zuanna Posted January 1, 2013 Share Posted January 1, 2013 Sedalinu nie podałabym w życiu (niebieskie tableteczki). Po promazinie pies nie śpi, nie jest otumaniony. To są leki przeciwlękowe i musza być podane odpowiednio wcześnie. Gdyby były inne możliwości, nie faszerowałabym jej chemią. Konsultacja z behawiorystą w temacie też była. Dlatego mówię - nie ma "cudownych" rad. Każdy musi znaleźć własny sposób i jakoś przetrwać ten trudny okres. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rosanna Posted January 1, 2013 Author Share Posted January 1, 2013 Własnie przed chwilka wyniosłam psinę na siku. Była jak oszalała, taka zdezorientowana - jednak fizjologia zwyciężyła. Wysiurała się psiura i pędem do domu. Ulzyło mi, choc to jeszcze nie koniec stresów. Teraz jeszcze kilka następnych dni oszołomy będa strzelały. No nic - wszystkiego dobrego w tym Nowym Roku życzę wszystki forumowiczkom, forumowiczom i oczywiście naszym braciom mniejszym :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuanna Posted January 1, 2013 Share Posted January 1, 2013 U nas jeszcze strzelają :shake: Wynieść 40 kg nie dam rady ;) Poczekamy jeszcze z godzinkę i pójdziemy. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Nas czeka jeszcze za dwa tygodnie kolejna strzelanina :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rosanna Posted January 1, 2013 Author Share Posted January 1, 2013 Niestety, dzisiaj u nas powtórka z rozrywki. Rano o godz. 6 udało się wyjść i na tym koniec. Póki co cały czas strzelają :( A podobno mamy kryzys i ludzie są biedni. Ech, szkoda gadać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
justika Posted January 1, 2013 Share Posted January 1, 2013 Niestety tak będzie przez następny tydzień, a może nawet i dłużej. A nie możesz gdzieś wywieść psicy?Gdzieś poza miasto?Może tam by się wysikała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rosanna Posted January 1, 2013 Author Share Posted January 1, 2013 Kiepsko bo w samochodzie wymiotuje i tak samo się boi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuanna Posted January 1, 2013 Share Posted January 1, 2013 My tez nadal się meczymy, chociaż po 14 było szybkie siku :) Nie masz jakiegoś zaprzyjaźnionego psa, który nie boi się strzałów? Tina jak spotka kumpelę niebojąca się huku, to na chwilę zapomina, że strzelają. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
justika Posted January 1, 2013 Share Posted January 1, 2013 Jejku, to ona jest identyczna jak moja Shiluta. Ta też jak tylko wsiadała do samochodu to było ślinienie się i wymioty. Niestety prowadzimy taki tryb życia, że musiała nauczyć się jeździć i teraz krótkie trasy, do 50 km,czy jazda po mieście nie sprawia jej problemów. Natomiast na dłuższe wyjazdy dajemy jej tabletkę Cereni (właściwie to ćwiartkę tabletki 160) i jazda przebiega bez problemów. a zaczynaliśmy od krótkich podróży, 5-10min do parku, czy w jakieś inne fajne spacerowe miejsce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rosanna Posted January 1, 2013 Author Share Posted January 1, 2013 [quote name='zuanna']My tez nadal się meczymy, chociaż po 14 było szybkie siku :) Nie masz jakiegoś zaprzyjaźnionego psa, który nie boi się strzałów? Tina jak spotka kumpelę niebojąca się huku, to na chwilę zapomina, że strzelają.[/QUOTE] Mamy - psa sasiadów. Niestety, nic jej nie jest w stanie wyrwać z takiego stanu. Kumpla zupełnie ignoruje i jeszcze bardziej stara sie schować. Ona w stresie zachowuje sie jak "autystyczne" zwierzę. Jest w swoim swiecie. Nie reaguje na komendy, na smakołyki, na inne psy. Kompletnie nic. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rosanna Posted January 1, 2013 Author Share Posted January 1, 2013 O, justika - a ja własnie zastanawiałam sie nad cerenią. Ja niestety nie mam jak psiny przyzwyczajać do jazdy samochodem. Rzadko gdzieś jedziemy, bo mąz całymi dniami w pracy a ja nie mam prawka. U nas przejazd 500 metrów kończy sie rzygiem niestety. I mówisz, ze ta cerenia naprawdę działa? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
