Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Coś mi się zdaje, że temat rozmowy się zmienił na hodowle wrocławskie! :(

Znacie jeszcze jakąś hodowlę domową lub taką którą z czystym sumieniem moglibyście odradzić?

  • Replies 61
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Ja zdecydowanie odradzam hodowle,z ktorej mam swoja Azje,czyli "Cien wilka".Hodowla ta jest gdzies kolo Zar,a nie we Wroclawiu.A dlaczego jej nie polecam opisalam gdzies wczesniej.

Posted

:)))))

chyba nie mam daru przekonywania:)))

ale swoje pozytywne opinie oparlam na wlasnym doswiadczeniu z wymienionymi hodowlami a nie na tym co ktos gdzies komus...

jesli chodzi o multirasowe hodowle to z wymienionej przeze mnie wczesniej ( mam na mysli hodowle z ktorej pochodzi moja suka)bez zastanowienia wzielabym szczeniaka .. czego nie moge powiedziec o innych hodowlach wielorasowych z wroclawia ( mam na mysli dwie ale nie wiem czy powinnam pisac tymbardziej ze tylko w jednej byl chyba 1 miot siberianow druga natomiast nie ma nic wspolnego z V gr) z ktorych to nie dalabym sobie wcisnac szczeniaka nawet za worek zlota:))

naprawde nie mam pojecia jakie zarzuty mozna bylo miec do tej hodowli... to ze psy gdzies tam na wsi byly trzymane w kojcach......to jest raczej norma jezeli ma sie tych psow kilkadziesiat... co nie znaczy ze pochwalam takie sytuacje..

a propos Cienia Wilka to tez malzenska multirasowa hodowla gdzie drugi przydomek to Duma Bojarow

to tak jeszcze odbiegajac od tematu hodowli blokowych:))))

niestety a moze na szczescie nie znam takowych no moze oprocz znanej hodowli ale to prawie psy:))) i hodowli staffordow z jamnikami:))

a & malamuty

Posted

Pozwolę sobie wrócić do źródeł, czyli tematu "hodowla psów zaprzęgowych w bloku".

Sama prowadzę taka hodowlę. Psiaki mają do dyspozycji całe mieszkanie(kiedy są pod kontrolą człowieka) albo pokój (we wczesnym szczenięctwie, kiedy wymagaja wysokiej temperatury) lub kuchnię (kiedy już chodzą). Wszystkie te pomieszczenia są urządzone tak aby psy były bezpieczne (np. zabezpieczone przed porażeniem prądem itp) i nie mogły narobić szkód. To na prawdę jest możliwe :)

Warunki hodowli to nie tylko powierzchnia pomieszczeń i dostęp do ogrodu. To także prawidłowe warunki odchowu ( temperatura, wilgotność, higiena pomieszczeń ) oraz pełna socjalizacja z ludźmi i środowiskiem , również tym wielkomiejskim, bo dla częsci zwierzaków będzie to ich środowisko.

A dla zainteresowanych jeszcze informacja- istnieje już ponad 100 lat wynalazek zwany automobilem, który pozwala wraz ze zwierzętami przemieszczać się dość łatwo i szybko na spore odległości. Można zatem bez trudu pojechać z psami do lasu, w góry czy na działkę :)

Posted

I jeszcze jedno...

Dla husky nie liczy się komfort i wielkość budy,

lecz czas, który może spędzać ze swoim stadem.

Jeśli chcesz związać się z husky musisz mieć mnóstwo czasu.

Posted

Anyia piszac o hodowli "Cien wilka" nie mialam na mysli tego,ze psy mieszkaja w kojcach,bo akurat sama planuje sprawic swojej suce kojec w ogrodku.Mialam na mysli to,ze moja Azja jako szczeniak byla przerazona gdy hodowca mial ja na rekach co moim zdaniem nie powinno sie zdazyc. Rowniez okropny byl jej zapach,przy ktorym nie dalo sie zbyt dlugo wytrzymac.Po przyjezdzie do domu od razu trzeba bylo Azje wykapac. A na siersci na lapkach miala zolte slady.

