ebo_bo Posted February 15, 2012 Posted February 15, 2012 Witam wszystkich ;) Jestem nowa na forum i mam problem z psinką. Przygarnęliśmy 4 dni temu kundelka (spanielkowaty z czymś). Psina ma troszkę ponad 8 tygodni i dość dobrze zniosła przeprowadzkę. Pierwszej nocy troszkę popiskiwała, ale spędziła całą noc w swoim łóżku. Dość szybko załapała sikanie na matę, no oczywiście czasami nie trafia. Generalnie nie jest źle: podgryzuje i wariuje jak każdy szczeniak. Martwi mnie tylko jej pazerność: dajemy jej 4-5 posiłków (troszkę suchej karmy, trochę mokrej, nawet jej obiadek kurczakowo-ryżowo-marchewkowy raz zrobiłam - oczywiście nie wszystko na raz!), a jedzenie znika w 3 sekundy, a potem jest co 15 minut sprawdzanie czy aby na pewno miska jest pusta. Tragedia jest jak my jemy obiad czy inny posiłek: szczeka, skamle, piszczy i skacze. Cokolwiek próbuje robić w kuchni, to zaczyna się przeradzać w próbę wyłudzenia dodatkowej porcji. Póki co ignorujemy, ale nie wiem jak to zniosą sąsiedzi :-(. Może macie jakieś mądre rady? Quote
Beatrx Posted February 15, 2012 Posted February 15, 2012 pusta miska niech nie leży na wierzchu, to nie będzie do czego zaglądać. a piski i wymuszanie jedzenia ignorować, w końcu się znudzi. ewentualnie wyprowadzajcie psiaka za próg, niech nie ma wstępu do kuchni, czyli pies chce wejść do kuchni, Ty mu mówisz nie i pieska wyprowadzasz za próg i tak ze sto razy powtórka kilka razy dziennie i po jakimś czasie nauczy się, że do kuchni nie wchodzimy;) Quote
ebo_bo Posted February 16, 2012 Author Posted February 16, 2012 Dzięki za podpowiedź z miską, faktycznie schowam i może będzie troszku lepiej. Co do pojawiania się w kuchni, to niestety stoją tam jej miski, a generalnie kuchnia jest otwarta niestety. Chyba nam się trafiła psina z charakterem....Cierpliwość można stracić od tego powtarzania nie i nie (trenujemy też zakaz pchania się na nasze łóżko i kanapę), póki co działa przyciąganie jej kocyka :-) Quote
Beatrx Posted February 16, 2012 Posted February 16, 2012 u mnie też jest otwarta, pies ma w progu miski i dalej nie wchodzi;) a próbowaliście zamiast ciągle mówić 'nie' pokazywać jej, co ma robić? czyli np. pies na Ciebie skacze, bo mu żarełko przygotowujesz, mówisz 'nie', każesz mu się położyć i wtedy go nagradzasz i ma leżeć póki nie skończysz (tak, wiem, to trudne;)). wtedy pies wie, że jak żarełko się szykuje to ma się grzecznie leżeć i czekać. tak samo z wchodzeniem na kanapę, najlepiej wyczuć moment przed wskoczeniem i wtedy powiedzieć 'nie', kazać się położyć obok łóżka i nagrodzić. chodzi o to, zeby zwierzątko wiedziało, co ma robić zamiast, wtedy będzie wam łatwiej;) a cierpliwości się wam jeszcze przyda cała masa, bo to dopiero początek:P Quote
ebo_bo Posted February 16, 2012 Author Posted February 16, 2012 Bardzo Ci dziękuję Beatrx :) Mam jeszcze takie małe pytanko, jak u ciebie jest z jedzeniem? W sensie takim kto pierwszy je itp? Naczytałam się super mądrych teorii, że najpierw jemy my itp, ale może po prostu jej pachnie, a jest głodna i dlatego mają miejsce takie sceny? Dziś rano najpierw sypnęłam jej sporo kulek, a później jak sama jadłam śniadanie już nie było takiej tragedii, lekkie popiskiwania i koniec.Dodam, że oboje z mężem pochodzimy z rodzin, gdzie zawsze były psy, ale raczej średnio wychowane (prosiakujące podczas jedzenia, śpiące gdzie chcą itp) i stąd te moje próby. Quote
