Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Zuzia jest na dziwnej diecie dostaje i jeszcze ma dostawać przez 8 tygodni ozory wieprzowe z makaronem z warzywkami zobaczymy jak będzie bo początkowo była poprawa ale pojawił się placek swędzący na grzbiecie pomalowałm maścią i jest ok mamy na testy lecieć na Gagarina na jednym boczku prześwit się zrobił ale juz obrosł sierścią . Jak Gacka bolał kręgosłup to nic nie jadł uciekał do kibelka i dygotał miał dreszcze jednego razu nie wyrabiał i biegał po mieszkaniu nie mogąc legnąć wtedy niestety steryd dostał bo Rimadyl nie zadziałał by tak szybko za co dostałam opr że zabiłam wróbla z dubeltówki a mozna było z procy ale cierpiał bardzo potem dał popis na wsi jak ukradł piłkę dzieciom i mecz zycia rozegrał w rzece sie wykąpał wilgoć na wsi była bo i stale lało no i wrócił z natwątlonym kręgosłupem do domu i zaczeły się dygoty i dalej laser przeciwbólowe przeciwzapalne leki
Pozdrawiam
Anka

  • Replies 47.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • Maupa4

    27969

  • Bila

    6040

  • ockhama

    3031

  • wilczy zew

    1578

Posted

Zaliczyłam laser, gastrologa, dietetyka i endokrynologa i ... umarłam (ja).
Kontynuujemy leki na tarczycę - wizyta za miesiąc. Mona poskubana, poszczypana - podobało się jej (wariatka) ...
Dostaliśmy leki przeciwzapalno-przeciwbólowe niesterydowe - mamy brać max 3 dni po pół tabletki bo później powodują "zapalenie" żołądka - to na zgazowanie.
Dostaliśmy leki na "deprechę" - ten to chyba najpierw ja wypróbuję.

Poszłyśmy do apteki - przy kasie umarłam po raz drugi.

Ponieważ podwójnie nieżyję a komputerowi nie chce się myśleć - mi też - więc idziemy :sleep2:.

Posted

[quote name='Maupa4']Zaliczyłam laser, gastrologa, dietetyka i endokrynologa i ... umarłam (ja).
Kontynuujemy leki na tarczycę - wizyta za miesiąc. Mona poskubana, poszczypana - podobało się jej (wariatka) ...
Dostaliśmy leki przeciwzapalno-przeciwbólowe niesterydowe - mamy brać max 3 dni po pół tabletki bo później powodują "zapalenie" żołądka - to na zgazowanie.
Dostaliśmy leki na "deprechę" - ten to chyba najpierw ja wypróbuję.

Poszłyśmy do apteki - przy kasie umarłam po raz drugi.

Ponieważ podwójnie nieżyję a komputerowi nie chce się myśleć - mi też - więc idziemy :sleep2:.[/quote]

Maupo czy ten lek niesterydowy to Rimadyl??? Mój Chef. ma po tym problemy z żołądkiem.

Deprecha????? :hmmmm:

Posted

Wtącę się leko nie na temat, ale też z problemem pewnym.
Jako profan buldożkowy, a znawców tu wielu widzę, mam pytanie o tyle głupie co śmieszne, ale nurtujące mnie okrutnie.

Czy takie żelowe, przeźroczyste, ciągnące i bardzo przylepne do wszelkich powierzchni (but, spodnie, podłoga, szafka) hmmmm glutki zwisające z pyszczka buldożka, to rzecz zdarzająca sie i normalna? Czy też to objaw jakiejś niepokojącej niedyspozycji wielkiej i interwencji weterynarza specjalisty trzeba?

Dodam, iż owe zwisają głównie po spacerach maleństwa, a zwłaszcza przy obniżónej temperaturze na zewnątrz.

Za wszelkie objaśnienia z góry dziękuję.

Posted

[quote name='mar.gajko']Wtącę się leko nie na temat, ale też z problemem pewnym.
Jako profan buldożkowy, a znawców tu wielu widzę, mam pytanie o tyle głupie co śmieszne, ale nurtujące mnie okrutnie.

Czy takie żelowe, przeźroczyste, ciągnące i bardzo przylepne do wszelkich powierzchni (but, spodnie, podłoga, szafka) hmmmm glutki zwisające z pyszczka buldożka, to rzecz zdarzająca sie i normalna? Czy też to objaw jakiejś niepokojącej niedyspozycji wielkiej i interwencji weterynarza specjalisty trzeba?

Dodam, iż owe zwisają głównie po spacerach maleństwa, a zwłaszcza przy obniżónej temperaturze na zewnątrz.

