Bila Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 Bedziem wspierać Marcelinę i Ciebie o 16. Mentalnie. Kuna, no nienawidzę wszelkich operacji na piesach. Tym bardziej że normalnie przemianę mam wtedy, że nie nadążam:oops::shake: Quote
Chefrenek Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 To ja też przyłączam się do kciuków za Marcelinę. Tym bardziej, że Chefrenowskiego chyba też operacja czeka. :( Quote
Maupa4 Posted February 26, 2008 Author Posted February 26, 2008 [quote name='Bila'] A kocyk zapakowałaś?[/quote] Baa ... no pewnie - nawet dwa ... i nie kocyki a koce takie wymiarowo większe bo zawsze gdzieś mi koca "na bulwie" brakowało jak potem czekałam na wybudzenie ... Kurtka "zapakowana" lecznicowo, koperta ze zdjęciami i wynikami przygotowana, kesz jest, fajki zakupione ... Wczoraj wszystko u pana doktora potwierdzone ... No schiza ... :stupid: [IMG]http://images27.fotosik.pl/163/cecd57a79a19d62b.jpg[/IMG] [IMG]http://images33.fotosik.pl/154/88b683e55a9e20b9.jpg[/IMG] [IMG]http://images26.fotosik.pl/164/0129ba3bbf54fded.jpg[/IMG] Quote
Maupa4 Posted February 26, 2008 Author Posted February 26, 2008 [quote name='Chefrenek'] Tym bardziej, że Chefrenowskiego chyba też operacja czeka. :([/quote] A Chefrenowi po co i na co operacja ? Quote
Chefrenek Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 [quote name='Maupa4']A Chefrenowi po co i na co operacja ?[/quote] Prawdopodobnie ma przerost odźwiernika, co i raz zwraca jedzenie.:shake: Jeśli jest ten przerost to trzeba będzie go "usunąć" bo inaczej umrze z głodu. A na dodatek ten kręgol mu się przyplątał.:placz::placz::placz: Quote
Bila Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 [quote name='Maupa4']Baa ... no pewnie - nawet dwa ... i nie kocyki a koce takie wymiarowo większe bo zawsze gdzieś mi koca "na bulwie" brakowało jak potem czekałam na wybudzenie ... Kurtka "zapakowana" lecznicowo, koperta ze zdjęciami i wynikami przygotowana, kesz jest, fajki zakupione ... Wczoraj wszystko u pana doktora potwierdzone ... No schiza ... :stupid:[/quote] Jaka tam schiza, normalka:evil_lol::evil_lol:. Ja po kolejnych Bilbasowych operacjach zawsze miałam na glanc chatę wyczyszczoną. Wiozłam piesa, wracałam do domu i czekałam na tel. od naszego doktora. W międzyczasie szorowanko, żeby nie myśleć i obłęd, że bakterie, że go zakażę:shake:, że szwy i musi być dezynfekcja, dezynsekcja, no i chwała Bogu nie deratyzacja:crazyeye::evil_lol: Quote
Bila Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 [quote name='Chefrenek']Prawdopodobnie ma przerost odźwiernika, co i raz zwraca jedzenie.:shake: Jeśli jest ten przerost to trzeba będzie go "usunąć" bo inaczej umrze z głodu. A na dodatek ten kręgol mu się przyplątał.:placz::placz::placz:[/quote] :no-no-no::no-no-no::shake: Quote
Maupa4 Posted February 26, 2008 Author Posted February 26, 2008 Zbieramy się ... będziemy pewnie ok 20 ... Quote
Fasolka Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 W takim razie, trzymamy kciuki za Was obie :-) Quote
akucha Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 Ja też!!!! Trzymajcie się dziewczyny :thumbs::thumbs::thumbs::thumbs: Quote
Agama Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 Magdus jestesmy z Wami z cala moja empatia -trzymajcie sie:loveu::loveu::loveu: Quote
Fasolka Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 No czekamy, czekamy aż tu pazury obgryzamy... Może dziewczyny już wróciły tylko muszą odsapnąć po tych wrażeniach??? Quote
akucha Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 Pewnie tak, umościć Marcelinke, powitać stęsnione domostwo całe. Czekamy cierpliwie. Quote
natalia_aa Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 Pisz ciotka bom umre tu ze stresu... Gadaj kobito, co i jak? Cos Ty znowu tej "mojej" biduli uczynila... Quote
Maupa4 Posted February 27, 2008 Author Posted February 27, 2008 Przepraszam że nie pisałam wczoraj. Wszystko ok - nie zrobiliśmy wczoraj Marcelinie nogi - za poważna operacja na jej stan. Jeszcze jest za słaba na te wszystkie dłutowania, odcinania mięśni, młotkowania. Wysterylizowaliśmy wczoraj Marcychę. I dobrze zrobiliśmy bo w środku miała "syf" i początki ropomacicza. Obudziła się ładnie. Wieczorem byłyśmy nawet na krótkim spacerze bo chciała sioo a potem znowu poszła spać. Dzisiaj idę z nią do weta zeby tak profilaktycznie ją zobaczył czy wszystko ok. Jutro normalna wizyta na antybiotyki i środki pbólowe. I tak przez 10 dni co drugi dzień. A w ogóle to ja znowu nie wiem czy robić jej tę nogę. Quote
