Jump to content
Dogomania

Frytka zostaje na zawsze w cudownym domku u Bianki !!!! Frytka za TM.


Recommended Posts

  • Replies 5.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted

Bianka jest przyzwyczajona do psów z krótką sierścią i może nie jest zorientowana,że tym kudłatym jest goracą i po prostu wolą plytki, a nie miękkie spanko.Moje też tak się zachowują.

Posted

[quote name='BIANKA1']Ja też Martuniu :evil_lol: Zwlaszcza , że posty znikają i trudno opanować calość .:mad:
W niedziele ma przyjechac jeszcze Foksia z mojego banerka .
A teraz odpowiedz do quasimodo , bo postów nie widzę :mad:
Mam na oku domek , w którym zawsze byly biedne psy .
Bezdzietne malżeństo w średnim wieku
Widzieli Frytkę i zastanawiają się .
Znam ich od lat .
To bardzo cierpliwi i świadomi ludzie

Bardzo bym chciala .żeby Frytka znalazla u nich dom .
Ich psy już za TM teraz mają biedne koty
Nie mówili nie ............myślą nad tym .[/quote]


A tu naraz ten post nam się objawił... z wczoraj...
A Oni wiedza jaki gagatek jest z naszej dziewczynki?
A są z Wrocławia? Tak żebys mogła czasem do niej zajrzeć, jeśli by zdecydowali się na wzięcie jej do siebie?

Posted

[quote name='quasimodo']A tu naraz ten post nam się objawił... z wczoraj...
A Oni wiedza jaki gagatek jest z naszej dziewczynki?
A są z Wrocławia? Tak żebys mogła czasem do niej zajrzeć, jeśli by zdecydowali się na wzięcie jej do siebie?[/quote]
Teraz objawiły się wszystkie posty :evil_lol:
Ci państwo mieszkają 500m od mojego domu
U nich miala by bosko , muszę ich tylko troszkę ponamawiać :diabloti:
Miali sznaucera olbrzyma i inne podrzutki az do ich śmierci , przez wiele lat .
Narazie myślą :razz:

Posted

Frytce gorąco :shake:
Odkąd rano wrócila ze spaceru do tej pory na podwórko nie wyszła :cool3:
Teraz wypchnełam ją na dwór :evil_lol:
Ptaszki z niej raczej nie wyniosą :mad:
Straszna domatorka z niej się zrobila .:diabloti:

Posted

No to już jest domatorką - następny krok to kolanka, kanapa i niedługo będzie zasypiała chrapiąc przed telewizorem...:evil_lol:
Dobrze jej tam u Ciebie...
Żeby tak jeszcze uszka nie bolały i szczecinka na pleckach odrosła...
A ci państwo nadlal myślą?
Jak się jeszcze bardziej u Ciebie zadomowi, to spychaczem jej nie przepchniesz tych kilkuset metrów do nich...:evil_lol:

Posted

Uszka już nie są takie czerwone , jednak bolą ja nadal . Potrząsa łebkiem , drapie je i piszczy .Mazidla trochę pomagają ale po wypastowaniu jednego ucha , chowa się pod ławę w kuchni i trzeba zaczekać aż wyjdzie i robić drugie .
Na spacery się cieszy i maszeruje bardzo dzielnie .
Siorstka szybko nie odrośnie .
Robi się coraz fajniejsza i 2 dni nie nalała w domu :evil_lol:
Lubi leżeć pod drzwiami wejściowymi i nie zawsze uskoczy gdy ktoś wchodzi .:shake:
Pewnie ma trochę siniaków z tego powodu , co ją jednak nie zniechęca do roli wycieraczki :cool3:
Je coraz wymyślniejsze dania i można zapomnieć o dawaniu jej suchej karmy :mad:
Trzeba ją mieszać z psiowymi puszkami lub polać tłuszczykiem ze smażenia kielbaski lub kotletów :eviltong:
Z całą pewnością nie pomoże jej to schudnąć .:angryy:

Posted

Wstawać spiochy :evil_lol:
Ja prawie nie spałam :shake:
Nie przez Frytkę , bo ona jak ich rano wypuszczalam na podwórko popatrzyla na mnie z wyrazną zgrozą w oczach :crazyeye:
Przez cieczkę Kropki i Punia :mad:
Punio zamknięty ze mną w sypialni , nie wyl co prawda , ale piszczał i wariował . Kropka umieszczona 3 kondygnacje niżej spała spokojnie :cool3:
Ciekawe , co robią wlaściciele psów w blokach , jak ma cieczke suczka sąsiadów :roll:
To koszmar jakiś :angryy:

Posted

Frytka dzisiaj rano po raz pierwszy zawędrowała na górę :lol:
Zwiedzila sypialnie , pokoje i łazienkę . Poczekala , aż się ubiorę . Kiedy na dole zapinalam psy w szelki okazalo się , że to ciele nie chce zejść . Musialam ją znosić na dół . Trochę się bałam , bo jeszcze nie mialam jej na rękach i obawialam się , czy nie odbierze tego jak coś przykrego i nie zechce ugryść .:shake:
Na szczescie nic takiego się nie stało .
Frytka nadal nie lubi szelek , ale daje się zapinac , bo już wie ze bedzie spacer :eviltong:
Upieta w szelki bardzo się cieszyła , skakala i popiskiwala radośnie . Na spacerku idzie dzielnie za nogą . Jak zostanie w tyle to podbiega z jęzorem na wierzchu śmiesznie kiwając się na boki .
To zwały sadla rozkosznie jej falują raz w prawo , raz w lewo :evil_lol:
Brak jej masy mięśniowej , sam tłuszcz :roll:
Po sniadanku padla na swoim ulubionym miejscu pod drzwiami i śpi :evil_lol:
Pewnie pośpi do południa , bo z kondycją u niej kiepsko :cool1:
Wczoraj zabrałam ją do ogrodu .
Brneła przez wysoką trawe jak czołg :lol:
Jak w koncu dotarła do ławki to wskoczyła na nią , aby być bliżej mnie :razz:
Nie myślałam , że ten spaślak da radę wskoczyć :crazyeye:
Niestety uszy dalej bolą i Frytka aż piszczy jak się po nich drapie .
Jutro ostatni zastrzyk , a w poniedzialek wizeta u wet . Zobaczymy co powie .
Jak ona biedna musiala cierpieć . Nie wiadomo odkad trwa ten stan zapalny. Ja odrazu jak ją kąpałam poczulam smród jej uszu .
Czy w tym schronie nie ma weta ?

Posted

Nie tak szybko . Pańcia trawy nie skosila i pies ledwie idzie :mad:

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img524.imageshack.us/img524/3411/imag0009sn7.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Bardzo wzruszające jest czytanie tych wszystkich wiadomości o Frytce.
Jak rzadko sie w życiu zdarza, że taka kupka nieszczęścia, zaniedbana, nikogo nie obchodząca, chora trafia do wspaniałego domu, w którym jest Ciocia, która uczy życia, leczy, nosi na rękach:evil_lol:, głaszcze, karmi (wedle upodobania konsumentki)...
A Frycia, trzeba przyznać, też stara się jak może. Juz nie obsikuje Ciocinego domku, macha ogonkiem na widok Cioci, pilnuje się, cieszy na spacerki. Po prostu zaczyna uczyć się życia ze swoim człowiekiem i w jego domu. Byc może nigdy zaś w swym życiu w domku nie mieszkała.
Z tymi uszkami rzeczywiście problem i leczenie może byc długie. Przeżyliśmy to z naszym psiakiem. Tyle, że on miał dodatkowy problem - leżące uszy (a więc bez wentylacji i stale zapocone), no a na szczęście Frycia ma stojące, co sprzyja leczeniu.
Rzeczywiście psina nacierpiała się straszliwie, zwłaszcza że stan zapalny uszek mógł trwać bardzo długo. A czy to jest tylko zaczerwienienie, czy drapiąc je rozkrwawia je sobie?
Ciekawe, czy jak pojawi się foksia, nie będzie zazdrosna (w końcu Ciocia będzie jej poświęcała dużo czasu)? No ale Ciocia na pewno nie zaniedba Fryci dzikuski, która juz tak bardzo się zmieniła...
Rzeczywiście na zdjęciach wygląda jak taki maly czołg cztrołapny :loveu:

Posted

[quote name='BIANKA1']...........i wygrzać stare kosteczki :multi:

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img509.imageshack.us/img509/4945/imag0017ay9.jpg[/IMG][/URL][/quote]

Eeeeee tam stare....
Dziewczyna w sile wieku - już nie głupia podfruwajka, a dojrzała poważna panna...
A wygląda na Twoich zdjęciach tak ..... wzruszająco - ona jakaś taka smuteczkowa jest...