Posted

agaciu:))))

ja nie bronie wcale wlascicieli tej hodowli.... naprawde :))

a piszac o ewentualnych zarzutach mialam na mysli hodowle z ktorej mam pierwsza suczke ,, z Niedzwiedziej Gawry'' a nie ,, Cien Wilka''

tak samo Ty jak i ja swoje zdanie opieramy na wlasnym doswiadczeniu , ja z Niedzwiedzia Gawra mam dobre doswiadczenia i uwazam ze gdyby chociaz 1/10 multirasowych hodowli miala taki stosunek do swoich zwierzat jak hodowczyni z w/w hodowli to nie byloby tak zle w psim swiecie.......:))

pozdrawiam a& malamuty

Posted

ale sie namieszalo:)))

szczerze mowiac to ja juz sama nie wiem o jaka hodowle chodzi..;-)

niewazne zreszta... to i tak nie mialo zbyt wielkiego zwiazku z tematem nadanym przez klimaska:)

generalnie jest ok.

a & malamuty

Posted
Pozwolę sobie wrócić do źródeł, czyli tematu "hodowla psów zaprzęgowych w bloku".

Sama prowadzę taka hodowlę.

Bardzo mnie to cieszy, że SH hodowca tego tyu hodowli wypowiedziałeś się!!! :lol: :lol: :lol:

Posted
Psiaki mają do dyspozycji całe mieszkanie(kiedy są pod kontrolą człowieka

SH CHCAŁEM CIE ZAPYTAĆ CZY :

- bez kontroli człowieka twoje pieski maja do dyspozycji tylko ciasne klatki, w któtych nie maja ruchu?

- czy bez kontroli człowieka oznacza 8 lub więcej godzin dziennie?

- i czy ty uważasz, że twoje psy są szczęśliwe?

- czy przeżyłej już SH demolkę mieszkania podczas twojej nieobecności w domu?

- a może dla ciebe liczą się bardziej dobra materialne twojego mieszkania, niż twoje pieski ( pytanie dotyczy sytuacji zamykanie piesków w klatkach, jak takiej nie ma cofam to pytanie?)

Posted

Postawiłeś bardzo cenne pytania.

Na pierwsze z nich jest już właściwie odpowiedź w moim wcześniejszym wywodzie, ale odpowiem raz jeszcze, aby nikt nie miał wątpliwości jak to u mnie wyglada. Niedowiarków zapraszam do wizyty - można to zobaczyć na własne oczy.

Ale do rzeczy:

1/ pod kontrolą człowieka szczenięta są praktycznie non stop; najczęściej tylko noc spędzają z matką w kuchni ( wcześniej przebywają ze mną w sypialni, więc cała dobę są z ludźmi ); klatki nie używam! Szczenięta mają kojec o powierzchni 3m kw. od chwili narodzin do momentu "przeprowadzki" do kuchni czyli w 3 tygodniu życia; już kiedy zaczynają dreptać regularnie chodzą "na spacerki" po całym mieszkaniu, więc praktycznie tylko śpią w kojcu.

2/ bez kontroli człowieka oznacza w mojej sytuacji 2 do 3 godzin w ciągu dnia (raz lub dwa razy w tygodniu!!!), albo w nocy, kiedy wszyscy idziemy spać.

3/ mam nadzieję,że moje psy są szczęśliwe ponieważ moja sytuacja osobista i zawodowa pozwala im być w towarzystwie własnym i ludzi niemal cały czas;

4/ owszem dawno temu przeżyłam demolkę i to nie raz :o :lol:

dlatego właśnie moje mieszkanie jest teraz urządzone "pod psy".

