AnkaG Posted June 5, 2007 Posted June 5, 2007 [SIZE=2]Dostałam dzisiaj taki mail - opowiadanie. :-( Jak mogłeś? Kiedy byłam mała, moje błazeństwa śmieszyły cię do łez. Nazywałeś mnie swoją dziewczynką. Zostałam twoim najlepszym przyjacielem pomimo wszystkich pogryzionych butów i zniszczonych przeze mnie poduszek. Kiedy byłam "niegrzeczna" groziłeś mi palcem i pytałeś: "jak tak możesz?", ale już za chwilę ustępowałeś. Przewracałam się na plecy, a ty drapałeś mnie po brzuszku. Trochę długo trwało zanim przyzwyczaiłam się do życia w mieszkaniu. Ty byłeś ciągle okropnie zajęty, ale pracowaliśmy nad tym wspólnie. Pamiętam, jak sypiałam w twoim łóżku z nosem wtulonym pod twoje ramię. Kiedy tak zwierzałeś mi się ze swoich najskrytszych myśli i pragnień wierzyłam, że moje życie nie może już być doskonalsze. Chodziliśmy na długie spacery i razem biegaliśmy po parku. Jedliśmy razem lody (ja dostawałam tylko wafelek, bo "lody nie są zdrowe dla psów", tak mówiłeś). W domu ucinałam sobie długie drzemki w promieniach słońca, czekając aż wrócisz z pracy. Wreszcie zacząłeś spędzać tam coraz więcej czasu i rozglądać się za ludzkim partnerem. Czekałam na ciebie cierpliwie, pocieszałam, kiedy spotkało cię rozczarowanie, kiedy miałeś złamane serce. Nigdy nie beształam cię za nieodpowiednie decyzje, i skakałam z radości kiedy wracałeś do domu zakochany. Ona, twoja żona, nie lubi psów. Mimo to powitałam ją w naszym domu, okazałam jej szacunek i posłuszeństwo. Ty byłeś szczęśliwy, więc ja też. Kiedy urodziły się wasze dzieci, tak jak ty byłam zafascynowana ich zapachem i różowością, i tak jak ty, chciałam się nimi opiekować. Tylko, że ona i ty martwiliście się żebym nie zrobiła im nic złego, więc spędzałam większość czasu wygnana do innego pomieszczenia. Zostałam "więźniem miłości", chociaż tak bardzo chciałam okazać im swoje uczucia. Kiedy trochę podrosły, zostałam ich przyjacielem. Wczepiały się w moje futro i podążały za mną niepewnym kroczkiem, zaglądały mi w uszy, wsadzały do oczu palce i całowały w czubek nosa. Uwielbiałam ich pieszczoty - twoje stały się przecież takie rzadkie. Gdyby było trzeba broniłabym twoich dzieci własnym życiem. Kiedyś, dawno temu, kiedy ktoś pytał, czy masz psa, wyciągałeś z portfela moje zdjęcie i opowiadałeś im o mnie. Przez ostatnie lata odpowiadałeś tylko krótko "mam" i zmieniałeś temat. Z "twojego psa" stałam się "jakimś psem" i miałeś za złe każdą sumę, którą musiałeś na mnie wydać. Ostatnio dostałeś propozycję nowej pracy. Razem z rodziną przeprowadzisz się do innego miasta. Niestety, w nowym miejscu nie można trzymać zwierząt. Podjąłeś właściwą decyzję, twoja rodzina dużo na tym zyska. Kiedyś ja byłam twoją jedyną rodziną... Cieszyłam się jak zwykle na przejażdżkę samochodem, kiedy wyruszyliśmy w drogę do schroniska. Schronisko pachniało brakiem nadziei i strachem wszystkich psów i kotów. Wypełniłeś formularz i powiedziałeś "Na pewno znajdziecie jej dobry dom". Wzruszyli tylko ramionami i popatrzyli na ciebie ze smutkiem. Dobrze wiedzieli, co czeka psa w średnim wieku, nawet takiego z papierami. Siłą odgiąłeś zaciśnięte na mojej obroży palce swojego syna, który krzyczał "Tato, proszę nie pozwól im zabrać mojego psa!" Martwię się o niego. Dałeś mu właśnie piękną lekcję przyjaźni, lojalności, miłości, odpowiedzialności i