puzzle Posted February 27, 2008 Posted February 27, 2008 No ja tez bym niewiediala, bo wkoncu to jest staru uraz i ona sie do niego przyzwyczaila, to ja juz nieboli... A ta operacja cos da? Bedzie chodzic normalnie? Quote
Maupa4 Posted February 27, 2008 Author Posted February 27, 2008 A kto to wie czy operacja coś da ? Szanse są 50%. Operując ją zafunduję jej ogromny ból bo muszą wydłutować panewkę biodrową, muszą uciąć jej główkę kości udowej i kawałek tej kości, muszą "poodpinać" jej wszystkie mięśnie. Potem muszą to wszystko tak "posklecać" żeby noga z powrotem była nogą i wszystko było na miejścu - czyli pewnie ten kikut nogi dośrubują do kości (no bo skąd on ma wiedzieć gdzie ma być). No i ona od początku musi się nauczyć chodzić - zmieni się cały układ kostny - to podobno też ból. No i nie ma gwarancji że nauczy się chodzić na tej zreperowanej nodze. Czyli mimo operacji może dalej "kicać". Kicać z "krótszą" nogą. Byłyśmy już dziś na spacerze. Marcelina jeszcze przymulona. I obrażona. Operacja nogi teoretycznie powinna być za 3-4 tygodnie. Quote
Fasolka Posted February 27, 2008 Posted February 27, 2008 Ło matko s córko, ale dylemat :-( Nosz, cholera, że to nie zostało zrobione kiedy to wszytko było świeże i przez to prostsze :-( Jak tu podjąć decyzję... Jeżeli nie chcesz tego konsultować juz z nikim innym, to... Wiesz ja pomyślałam o tym jak o własnym urazie, czy sobie bym coś takiego zrobiła, wiesz jak poczytałam to wszystko to pomyślałam, że chyba bym się nie zdecydowała :-( A zdrugiej strony kto to wie? Psiak, jeżeli tylko nie cierpi, jest zawsze jakoś pogodzony z niepełnosprawnością u człowieka dochodzą jeszcze inne względy... Ale czy na pewno wiemy, że maleństwo nie cierpi? Nie boli jej to? Nie ogranicza podstawowych funkcji życiowych? Bo jeżeli tak, to.... Boszszsz :-( Wiem, że nikt by się nią nie zajął lepiej niż Ty i... że masz szczęśliwą rękę do wszystkich psiaków które bierzesz pod swój dach, wiem, że podejmiesz dobrą decyzję jakakolwiek będzie... Będę trzymać kciuki, pisz, będziemy przy Tobie kiedy trzeba. Quote
Maupa4 Posted February 27, 2008 Author Posted February 27, 2008 [quote name='Fasolka']Jeżeli nie chcesz tego konsultować juz z nikim innym, to... [/quote] Nie bardzo wiem z kim to jeszcze skonsultować ... a z drugiej strony nie chcę sama podejmować decyzji bo: jak zoperuję i nic z tego nie będzie to będę miała żal do siebie że ją zoperowałam i bez sensu naraziłam na te wszystkie "bóle", jak nie zoperuję to znowu będę się zastanawiała czy nie odebrałam jej szansy na normalne chodzenie. Weci którym wierzę podzieleni - chirurdzy mówią operować (chociaż wczoraj jednak operację nogi chirurg przesunął - czyli nie ma to już znaczenia kiedy ją robić; w narkozie próbowali jeszcze "cudować" z nogą - wpasuje się czy nie - wyszło że nic z tego). "Interniści" mówią nie operować. Pójdę do kogoś "nowego" kto mnie nie zna to "opitolą" mnie że tyle czekałam z operacją i oczywiście powiedzą operować (wiadomo z jakich względów :cool3:). Czy ją ta noga boli ? - jak na nią patrzę to wydaje mi się że nie. "Odbudowała" się trochę fizycznie i po schodach zaczęła "latać" - wchodzi też już sama. Na spacerach albo kica albo idzie na czterech łapach - jak jej podpasuje. No tylko że jak kica to jest "krzywa" ... Ale na prześwietleniu nie wyszły jej żadne zwyrodnienia kręgosłupa - no tylko czy przy dalszym kicaniu nie porobią się ? A czy ją to wszystko boli - no jak widzę zachowanie Marceliny, która daje ze sobą wszystko zrobić czyli branie na ręce, jej przewalanie się po samochodzie, wskakiwanie na kolana i "moszczenie" się, robienie rentgena "na żywca" i porównam z zachowaniem Mony w momentach kiedy ma problemy z kręgosłupem to zdecydowanie "noga jej nie robi" ... taka według Marceliny jest i jest to dla niej już normalne. No ale kto wie jak będzie za rok czy dwa ? Od poniedziałku będę myśleć ... teraz zajmujemy się otoczką sterylkową. No i Marcelina musi się na mnie odobrazić ;). Quote
Bila Posted February 27, 2008 Posted February 27, 2008 No właśnie i dylemat. Ale dobrze, że dziewczynka już powycinana. Z ta nogą to rzeczywiście kłopot. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.