justika Posted January 1, 2013 Share Posted January 1, 2013 Nam pomogła. Na początku dawaliśmy takie dawki, jakie są przewidziane w ulotce, a potem zmniejszaliśmy, aż doszliśmy właśnie do takiej dawki. Tylko, że my jeździmy dość często, w okresie wiosna-jesień codziennie wywożę psicę do parku, albo na jakieś pola, a w weekendy gdzieś dalej. Współczuję Wam, bo wiem co znaczy każdorazowe czyszczenie samochodu. Nam weterynarz polecał też aviomarin, ponoć niektórym psom pomaga. U nas niestety nie-bo Shila bała się samej jazdy, przebywania w samochodzie. Ale może u Was by pomógł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rosanna Posted January 1, 2013 Author Share Posted January 1, 2013 W okresie letnim coś będziemy musieli podać. Chodzi o to, żeby pies nie był ospały po podaniu leku (tak może działać aviomarin). Bo co z tego, że psiura nie będzie wymiotowała, kiedy po np. pólgodzinnej podróży będzie śpiąca a nie skora do wybiegania się. A o Cerenii czytałam, że nie powoduje senności. Nasz też się boi samochodu - ale te wymioty są moim zdaniem spowodowane chorobą lokomocyjną. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bejasty Posted January 1, 2013 Share Posted January 1, 2013 Poczytaj o ADAPTILU /spray/ zalecany "uspakajacz" podczas jazdy autem /ja kupiłam w KRARVECIE -pomógł dzisiejszej nocy./ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rosanna Posted January 1, 2013 Author Share Posted January 1, 2013 [quote name='bejasty']Poczytaj o ADAPTILU /spray/ zalecany "uspakajacz" podczas jazdy autem /ja kupiłam w KRARVECIE -pomógł dzisiejszej nocy./[/QUOTE] Juz sobie poczytałam i zapisałam nazwe po naszych "nocnych" rozmowach - bo wtedy o tym wspomniałas :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarna77 Posted January 2, 2013 Share Posted January 2, 2013 Jak dobrze tu pozaglądać...już myślałam,że sunia mi się popsuła. Tosia jest z nami od miesiąca,pokonała wiele leków,zaczęłyśmy wychodzić na prostą aż tu nagle Sylwester i totalna klapa. Na dzień przed Sylwestrem podczas wieczornego spaceru jakieś oszołomy rzucili petardą obok nas. Myślałam już że mi zwieje w panice urywając smycz albo wypinając się z szelek ale jakoś nie tyle,że o dalszym spacerze mogłam zapomnieć i zaczął się koszmar. Rano jeszcze jakoś wyszła na spacer ale od godziny 10 nie wchodziła cały dzień. Nanosiłam się jej ...wynosiłam daleko od bloku żeby wracając choć siknęła, niestety gnała wyrywając mi rękę z barku do domu. Następny dzień taki sam rano siku i koniec z klatki musiałam ją wynosić. Niestety nie jadła nie piła i nie sikała. Kolejny dzień raniutko spacer i sikanie po powrocie już zjadła popiła ale na spacer nie! Całą noc chodziła po mieszkaniu więc koło 1 w nocy ubrałam się bo ewidentnie chciało jej się siku ale kiedy zapięłam jej szelki położyła się i nie chciała wyjść, dałam więc spokój a rano przywitała mnie kałuża pod drzwiami balkonowymi. Wytarłam bez słowa tak żeby nie widziała. Dziś dwa razy byłyśmy na dłuższym spacerze zrelaksowana nawet machała ogonem ale kiedy się zciemniło miałam znowu problem co prawda wysikała się ale musiałam się ją naciągać. Co chwila siadała i nie chciała się ruszyć. Niestety strzały nadal są słyszalne,kiedy to się skończy? Ja mam dosyć, boli mnie ręka a właściwie mięsień, martwię się o nią bo lęki wróciły, nie chcę żeby straciła do mnie zaufanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuanna Posted January 2, 2013 Share Posted January 2, 2013 U mnie już przestali strzelać - niestety czeka mnie powtórka z 13 na 14 :( Pies mi odżył, rozrabia strasznie. I sika :) TZ stwierdził, że nigdy nie sadził, że psia kupa może mu sprawić tyle radości :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
justika Posted January 2, 2013 Share Posted January 2, 2013 U nas niestety ludzie chyba na nowo zaopatrzyli się w zapasy fajerwerków różnego rodzaju i już popołudniu było tylko szybkie siku i rwanie do domu. No nic kolejny raz wyjdziemy ok.1 w nocy. wtedy jest cicho i możemy choć trochę pospacerować:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarna77 Posted January 2, 2013 Share Posted January 2, 2013 Zazdroszczę wam tych spacerów o 1 w nocy. Moja Tośka patrzy na mnie jak na głupka,co ja też chcę od niej o tej porze :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
justika Posted January 2, 2013 Share Posted January 2, 2013 No tak:).Chęci muszą być obopólne:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.