Beatrx Posted February 16, 2012 Posted February 16, 2012 też się tego naczytałam, ale w praktyce nie ma to znaczenia. u mnie jemy razem, w sensie psu daje jedzenie do miski i sama też jem. mało tego, jak ja jem coś, co i psu mogłabym dać to dostaje niezależnie od swojej pory karmienia, a nie mam najmniejszych problemów z posłuszeństwem czy z jakąś dominacją ze strony psa. nie mogłabym siedzieć i jeść, wiedząc że moje zwierzątko jest głodne, niezależnie od tego czy by piszczał czy po prostu leżał. za jakiś czas nauczysz się rozpoznawać, kiedy pies jest głodny, a kiedy po prostu łakomy;) najważniejsze jest trenowanie z pieskiem posłuszeństwa, uczenie nowych komend czy sztuczek, zabawa ze zwierzątkiem, konsekwencja, spokój i wymaganie wcześniej ustalonych spraw, wybieganie pieska a wtedy nie ma znaczenia, kto je pierwszy, kto pierwszy wychodzi przez drzwi czy gdzie śpi pies;) Quote
blackraven Posted February 16, 2012 Posted February 16, 2012 [B]ebo_bo[/B] możesz spróbować dawać pieskowi posiłek równocześnie z waszym. Pies przestanie wtedy żebrać przy stole, bo będzie zajęty swoją miską. [B]Nigdy nie dawaj psu jedzenia przy stole! [/B] W zależności od Twojego stopnia asertywności, czy potrafisz nie zwracać uwagi na skomlącego i "proszącego" pieska, możesz najpierw Ty zjeść, a później nakarmić psa. Sposobów jest dużo, ale zależy od stopnia w jakim pies Tobie ufa i szanuje Ciebie. Najpierw musisz zdobyć zaufanie psa, dopiero później mogą dojść korekty zachowania. Na marginesie powiem Ci, że mój pies (13 m-cy) nawet jak ma pełną miskę , a ja coś sobie podjadam w kuchni to grzecznie siedzi i czeka, aż skończę jeść, dopiero później zabiera się za swój posiłek.( pomimo tego, że wcale ją o to nie proszę.) Jednak, żeby do tego doszło [B]pies i jego człowiek[/B] muszą się wiele nauczyć.:lol::evil_lol: Quote
FRODKA Posted February 16, 2012 Posted February 16, 2012 8- tygoniowego psiaka karmi się tak często żeby nie był glodny ,przeciez on rośnie .Jak piszczy bo jest glodny to go trzeba nakarmić i tyle. Quote
Karro Posted February 16, 2012 Posted February 16, 2012 [quote name='FRODKA']8- tygoniowego psiaka karmi się tak często żeby nie był glodny ,przeciez on rośnie .Jak piszczy bo jest glodny to go trzeba nakarmić i tyle.[/QUOTE] No ale przekarmić też nie można. Quote
GAJOS Posted February 16, 2012 Posted February 16, 2012 Psinka pewnie, nie miała dobrego dostępu do jedzenia. Dlatego teraz nadrabia... Pamiętaj o tym, że możesz jej dawać jeść na początku i 10 razy dziennie ale w małych ilościach. Żeby nie nadwyrężać żołądka, bo to nie jest zdrowe. Ja jednak radziłbym dawać na początku cztery razy dziennie, o ściśle uzgodnionych porach, tak aby stało się to rytuałem. Staraj się jeść przed psinkom, i nie karm jej przy stole - co będzie skutkowały późniejszym brakiem problemów z "żebractwem". Quote
