Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy49/443103/1427833/previews/48487832_dsc07335.jpg[/IMG]
... czy on jest na jakimś sznurku?

Nie wiem... ale Pani przyjechała po psa do schroniska... choćby do kościoła? ;/
Wydaje mi się, że pies zostanie wypuszczony do ogródka i sam sobie tam będzie egzystował... pewno go nie będą szkolić, bo tym też się trzeba trtoszkę interesować...

Skąd takie wnioski - nie wiem... przeczucie? Radość, że znalazł dom, ale jest to "ale" ;/

  • Replies 149
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Obym się myliła,ale ta adopcja nie wygląda na udaną.
Pani już klepała pieska w pupę i kazała siadać,zamiast skupić się na wzajemnym,miłym zapoznaniu,poczęstować smakołykiem.

Jak widać to starsze osoby,nie sądzę,żeby umieli i chcieli pracować z psem.
Pani ma taką niezadowoloną minę,może była zmęczona.

Boksio powinien trafić do aktywnych,bardziej świadomych ludzi,szkoda by było,żeby zmarnowali jego potencjał.

Czy zostali uświadomieni jak go szkolić i żywić(bo z tym też różnie bywa,żeby nie jadł resztek z pańskiego stołu).

Ja już bym do nich dzwoniła,a sprawdzić pojechałabym bardzo szybko.

Żeby choć dobre serce mieli i dali się ukierunkować,przyjęli pomoc.

Mam bardzo mieszane uczucia jak patrzę na Panią i psa przy niej,nie widzę miłości.

A nie można było wstrzymać się z tą adopcją,mówiąc choćby,że szuka się aktywnych właścicieli.

Posted

[quote name='azalia']
Mam bardzo mieszane uczucia jak patrzę na Panią i psa przy niej,nie widzę miłości.[/QUOTE]
Może szukali psa groźnie wyglądającego do pilnowania posesji, a nie do kochania?
chociaż to się nie powinno wykluczać...

Posted

:shake: nic mnie nie pocieszacie :shake: wszystkie mamy podobne obawy...
To ja zapytam wprost - co mogę zrobić jako wolontariusz ? dodam że młody stażem wolontariusz ...

Posted

Naprawdę nie można było zablokować tej adopcji?

Ramzes to żywioł,Ci ludzie nie pasują do takiego psa,oni go nie wyszkolą.

DZwoń kajk@ do nich jak jak najszybciej,a najlepiej pojechać bez zapowiedzi,
żeby się nie okazało,że pisek na łańcuchu.

Nie odpuszczajcie,monitorujcie sprawę koniecznie,żal takiego fajnego psa.

Posted

Jestem nowa i że tak powiem gówno wiem o sprawach schroniska.
Nie miałam odwagi się nawet odezwać - wiem zawaliłam, ale kurcze jak pracownik schroniska wydaje psa to myślałam ze ma większe rozeznanie, a ja się mogę mylic.
No w sumie nie wiemy jak jest na prawdę.
Zadzwonię jutro do Szanti i zapytam o tę kontrolę.

Ja tak jak pisałam wcześniej nie chcę demonizować Państwa od adopcji - bo tak naprawdę nie wiem jak jest. Ale miałam ogromne obawy ze oni sobie z nim nie poradzą. Ze nie daj Bóg to Ramzes przejmie inicjatywę i stanie się agresywny, a do czego ludzie w strachu są zdolni to wszystkie wiemy. Generalnie martwię się i o Państwa i o psa :(

Posted

Kajk@,najważniejsze to żeby nie zostawić ich samym sobie,a niestety tak bywa najczęściej.

Pies wyadoptowany i po sprawie,nikt się nie interesuje jego losem.

