Jump to content
Dogomania

kajk@

Members
  • Posts

    566
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Jastrzębie-Zdrój

kajk@'s Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

11

Reputation

  1. Musze to napisać, bo wiem ze wiele osób ma probem z wyciem psa jak zostaje w domu, a nie wie jak się za to zabrać. Nam sie udało ! Tylko konsewencja nas uratowała. Rady z sieci okazaly sie trafione w sedno. Już chcielismy się poddac, byliśmy bezradni, ale dotarło do nas ze cos robimy źle. U nas sprawdzilo sie to że pies nawolywał stado. Bo uznał się za szefa w naszej rodzinie. Zasady jakie wprowadzilismy działały ale na krótko lub nie zawsze. A to tylko dlatego że nie zawsze byliśmy konsekwentni. I tak mały błąd sprawił że już myslelismy że porady z sieci nie działają. Zaczelismy traktowac psa w wiekszosci dnia po macoszemu. 1) Miał zakaz chodzenia za nami. Szczegonie za mną chodzi nawet do toalety. Do kuchni etc. Więc miał zakaz. Odsylamy psa "do siebie" =legowisko 2) Zakaz witania sie z psem. Witaismy sie, ale niezbyt wylewnie i dopiero po tym jak sie rozebralam z kurtki i butów i jak usiadłam. Było to dość oschłe piwitanie. 3) wchodzac i wychodzac z domu z psem zawsze musi prowadzic i przejsc przez wejscie człowiek. Pies czeka. Nasz jeszcze nie czeka ale na smyczy sie udaje wejsc mi pierwszej. 4) jak pies wyl to nie wracaismy do domu, do puki nie przestał , na szczescie wyl tylko do godziny.godziny.Choc poczatkowo nawet 4h. 5) zawsze na wyjscie nasze z domu dostawal smakołyk lub sniadanie. 6) stosuemy tez banicje na 30min w innym pokoju zostaje pies sam, a reszta domownikow jest w domu. Konieczne gdzie rytm dnia jest zaburzony przez np. Dzień wolny od obowiazkow zawodowych i szkolnych. 7) Oprócz tego byl czas na zabawę i czułości. Ale to zawsze my wybieraliśmy czas i wołalismy psa do siebie. I pomogło. Dodam, że pies jest z adopcji i nie bylo nawet takiego pomysłu zeby go oddać do schroniska. Nie można sie poddawac. Włożylismy mnóstwo pracy w psiaka. Choć gdybyśmy byli od poczatku konsewentni to załapal by to w tydzień. A tak zanim my załapaismy co robimy źle minęły 2 miesiące. Poczatki byly trudne, bo oprócz wycia psiak sikał w domu. Dzis wychodzimy z nim 3-4razy dziennie. Początkowo co 2h. I też załapał. Więc nie poddawać się. Krzywde jaką zrobicie psu oddajac go do schrniska bedzie niewybaczalną. Nowy czlonek rodziny potrzebuje żeby mu wskazac drogę i wspierać go w tym. Powodzenia !!!
  2. [quote name='shanti'] [B]Koniec dyskusji na tematy nie związane z adopcjami psów. [/B][/QUOTE] No i zobacz jak Monika napisała posta wywlekając sprawy nie dotyczące adopcji psów to nic nie napisałaś, dopiero jak ja to skomentowałam i poprosiłam o odpowiedź na moje PW to już wykracza po za WASZE normy i to jest Be. Widać to czarno na białym jakie kółeczko wzajemnej adoracji sobie urządziłyście. Żenada. PS: Dziękuję zainteresowanym za PW i telefony. Nie dam się ;)
  3. [quote name='monika55']Przepraszam to po raz pierwszy i ostatni: Dla mnie cos tu jest niezrozumiałe. Co to wolontariat to chyba każdy wie. Lub może nie każdy. Jeśli czuję potrzebę pomagania zwierzetom to to po prostu robie. Z WŁasnej dobrej woli. Dla zwierząt. Jest tylko jedna sprawa. Schronisko jako jednostka budżetowa jest jakby urzedem. Ma swoje prawa, których trzeba przestrzegać. Nawet nie wspomnę że trzeba przede wszystkim także przestrzegać dobra zwierząt. Nie wyobrażam sobie że przyjdę do czyjegoś miejsca pracy lub domu i będę się tam rządzić po swojemu. Na pewno zostanę wyproszona. Zrozumiałe. Do