Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted (edited)

[CENTER][B][SIZE=3]Gucio trafił do schroniska 29 sierpnia 2011r.
[/SIZE][/B][B][SIZE=3]Ma sparaliżowane tylne łapy.[/SIZE][/B]
[B][SIZE=3]RTG wykazało się,że rdzeń nie jest przerwany, natomiast widać zwężenie pomiędzy trzema kręgami w odcinku piersiowym. [/SIZE][/B]
[B][SIZE=3]Nie jest to stan operacyjny, powinien ustąpić [/SIZE][/B]
[B][SIZE=3]ale może to potrwać nawet miesiąc.[/SIZE][/B]
[B][SIZE=3]stan Gustawa był fatalny...[/SIZE][/B]
[B][SIZE=3]właściwie to balansował on na granicy życia i śmierci, [/SIZE][/B]
[B][SIZE=3]gdyż jego odleżyny były ogromne.....ratuje go jedynie to,że nie ma czucia w tylnej części ciała [/SIZE][/B]
[B][SIZE=3]dzięki czemu nie odczuwa bólu przy opatrunkach.[/SIZE][/B]
[B][SIZE=3]Gdzieniegdzie zaczyna ziarninować, [/SIZE][/B]
[B][SIZE=3]niestety odpadają mu całe płaty skóry....[/SIZE][/B]
[B][SIZE=3]Z dobrych wieści to tylko takie,że zaczął machać ogonem,[/SIZE][/B]
[B][SIZE=3]i że ma czucie głębokie.[/SIZE][/B]
[B][SIZE=3]Czy jest dla niego jakiś ratunek?[/SIZE][/B]
[B][SIZE=3]W schronisku zastanawiano się już [/SIZE][/B]
[B][SIZE=3]czy nie lepiej będzie skrócić jego cierpienie...[/SIZE][/B]
[B][SIZE=3]nie dziwię się,gdyż te osoby muszą opatrywać go 2 razy dziennie...wymaga to naprawdę dużej odporności psychicznej.
Pod koniec września Gucio trafił w troskliwe ręce pani Teresy Borcz.
[/SIZE][/B]
[B][SIZE=3]banerek dla Gucia:[/SIZE][/B]
[IMG]http://img10.imageshack.us/img10/687/beznazwy1dwv.jpg[/IMG][/CENTER]

[CENTER][B][SIZE=3]Gucio na FB:[/SIZE][/B]
[URL="http://www.facebook.com/events/356173181078264/#%21/events/356173181078264/"]http://www.facebook.com/events/35617...6173181078264/[/URL]
[/CENTER]

[CENTER][B]prosimy o udostępnianie

bazarek dla Gucia
[/B][URL="http://www.dogomania.pl/threads/222266-R%C3%B3%C5%BCne-r%C3%B3%C5%BCno%C5%9Bci-warto-zajrze%C4%87-na-sparali%C5%BCowanego-Gucia-i-Dropsa?p=18539035#post18539035"]http://www.dogomania.pl/threads/2222...5#post18539035[/URL]

[/CENTER]


[CENTER][B][SIZE=3][COLOR=red]Gucio nie ma nic. [/COLOR][/SIZE][/B]
[B][SIZE=3][COLOR=red]Będziemy bardzo wdzięczni za allegro cegiełkowe. [/COLOR][/SIZE][/B]
[B][SIZE=3][COLOR=red]Im więcej osób dowie się o nim, tym lepiej.[/COLOR][/SIZE][/B]
[B][SIZE=3][COLOR=red]W tej chwili zbieramy na wizytę u specjalisty, olej kokosowy, kurację ozonową (około 100zł) oraz HMB a w dalszej kolejności na serię rehabilitacyjną w Katowicach

