Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Dla udowodnienia, że Mamba nie tylko w łóżku bywa, zdjęcie podłogowe :ghost_2:

[IMG]http://img144.imageshack.us/img144/192/mamba77sh3.jpg[/IMG]

Posted

Nie napisałam Wam, kiedy ona śpi na tej podłodze... Bo jak to bywa, nic nie dzieje się bez przyczyny :diabloti:
Otóż Mamba jak się naje, to wtedy po prostu nie jest w stanie wgramolić się na łóżko :oops2:

Posted

eee tam - ona chyba wogóle nie chodzi tylko ty ją przenosisz!:evil_lol:
a żeby nam pokazać,ze ona i po podłodze sie rozplaszcza to jej tak kazałas leżeć!:lol:

powiem wam,że Zgredziu chyba pojedzie jednak nad morze!

Posted

no, faktycznie - ozór na wierzchu...a w tle - ŁOŻE widzę!:evil_lol:

no my to tak chyba po książkowemu to wcale psów nie chowamy - łóżka, kanapy, fotele - niejeden mądry co pisał mądrości o łóżkach i psach w nich by się przekręcił:eviltong:

Posted

Ja to Wam powim, że coraz bardziej zastanawiam się czy Mamba u mnie nie zostanie...

I to z wielu problemów...

Pierwszy - nie mogę jej położyć na stół operacyjny bo jest za ciepło a ona obok sterylki będzie mieć usuwanego guza oraz kamień z zębów.

Druga sprawa to muszę ją przebadać, bo coś jest nie tak z jej kondycją.
Od początku jak u mnie jest strasznie mało się rusza a wyjście z nią na spacer to dla niej najgorsza kara na świecie...
Czy zima, czy lato ona po spacerze 15min ledwo wraca do domu z wybałuszonym jęzorem i często nie jest w stanie wleźć na łóżko... Potem śpi i śpi... Dziś po spacerze wokół bloku położyła się na schodach i nie miała siły wejść.

Trzecia sprawa to taka, że jak je, to często się zapowietrza i zwraca pokarm. Dostaje więc malutkimi porcjami po kilka razy dziennie.

Czwarta sprawa to wiele niby błachostek, które nie dają mi spokoju i wzbudzają obawy, czy powinnam ją oddać.
Np. Mambusia poluje na wszystko co się rusza a co nie jest psem - tj. owady, gryzonie, kotki, gołąbki itd. W sumie cały spacerek chodzi na smyczy (jeszcze nawet nigdy nie puściłam jej ze smyczy..).
Mambusia nie zna przytulania (teraz już wie, co to i się przełamuje) i nie jest psem który kocha ludzi od pierwszego wejrzenia i ciągle się cieszy.

Mambusia początkowo warczała na odkurzacz. Teraz po prostu stara się trzymać od niego z daleka. I tu zauważyłam, że jak jest jakaś nowość w jej życiu to reaguje negatywnie.

Jak przyszli Panowie do kaloryferów to poważnie na nich szczekała. Nie wiem nawet czy by ich nie zaatakowała.

Podsumowując Mamba nie jest w 1000% bezpiecznym psem.
Dla mnie jest psem idealnym - nie wymaga dużo codziennej pracy, za razem nie jest ciapą i wymaga naprawy pod względem zachowań.

Jednak, czy ja ją z czystym sumieniem bym oddała w ciemno?
Nie.

Jak Mamba miałaby zamieszkać u dogomaniaka to ok, ale u zwykłego człowieka z ulicy - nie.

Ponadto Mamba jest psem szczególnym, w którym bardzo długo wyrabiałam zaufanie... Po 2-3 miesiącach pobytu w Warszawie pierwszy raz zamerdała ogonem... Wyobrażam sobie, że dużym przeżyciem byłaby dla niej zmiana domu...

Posted

doddy - nie pitol - wiedzialam,że tak będzie - tym bardziej po stracie Bonisławy!:lol:

to co opisujesz to przeciwieństwo Zgredka - wszędzie go pelno i cały czas się cieszył - wesoły chłopak był z niego od początku!

No, ale jedną rzecz mają wspólną - nie lubią chłopów!;) A już nie daj boshe jak jakiś klient za bardzo w moją stronę się zbliży...najpierw warczy...a potem, potem go zapinam do kaloryfera!:mad: Na neutralnym terenie obserwuje chłopów, ale raczej obserwuje - nie interesują go za bardzo, więc tu wiem,że raczej nikogo nie obszczeka - no chyba,że by panią napadł - to chyba jedyny pies z mojej trójcy, ktory by zareagował akuratnie!:p Tora by machała ogonem - bo ona tak nastawiona na ludziow jest - a Frodek...a cholera wie co by zrobił - moze by uciekł i potknąłby się o ogon, albo o łapy:evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Posted

:multi::multi::multi: Doddy : ja myślę że u Ciebie Mambolina ma najlepiej, wiadomo że skoro są z nią jakieś problemy to kto się podejmie jej wychowania z większą miłością i oddaniem ???
Andzia : no moje bojowce to takie same : spindalają gdzie pieprz rośnie tylko Happy to taka obrończyni co czasem kogoś pogoni :evil_lol:, A Johnego unikają bo zaliże i zaskacze na śmierć:diabloti:

Posted

Ja tak naprawdę to chciałam normalnie szukać dla Mamby domu, bo wtedy jakaś bida miałaby u mnie tymczas... Np. Besii z Opola, bo ja lubię babuszki...