Posted

Ramzes to mój ulubieniec niestety nie było mnie przy adopcji bo ja to bym powiedziała że to żywe ADHD i potrzebuje współpracy. No cóż stało się poszedł do domu kontrole zrobimy ale za tydzień bo do 2 tygodni mogą oddać psa wiec jeszcze nie mineły 2 tygodnie :oops: myślę że nie będzie problemu z odwiedzinami ale po świętach wtedy już oddać go nie będą mogli więc wtedy bez zapowiedzi popołudniem się podjedzie i sprawdzi czy ramzes Aby nie jest przy budzie na łańcuchu:mad::mad:

Posted

[quote name='DT Iwa']Ramzes to mój ulubieniec niestety nie było mnie przy adopcji [B]bo ja to bym powiedziała że to żywe ADHD i potrzebuje współpracy[/B]. No cóż stało się poszedł do domu kontrole zrobimy ale za tydzień bo do 2 tygodni mogą oddać psa wiec jeszcze nie mineły 2 tygodnie :oops: myślę że nie będzie problemu z odwiedzinami ale po świętach wtedy już oddać go nie będą mogli więc wtedy bez zapowiedzi [B]popołudniem się podjedzie i sprawdzi czy ramzes Aby nie jest przy budzie na łańcuchu[/B]:mad::mad:[/QUOTE]

ad1. Ja to mówiłam Państwu, już pisałam że nawet im pokazywałam że on usiądzie na komendę ze smakołykiem w ręku. Mówiłam ze trzeba mu okazać dużo cierpliwości i pracy. Jednak to są starsze osoby i dali mi odczuc co ja młoda ją będę pouczała. :roll:

ad2. No ok, ale napisz mi czy już były takie przypadki ? myślisz że schronisko będzie chętne ? że pozwoli nam wolontariuszom ? Ty masz większe doświadczenie i większe chody, załatwisz to ?

Jednak ja trzymam się tego ze cała sytuacja była stresująca dla wszystkich stron i stąd te odczucia, a Ramzes jest szczęśliwy w nowym domu.

Jeśli już dojdzie do kontroli to ja nie muszę jechac, bo wiadomo szyscy zainteresowani nie mogą zrobic nalotu, ale jeśli będzie taka możliwość to bardzo chętnie.

Posted

Spróbujemy, zobaczymy myślę że nie będzie problemu załatwić adres nie musimy wchodzić na posesję tylko lukniemy przez bramę jakby przechodnie, czy Ramzes jest na podwórku. Może wszystko się poukłada i Ramzesik będzie łaskawszy dla nowych opiekunów :lol:

Posted

[quote name='DT Iwa']Spróbujemy, zobaczymy myślę że nie będzie problemu załatwić adres nie musimy wchodzić na posesję tylko lukniemy przez bramę jakby przechodnie, czy Ramzes jest na podwórku. Może wszystko się poukłada i Ramzesik będzie łaskawszy dla nowych opiekunów :lol:[/QUOTE]

Jak dyplomatycznie :lol: ok, emocje ap.

  • 4 weeks later...
Posted

Że się tak zapytam co z kontrolą ? pewnie nikt nie był i sprawa ucichła :(
Jeśli nadal nie było kontroli to ja 2 maja mogę zawieźć pracownika schroniska na tę kontrolę.
Nie mam kontaktu z chłopakami, a Shanti milczy w sprawie - czy się mylę ?

Posted

Jak masz możliwość brać kogoś ze schronu, to się nie zastanawiaj i jedź. My, tzn i Ty, sama nie możesz. Ochrona danych osobowych to świętość. Nawet gdyby sytuacja była zła to psa nie odbierzesz. Nawet nie jesteś wolontariuszką. A mówię żeby to załatwić to nikt mnie nie słucha.

Posted

[quote name='monika55']Jak masz możliwość brać kogoś ze schronu, to się nie zastanawiaj i jedź. My, tzn i Ty, sama nie możesz. Ochrona danych osobowych to świętość. Nawet gdyby sytuacja była zła to psa nie odbierzesz. Nawet nie jesteś wolontariuszką. A mówię żeby to załatwić to nikt mnie nie słucha.[/QUOTE]
Jak to załatwić?
Acha - chyba wiem! To to co mieliśmy jechać ???