wieści z domu tymczasowego u pani Teresy Borcz:
[/COLOR][/SIZE][/B][I][FONT=Arial Black]25 WRZEŚNIA
[/FONT]" on jest cudny, już leży bez wszelkich opatrunków, bo tak lepiej się goi i nie paprze, straszliwie chudzieńki więc trzeba cały organizm popchać do normalki aby i on sam walczył, wczoraj już nic nie dał sobie wcisnąć tak się najadł, ale dziś zaczynam od nowa, nie wiem ile on może ważyć ale mnie się stale wydaje że nic i że dotykając go połamiemy kościątka, napewno dojdzie do siebie jak mu będę dawać nie tylko dobrze jesć, ale i mocne supplementy, bo będzie mniejsza objętość a duży pożytek, nie wiem tylko czy był odrobaczany, bo może dlatego chudziutki że mu "pomagają"/ Ma bardzo dziwny zapach, ale nie brudu,bo jest czyszczony centymetr po centymmetrze, wacikami zmienianymi, i dezynfekowany ksiaążęcymi środkami, to zapach okropnej choroby który mnie zawsze przeraża u psiaków beznadziejnie chorych, ale wszystko opanujemy! Rany są ok, nie maja zapachu, nie ropieją i niepaprają się, wszystko co "oddają "z wydzielin i resztek nie wchłoniętych leków zbieram na bieżąco po milimetrze zmienianymi patyczkami do uszu, to bezpieczne no i z tych wydzielin nie powstaną strupki magazynujące bakterie
wczoraj koleś zbiegł z posłanka na tych biednych nożynach i mocno zaatakował ze szczekaniem DROPSIAKA który poszedł się z nim do kuchenki zapoznać! ale to był widok !!!"
[FONT=Arial Black]24 WRZEŚNIA - kopiuję wypowiedź p. Teresy Borcz:
[/FONT]" wszystkie opatrunki poszły w kącik leczę i suszę, czyszczę i pryskam a najważniejsze karmie ile się da by miał siłę walczyć sam też, jak tylko drży to znaczy że boli, więc wiem kiedy zabezpieczać, nie wda się żadne zakażenie, jest idealnie zabezpieczony, ma górę prześcieradełek, na poduchę,leży na pampersach i pampersem jest przykryty, to się świtnie sprawdza, bo jest sztywnawe i czyściutkie , nie dotyka ran wiec zapewnia dostęp powietrza, co kilka godzin ma wszystko myte dookoła mydełkiem oliwkowym i zabezpieczane z daleka od ran olejkiem herbacianym i wyciągiem spirytusowym propolisu, będzie się szybko goić więc by nie ciągła skórka smaruję obficie tym kokosowo herbacianym smarowidłem, daje mu też sporo tego do jedzenia bo ma wspaniałe właściwości lecznicze i odżywcze, pakuje do tego Sufrin i OMEGA MARINE, hmb, przekarmiam go ile mogę bo zabezpieczony przed bólem i "napakowany" śpi,więc nie narusza tych ran, mam narazie plasterki manukowe,pierwszy raz je widzę, na noc mu lekko przyłożę i zobaczę jak to na niego podziała, jak dobrze to kupię/
Super że mały mimo paraliżu kontroluje fizjologię, złazi z posłanka na siusiu,a najzabawniejsze jest to że robi kupalki większe od niego 2 razy, dokładnie jak DROPSIK w stadium budowy mięśni
Narazie kupiłam żel solocerylowy ,(antybiotyk sprawdzony na Timonie) strzykawki i balsam szostakowskiego,dziś nowe zakupy dojdzie nareszcie miód manuka"

[FONT=Arial Black]WIEŚCI Z 23 WRZEŚNIA - GUCIO JUŻ U P. TERESY BORCZ:
[/FONT]Pani Teresa pisze:
"Gucio trząsł się nie z zimna czy strachu ale z bólu, po opatrzeniu, obmyciu nasmarowaniu odparzonych miejsc i ranek już się nie trzęsie ale cudownie śpi, właśnie mu kupiłam nowy żel z antybiotykiem, taki jak pomógł Timonowi, i zestaw do zastrzyków, mam też plaster z manukiem na łapki, a o 18 dostanę oryginalny balsam Szostakowskiego i miód manuka, rany są wszystkie odsłoniete a siostra siedzi przy nim by nie wstawał jak się obudzi,zaraz ją zmienię i gotuję jedzonka 2 rodzaje on jest ogromnie wychudzony,zaraz dostanie hmb na mięśnie, tyle mogę narazie zrobić, oczyściłam rany ekstraktem propolisu, wiem że go nie boli, przynajmniej do następnego "opatrunku" on się tego nie boi,robię po milimetrze bardzo delikatnie patyczkami do uszu, już mnie wylizał w podzięce, nie owinięty opatrunkami i pampersami ma wiekszą szansę na gojenie suche, może przez weekend się sporo poprawi, wystartujemy z ozonem w klinice/"
"Potrzebuję na gwałt tzw dry bed, suche legowisko w łapki oczywiście w gustownym kolorze, aby pięknie wyszedł na fotkach nie bardzo duże a więc i nie kosztowne, nie umiem kupić na allegro, kto mnie wyręczy, bardzo by to pomogło, bo przecież czasem mogę zasnąć i nie chcę by leżał mokry,a nie wiem czy takie popiskiwanie usłyszę, chyba że nagle przytyje/naraze nie wiem ile on waży w przyszłym tygodniu jak nieco przydobrzeje jedziemy do kliniki to elektronicznie mimozkę zważymy, szkoda że potencjalni sponsorzy jego życia nie mogą go przytulić, aleby przyleciało kasy, nie musielibyśmy sie martwić o zabiegi u terapeutki, jest cudowny, pokorny i ufny, drobniutki jak sarenka, nie da siego nie pokochać!!!"

