Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Maupa4']A tu to jest lepszy numer - jak przyszła to nie złapali. Był Perz i chemia była i zero odpornosci było i też nie złapał ani on ani oni.
Przez te ponad dwa lata wracał jej ten gronkowiec z wypryszczeniem ze trzy/cztery razy i nic ...
A teraz ... NIESPODZIANKA ... :diabloti:[/QUOTE]
To rzeczywiście ewenement:crazyeye:



[quote name='Maupa4']
Byłam, byłam u dr S. - tej co "sto lat temu" jak tylko zobaczyła szkieletora Żwira to wypisując co trzeba pobadac od razu bez czekania na wyniki powiedziała: trzustka i tej co jak zobaczyła i obwąchała Grubą to biorąc wymazy powiedziała: gronkowiec skórny - i pogadałyśmy sobie ... No wlaśnie - podnieśc odpornośc ... tylko nie ma jak bo oni trzustkowcy - wygląda na to że odpada wszystko. Bo jakby coś można było to ona by mnie z kwitkiem od siebie nie wypuściła - jak nic coś by skądś kazała sprowadzac ... :roll:[/QUOTE]
Ano właśnie, co byś im nie dała, i tak nie przyswoją:shake:

[quote name='Maupa4']
No właśnie bo my tu gadu gadu o nas - ale Ty opowiadaj co u Was ? Co to w ogóle Wam wyrosło i na czym, bo patrzę na zdjecie i ... :hmmmm:[/QUOTE]
Ech, wyrosło ze dwa lata temu, wyczułam to gie pod skórą, poleciałam do weta, ale kazał czekać...
No to czekaliśmy... Przyznam,że i ja i on woleliśmy tego nie ruszać, tym bardziej że nie było i nie ma pewności, czy nam się to zagoi bez żadnych szykan. Ale od paru miesięcy to gie zaczęło rosnąć w bardzo szybkim tempie. Wet jak to zobaczył, obejrzał też przy okazji wszystkie inne guzy i stwierdził, że tamte wyglądają raczej na tłuszczaki i wolałby ich nie tykać, ale ten wygląda inaczej. Był bardzo ukrwiony i miał na pewno inną proweniencje niż reszta. Powiedział mi tylko,że przed operacją zrobi rentgen. Jeśli będą przerzuty, to operacji nie będzie, bo nie ma to sensu. Jak go zawoziłam, to nie wiedziałam czy odbiorę go za godzinę, czy może jednak za godzin parę. Świństwo dało się łatwo wyciąć, bo było otorbione, z jakimś płynem w środku. Wet mówił, że jakby nam to chlasnęło do wewnątrz, to byłyby zalane płuca i dupa, jakby chlasnęło na zewnątrz - to krwotok. Ciąć trzeba było.

  • Replies 47.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • Maupa4

    27969

  • Bila

    6040

  • ockhama

    3031

  • wilczy zew

    1578

Posted

[quote name='Maupa4']Ale to nie było do niczego przytwierdzone ?
Rosło tak sobie pod skórą niezależnie ?[/QUOTE]

Nie do czegoś było przytwierdzone, ale ponoć dało się łatwo wyciąć. Ja idiotka po kuracji na boreliozę nawet myślałam,że to się wchłonęło, bo w miejscu w którym było, guza nie zdajdywałam, a on pod wpływem ciężaru jakby zszedł niżej. Umiejscowienie było takie se, bo blisko układu oddechowego...
Wet mnie pocieszał, że wyniki krwi i biochemia nie wskazują na to, że to coś złośliwego, no ale wykluczyć to może tylko histopat. Odradził mi też robienie biopsji wcześniej, bo ze względu na umiejscowienie i fakt, że to rosło i tak trzeba by było ciąć, jeśli to niezłośliwe, i tak. Powiedział mi też, że biopsja czy nawet pobranie wycinka przy czymś tak ukrwionym jak ten badziew jest ryzykowne

Posted

Tiii ... no ale do czego było przytwierdzone ? :hmmmm:
I co to znaczy blisko układu oddechowego ?


Dawaj szczegóły - wiesz opętane syndromem Matki barona M. powinny przekazywac sobie takie info - nigdy nie wiadomo której z nas może się taka wiadomośc przydac :roll:

Posted (edited)

[quote name='Maupa4']Tiii ... no ale do czego było przytwierdzone ? :hmmmm:
I co to znaczy blisko układu oddechowego ?


Dawaj szczegóły - wiesz opętane syndromem Matki barona M. powinny przekazywac sobie takie info - nigdy nie wiadomo której z nas może się taka wiadomośc przydac :roll:[/QUOTE]

Nie kracz:mad::mad::mad:
Wypytam o wszystko dokładnie, jak pojedziemy szwy ściągać, bo jak go odbierałam, to nie wszystko przyswoiłam. (Myślę, że był przytwierdzony do jakiegoś mięśnia). Zobaczyłam tylko,że pies bez kołnierza, bo go nie było na tę ranę jak założyć, i prawie padłam, bo już widziałam jak rano jadę na drugie szycie:roll:. Guz był na szyi, dość blisko krtani, dawał się we znaki zwłaszcza jak Bilbo leżał na plecach, za każdym razem się krztusił i lekko podduszał.

