Jump to content
Dogomania

Farel - cudowny Przyjaciel - odszedł za Tęczowy Most 18.07...Biegaj Kochadełko...


Recommended Posts

Posted

Witam :).
Najpierw kilka słów na temat leczenia chłopaków.Dzwoniłam dzisiaj rano do p.Moniki - bezskutecznie. Z nerwem zadzwoniłam więc
do lecznicy i tam poprosiłam o wyjaśnienie i ewentualne wskazówki, co mam robić dalej. Czy machnęli na nas ręką i mam szukać pomocy gdzieś indziej, czy też jest jakieś logiczne wyjaśnienie tej nieprzyjemnej sytuacji.
Pan doktor stwierdził, że p. Monika przez cały tydzień pracuje w terenie, wraca późno i tam, gdzie jest, nie ma zasięgu.. Obiecał, że się z Nią skontaktuje i poprosi, żeby do mnie się odezwała. Oczywiście w rozmowie z Nim nie omieszkałam wspomnieć, że nasza współpraca od początku obfitowała w niespodzianki (zaginięcie materiału do badań a w konsekwencji wydłużenie czasu leczenia, wykluczenie robali, potem stwierdzenie nużycy itp.). Wyraziłam dobitnie swoje niezadowolenie i rozczarowanie faktem przerwania kuracji i brakiem jakichkolwiek informacji.
Po krótkim czasie dostałam sms od p. Moniki z przeprosinami (nawał pracy, brak zasięgu) i z informacją, że zadzwoni dzisiaj wieczorkiem. Poprosiła także, żeby mój weterynarz (którego zresztą zna) zrobił zastrzyk. Jestem z Nim już umówiona na juterko.
Podobno 1-2 dni poślizgu nic nie szkodzą. No nie wiem, ale nie mam wyjścia.
Wykąpałam dzisiaj Alfa już po raz drugi w Nizoralu. Dobra wiadomość:łyse placki na głowie są już mniejsze i ucho zaczyna porastać pojedynczymi włoskami. Od dzisiaj przestaję polewać mu łepetynę Clotrimazolem - myślę, że jutrzejszy zastrzyk i przede wszystkim antybiotyk powinny załatwić sprawę. "Okulary" także trochę się zmniejszają (smaruję je 2-3 razy dziennie Atecortinem).
Dobre wieści także odnośnie Farelka. Dzisiaj oprzed 6.00 obudziło mnie stukanie jego pazurków. Powędrował do pokoju, na dywanik koło aniołów (tych, które kiedyś chciały go zabić, przewracając się na niego ;)).
Idąc za ciosem postanowiłam go nie targać, tylko podjąć kolejną próbę asekurowania, nie targania po schodach. Próba ta tym razem była prawie udana :). Przytrzymywałam go za brzuch (a jest już za co!) i za obrożę i ruchem jednostajnie przyspieszonym znaleźliśmy się na dole. Sama do końca nie wiem, jak to się stało, ale żadne z nas nie spadło - po prostu jakimś ślizgiem (Farelino nie do końca kontroluje ruchy tylnych łap) osiągnęliśmy cel, czyli podnóże schodów. Górą nasi!
Wieczorkiem spróbujemy w drugą stronę, czyli na górę. Przewiduję większe trudności, dlatego poproszę o pomoc moją Paulę.
Chciałabym, żeby stanęła o 2-3 stopnie nad nami z kiełbaską w dłoni. Kiełbaska oczywiście ma wzmocnić motywację Farelina
i zachęcić go do wysiłku. Mam nadzieję, że taki doping zadziała :).
Idę dać burkom kolację i potem krótki spacer.
Miłego wieczoru
Kasia z burkami :).

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Ja tu czekam na wiesci dobe,a te które czytam są ZAJEBISTE!!!!!!!Kasiu!!!!!!!kocham cię!!!!!!!!!ha ha ha ha ha ha
Nizoral zamówiłam(120ml)prosto z apteki jedzie do Ciebie:)chciałabym karme zamówic,please daj znac jaką(bo zapomniałam)
caluski dla Was wszystkich-oczywiscie te najmocniejsze dla psiunek:)