szacunku dla życia... Unikając mojego wzroku poklepałeś mnie po głowie. Kiedy wyszliście, usłyszałam jak dwie miłe panie rozmawiają ze sobą na mój temat. "Musiał wiedzieć, że wyjeżdża już dawno. Dlaczego nie znalazł psu innego domu?" powiedziała jedna, a druga dodała: "Jak mógł?" Na początku za każdym razem kiedy ktoś przechodził koło mojego boksu podbiegałam mając nadzieję, że to ty, że zmieniłeś zdanie, że to wszystko był tylko zły sen, albo że przynajmniej to ktoś, komu by na mnie zależało, ktoś, kto by mnie uratował. Kiedy zdałam sobie sprawę, że nie mam co konkurować z roześmianymi szczeniakami, nieświadomymi własnego losu, zaszyłam się w kącie i czekałam. Słyszałam jej kroki, kiedy pod koniec dnia szła po mnie. Poprowadziła mnie do oddzielnego pomieszczenia. Panowała tam błoga cisza. Posadziła mnie na stole, podrapała za uszami i powiedziała, żebym się nie martwiła. Serce waliło mi w oczekiwaniu na to, co miało się zdarzyć. Kobieta delikatnie założyła na mojej łapie opaskę. Łza poleciała jej po policzku. Chciałam pocieszyć tę kobietę tak jak pocieszałam ciebie lata temu i polizałam ją po twarzy. Pewnym ruchem wkłuła mi igłę do żyły i poczułam, jak zimna substancja rozchodzi się po moim ciele. Zasypiając spojrzałam w jej dobre oczy i szepnęłam cichutko: "Jak mogłeś?" Kobieta rozumiała psi język. "Tak mi przykro" powiedziała, a potem przytuliła mnie i pośpiesznie tłumaczyła, że pomoże mi znaleźć się w lepszym miejscu. Nikt tam o mnie nie zapomni, nie skrzywdzi ani nie porzuci, to miejsce pełne miłości i światła, inne niż na ziemi. Zbierając resztki energii leciutko poruszyłam ogonem, póbując wyjaśnić kobiecie, że to nie do niej były moje ostatnie słowa. To do ciebie, mój Ukochany Panie, mówiłam. Będę zawsze myśleć o tobie i czekać na ciebie po tamtej stronie. Życzę ci, żeby każdy był ci tak wierny jak ja. Autor opowiadania nieznany [/SIZE] Quote
Cosmo Posted June 5, 2007 Posted June 5, 2007 bardzo smutne, lzy same sie cisna do oczu :( jak beda jakies problemy z doladowaniem komorki pani Irenki prosze pisac, tylko od jutra do 10 czerwca nie bedzie mnie w domu, takze jesli cos to postaram sie pomoc po 10 :) trzymajcie sie cieplo :) Quote
ALMA2 Posted June 5, 2007 Posted June 5, 2007 Bardzo, bardzo smutny:placz: :placz: i tak bardzo realny. Quote
masienka Posted June 5, 2007 Posted June 5, 2007 piekne opowiadanie... tak bardzo prawdziwe z czego wiekszosc "normalnych" ludzi nawet nie zdaje sobie sprawy :( Quote
katarzyna kuczewska Posted June 6, 2007 Posted June 6, 2007 bardzo smutny tekst popłakałam sie w tyrce :( Quote
dusje Posted June 6, 2007 Posted June 6, 2007 To tylko opowiadanie:-( tylko....ale ilez prawdziwego nieszczescia psiego oddaje kazdym zdaniem, przecinkiem, kropka.......Jak wiele jeszcze psich istnien powie ze:" przeciez to o mnie ktos napisal":-( :-( Boze i znow placze:-( I zadam sprawiedliwosci i buntuje sie i pogardzam prymitywnym mysleniem czlowieka:angryy: Quote
dusje Posted June 6, 2007 Posted June 6, 2007 atenka na gwalt potrzebna:lol: Anetko wysylam pw, odczytaj prosze bo wazne:lol: Quote