Edited by Bila
literówka
Posted

Nie no nie kraczę - gdzież bym mogła ...
Chodziło mi raczej że - no wiesz - idziesz z powiększonymi "migdałkami" a wracasz z chłoniakiem :roll:
A tak szyje pooglądam i ... już ... ;)


[quote name='Bila'] bo naprawdę mam dość [/quote]

Ja czasem już też :roll:

Posted

Aaa, psikam to alu sprayem i rzeczywiście, ładnie te brzegi się zasuszają, ale cyrk, jaki przy tym jest:shake::shake:
Jak mnie widzi z ta buteleczką w ręce, to spieprza:mad:, aż się kurzy.

Posted

[quote name='Maupa4']Nie no nie kraczę - gdzież bym mogła ...
Chodziło mi raczej że - no wiesz - idziesz z powiększonymi "migdałkami" a wracasz z chłoniakiem :roll:
A tak szyje pooglądam i ... już ... ;)
[/QUOTE]

Wiesz, on jak macał, on - znaczy wet - to powiększenie węzłów wykluczył. Ten guz nawet kolor miał taki dziwny... Był po prostu ciemny. Ta ciemność to właśnie było to ukrwienie. No ale co to dokładnie, to dowiem się, mam nadzieję, jutro. Mam zadzwonić...
Może to by nie urosło do takich rozmiarów, jakbym wcześniej zdecydowała się wyciąć, ale przyznam się bez bicia, że się po prostu bałam...

Limit na chłoniaki już wyczerpałaś. Koniec żadnych takich:mad:u Was już nie ma być.

Posted

[quote name='Bila']Jak mnie widzi z ta buteleczką w ręce, to spieprza:mad:, aż się kurzy.[/quote]


Ciesz się ze masz jednego ... :roll:
No normalnie nie można się zbliżyc do szafki w łazience bo jak tylko zauważą to jest tylko: wziut, wziut, wziut ... A kobiety kragłe spod kaloryfera leniwym wzrokiem patrzą o co kaman ...

Ale tak teraz się zastanowiłam - to faceci tylko tak zmiatają ... :hmmmm:

Posted

[quote name='Maupa4']Ciesz się ze masz jednego ... :roll:
No normalnie nie można się zbliżyc do szafki w łazience bo jak tylko zauważą to jest tylko: wziut, wziut, wziut ... A kobiety kragłe spod kaloryfera leniwym wzrokiem patrzą o co kaman ...

Ale tak teraz się zastanowiłam - to faceci tylko tak zmiatają ... :hmmmm:[/QUOTE]

A bo faceci to histerycy:angryy::mad:
Gruby boi się wszystkiego, co jest w atomizerze.
Krągłe widzisz, jakie kochane:lol:

Posted

[quote name='Maupa4']Zobaczymy co będzie jutro ... jutro wszystkie chopy ida do weta :siara:[/QUOTE]
To czekam na relację jutro:cool3:. Cała czwórka leci?

Posted

Cała czwórka...
Chociaż i z piątką już raz na raz byłyśmy - co prawda we dwie ale z piątką ... :mdleje:

Gronkowiec idzie na kontrolę, guzek idzie na kontrolę i Groch idzie na kontrolę ...


[quote name='Bila'] Jutro mam dzwonić, żeby dowiedzieć się, jakie sa wyniki [/quote]


A Ty zdawaj jutro relację z rozmowy tel.

Posted

To ja przycupnę i też poczekam na... raporty :roll: ja oczywiście też nie mam spokoju - mamy 11 dzień po sterylce Puni i co? i zaczęło się babrać szycie - przedwczoraj zaczęło odrobinkę, a dziś jest gorzej mimo przemywania rivanolem... czekam do jutra co będzie i pewnie wylądujemy też u weta

Posted

My możemy już raportowac.

Jest tak sobie.
Jeden gronkowiec - Muchomorowy - opanowany. Żwir walczy dalej. I w związku z tym cała trójka gronkowcowa dalej na antybiotyku - co jest całkowicie logiczne. Kontrola za dwa tygodnie - chyba ze coś się będzie działo.

Wielka Biała - nieciekawie. Malawaszka - wchodzimy jednak ponownie z tamaxifenem - nie mamy wyjścia. Podawanie tamaxifenu (dawkowanie) uzaleznione jest od "jednostki" leku i wagi psa. My mieliśmy wtedy 20 mg i przy wadze WBM było podawane po pól tabletki. Teraz dostaliśmy receptę na 10 mg tamaxifen i będziemy - jak nam apteka ... sprowadzi - podawac po jednej tabletce dziennie. Nawet nie wiem ile sztuk jest w opakowaniu i ile mamy go brac ale to i tak nie ma chwilowo znaczenia bo WBM do kontroli za tydzień to wtedy się dopytam. Mam się też już chwilowo nie bawic w przysuszanie rany tylko przemywac manusanem. Co do operowania to nadal na nie. To podobno łagodna zmiana nie dająca przerzutów.