Ale obawiam się, że nie oddam jej ze względu bezpieczeństwa...

Kurde im jestem starsza, tym głupsza...
Kiedyś nie miałam problemów z oddawaniem agresywnych psów, a teraz byle warkot mnie odstręcza :roll:

Chyba do ideałów dążę... Ale czy zdąże?

Posted

[quote name='doddy']

Druga sprawa to muszę ją przebadać, bo coś jest nie tak z jej kondycją.
Od początku jak u mnie jest strasznie mało się rusza a wyjście z nią na spacer to dla niej najgorsza kara na świecie...
Czy zima, czy lato ona po spacerze 15min ledwo wraca do domu z wybałuszonym jęzorem i często nie jest w stanie wleźć na łóżko... Potem śpi i śpi... Dziś po spacerze wokół bloku położyła się na schodach i nie miała siły wejść.

Trzecia sprawa to taka, że jak je, to często się zapowietrza i zwraca pokarm. Dostaje więc malutkimi porcjami po kilka razy dziennie. "

w tym kawałku czytam o mojej adoptowanej ze schroniska 8 letniej dobermance!!!!
od początku coś bylo nie tak z wlasnie jej kondycją-identyczne objawy....kazdy jej spacer to siku, obwąchanie terenu i galop do domu...sama wyciaga na spacery ale potem ledwie dyszy jak wracamy, a czasem myslę ze bede ją nieśc:razz: schody i wejscie po nich na pietro przekracza jej fizyczne możliowsci...chodziliśmy do weta,mowilam mu ze to nie jset normalne, mialam w zyciu kilka psów i wiem jak zachowuje sie zdrowy pies- nic nie stwierdził-3 tyg temu z dnia na dzien pies tracil sily,w oststnim momencie wylądowalismy u innego weta (wspaniałego!!!!)i z marszu przetoczono jej krew.
diagnoza:autohemofilia-wyniki zastraszajce krwi-na pograniczu śmierci.
transfuzja uratowala jej zycie, wyniki coraz lepsze, znów jest kontaktowa i radosna.
najdziwniejsze jest to jakis miesiac wczesniej robilam jej morfologie i lekarz stwierdzil ze do niczego sie nie moze przyczepic...a ja widzialm ze cos jest nie tak...
z karmieniem podobnie-najbardziej wchodzi jej z ręki, malymi porcjami.


A Mambolina jest cudowna, nie znam sie kompletnie na psach w typie bull ale coraz bardziej mi sie podobają jak czytam o takich słodkich potworach:loveu:

Posted

dzodzo - z każdego psa można zrobić potwora (kiedyś były gadania na rottki, dobcie, teraz są na bulle) w nieodpowiednich rękach - ja np. najbardziej się obawiam malych szczekających nieobliczalnych psów - ty się odwrócisz a on cię użre!

a co do miłości do bullowatych - kazdy kto pozna na zywo jacy to mordercy (oczywiście piszę tu o psach normalnych - a nie od łysych, napakowanych z arbuzami pod pachami i bmv) się zako****e w tych psach - zapewniam cię,że żaden pies nie śmieje się tak jak szczęśliwy i zmęczony bull!!! i ten jego uśmiech powala na kolana!!!:lol:

Posted

wiem, wiem -ja tam sie psów-morderców akurat nie boje w koncu mam trzeciego dobermana w zyciu i jakos zyję;)
mój kot również-a przeciez dobki uwielbiaja mordowac koty:razz: -u mnie musialy sie pokochac mimo ze oba dorosle

na dogo podczytuje różne wątki o astach i pitkach i coraz bardziej mnie fascynują-co dziwne nikt z moich znajomych nie ma ...jedyny bezposredni kontakt z amstaffka mialm wtedy kiedy dzieci kolegi przyniosły do domu wyrzuconą polroczną sunie i szukalam dla niej domu na dogo.Zajefajna byla ta mala.Taki zolty kurczak przymilny:)

Posted

[quote name='doddy']Ja nadal szukam domu dla Mamby, tylko jak nic idealnego się nie znajdzie to zostanie.[/quote]


no to się uśmiałam!!!!:evil_lol::evil_lol::evil_lol::eviltong::eviltong::eviltong::eviltong: dobre!

Posted

[quote name='Beata_Dorobczyńska']Andzia , Ty sie przestaniesz śmiać jak 5 psów pojedzie do Ciebie nad morze, zapewniam, ze to już nie będzie fajne . :diabloti:[/QUOTE]


będziemy obstawiac?????:evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:
ale proszę - jak ludzie z dziećmi wyjadą - dobra?????:evil_lol: boby juz wiecej nie przyjechali!:lol: :eviltong:

Posted

W czerwcu nie damy rady koleżanko :eviltong:
W czerwcu to ja do BeatyA jadę na wakacje pilnować naszych booorków.

Na początku lipca jest wystawa - więc tyż odpada. :diabloti:

Posted

no własnie - jeśli z psiurami to jakbyscie tak pod koniec czerwca chciały albo po 15 sierpnia to chyba jest wtedy ciut mniej ludziów - tak się mnie wydaje po tym jak ja jeździłam na wywczasy... no bo be booorków to bez róznicy

ja się wybieram (przynjamniej chcę) tak ok. 20 czerwca juz wyjechac - o ile mi się uda... no i bedę tam siedzieć pewnie do jakiegos 10 wrzesnia

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...