ebo_bo Posted February 16, 2012 Author Posted February 16, 2012 Też mi się wydaje, że musiała "walczyć" o jedzenie, biedulka...Postąpiłam zgodnie z radami i własnym sumieniem: my jedliśmy i ona w michę dostała :). Oczywiście wyrobiła się zdecydowanie szybciej i tylko popiskiwała obserwując nas. Mam nadzieję, że idzie ku lepszemu! Chociaż nadal jest megażarłoczna i o mały włos nie wpakowała mi się do piekarnika, jak mięcho wyciągałam! Oczy dookoła głowy... [URL="http://www.dogomania.pl/members/17132-FRODKA"][B]FRODKA[/B][/URL] myślę, że prędzej by się pohaftała, czy też pękła z przejedzenia niż przestała żebrać! Znamy się krótko, ale pewne obserwacje poczyniłam :) Jakbyście mieli jakieś rady, zawsze chętnie przyjmę :) i dziękuję bardzo! Quote
blackraven Posted February 17, 2012 Posted February 17, 2012 Może dobrym pomysłem byłoby "spalanie miski" z ręki. To znaczy ucz psa odpowiedniego zachowania, komend typu siad, itp, a w nagrodę dawaj jej pokarm z ręki. Myślę, ze będzie to przyjemne z pożytecznym, jeśli pies jest "nakręcony" na smaczki. Możesz również dawać jej kość, lub świńskie ucho wydając równocześnie komendę " na miejsce" i gdy tylko piesek znajdzie się na swoim miejscu daj mu kość.... Z czasem możesz wydłużać oczekiwanie psa - na swoim miejscu - na kość.... [B]WAŻNE[/B] jak tylko pies do Ciebie wróci z kością, [B]a wróci na pewno[/B] - zabierasz kość, wysyłasz na miejsce i dopiero na miejscu ponownie wręczasz kość... Pozdrawiam Zbyszek Quote
yamayka Posted February 17, 2012 Posted February 17, 2012 Łakomy pies to skarb, tylko sie z tego cieszyć. Bardzo to ułatwia szkolenie, wychowanie. Koniecznie do poczytania, skoro chcecie uniknąć problemów wychowawczych. Najlepszy poradnik całkiem darmo w w sieci, całe szczęście wciąż dostępny: [URL]http://www.owczarek.pl/zofia/journal/default.asp[/URL] Quote
ebo_bo Posted February 18, 2012 Author Posted February 18, 2012 [URL="http://www.dogomania.pl/members/76862-yamayka"][B]yamayko[/B][/URL] okazało się prawdą, że dobrze mieć łakomczucha. Dzięki kulkom karmy nauczyłam już ją noga i siad -oczywiście idealnie nie jest i jestem świadoma, że jeszcze długa droga przed nami, ale już zdecydowanie łatwiej nad nią zapanować. A ten blog jest super :), jak młoda śpi to podczytuję. Myślałam, że tylko ja mam problemy z psem lubiącym firanki i zasłony, jakoś nigdy nie widziałam żeby jakiś inny pies miał takie fascynacje. Quote
yamayka Posted February 19, 2012 Posted February 19, 2012 :) Gratulacje! Nie ma bardziej przykrej pracy niż praca z psem niezmotywowanym. Nie życzę nikomu wychowywac psa nie przepadającego za jedzeniem (choć to zwykle daje się uksztaltować, psy niejadki to najczęściej psy tego nauczone... Ostatnio zdarzyło mi się rozmawiać z właścicielka "jorka", która karmi go łyżeczką, bo inaczej nic nie je...brrr...biedne zwierzę...), nie lubiącego zabawek (bez popędu łupu) i do tego mało socjalnego (którego nie cieszy kontakt z człowiekiem). Okropieństwo - zostaje tylko presja i przymus. Kulki karmy? No to ładnie, mało który pies pracuje na "suche"! ;) A wyobraź sobie, co by sie działo, gdyby użyć do nauki ciasteczek wątróbkowych ;) Prawda, ze fajnie sie czyta? :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.