Posted

Jesteśmy po kolejnej próbie wejścia po schodach. Polegliśmy. Nawet kiełbaska nie pomogła.
Próbował dzielnie, niestety skończyło się upadkiem. Nic mu się nie stało, ponieważ postawił tylko przednie łapy na drugim stopniu, ale to wystarczyło do utraty równowagi.
Farelek po prostu nie jest w stanie utrzymać ciężaru ciała na tylnych łapach. Nawet po płaskim, prostym podłożu chodzi na przykurczonych tylnych łapkach, schody są dla niego przeszkodą nie do pokonania. Zobaczymy juterko rano, jak będzie ze schodzeniem. Czy powtórzy dzisiejszy wyczyn, czy był to jednorazowy przebłysk. Mam nadzieję, że nie.
Dzwoniła p. Monika (z wyjaśnieniem i przeprosinami). Przyjedzie w przyszłym tygodniu. Bada mięso w rzeźni (cieszę się, że jesteśmy z Paulą wegetariankami). Wstaje o 4.00, o 5.00 musi być na miejscu, wraca około 21.00. I tak przez cały tydzień. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu uda się Jej przyjechać.
Przykro mi, że wchodzenie po schodach przerasta możliwości Farelina, chociaż tak bardzo się starał. Teraz śpi, zmęczony.
Spokojnej nocy :)
Kasia z psiutami.

Posted

Jestem na zaproszenie RudziPauli, bo mysle ze kazde doswiadczenie i oferta pomocy doraznej sie przyda (ale dorazna sie nie przyda bo chcialam pomoc w regularnym robieniu zastrzykow no niestety daleko ;-) ) wiec moze tak z doswiadczenia pies w podobnym stanie przez wlascicieli zostal zrobiony podest potem zamieszcze Ci zdjecie projektu ktory umozliwi wchodzenie i schodzenie psu nawet po stromych schodach (zagadam tez z moim zieciem czy nie moze zrobic takiego tylko jak go dostarczyc) zrob zdjecie schodow. Jesli chodzi o modzele to idealne jest [B][COLOR=#000000]Pigmentum Castellani[/COLOR][/B] troche koloru nie zaszkodzi ;-) . Nuzyca powiem tak grozi kazdemu psu o oslabionym ukladzie imunologicznym przy nawet niewielkim zaniedbaniu, zlemu odzywianiu (czesto suki karmiace) i braku ruchu przy niedowladach to z doswiadczenia.

Posted

Witam :).
Margoth - cieszę się, że też jesteś vege :).
Kora- dzięki za propozycję pomocy, ale podjazd, podest,platforma, rampa czy inne tego typu ustrojstwo nie wchodzą w grę. Tak jak wspominałam, schody są dość strome i wąskie. Nie chcę całej ich długości i szerokości zasłaniać czymś takim. Po prostu trzeba wykombinować coś innego. Juterko wybiera się do nas Anja. Duże nadzieje pokładam w nosidełku, o którym wspominała. Cieszę się, że będę miała okazję poznać Ją osobiście i ciekawa jestem, jakie wrażenie zrobi teraz na Niej Farelino.
Przed chwilą był nasz weterynarz. Zrobił chłopakom po drugim zastrzyku i stwierdził, że jest spora poprawa :).
Ponieważ u nas jest upał, oba prawie owczary zgodnie leżą w piachu pod tarasem.
Biorę książkę i idę na materac pod sosenkę, bo jest zbyt gorąco, żeby robić cokolwiek innego.
Pozdrawiam serdecznie :)
Kasia z burkami

Posted (edited)

witam ukochane Farelkowice,Alfowice i Pusiowice z Kasia naczelną:)

Karma zamówiona,ale niestety po niedzieli dotrze....oczywiscie z przysmakami:)


Muszę coś pomyślec żeby smacznego Kasi wysłac bo o psiakach pamiętam....a chyba jednak Kasia z psich przysmaków nie skożysta:)

Edited by RudziaPaula
literówka
Posted

Uff:cool1: moje owczarki też dziś się starały chłodzić ,ale dyszały jak miechy kowalskie:cool1:Pozdrawiam Farelka z Rodziną i cały czas kibicuję w ciszy i dopinguję,by psiaki wyzdrowiały:loveu:

Posted

Rudziu, faktycznie na psie przysmaki nie reflektuję ;). Na inne zresztą też nie-i tak dobrze wyglądam :).
Wolf, cieszę się, że u Was też bardzo ciepło. W końcu jest lato i po tylu deszczowo-burzowych dniach to miła odmiana. Zresztą nie wiadomo, jak długo taka pogoda się utrzyma. Faktem jest, że bureczkom ciepło, jak diabli. Ja jestem z takiej pogody zadowolona, bo psy są cały dzień w ogródku.
Lecę po Farrelina, bo już pora na niego. Miał dzisiaj ciężki dzień:wizyta weterynarza, zastrzyk i przegoniłam go trochę po "Psim polu"(doping w garści: przysmak- psia szczoteczka do zębów, przepada za tym :)). Pewnie znów będzie głośno chrapał.
Życzę miłego wieczoru i spokojnej nocy :).
Anju, czekamy na Ciebie juterko :).