5/ dobra materialne mojego lokum są bardzo skromne ale trwałe, odporne na psie pazury, zęby szczeniąt i ich siuśki :)

Posted

:D Hej!

postanowiłam sie odezwać bo również mam hodowle w bloku.

Mieszkają z nami 3 malamuty(Queeni, Norton & Unkas)+ 12 letnia suka owczarek.Jakos nie widze żeby były nieszczesliwe z tego powodu!

Queeni miała 2 mioty- pierwszy to 5 szczeniąt -maluchy były w mieszkaniu do 4 tyg. a następnie przenieślismy sie do znajomej do domku gdzie maluchy były 4tyg a potem powedrowały do nowych domów.

Drugi miot to jedynak Unkas który u nas został.

Na wiosnę też planujemy szczenieta i naprawdę w/g mnie jest dużo łatwiej kontrolować maluchy do ktorych w każdej chwili dnia i nocy mozna zobaczyć niz takie na dworze.

Spacery szczeniat zawsze mozna sobie zorganizować ! jakaś działka ,ogródek znajomej trzeba tylko wszystko dobrze przemyśleć.

A SZCZĘŚCIE PSA NIE ZALEŻY OD TEGO GDZIE MIESZKA TYLKO ILE WŁAŚCICIEL/OPIEKUN POŚWIĘCI MU CZASU I SERCA!!!!!

Posted
A SZCZĘŚCIE PSA NIE ZALEŻY OD TEGO GDZIE MIESZKA TYLKO ILE WŁAŚCICIEL/OPIEKUN POŚWIĘCI MU CZASU I SERCA!!!!!

Zgadzam się z tym !!! SH też podobnie napisała. :) Często tak mówię, bo nawet ja się muszę czasem tłumaczyć, a mam tylko 2 psy w bloku...

Oczywiście w grę wchodzi też zapewnienie psom dobrych warunków, bo nie zniosłabym np. widoku psów mieszkających w bloku, ale na siłę trzymanych w klatce przez dużą część dnia, aby nie demolowały. A tak bywa...

No i nie mówię tu o takich sytuacjach, kiedy pies/psy uwielbiają spać, przebywać w swojej klatce niezamkniete, bo tak też bywa.

Ale ja mam jedno pytanie. Zawsze mnie to interesowało. Mam dwa psu w domu, drugiego wzięliśmy psa z wyboru. Ale są tacy, co mają parkę w bloku i suki nie chcą sterylizować ze względu na hodowlę (czy tam inne) ? Jak je separujecie, kiedy ma cieczkę, jak sobie ogólnie radzicie ?

Ja sobie takiej sytuacji nie wyobrażałam i dlatego drugi też jest pies.

Posted

Próbowalam żyć z suczką i psem pod jednym dachem, ale wytrzymałam tylko dwie cieczki :smhair2: Potem ubłagałam rodziców (akurat przechodzili na emeryturę :) ), żeby wzięli psa do siebie. Flash ma teraz własnych panstwa do dyspozycji przez cała dobę, a ja widuję go regularnie dwa razy w tygodniu. A w czasie kiedy starsi jadą na wakacje pies jest u mnie (oczywiście urlop trzeba planować tak aby nie wypadł w czasie cieczki, którejś z moich suczek :wink: ).

Posted

Czyli są minusy hodowli w bloku. Pies kontra sunia z cieczką.

Są 3 wyjścia z syytuacji:

- albo mieć same sunie

- albo trzymać psy w klatkach (biedactwa)

- albo psy podrzucić komus na wychowanie.

Ja tak to zrozumiałem.

A tak wracając do twojego wczesniejszego postu SH, do tego gdzie piszesz o wychowaniu szczeniąt w środowiśku wielkomiejskim.

Dziwne jak ty to robisz skoro maluch nie wyścibiają nosa z domu, bo są przed szczepieniem, a potem mają kwarantannę po nim i do nowych domków!!!

Chyba, że ci chodziło o nowych właścicieli?

Lub o to, że im świat przez okno pokazujesz?

