qmu Posted November 24, 2011 Share Posted November 24, 2011 (edited) A więc może od początku: Gdy szłam do pracy, zobaczyłam jednego z klientów naszego salonu był ze swoim husky i.... właśnie biegało tam takie małe czarno-biełe "coś", i to "coś" do mnie podeszło... :) Spytałam : -masz drugiego psa? -nie wiesz szukam dla niego domu... (i tu cała historia : znaleziony przy śmietniku, i opowieść o rozwieszaniu ogłoszeń w okolicy itd) psiak był tak uroczy, że złapałam za telefon i dzwonie: - Kochanie czy my nie chcieli byśmy mieć w domu takiego niedużego pieska ? jest taki cudny, że masakra i Bartek by się cieszył też, fajnie by było... -Hmmm.... Jak chcesz to weź... Jest super mam pieska :) Wracam do domu po pracy już z psem i słyszę: -Kotek wyjeżdżam w delegacje... i nagle bum! zostałam sama z szczeniakiem, 3 letnim synem i pracą i zaczęła się masakra.. rano wyszłam z psem na pol godzinny spacer, a później do pracy. Jak tylko zamknęłam drzwi rozległ się przeraźliwy pisk i szczekanie naprzemian i tak niestety zostało po dziś dzień, gdy wróciłam do domu zastałam totalny sajgon na podłodze wszystko było wszędzie (mimo że zostawiłam mu masę zabawek do zabawy), wszystko co dało się tylko ściągnąć/wyciągnąć było pogryzione i porozrzucane po całym mieszkaniu i to też zostało po dziś dzień wszystko trzeba poprzestawiać dziś na ten przykład pogryzł mi nowy telefon który został na stole gdy byłam na noc w pracy (zniszczył też dużo innych rzeczy), dzień wcześniej był u mnie gospodarz naszego wieżowca i mówił, że było zgłoszenie do spółdzielni, że pies szczeka, sasiedzi maja już go dość jak się okazało niedawno Kabi nie jest pieskiem znalezionym koło śmietnika, jestem jego 4 właścicielką, wszyscy go oddawali przez to że piszczy i szczeka i wszystko niszczy, a przywędrował z Gdyni. Nie wiem jak mam zmienić jego zachowanie jest mały hałaśliwy non stop drapie, podgryza, nawet kradnie jedzenie ze stołu jak nikogo w pokoju nie ma niszczy wszystko w drobny mak, tego nie da sie znieść jeśli pierwsze co sie robi po powrocie z nocki nad ranem to sprzatanie tego co pies zdążył narozwalać jest masakryczne... tymbardziej, że gdy mu sie wydaje komendy do siebie albo siad czy leżeć pies bez żadnych oporów wykonuje polecenia, nie wiem czy to ta podróż przez tyle rąk zrobiła mu jakąś ryse na psychice mam też podejrzenie, że mógł być bity bo czasem sie dziwnie zachowuje obszczekuje ludzi, albo najpierw sie cieszy a nagle zaczyna szczekać co ja mam z nim zrobić nie chciała bym go oddawać ani w zadne dobre rece ani tymbardziej do schroniska , tyle ze sasiadka z dolu jest na tyle zdolna ze mnie po sadach gotowa ciagać... jest jakikolwiek sposób, żeby go tego oduczyć? POMOCY!!! Edited July 15, 2013 by qmu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolf122 Posted November 24, 2011 Share Posted November 24, 2011 Co by tu nie radzić,to musisz to sama ogarnąć.Pierwsza rzecz to może na początek klatka,by uniknąć tego "sajgonu".Dłuższy spacer przed i po pracy,konsekwencja w wychowywaniu czyli [COLOR=red]egzekwowanie[/COLOR] .Zabawki są dobre ale na chwilkę,może jakaś pyszna duża cielęca kość i nadzieja,że w końcu to ADHD mu stopniowo przejdzie.Na pocieszenie większość młodych psiaków tak ma.Troszkę cierpliwości i konsekwencji i mam nadzieję,że sąsiedzi też tą cierpliwość okażą,co może być hmm trudne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaba14 Posted November 24, 2011 