Groszek - kiszka kaszana. Nowe serce jest zdecydowanie potrzebne ... reszta to pikuś.

To tyle z najnowszych wiesci ...

Posted

[quote name='malawaszka'] ja oczywiście też nie mam spokoju - mamy 11 dzień po sterylce Puni i co? i zaczęło się babrać szycie - przedwczoraj zaczęło odrobinkę, a [B]dziś jest gorzej mimo przemywania rivanolem.[/B].. czekam do jutra co będzie i pewnie wylądujemy też u weta[/QUOTE]


Spróbuj smarowac rivelem żelem - to to samo co rivanol tylko w żelu. No tylko jak ją posmarujesz to posmarujesz a jak przemywasz to dodatkowo niestety rozmiękczasz/rozmaczasz ranę. ;)
My sie już nie przemywamy rivanolem jak mamy "ranki" - smarujemy się rivelem żelem.

Posted

[quote name='Maupa4']Spróbuj smarowac rivelem żelem - to to samo co rivanol tylko w żelu. No tylko jak ją posmarujesz to posmarujesz a jak przemywasz to dodatkowo niestety rozmiękczasz/rozmaczasz ranę. ;)
My sie już nie przemywamy rivanolem jak mamy "ranki" - smarujemy się rivelem żelem.[/QUOTE]

no to muszę myknąć do apteki :)

Zgredek też ma 10 mg tamoxifen, ale on waży 7,6 kg więc ma pół tabl - ale co dwa dni kurde nie wiem - nie za mało to?


kurde... Grochu nie wygłupiaj się

Posted

[quote name='malawaszka']To ja przycupnę i też poczekam na... raporty :roll: ja oczywiście też nie mam spokoju - mamy 11 dzień po sterylce Puni i co? i zaczęło się babrać szycie - przedwczoraj zaczęło odrobinkę, a dziś jest gorzej mimo przemywania rivanolem... czekam do jutra co będzie i pewnie wylądujemy też u weta[/QUOTE]

a nie rozmamlała sobie

Posted

Dzięki za raport. My zwyczajowo trzymamy kciuki za całą bandę, żeby nawet jeśli czegoś nie da się opanować to żeby można z tym było żyć przynajmniej w miarę komfortowo.
Czy leki chociaż trochę pomagają Grochowi?
My jesteśmy na etapie tuczenia glizdy - 50,5 kg na bernardyna to zdecydowanie za mało, jak nic sąsiedzi doniosą do TOZ-u, że go głodzę:shake:

Posted

[quote name='malawaszka']To ja przycupnę i też poczekam na... raporty :roll: ja oczywiście też nie mam spokoju - mamy 11 dzień po sterylce Puni i co? i zaczęło się babrać szycie - przedwczoraj zaczęło odrobinkę, a dziś jest gorzej mimo przemywania rivanolem... czekam do jutra co będzie i pewnie wylądujemy też u weta[/QUOTE]
A jakie szwy miała? Może się coś nie rozpuściło?

Posted

[quote name='Maupa4']My możemy już raportowac.

Jest tak sobie.
Jeden gronkowiec - Muchomorowy - opanowany. Żwir walczy dalej. I w związku z tym cała trójka gronkowcowa dalej na antybiotyku - co jest całkowicie logiczne. Kontrola za dwa tygodnie - chyba ze coś się będzie działo.

Wielka Biała - nieciekawie. Malawaszka - wchodzimy jednak ponownie z tamaxifenem - nie mamy wyjścia. Podawanie tamaxifenu (dawkowanie) uzaleznione jest od "jednostki" leku i wagi psa. My mieliśmy wtedy 20 mg i przy wadze WBM było podawane po pól tabletki. Teraz dostaliśmy receptę na 10 mg tamaxifen i będziemy - jak nam apteka ... sprowadzi - podawac po jednej tabletce dziennie. Nawet nie wiem ile sztuk jest w opakowaniu i ile mamy go brac ale to i tak nie ma chwilowo znaczenia bo WBM do kontroli za tydzień to wtedy się dopytam. Mam się też już chwilowo nie bawic w przysuszanie rany tylko przemywac manusanem. Co do operowania to nadal na nie. To podobno łagodna zmiana nie dająca przerzutów.

Groszek - kiszka kaszana. Nowe serce jest zdecydowanie potrzebne ... reszta to pikuś.

To tyle z najnowszych wiesci ...[/QUOTE]
Kurczaki, najgorzej Grochu:shake:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...