Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='sybisia']Jakoś nie wierzę, że w Paryżu, przy pracującej opiekunce, Mundek będzie miał odpowiednią opiekę. Oby nie okazało się, że pies jakoś tak zniknął we mgle. Może lepiej, żeby trafił do odpowiedzialnego opiekuna, jeśli pan z Podkarpacia jest sprawdzony.[/QUOTE]

I ja w to nie wierze,to nie jest takie proste jak wydawac by sie moglo.
Pan z Podkarpacia bardzo zabiegal o adopcje Mundka,mowil,ze w popblizu las,rzeka,ze bedzie go czesal,kapal.
Oczywiscie wizyta musi byc,bo na slowo juz teraz nie wierze.
[B]Paulinamundek[/B] napisz prosze czy oddasz psiaka do innego domu?
To bedziemy zalatwiac formalnosci.
Prosze przemysl to,chodzi o dobro Mundka.Nie chce,zeby on jezdzil po swiecie,ale zeby sobie biegal po lasach,lakach,zeby byl szczesliwy.To dla Ciebie frajda wyjazd do Paryza,dla Mundka napewno nie.
Jesli go lubisz,to zrob to prosze dla jego dobra.

  • Replies 378
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='DORA1020']I ja w to nie wierze,to nie jest takie proste jak wydawac by sie moglo.
Pan z Podkarpacia bardzo zabiegal o adopcje Mundka,mowil,ze w popblizu las,rzeka,ze bedzie go czesal,kapal.
Oczywiscie wizyta musi byc,bo na slowo juz teraz nie wierze.
[B]Paulinamundek[/B] napisz prosze czy oddasz psiaka do innego domu?
To bedziemy zalatwiac formalnosci.
Prosze przemysl to,chodzi o dobro Mundka.Nie chce,zeby on jezdzil po swiecie,ale zeby sobie biegal po lasach,lakach,zeby byl szczesliwy.To dla Ciebie frajda wyjazd do Paryza,dla Mundka napewno nie.
Jesli go lubisz,to zrob to prosze dla jego dobra.[/QUOTE]
dokładnie ....ja prosze o to samo ...

Posted

i ja...

Paulinko, dzięki Tobie Mundek zaznał co to miłość i ciepło :)

Lecz jeśli Twoje plany się zmieniły, a nowy Pan może zaoferować Mundkowi to co psu z myśliwskimi zapędami potrzebne, utul Mundka, powiedz, jak bardzo go kochasz, przepłacz noc lub dwie, a potem, jak rozsądna matka, przyszykuj wyprawkę i wyślij z dobrym słowem do nowego domu.
Wszyscy tutaj chcemy dla psiaków to co najlepsze.

Posted

[quote name='paulinamundek']Ale jago nie chce oddawac:(:(:( no moze bedzie ciezko ale skoro dalam rade zalatwic zeby mogl jechac to myslicie ze tam nie dam rady??????? teraz juz sama nie wiem:"(:(:( co to za facet ???????[/QUOTE]
Paulinko, pracując w Paryżu nie dasz rady opiekowac' się psem. Nie wiem jakiego rodzaju pracę masz tam, ale zazwyczaj tam dzień pracy jest długi, z przerwą na lunch. Jeśli miejsce pracy jest daleko od mieszkania, to pies będzie sam 10 godzin. Wiem co mówię, bo mieszkałam tam i pracowałam dobre kilka lat. Psiak mógłby stac' się ciężarem nie do udźwignięcia i co wtedy zrobisz. Tak jak dziewczyny napisały dałaś mu miłośc' i jest Ci za to wdzięczny, ale czasem życie tak się układa, że trzeba wybrac' to co nie wyrządzi krzywdy. Pomyśl jeszcze, jeśli znalazł się domek, który chce zaopiekowac' się Mundkiem na stałe, to może warto dac' mu szansę na spokojną stabilizację. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Posted

Ja nie wiem czy ten pan jeszcze czeka na Mundka,bo to juz troche dlugo trwa.
niby powiedzial,ze bedzie czekal,ale przeciez nie zadzwonie do niego,bo decyzja nie podjeta
nie dziwie sie pauliniemundek pokochala Mundka i ciezko sie rozstac,ale trzeba wziac pod uwage wszystkie za i przeciw,dla dobra psiaka

Posted

Z drugiej strony przecież można pomyśleć o innych rozwiązaniach. Paulinko, czy byłabyś w stanie opłacać petsittera na czas swojej dłuższej niż 8h nieobecności w domu?