Za wszelkie objaśnienia z góry dziękuję.[/quote]

Witaj,

Mój Chefren nigdy się nie miał czegoś takiego tzn. nie ślinił się (myślę że o to Ci właśnie chodzi).

Posted

[quote name='akucha']Buldożki nie maja faflunów :shake:
To, co opisujesz widziałam tylko raz, kiedy moja suka miała anginę.[/quote]

Przy anginie może być coś takiego ale też np. gdy zgryz jest nieprawidłowy.

Posted

Glutki ?? :hmmmm:
Jedyne glutki a właściwie obleśne gluty mieliśmy przyjemność obserwować i zdejmować :shock:właśnie na spacerach jak chłopcy znaleźli w okolicy niezwykle interesujące zapachy i "ślady" które należało chociaż liznąć. Liznąć niepostrzeżenie a potem przemiędlić w paszczy z niezwykłą rozkoszą.

Tak jak Akucha napisała bulwy nie ślinia się tak jak np boksery, dogi.

A może chłopczyk "dorósł" ?

Jedyne "ślinienie" pamiętamy ze zlotów bulw - o wtedy to wszyscy latają z glutami ;) i rzygają pianą na potęgę ... :diabloti:

Posted

[quote name='Maupa4']

Jedyne "ślinienie" pamiętamy ze zlotów bulw - o wtedy to wszyscy latają z glutami ;) i rzygają pianą na potęgę ... :diabloti:[/quote]

No pamiętam. Niezapomniany widok.:diabloti: Ubijanie piany. Niektóre "strzelały wodą" jak z procy.:razz:

Posted

[quote name='kaerjot']Czy mnie się zdaje, czy dyskusja Wam zeszła na dość obleśne tory? :evil_lol:[/quote]

Kaerjot, taka jest ta nasza buldożkowa codzienność.:diabloti::diabloti::diabloti:

Posted

Akucha ale Ty masz dziewczynki ... :evil_lol:

Moje chłopaki jak jeszcze były chłopakami to "gluciły" się na spacerach takimi obleśnymi, ciągnącymi się, zwisającymi z paszczy glutami. Gluty te - za przeproszeniem - miały tendencję do "własnego życia". Przyczepiały do siebie jakieś trawnikowe śmieciuchy, patyczki, listki a oderwać tego nie było jak bo ciągnęło się jak żelek.
Po kieszeniach miałyśmy pochowane miliony chustek i tylko te "zboczone" paszcze wycierałyśmy.
Od razu wiedziałyśmy że w okolicy mamy "interesującą dziewczynkę" ;).

Mar.gajko - przeprowadzcie w pierwszej kolejności "wywiad środowiskowy".

Posted

[quote name='Chefrenek']A piana jest naturalna???:diabloti::diabloti::diabloti:[/QUOTE]

No naturalna :evil_lol: Jak się bulwa wpieni, to toczy pianę i kłapie szczęką jak kot na widok wróbelka - STRASZNY widok.

Aleeee, mar.gajko opisuje chłopaka-wąchacza. To ja nie wiem, miałam zawsze dziewczyny.

Posted

[quote name='akucha']No naturalna :evil_lol: Jak się bulwa wpieni, to toczy pianę i kłapie szczęką jak kot na widok wróbelka - STRASZNY widok.

Aleeee, mar.gajko opisuje chłopaka-wąchacza. To ja nie wiem, miałam zawsze dziewczyny.[/quote]

Ja mam chłopaka-wąchacza i zboka i nic takiego nie zaobserowałam aczkolwiek chyba mój wet o czymś takim mi wspominał.:roll::roll::roll:

Posted

[quote name='Maupa4']Akucha ale Ty masz dziewczynki ... :evil_lol:

Moje chłopaki jak jeszcze były chłopakami to "gluciły" się na spacerach takimi obleśnymi, ciągnącymi się, zwisającymi z paszczy glutami. Gluty te - za przeproszeniem - miały tendencję do "własnego życia". Przyczepiały do siebie jakieś trawnikowe śmieciuchy, patyczki, listki a oderwać tego nie było jak bo ciągnęło się jak żelek.
Po kieszeniach miałyśmy pochowane miliony chustek i tylko te "zboczone" paszcze wycierałyśmy.
Od razu wiedziałyśmy że w okolicy mamy "interesującą dziewczynkę" ;).

Mar.gajko - przeprowadzcie w pierwszej kolejności "wywiad środowiskowy".[/QUOTE]

Więc zagadka rozwiązana :evil_lol: Gluty to nie choroba, to przejaw nastrojów miłosnych, A nie wiedziałam, hihihi...
Koguciki kurduplate no.