Posted

Foksia nie przyjedzie , zapraszam na jej wątek :shake:
Uszy ją bolą , jak czyszę to wydobywam zwaly czarnej cuchnącej brei .
Jak drapie to rozdrapuje wnętrze do krwi i wtedy skomli z bólu .
Smaruję je nie tylko w środku , ale i na zewnątrz . Ponoć świąd ma być po tym mniejszy . Ja efektów nie widzę :shake:

Posted

[quote name='quasimodo']Eeeeee tam stare....
Dziewczyna w sile wieku - już nie głupia podfruwajka, a dojrzała poważna panna...
A wygląda na Twoich zdjęciach tak ..... wzruszająco - ona jakaś taka smuteczkowa jest...[/quote]

Jest z niej smutas , choć potrafi się cieszyć .
Nie lubi patrzeć w obiektyw i boi patrzeć się w moje oczy .
Odwraca wtedy glowę i trudno robić jej zdjęcia .
Pewnie czuje się jeszcze niepewna i nie śmie o nic prosić .
Zapraszam ją na kolana , ale nie chce wskoczyć .
Poczekamy i tak zrobila ogromne postępy .
Pomimo braku jakichkolwiek zamkniętych drzwi w domu .nie zwiedza mieszkania .
Jest tylko w kuchni , holu i ganku .
Pierwszy raz weszla na górę .
Ostatnia przechodzi przez furtke , nie śmie wyprzedzić mnie na spaserze , a jak sie zagapi to w poplochu mnie dogania .
Wlaściwie to teraz nie mam z nią żadnych problemów .
Pies ideal :oops:

Posted

Zaraz zajrzymy na jej wątek.
Niestety efekty leczenia uszu pjawiaja sie nie po kilku dniach, a dopiero po 2-3 tygodniach (tak było przynajmniej u naszego).
Objawy wyleczenia nastepowały etapami i wyglądały tak - mniejsze i rzadsze drapanie, strupki zamiast skaleczeń, mniejsza intensywność wydzieliny aż do pełnego wysuszenia ucha, zmiana koloru z ciemnoczerownego na różowawy, no i wreszcie zupełnie normalny wygląd.

Posted

[quote name='BIANKA1']Jest z niej smutas , choć potrafi się cieszyć .
Nie lubi patrzeć w obiektyw i boi patrzeć się w moje oczy .
Odwraca wtedy glowę i trudno robić jej zdjęcia .
Pewnie czuje się jeszcze niepewna i nie śmie o nic prosić .
Zapraszam ją na kolana , ale nie chce wskoczyć .
Poczekamy i tak zrobila ogromne postępy .
Pomimo braku jakichkolwiek zamkniętych drzwi w domu .nie zwiedza mieszkania .
Jest tylko w kuchni , holu i ganku .
Pierwszy raz weszla na górę .
Ostatnia przechodzi przez furtke , nie śmie wyprzedzić mnie na spaserze , a jak sie zagapi to w poplochu mnie dogania .
Wlaściwie to teraz nie mam z nią żadnych problemów .
Pies ideal :oops:[/quote]

Z tego co piszesz to ona wybrała juz sobie ukochana Pancię i tylko wstydzi się jeszcze i nie ma śmiałości tego okazać. Ale jaki widać z czasem to nastapi w pełnej okazałości.
Oj trudno ją juz będzie kiedykolwiek od Ciebie przegonić. Sunia jednej Panci:evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:

Posted

[quote name='quasimodo']Z tego co piszesz to ona wybrała juz sobie ukochana Pancię i tylko wstydzi się jeszcze i nie ma śmiałości tego okazać. Ale jaki widać z czasem to nastapi w pełnej okazałości.
Oj trudno ją juz będzie kiedykolwiek od Ciebie przegonić. Sunia jednej Panci:evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:[/quote]
One wszystkie tak reagują . Po tygodniu tymczasu pies się przywiązuje . Rozstanie test trudne i dla psa i dla opiekuna . Kropencja w nowym domu 2 dni nie jadla . Nie mogę jej zatrzymać bo to by oznaczalo koniec pomocy kolejnym potrzebyjącym psom .
Też bardzo przeżywam wizję rozstania, ale rola DT polega jedynie na przystosowaniu psa do życia w rodzinie .
W schronisku taki pies jak Frytka jest bez szans .
Stara ,gryząca i niezbyt piękna nie znajdzie domu gdy wokolo mnóstwo pieknych , mlodych przymilnych psów .
Jedak na tymczasie można znaleść u psa inne zalety i je wydobyc .
Wtedy jest szansa , że ktoś ją zabierze na stale i pokocha .
Dlatego skupmy sie na wyleczeniu jej , sterylizacji i szukajmy wspólnie najlepszego domu dla Frytki .

Posted

Wszystko to wiemy, ale pomarzyc sobie (w imieniu Frytki) czasem można, nie :eviltong: :evil_lol: ...
Pewnie najlepiej by zniosła przeprowadzkę do tych Twoich znajomych z sąsiedztwa, bo mogłybyście się czasem widywać, a i okolicę by juz znała i dobrze się czuła...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...