Posted

Niedawno odjechała Anja i Jej TZ. Oboje bardzo sympatyczni i cieszę się, że Ich poznałam. Anja udzieliła mi kilku rad dotyczących Farela, które chyba rzeczywiście należy zastosować (preparat wzmacniający stawy, badanie moczu - nerki, posikiwanie).
Farelino ładnie na Nią zareagował -wydaje się, że Ją poznał. Przytulił do Niej łepetynę i tak stał bez ruchu dłuższą chwilę. Widać było, że ten kontakt sprawia mu przyjemność.
Niestety, nosidełko w takiej formie nie sprawdza się, ale TZ Anji ma pomysł, jak ten prototyp udoskonalić. Oby się udało,po przeróbce wyślą go pocztą.
U nas gorąco jak diabli. Chłopaki tradycyjnie leżą w piachu pod tarasem. Upał upałem, jest dla burków trochę dokuczliwy, ale apetytu Farelowi nie odbiera (w przeciwieństwie do małej Pusi i Alfika).
Farelek wcina, jakby mu ktoś za to płacił :).Cieszę się, bo już niewiele brakuje, żeby kości czaszki i środkowej części kręgosłupa nie wystawały.
Miłego dnia :).

Posted

Supero wieści o Farelku, mnie ogromnie cieszy to, że Alfik okulary ze świństwa traci, huraaaa:):):) Proszę wyściskać stadko i dołączam do tutejszego grona vegusów, he he:) A w Łodzi gorąco dziś jak jasna cholera!!!!

Posted

To Ty też vege, Marycha? Super! :).
Ja też bardzo się cieszę, że alfikowe okulary się zmniejszają.
Zapomniałam dopisać, że Anja oprócz kilku dobrych rad przywiozła także wymierną, konkretną pomoc w postaci podkładów, "Heparegenu" i płynu bakterio-grzybobójczego "Hexoderm".
U nas w tej chwili jest 29 stopni w cieniu. Lecę powiesić pranie, pewnie migiem wyschnie:).

Posted

A miałam nadzieję że się uda z Felciem no i Twoim Kasiu kręgosłupem.....Ale skoro wiadomo co i jak to poprawic, to może się uda.
Cieszę się że z Alfim już lepiej:)Spokojnego wieczorku Wam życze:)

Posted

No coz rampa jest nakladana na potrzeby wejscia i zejscia psa jesli schody sa strome, ludzie tez spokojnie moga chodzc, ale to Twoj wybor.

Posted

Witam serdecznie :).
Piescofajnyjest- Ty też czy zaliczasz się do tej części "prawie"? ;)
W nocy przeszła u nas gwałtowna burza. "Przeszła" to raczej nieadekwatne określenie. Trwała prawie pół nocy. Pusia bardzo się boi burzy, chłopaki umiarkowanie. Zaraz po burzy Farel urządził sobie spacer po domu, także dzisiejszą noc mam w plecy. Nie ma bata,żeby nie słyszeć stukotu jego pazurków po podłodze i klapnięcia całego ciała na podłogę w wyniku rozjeżdżania się łap.
Bywa i tak :).
Teraz burki są już załatwione i śpią, więc chyba i ja pójdę w ich ślady i położę się na godzinę.
Dobranoc :).