Posted

nie no.. mozna przeciez trzymac wszystkie psiaki w domu caly czas, tylko na okres cieczki komus ja - brzydko mowiac - podrzucic. tak robil moj znajomy, i takie cos dziala ;)

Posted

Co do kwestii

Czyli są minusy hodowli w bloku. Pies kontra sunia z cieczką.

Są 3 wyjścia z syytuacji:

- albo mieć same sunie

- albo trzymać psy w klatkach (biedactwa)

- albo psy podrzucić komus na wychowanie.

Ja tak to zrozumiałem.

to widzę to zupełnie inaczej.

Nonsensem jest posiadanie suk i reproduktorów w jednej hodowli do własnych celów. Koliduje to zasadniczo z ideą "poszukującego" doboru hodowlanego. Co zrobić z psem, który po jednorazowym kryciu naszej suczki okazał sie nietrafiony? Owszem można go zostawić dla innych partnerek (tych spoza hodowli), ale pozostaje problem : co w czasie cieczki?

Dlatego jedynym rozsądnym wyjściem jest posiadanie pod jednym dachem wyłącznie suczek. I tak właśnie jest w moim przypadku.

Jako początkujący hodowca miałam inna wizję (kupiłam psa dla mojej suni :roll: ), ale życie zmusiło mnie do zmiany planów.

Trzymanie psa na co dzień w klatce jest dla mnie zrozumiałe, ale wyłącznie w kategorii zapewnienia bezpieczenstwa szczeniakowi podczas nieobecności własciciela (sama na szczęście nie muszę tego stosować, bo mam komfortową sytuację zawodowo-osobistą :) ).

Trudno nazwać "podrzucaniem komuś na wychowanie" 2,5 letniego psa :-?

Jeden pies mieszka z ludźmi, których znał od wczesnego dzieciństwa (kupiłam go gdy miał 6 miesięcy, bo zrobiło mi się go żal; teraz wiem, że to nie było dobre posunięcie, ale niczego nie żałuję). Ma ich na swoją wyłączność, stale widuje się ze mną i moimi suczkami, bo rodzice mieszkają niemal na sąsiedniej ulicy.

Pozostałe dwa psy mają swoje mini stadko w rodzinie kolegi, z którym wspólnie prowadzę hodowlę. Psy są tam od szczenięctwa, więc rownież nie były nikomu podrzucone. Mają po prostu swoją "budę" o kilka kroków ode mnie.

A co do problemu

piszesz o wychowaniu szczeniąt w środowiśku wielkomiejskim.

Dziwne jak ty to robisz skoro maluch nie wyścibiają nosa z domu, bo są przed szczepieniem, a potem mają kwarantannę po nim i do nowych domków!!!

to pisałam również

istnieje już ponad 100 lat wynalazek zwany automobilem, który pozwala wraz ze zwierzętami przemieszczać się dość łatwo i szybko na spore odległości. Można zatem bez trudu pojechać z psami do lasu, w góry czy na działkę
a poza tym mam w mieszkaniu takie udogodnienie jak balkon z widokiem na świat. A szczenięta zabierane są na spacery już w wieku 7/8 tygodni. Wszystko zależy od programu szczepień!

Kwarantanna zresztą to fikcja :(

Czy odkażasz buty i ubranie przed kontaktam ze szczenięciem?

Raczej nie.

A to, że zwierzak nie ma kontaktu bezpośredniego z trawą nie zabezpiecza go przed tym wszystkim co wnosisz na butach i ubraniu :(

Dlatego nie widzę powodu do trzymania szczeniaków w zamknięciu do końca "kwarantanny".

No i w końcu : .

Zbyt wiele widziałam husky bojących się obcych ludzi, samochodu, wentylatora czy odkurzacza, nieumiejących chodzić po schodach itp. To wszystko były psy odchowywane w hodowlach "ogrodowych" :wink:

Oczywiście z całym szacunkiem do tych hodowców, którzy mają takie hodowle , ale pamiętają również o tym, że istnieje świat poza płotem.