dusje Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 Anielice, Anetko, Roxano,:loveu: Mamy do przekazania kwote dla Pani Irenki/cel podany w pw do Anetki/Roxana wie z mojego pw o co chodzi. Czy mozemy z Pl wyslac te kwote na sklep Anetki? Chodzi o przekaz pocztowy tak zeby juz pominac AFN i zeby pieniazki trafily jak najszybciej na ten cel:lol: Podajcie kochane jak to szybko zalatwic, mam tylko kilka dni na podanie namiarow Ewie Marii ktora juz niebawem jedzie do PL. Czekam na instrukcje anielic:loveu: caluski Quote
Roxana Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 Madziu ale nie bardzo wiem o co chodzi z tym przekazem. Chodzi Ci o to na jaki adres wysłać czy jak wysłać? Ja jestem jaknajbardziej za tym aby pominąć AFN, ściągnięcie pieniędzy z AFN trwałoby masę czasu. Anetka musi koniecznie ściągnąć te co są na AFN-ie. Narazie skarpeta została utrzymana na moją prośbę ale trzeba z niej ściągnąć co jest wpłacone. Quote
dusje Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 Roxanko, dokladnie idzie o to na kogo wyslac. Potrzebuje namiary na ciebie lub Anetke, wyslemy przekazem pocztowym:lol: Po otrzymaniu kaski ktoras z was dopilnuje zeby wplacic kolejna rate i juz bedzie super:multi: Zatem prosze pieknie o namiary bo juz za tydzien Ewunia pedzi do Pl i wszystko musi miec zanotowane. Ja z kolei postaram sie znow dojechac za jakis czas, pewnie w 2 polowie sierpnia, chocby na kilka dni i spotkac Pania /ciocie Irenke oraz anielice jesli nie wyjada na urlop:lol: Caluje was cioteczki:loveu: Quote
Roxana Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 Madziu ja mogę Ci podać mój adres na PW, nie ma problemu. Jak dojdą to zrobię co trzeba. Jeśli chodzi o urlop to jeśli będę w sierpniu jeszcze pracowała, to napewno będę w Szczecinie, jeśli niestety pracy nie będzie to też pewnie będę w domu :) Więc napewno się spodkamy :multi: Quote
dusje Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 He he, to kolejna prywatka sie szykuje:multi: Ty Roxanko staraj sie jednak pracowac, ja Cie bardzo prosze:lol: Ja juz sie postaralam i znow do roboty:multi: Pytanie na jak dlugo:shake: Ale jak mowila Scarlet z Przeminelo wiatrem:"pomysle o tym jutro":evil_lol: Miala kobitka komfort a co..... Wywialo z watku anielice. Karolinko slicznosci, gdzie ty sie podziewasz? Anetka, Amiska, Ania, ej laleczki co z wami? A czy juz przeczytalyscie zadana lekture? ha ha ha. Zapewniam ze w doborze pisarzy jestem lepsza od Giertycha Quote
dusje Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 [COLOR=red][B]Drogie Anielice[/B][/COLOR]:lol: [B]Dzisiaj Roxana obchodzi urodziny/nie przyznaje sie do daty z aktu urodzenia[/B]:evil_lol: / [I][COLOR=red]Roxanko!!! Wszystkiego najlepszego, droga solenizantko:multi:[/COLOR][/I] :buzi: :new-bday: :tort: :drink1: :cunao: [COLOR=darkorchid][B]Pomyslnosci i szczescia na cale zycie[/B]:loveu: [/COLOR] Quote
carolinascotties Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 [B][SIZE=3][COLOR=darkslateblue]ROXANKO - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO - DUŻO ZDROWIA, RADOŚCI, PRZYJAŹNI, MIŁOŚCI :loveu:[/COLOR][/SIZE][/B] [B][SIZE=3][COLOR=magenta]100 LAT 100 LAT - niech żyje, żyje nam!!!!![/COLOR][/SIZE][/B] [B][SIZE=3][COLOR=#ff00ff]:sweetCyb: [/COLOR][/SIZE][/B] :multi: :bigcool: :Cool!: :new-bday: :BIG: :tort: :beerchug: :drink1: :laola: Quote
katarzyna kuczewska Posted June 11, 2007 Posted June 11, 2007 WSZYSTKIEGOI NAJ, NAJ, NAJ... Roxano Quote