Share Posted November 24, 2011 Sprawdzałaś to czy pies szczeka całą Twoje nieobecność? czy tylko początek?? Warto to sobie nagrać, bo ludzie różne kity mogą Ci wcisnąć.. co do niszczenia , zakup klatkę kennelową, ona powinna psa wyciszyć, ale na to też trzeba trochę czasu poświęcić, aby psa przyzwyczaić do niej... u mnie była najpierw klatka, a potem pojechałam po szczeniaka ;) zniszczeń w domu wielkich nie mieliśmy, jakieś kapcie, woreczki, papier toaletowy ;) także super!! Zabawki dla psa nie są atrakcyjne gdy w domu nie ma właściciela, widzę to po mojej, kup może świeżą kość z mięchem, daj psu kilka minut przed wyjściem , niech zacznie jeść, a ty wtedy się ulotnij... będzie miał zajęcie... a jak nie kość to kong kupuje się do tego specjalne pasty, ale przpuszczam że kawał kości z mięchem będzie tansze... chyba :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaba14 Posted November 24, 2011 Share Posted November 24, 2011 Jeśli mowa o długim spacerze przed wyjściem do pracy, to nie łączyłabym tego z ekstytacją, zabawą czy czymś co go nakręci.. bo po takiej zabawie pies MUSI umieć się wyciszyć, a z tym z reguły jest problem i wiecej złego to w domu przyniesie niż dobrego... Mam psa z adhd, kocha aportować piłkę, ale jeśli po tej zabawie nie wezme go na normalny spacer, czyli wycofam piłkę, a pies sobie normalnie gania czy chodzi na smyczy przez jakies 15-20 minut to w domu będę miała 15kg psa naładowanego energią taką że będzie mi przynosił piłki, czy inne zabawki, wciąż będzie nakręcona.... a gdy schowam po zabawie piłkę i pochodze z nią to ona wtedy się relaksuje i do domu wraca zmęczona, a nie nakręcona.. to taka mała uwaga, z poprzednim psem nie miałam takich problemów ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted November 24, 2011 Share Posted November 24, 2011 po pierwsze współczuję sąsiadki-ja na szczęście miałam baaardzo wyrozumiałych sąsiadów(odchowane 3 szczeniory w bloku)a na pewno nie obyło się bez pisków.co do niszczenia rzeczy-przechodziłam podobne-wartościowe ksiązki,kable od neta,progi drewniane,wykładziny,szczotki do włosów-klatka kennelowa jest ok,ale sprawdziła się tylko (w moim przypadku oczywiście)u jednego pierwszego psa,drugi był zamknięty tylko raz-walił prawdopodobnie glowa o klatkę i rozdarł skurę na nosie,po tym incydencie nnie był zamykany,stąd te zniszczenia,trzeci był "pod opieką"dwóch pozostałych.zaba daje dobre propozycje-przed wyjściem do pracy zmęczyc zwierzę i zostawić dodatkowo cos do gryzienia,cos dobrego.myślę że kamera internetowa tez się przyda.sprubój także zakupić psie feromony(ja stosowałam,niestety trochę pózno)d.a.p.wersja dyfuzor. i tak jak pisze zaba-nie celebruj wyjścia z domu-nie mów do niego nic,a najlepiej do nikogo nic nie mów ,zero rozmów,po prostu bez słów się ubiez i wyjdż.i nie wracaj się po zamknięciu drzwi.z własnego doświadczenia to piszę. wszystkie wartościowe rzeczy(najlepiej przejdz się na czworaka po domu)bardzo wysoko pochowaj. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted November 24, 2011 Share Posted November 24, 2011 [B]qmu[/B], z tego, co piszesz, to szczylek jest po prostu niewychowany. Na niszczenie klatka kennelowa jest dobrym pomysłem, tylko trzeba najpierw do niej psa przyzwyczaić. Mogę dać Ci namiar do bardzo dobrej behawiorystki, zresztą tutaj, z forum, która mieszka niedaleko Torunia - moze coś doradzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.