Posted

[quote name='piescofajnyjest']widze, ze prawie caly watek Farelkowicki jest vege:))
pozdrawiam.....:)[/QUOTE]

cichutko.... bo jak Farelino usłyszy to nie będzie chciał jeść mięcha i Kasia się zamartwi:(

Posted

Podczytuję wątek regularnie choć nie zawsze się odzywam
Cieszę się, że w Farelkowicach pod każdym względem ma się ku lepszemu :bigcool:
[B]Kasiu[/B], niezmiennie Cię podziwiam, jak Ty dajesz radę :roll:
Liczę, że TZ Anji udoskonali nosidełko tak, aby się nadało dla Farela
To byłoby duże odciążenie dla Twojego kręgosłupa
Pozdrawiam Ciebie i wszystkich Twoich czworo i dwunożnych :loveu:

Posted

Witam :).
Margoth 137 -przeczuwam duże kłopoty w związku z ewentualnym przejściem bureczków na vege:to się może nie udać ;).
Rudziu, dziękuję za "Nizoral", dzisiaj dotarł. Pani Monika prosiła, żeby do Jej przyjazdu nie kąpać psiaków-chce zobaczyć, jak te zmiany wyglądają teraz, w trakcie kuracji. Wypiorę je (zwłaszcza Alfa) zaraz po Jej wizycie.
Farel coraz częściej próbuje łazikować po domu, chociaż nadal łapy mu się rozjeżdżają.
Życzę miłego dnia (bez gwałtownych burz!)
Kasia z burkami :).

Posted

Witam:)
Cieszę się że już dotarł,jutro najdalej po jutrze karma powinna byc też:)
Tak się zastanawiałam o co chodzi z tym-vege....ale uznałam że posty pokarzą!Już wiem:)
czarno widzę sojowe jedzenie.......
a czy Alfi już mniej się drapie?biedactwo moje kochane:loveu::loveu:
Sciskam i mocno całuje:)

Posted

DONnka, dziękuję za słowa uznania. Ja też mam nadzieję, że nosidło po przeróbce sprawdzi się. Bardzo bym chciała, bo niemal codziennie wieczorem mój kręgosłup stanowczym głosem domaga się zmiany jeśli nie całego człowieka, to przynajmniej sposobu jego traktowania (kręgosłupa, naturalnie) ;).
Dzisiaj Farelino przeszedł samego siebie. Obudził mnie o 3.30 nad ranem. Zeszłam na dół i zobaczyłam go rozkraczonego jak żaba na panelach w pokoju. Doszłam do wniosku, że może chce siusiu (albo nie tylko) i dlatego wstał. Zazwyczaj o tej porze śpi, bo jest jeszcze ciemno.Trudno - wytargałam go na dwór, szmyrgnęłam mu na ziemię materac i spokojnie wróciłam do łóżka. Przynajmniej Alfi miał towarzystwo na tym swoim wygnaniu. Chociaż nie sądzę, żeby o tej porze specjalnie mu na tym zależało.
Rano, gdy wynosiłam do wietrzenia legowisko Farela, okazało się, że jednak trzeba je wyprać. Wczoraj cały wieczór puszczał bąki (co chwila ostre wietrzenie), widocznie w nocy też, bo te śmierdzące kleksy na posłaniu skądś się wzięły. Dzięki Bogu Farelina nie trzeba było prać.
Rudziu, Alfi drapie się już zdecydowanie mniej, ale nadal intensywnie. Łyse placki na głowie bardzo ładnie porastają włosami, również na uchu pojawiają się, o czym już wspomniałam. Najgorzej sprawa wygląda z okularami - nadal się utrzymują, chociaż chyba są trochę mniejsze. Zostały jeszcze tylko 2 tubki "Atecortinu", oby to wystarczyło.
Biorę się za sprzątanie.
Pozdrawiam serdecznie
Kasia z burkami :).
Zapomniałabym o jednym: Farelek ostatnio za każdym razem pcha się za nami na "Psie pole". To jest naprawdę rozczulające, gdy próbuje swoim chwiejnym krokiem za nami nadążyć. Oczywiście nie mam sumienia zatrzasnąć mu furtki przed nosem. Czekamy więc, aż się do nas dotelepie, zrobi swoją rundkę do krzaczora i z powrotem, przeczyta informacje zostawione przez inne psy
i ewentualnie dopisze coś od siebie. Dopiero wtedy wpuszczam go na podwórko, zamykam furtkę i mogę lecieć z Alfem i Pusią. Trwa to oczywiście znacznie dłużej, ale trudno. Cieszę się, że czuje się członkiem stada :).

Posted

Rudziu, dzięki za karmę-dzisiaj dotarła. Ponieważ jest to inna Josera, spróbuję tę podawać bez smarowania pasztetem. Mam nadzieję, ze pójdzie gładko :).
Spokojnej nocy :)
Kasia z bureczkami

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...