Posted

Zawsze mnie to interesowało. Mam dwa psu w domu, drugiego wzięliśmy psa z wyboru. Ale są tacy, co mają parkę w bloku Jak je separujecie, kiedy ma cieczkę, jak sobie ogólnie radzicie?

:D Hej!

no to teraz u mnie temat ma goraco! - jest cieczka!!!

Moje dziewczyny rzadko maja w tym samym czasie cieczke Pandora(owczarek) ma co ok.6 m-cy a Queeni (malamutka) co 9m-cy.

W wiekszości domów sa drzwi i przy "sprycie" właściciela to wystarcza!

Nigdy nie czekam do ostatniej chwili tylko zaczynam separacje od ok.7 dnia cieczki.I tak na zmiane raz pies ma do dyspozycji 1pokój raz sunia.

Wiadomo wszystko zależy jeszcze od charakteru in wychowania danego psa. Jest to napewno pewne utrudnienie ale to tylko 2 tyg. raz na jakis czas! na koniec dodam że Pandora ma 12 lat i nigdy nie została pokryta!

Dla chcącego nie ma nic trudnego!!!!

  • 2 weeks later...
Posted

Co do izolowania suki z cieczką to chyba nawet trudniej to zrobić w warunkach kojcowo-ogrodowych :-?

Przecież wtedy "zainteresowane" są również wszystkie okoliczne psy mniej i bardziej rasowe.

Aby być pewnym, że nie dojdzie do niechcianego krycia i tak trzeba trzymać sukę w zamknięciu. A jeśli zwykle ma do dyspozycji kojec lub nawet cały ogród to przebywanie w szczelnym pomieszczeniu przez blisko trzy tygodnie musi być dla niej męczarnią :(

Nieprawdaż, klimasku?

Posted

Przygladam się tej rozmowie i też cos wysmaruję.

Ja moge powiedzieć tylko jak ja to robię ( z rozdzielaniem psów w czasie rcieczki), prowadząc hodowlę jw nazwano ogrodowo-kojcowo -domową.

U mnie z rozdzieleniem cieczki nie ma najmniejszego problemu.

Do 9 dnia cieczki sunie są z psem na wybiegu, potem zabieram je do domu gdzieś do 19 dnia i tyle, po tym dniu wracają na wybieg.

Żaden problem i zadnych ciasnych pomieszczeń.

Moje psy tylko w dzień są na wybiegu a w nocy wszystkie spią w domu ( czasem w lecie nie chcą isc do domu i śpią na wybiegu).

Ale mam mozliwość porozdzielania ich po kontygnacjach lub dania na balkon ( gdzie psy mają swoją kanapę do spania :-)).

A od biedy jest jeszcze 20 m kwadretowych kajca dla szczeniąt (uzywany jak jest im zagorąco na wybiegu i do spania w lecie), bo tak normalnie jak nie ma młodych stoi zupełnie pusty i to w przypadku cieczki też jest jakaś opcja.

pozdrawiam wszystkich dogomaniaków

Posted

Z tego co piszesz to stwarzasz swoim psiakom całkiem komfortowe warunki życia sh...maniaku.

Mam jednak jedno "ale".

Skąd Twoja pewność , że wystarczy izolacja między 9 a 19 dniem cieczki?

Przecież częs suczek kryje się skutecznie juz w 9 dniu!

Cieczka to nic 100% pewnego, stałego. To biologia podlegająca działaniom chwiejnego systyemu hormonalnego. U każdej suczki, każda cieczka przebiega nieco inaczej.

Poza tym plemniki żyją do 72 godzin! Jeśli dojdzie do krycia w 9 dniu cieczki to mają one szansę przeżyć 3 doby i zapłodnić dojrzałe jajeczko nawet jeśli ono uwalnia się dopiero w 11 dniu cieczki!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...