Posted

[quote name='szafra']Jak to załatwić?
Acha - chyba wiem! To to co mieliśmy jechać ???[/QUOTE]

DT iwa rozmawiała podobno z Grześkiem i mieli jechać. Pisała tu na tym wątku który w części zaginął jak reszta.
Mnie dzieli spory dystans do pracowników - tzn są mili i tak dalej ale ten dystans by się nie wtrącać jest :roll:
Tak więc w tej sprawie ja mogę zawieźć, ale sprowokować tej wizyty nie dam już rady :/

Posted

[quote name='monika55']W sytuacjach takich jak ta / a jakoś mi się ta pani nie widzi/ musimy coś wymyślić. A może się mylimy? Wymyśliłam coś ale to nie tu do pisania.[/QUOTE]

To ja proszę PW ;)

Posted (edited)

Trzeba było wstrzymać tą adopcję jeśli miałaś takie podejrzenia, Ja pisałam że spróbuję coś w tym kierunku zrobić nie było mnie przy tym.
Jesli chodzi o robienie jakichkolwiek burdów na dogo na watkach to kajk@ jedz, dlaczego napisałaś że olałam watek jak inne ?????? Na jakiej podstawie to napisałaś????? bo ja tu czegoś nie rozumię jestem zależna od czasu Krokiecika na silę go tam nie zaciągnę jeśli chłopak po pracy w schronisku ma inną pracę! Ja wątki dziś dopiero znalazłam i odpisuję ja również nie zawsze mam czas mimo tego że nie pracuję tacy ludzie też coś w życiu robią. Widzę że ktoś próbuje na siłę wyeliminować co poniektórych wolontariuszy, takimi zarzutami, a jeśli chodzi o olanie wątków to jeśli jesteś tak bardzo zainteresowana to również zadam pytanie dlaczego nie widuję cie na watku u Inez????? to jest jakiś gorszy pies? tu po prostu robi się wielkie gówno.

Edited by DT Iwa
Posted (edited)

[quote name='DT Iwa']Trzeba było wstrzymać tą adopcję jeśli miałaś takie podejrzenia, Ja pisałam że spróbuję coś w tym kierunku zrobić nie było mnie przy tym.
Jesli chodzi o robienie jakichkolwiek burdów na dogo na watkach to kajk@ jedz, dlaczego napisałaś że olałam watek jak inne ?????? Na jakiej podstawie to napisałaś????? bo ja tu czegoś nie rozumię jestem zależna od czasu Krokiecika na silę go tam nie zaciągnę jeśli chłopak po pracy w schronisku ma inną pracę! Ja wątki dziś dopiero znalazłam i odpisuję ja również nie zawsze mam czas mimo tego że nie pracuję tacy ludzie też coś w życiu robią. Widzę że ktoś próbuje na siłę wyeliminować co poniektórych wolontariuszy, takimi zarzutami, a jeśli chodzi o olanie wątków to jeśli jesteś tak bardzo zainteresowana to również zadam pytanie dlaczego nie widuję cie na watku u Inez????? to jest jakiś gorszy pies? tu po prostu robi się wielkie gówno.[/QUOTE]

GDZIE JA NAPISAŁAM ŻE OLAŁAŚ WĄTEK ?!?! CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM !
a Z RESZTĄ TEKSTU TO POPŁYNĘŁAŚ ŻE SIĘ ŻYGAĆ CHCE - ŻENADA !!
a tak na spokojnie to zwykłe nioeporozumienie. Przeczytaj jeszcze raz i przeproś bo nigdy nawet źle nie pomyślałam o Tobie, a Ty mi takie bzdury tu wypisujesz.
Zadzwoń to porozmawiamy jak ludzie.

"Wstrymać adopcję" ?!?!? a kim ja tam jestem zebym miała takie prawo ? ciekawe czy Tobie by sie udało a mnie osądzasz :/
2 pracowników przy tym było, a ja się uczę.
Przeczytaj ostatnie strony na spokojnie i bez tych nerwów, bo widzę ze już nie panujesz nad sobą.

