma gorsze chwile,
kiedy po chłodniejszych, lżejszych dniach przychodzą
te gorące i powoli zaczyna być duszno

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...