  • 4 weeks later...
Posted

[quote name='rudakacha']Co się dzieje z Mundziem? Czy ktoś wie? Proszę o jakieś info.[/QUOTE]
Mundzio zostaje u Pauliny. Miłość wygrała :)

  • 2 weeks later...
Posted

Probelem jest jeszcze wiekszy niz myslalam ! :( Mundek uciekl pogryzl 3 psy jedna kobieta chce mnie oddac do sądu. jest na tyle agresywny ze podczas ataku na psa juz dwa rfazy mnie pogryzl ! pracuje z panem waldemarem beyme i narazie sa rezultaty ale nie w tym kierunku- kierunku agresji tylko w innych ! nie wiem co mam juz robic zakazali mi przyjezdzac z nim do domu bo nie chca miec problemow ! :(((((((((((((((((

Posted

Paulina a ona jest kastrowany? może hormonu mu szaleją a po kastracji by się uspokoił?
nie raz już słyszałam o takich problemach i po kastracji pies był o wiele mnie pobudliwy czy agresywny

Posted

nie byl kastrowany ale dwoch weterynarzy i szkoleniowiec powiedzieli ze na taka agresje marne szanse zeby to pomoglo :( kuzwa nie wiem co robic a jak mi jakies dziecko pogryzie ? co wtedy ? skoro mnie juz pogryzl !
masakra jakas

Posted

W tej sytuacji wyjazd z Mundkiem to naprawdę jazda na krawędzi. Wydaje mi się, że trzeba szukać dla niego domu i osoby, która będzie umiała i miała czas pracować nad jego charakterem :-(. Niezależnie od nasilenia objawów agresji kastracja jest wskazana; jeśli nie rozwiąże problemu to z pewnością go osłabi (oczywiście mam na myśli agresję, a nie psa ;))

Posted

jak się psa będzie pilnować to nikogo nie pogryzie, na spacery może w kagańcu wychodzić, w domu jak będą goście to tez można mu zakładać i na pewno nikogo nie pogryzie
Mundek zawsze był przyjazny i do zwierząt i do ludzi a najbardziej do dzieci bo wiele czasu spędzał pod szkołą gdzie głównie dzieci się nim opiekowały
jakieś powody muszą być takiej agresji może nad tym trzeba się zastanowić?

Posted

Właśnie też zastanowiłabym się nad powodami agresji. Od kiedy zaczął gryźć? Jak wygląda Wasz dzień? Czy on ma w Waszym domu jakieś zasady?

Posted

Hmmm co do tego stwierdzenia "[COLOR=#000000]Mundek zawsze był przyjazny i do zwierząt" to nie wiem jak bylo w lublinie ale w poznaniu od samego poczatku wyrywal sie na psy obojetnie czy mial kaganiec czy nie nigdy go nie spuszczalam ze smyczy bo szczekal na kazdego psa : maly duzy mlody stary bez roznicy .... dlatego podjelam prace ze szkoleniowcem. Tak jak juz pisalam DWA razy ugryzl mnie w furii i raz mojego chlopaka. Dzien jak dzien wychodze z nim ide do szkoly wracam daje mu ejdzenie idziemy na spacer i wieczorem 3 raz albo nawet wiecej jezeli mam dzien wolny. Gryzl od samego poczatku, w domu kochany a NA SPACERACH DRAMAT . Ma zasady nie jest rozpieszczany .... teraz bylo inaczej bo bylam u rodzicow tak samo z nim wychodzilam 3 lub 4 razy dziennie na smyczy do lasu a uciekl bo ktos uchylil drzwi a nie dlatego ze go sama wypuscilam.... Mundek dzisiaj byl kastrowany zobaczymy co bedzie ..................[/COLOR]

Posted

Niestety, ewentualne "wyciszenie" nie następuje tak prędko, czasem do kilku miesięcy, ale to zawsze zależy od charakteru, a właściwie cech osobnika.

Posted

Nie wiem skad u Mundka taka agresja,w DT bylo kilka psow,na malym terenie i Mundek nie przejawial zadnej agresji.
Jak mieszkal na ulicy to tez biegal z innymi psami i zadnego nie pogryzl.
Mam jeszcze numer tel do tego pana co chcial adoptowac Mundka,inie wiem czy jeszcze by chcial go adoptowac,ale w takiej sytuacji to moze trzeba zadzwonic i zapytac.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...