schroniska wstęp ma każdy ale do zwierząt już nie. Takie prawo i nie nam o tym dyskutowac. Uzależnianie pomocy od postawy koleżanki jest dla mnie zwyczajnie dziwne. Albo kocham zwierzaki i pomagam albo do niczego sie nie zmuszam. Wolna wola. Ale samowola i pewne działania z nikim nie uzgadniane,które budzą wątpliwości co do intencji, mogą mieć konsekwencje prawne.Jeszcze raz powtarzam: nikt nic nie musi. Będzie wolontariat ,to będzie, jeśli nie to wracamy do punktu wyjścia. I też damy rade, tak jak dotychczas, przynajmniej w spokoju bez podsrywań i intryg. Wiecej czasu dla zwierzaków. I albo ktoś myśli albo nie. Czasem młodzi ludzie są bardziej odpowiedzialni i być może mniej fałszywi.I bawcie sie dalej bezmyślnie "miłośnicy zwierząt" Beze mnie. Przypomne jeszcze raz opornym. Nikt niczego nie robi dla mnie, ja jeszcze nie potrzebuje. Fałszu obłudy też nie.Szkoda zycia.[/QUOTE] A to personalnie do kogoś konkretnego ? Bo wyskoczyłaś jak Filip z konopii i jak zwykle nie wiadomo o co chodzi - chyba lubisz te rebusy :roll: Shanti bądź uprzejma odpowiedzieć na moje PW - Gdzie pytałam o powód dlaczego z mojej i Marty winy byłaś "na dywaniku", oraz jakie decyzje zostały podjęte w związku z tym - Wiecznie jakieś pretensje, ale żeby powiedzieć o co chodzi jak się człowiek pyta to nabierasz wody w usta :roll: Mi jest obojętne gdzie to będzie napisane. Czy co ? obraza ?
  4. [quote name='ZUZA1']Rozmawiałam z panem od Toli i powiedział, że sunia ucieła 1 listopada. Zerwała sie linka ze smyczy automatycznej, a Tola wystraszyła sie ludzi ( jak to we wszystkich świetych).Oni zaczeli od razu dawac ogłoszenia do netu i rozlepiac plakaty na drzewach. I ktoś rozpoznał \Tolę na plakacie i wskazał im , gdzie sunia jest.:multi:[/QUOTE] Ale wieści, wiadomość dnia :D
  5. [quote name='shanti']Pytałaś co jej jest, a nie na co jest obserwacja. Obserwacja po pogryzieniu [B]zawsze jest[/B] [B]w kierunku wścieklizny. [/B]To wiedziały nawet nieletnie wolontariuszki... nie przyszło mi do głowy że można takiej rzeczy nie wiedzieć :-o Który pracownik? Bo to bardzo istotne. Trzeba było mu to powiedzieć w oczy, powiedziałaś?[/QUOTE] Nie od tego jestem, nie zrzucaj odpowiedzialności na mnie, ostatnio w schronisku lepiej się wogóle nie odzywać.
  6. [quote name='shanti']1.Chyba Kajka żartujesz. Na kojcu od początku wisi info, że kot na obserwacji po pogryzieniu. Nawet dziecko wie że obserwuje się objawy wścieklizny. A jak nie wiecie to zapytajcie na co się obserwuje. Kotka zdechła po zakończeniu obserwacji a nie w trakcie obserwacji, co też ma znaczenie. 2. A o co chodzi, bo nie rozumiem?[/QUOTE] Ad1. No właśnie pytałam i była mowa tylko o neurologicznych schorzeniach lub uszkodzeniach. Skoro było tak wszystkim wiadomo ze kot podejrzany jest o wściekliznę to dlaczego kociaki dostały jego miskę z niedokończonym jedzeniem. - Podał to pracownik. Ad2 Basia przekręciła Twój nick i ją poprawiłam tak jak mnie kiedyś poprawiano
  7. Próżność mnie tu przywiodła :oops: To moja ukochana i wymarzona rasa - Kibicuję strasznie BUBIE :eviltong:
  8. Z doświadczenia wiem ze lepiej mieć więcej deklarowiczów z mniejszą kwotą niżeli mniej z większą ;) Właśnie gdzie ten hotelik ? w jakiej miejscowości ?
  9. WWłąsnie też jestem ciekawa co to za psiak umknął mi, albo nie wyszedł z budy jak go wołałam.
  10. Zbieramy deklaracje dla Hrabala - kto się dorzuci ? [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/229177-Hrabal-albo-deklaracje-i-%C5%BCycie-albo-%C5%9Bmier%C4%87-B%C5%82agam/page7[/url]
×
×
  • Create New...