Posted

Zawsze jakieś dziwczynki się plączą - to prawie wieś.

No to jeszcze jakiś czas sie poglucimy - gdzieś do kwietnia, maja.
Niech ma te nastroje.

A swoją drogą, az mnei ciekawość bierze jaką zawartość mają te glutki chemicznie?

Posted

[quote name='Chefrenek']Ja mam chłopaka-wąchacza i zboka i nic takiego nie zaobserowałam aczkolwiek chyba mój wet o czymś takim mi wspominał.:roll::roll::roll:[/quote]

To się ciesz że tylko wąchacz i zbok a nie wąchaczo-lizaczo-zbok ...
U nas było lizanie i potem wrzask "maaamooo - no zobacz jak on wygląda :placz: ... wstyd z nimi iść ... ja go ZNOWU nie wycieram :placz:".
A ON - oczy maślane, ciamkanie i produkcja gluta ... patykiem nie dało się oderwać :cool3: i było jeszcze takie "błeeeeeeeeeee" (to moje dzieci :evil_lol:).

W domu był spokój - paszczę wytarłyśmy jeszcze ze dwa razy i spokój był do następnego spaceru - no chyba że cudem udało nam sie ominąć interesujące miejsce. To informacja dla mar.gajko że glut to nie każdy spacer ;).
Glut od "nadprodukcji" zwykłej śliny to taka "pianka" (wygląda całkiem estetycznie :diabloti:) - u nas pojawia się jak "międlimy" w paszczy np. gumową zabawkę do czyszczenia zębów albo zdobędziemy kawałek trawy ... ale z kolei po trawie rzygamy (ale ten problem wyjaśniałyśmy z wetem - jak chce się "oczyścić" to wtedy naje sie trawy czyli "wie co robi").

A teraz "zaległości" - najpierw "buda" ;) czyli mamy bezpieczne schody a "niekochani" są szczęśliwi ...
[IMG]http://images32.fotosik.pl/115/2be50c37e060549e.jpg[/IMG]

[IMG]http://images24.fotosik.pl/145/a0f1e882c9e74368.jpg[/IMG]

[IMG]http://images33.fotosik.pl/115/d48e9e7f6ff2e1b5.jpg[/IMG]

[IMG]http://images34.fotosik.pl/115/f4950ae25a795d74.jpg[/IMG]

[IMG]http://images32.fotosik.pl/115/ae4b1c9bcda11293.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='mar.gajko'] Buldożków nie "trzyma" się w budach Maupo4.[/quote]

Sama już o tym wiem ... :cool3:
Odgłosy jakie dochodzą z budy nie dają absolutnie spać ... głosność chrapów jest zdziesiękrotniona ... ale ... no właśnie im sie buda niestety podoba bo mozna uciec ze zdobyczną zabawką i dupskiem zasłonić "wejście" ...

Dobra przyznam sie jak z budą było na prawdę :oops: ... miałam OGROMNĄ potrzebę kupienia nowego posłania :placz: (a właściwie dwóch) - na jedno miałam upatrzone miejsce, tylko musiałam "komputerowy" przemeblować i wystawic jedną komodę (ale to na prawdę szczegół) a tego drugiego nie miałam juz gdzie postawić :placz: tylko miejsce pod schodami zostało :placz: ... no to wymyśliłam że trzeba TZa przekonać że jednak schody należy zabudować (bo "niebezpieczne" i śmieciuchy lecą na biurko które pod nimi stoi) a poniewaz Glutek stale wciąga tam swoją poduchę i tam ćlamka zabawki no to mamy doskonałe miejsce na posłanie i oni jak będą mieli tam swoją "budę" to już pewnie nie będą spać na fotelach :siara:

Posted

:lol!::lol!::lol!: ... ale schody zrobił, buda jest a oni ... mają kolejne miejsce do walania się ... :evil_lol:

o na przykład Glutek nie śpi na fotelu ;)
[IMG]http://images33.fotosik.pl/115/30cbed2aae0a1485.jpg[/IMG]

[IMG]http://images27.fotosik.pl/144/529b155da917520e.jpg[/IMG]

a tu Groszek mebluje po swojemu budę
[IMG]http://images27.fotosik.pl/144/3a03e48c97e6e26e.jpg[/IMG]

a tu pchają sie na zasadzie kto pierwszy ...
[IMG]http://images24.fotosik.pl/145/7952467dcdd6ed33.jpg[/IMG]

a tu jedno w budzie a drugie zbiera skarby do budy ...
[IMG]http://images27.fotosik.pl/144/7cdd92c3b849d882.jpg[/IMG]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...