Edited by kajk@
Posted

Popłynełaś chyba troszke ty ! chyba za bardzo wczułaś się w rolę, rzygaj mam to gdzieś! Jak z moną rozmawiałaś to jakoś rzygać ci się nie chciało? Masz buzie to zapytaj sama, na schronisku o adres już dziś chyba ci coś Mona powiedziała nie szalej dziewczyno. A jesli chodzi o adopcje to tu się mylisz Ramzes miał iść do pana który jednak mi się nie podobał i powiedziałam w prost że sobie z ramzesem nie poradzi a raczej jego matka uparty był na niego ale byłam na Nie. A jeśli chodzi o olanie wątków to napisałaś to ogólnie wątek zakładałam ja i nikogo nie olałam. kajk@ ja jeszcze panuję nad sobą w porównaniu do twoich poczynań. Nigdy nie przepraszałam i nie przeproszę za prawdę. Jakieś 2 godziny temu rozmawiałaś z Moną, mało ci? Ja za stara jestem na to aby dzwonić pierwszej do ciebie.

chyba żartujesz że ja przeproszę musiałabym mieć za co! Dlaczego sama nie zapytasz o to aby móc sprawdzić ramzesa przez pracownika jesteś tam cześciej jak ja! Ja jedynie widuje codziennie Krokiecika ale on też musi chcieć i mieć czas na to.

Już ci Mona powiedziała nie szalej. Ps. tak zapytam psychologie skończyłaś? to skąd te wnioski że ja nie panuję nad sobą wież mi ja jeszcze panuję.

Posted

[quote name='DT Iwa']Popłynełaś chyba troszke ty ! chyba za bardzo wczułaś się w rolę, rzygaj mam to gdzieś! Jak z moną rozmawiałaś to jakoś rzygać ci się nie chciało? Masz buzie to zapytaj sama, na schronisku o adres już dziś chyba ci coś Mona powiedziała nie szalej dziewczyno. A jesli chodzi o adopcje to tu się mylisz Ramzes miał iść do pana który jednak mi się nie podobał i powiedziałam w prost że sobie z ramzesem nie poradzi a raczej jego matka uparty był na niego ale byłam na Nie. A jeśli chodzi o olanie wątków to napisałaś to ogólnie wątek zakładałam ja i nikogo nie olałam. kajk@ ja jeszcze panuję nad sobą w porównaniu do twoich poczynań. Nigdy nie przepraszałam i nie przeproszę za prawdę. Jakieś 2 godziny temu rozmawiałaś z Moną, mało ci? Ja za stara jestem na to aby dzwonić pierwszej do ciebie.

chyba żartujesz że ja przeproszę musiałabym mieć za co! Dlaczego sama nie zapytasz o to aby móc sprawdzić ramzesa przez pracownika jesteś tam cześciej jak ja! Ja jedynie widuje codziennie Krokiecika ale on też musi chcieć i mieć czas na to.

Już ci Mona powiedziała nie szalej. Ps. tak zapytam psychologie skończyłaś? to skąd te wnioski że ja nie panuję nad sobą wież mi ja jeszcze panuję.[/QUOTE]

Mam prośbę nie usuwaj tego postu tylko sprostuj po naszej rozmowie telefonicznej.

Posted

Yyyy, niezbyt fajnie się tu zagląda ostatnio...

Ja, zamiast snuć teorie spiskowe - po prostu zadzwoniłabym ze schroniska do ludzi - chyba, że nie podaje się w umowach nr kontaktowych (?) - i zapytała jak się Ramzes odnalazł w nowym domu i jak się sprawdza ;)

Posted

Z kajk@ po rozmowie telefonicznej obie wyjasniłyśmy sobie to co potrzeba i jest mam nadzieję że oki. wiele jest spraw o których głośno się nie mówi a jeśli chodzi o ramzesa to będzie ok zobaczymy co da się zrobić kajk@ pojedziesz z nami sprawdzić domek. I po sprawdzeniu napiszemy jak jest.

nerwy i emocje czasem puszczają jest to zrozumiałe ale faktycznie potrzeba nas jako jedność jako grupa.

  • 2 weeks later...
Posted

Mam wieści o Ramzesie :multi: teraz Boksiu się nazywa :)
Ma się nieźle, jeszcze nieco szalony, ale jest coraz lepiej :)
Wiadomości mam od Pani która dziś brała od nas Kolinkę.
Powiedziała że jest z Krzyżowic, a ja wiedziałam ze tam pojechał Ramzes :)
I zapytałam ją czy nie kojarzy takiego psa we wsi, a ona mi mówi ze to jej ciocia go przygarnęła :)
Więc wiadomości można powiedzieć z pierwszej ręki.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...