Roxana Posted June 12, 2007 Posted June 12, 2007 No i w urodziny wieczorem przy burzy wcieło mi internet :mad: Dopiero dzisiaj nie dawno oddali. Dziękuję jeszcze raz za życzenia :) Quote
AnkaG Posted June 12, 2007 Posted June 12, 2007 Cioteczki odnalazłam ludziom zaginioną w Warszawie sznaucerkę olbrzymkę. Pan przysłal mi właśnie SMS z podziękowaniami. :lol: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=68736[/URL] Quote
zdrojka Posted June 12, 2007 Posted June 12, 2007 Wspaniale, że się udało, 2 tygodnie i znów w domu :multi: Quote
dusje Posted June 13, 2007 Posted June 13, 2007 [quote name='AnkaG']Cioteczki odnalazłam ludziom zaginioną w Warszawie sznaucerkę olbrzymkę. Pan przysłal mi właśnie SMS z podziękowaniami. :lol: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=68736[/URL][/quote] Aniu:loveu: :calus: Cudowna wiadomosc:multi: Quote
dusje Posted June 15, 2007 Posted June 15, 2007 Anielice, gdzie sie podziewacie? Co u Irenki i Maksa? Nakarmcie mnie prosze dobrymi wiadomosciami:lol: Jak tak dalej pojdzie to juz niebawem bede pisac posty sama do siebie ha ha. Stary nie na darmo powtarza ze monolog to moja specjalnosc Ewunia, dobra duszyczka juz jedzie do Pl i przekaze to co ma do przekazania Roxance. Anetko, dzieki za pw, porozumiecie sie pewnie z Roxanka i zalatwicie jak trzeba. Ucalujcie ode mnie Ciocie i Maksa, prosze, dla was buziaczki i pozdrowienia Quote
atena501 Posted June 15, 2007 Posted June 15, 2007 Madziu Witam Cie serdecznie! Kilka dni temu spotkałam Panią Irenke na mieście, była razem z Maksem i nasz kochany Maksiu zbój :razz: zaatakował innego małego zbója:mad: . Oba były na smyczy więc nic sie nie stało ale martwię sie patrząc na obolałe ręce Irenki jak ona da sobie radę jak choroba jeszcze dalej się posunie. Na dniach powinnam być u Pani Ireny z karmą dla Maksa czekam tylko na plastikowy kubeł, który mam obiecany. Więc pewnie odezwe się . Pozdrawiam wszystkich i przypominam , ze w najblizszy weekend jest w Szczecinie wystawa psów. :p Quote
atena501 Posted June 15, 2007 Posted June 15, 2007 [quote name='dusje'][COLOR=red][B]Drogie Anielice[/B][/COLOR]:lol: [B]Dzisiaj Roxana obchodzi urodziny/nie przyznaje sie do daty z aktu urodzenia[/B]:evil_lol: / [I][COLOR=red]Roxanko!!! Wszystkiego najlepszego, droga solenizantko:multi:[/COLOR][/I] :buzi: :new-bday: :tort: :drink1: :cunao: [COLOR=darkorchid][B]Pomyslnosci i szczescia na cale zycie[/B]:loveu: [/COLOR][/quote] Roxana spóźnione ale szczere życzenia, dużo zdrówka i wszystkiego najlepszego :new-bday: , spełnienia mrzeń !!! Quote
Roxana Posted June 15, 2007 Posted June 15, 2007 Madziu- ostatnio mnie nie było, bo nie miałam internetu przez parę dni :shake: Marzę aby czerwiec już się skonczył- normalnie nie mam sił, tyle ganiania i w pracy i po pracy. No nie mam jak wpaść do Irenki i Maksia :-( Niech to się już pokonczy to będę miała trochę czasu dla siebie i na odwiedzinki. Anetko- tak bardzo chciałąbym być w sobotę na wystawie ale niestety nie mam jak :shake: Akurat w ten dzień moja Klaudia ma imprezę na zakonczenie przedszkola. I nie dam rady. Co do reszty spraw to napewno się z Anetką porozumiemy :) Quote
ALMA2 Posted June 19, 2007 Posted June 19, 2007 Pozdrawiam:bye: :Rose: wszyskie MAKSIOWE CIOTECZKI. Czekamy oczywiscie na wieści:user: o P. Irence i Maksiu.:painting: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.