[/I][CENTER][I][B]26 września [/B][/I] [/CENTER]

[I] dziś jestem bardzo poruszona, bo mały zadziwił mnie swym zachowaniem, nawet te wielkie rany i kalectwo nie aż tak mnie było w stanie poruszyć, tuliłam psinkę i strumienie łez mi się lały, mimo ze podobno jestem twarda babą/

maleńki mimo słabości w wyniku wychudzenia, paraliżu i straszliwych ran pokonuje ból by tylko być z człowiekiem dziś usiłowałam ustawić wreszcie nową lodówę w kuchni i wciągnąć meble, cała ta robota na mnie czeka od 3 dni, bo robię to stopniowo, bardzo stopniowo w przerwach zajęć z Guciem, mały nie dał mi odkręcić drzwi lodówki, robiłam to siedząc na ziemi, aby zmienić kierunek otwierania, obserwował mnie pilnie z odległości ok 2 m , zszedł z posłanka , podszedł do mnie i wdrapywał mi się na kolana bardzo dramatycznie, tak jak by niczego więcej nie pragnął, malizna cudna, ponieważ jest golutki, bez opatrunków pomogłam mu nieco i tak zdrową częścią ciała przewiesiłam przez kolano, był u mnie ale to mu nie wystarczyło wydrapał się sam aż do szyi, i tak się we mnie wtulił na siłę i trwał, to niesamowite, ta akcje musiała go kosztować wiele wysiłku i bólu , oczywiście już jest po pracy, kichać lodówkę , [/I] [I]

on widać nie traktuje mnie jak oprawcę, rozumie że wszystko co się dzieje jest dla niego dobre, to nieprawdopodobne co potrafią takie skrzywdzone maluchy, ależ to będzie pyszny psiak jak uda sie nam go doprowadzic do porządku, sami powiedzcie czy nie warto,??? szkoda że wielu ludzi tego nie rozumie, nie tylko nie pomoże ale i krzywdzi, bardzo!!

[/I][B]3 październik[/B][I]

Powinnam być codziennie przy tak dramatycznym przypadku, zwłaszcza jak są takie dobre wiadomości !!mam ich kilka:

Po pierwsze już dokonała się nareszczie i ostatecznie moje przeprowadzka, koszmar mam za sobą, więc będę mieć wiecej czasu dla moich śliczności, ze względu na psiaki robiłam wszystko na raty i stąd tak to długo trwało, ostatecznie wszystko przewiezione , i będę na bieżąco bez ciagłych podróży do Krakowa/

Gucio miał skromną sesję zdjęciową poprosiłam o to jedną z gliwickich cioteczek z dobryym aparatem, komórkowe nie były by może zbyt wyrażne, już nawet nie chodziło o same wyrażne zdjęcia, ale i o obiektywną ocenĘ jego stanu, bo ja go opatruję na okragło i stale widzę, więc lepiej by to ocenił ktoś inny /

wizyta była super, sporo zdjĘć, i zostana lada moment wstawione, ja dalej nie umiem ale już jest postęp, pomogła mi też w uruchomieniu mojego nowego aparatu, dosć to skomplikowane ustawienia jak na nowicjusza! Cioteczka była pod wrażeniem stanu Gucia zanim dotarł, no i nie ukrywam że i po krótkim leczeniu, sami zobaczycie/

ranki pod wpływem wybranych leków(wybrałam najlepsze by nie przedobrzyć nakładając jedne na drugie) pięknie się zacieśniają, na obrzeżach pojawiła się nowa skórka w niektórych miejscach ok 4 mm, i zacieśnia się dookoła w kierunku środka rany i o to właśnie chodzi!!! Klejnociki zagojone zupełnie, stale pucowane i zabezpieczane nie ma tam juz rany!! Co za radosć nic go tam już nie boli ani nie piecze, a to tak delikatne miejsce!!!

Ranki na stopach są już zaleczone jednej niemal nie widać a druga ma odpowiedni po leczeniu kolorek, i jest mało dostrzegalna, już go nic tam nie boli, miał też bardzo dziwne poduszeczki stópek, czyszczone i smarowane zmniejszyły obrzęk i zmiękły po pucowaniu i smarowaniu maścią tranową i olejem kokosowym, jest dobrze!

Rany odleżynowe przy tyłeczku zmniejszają się , są czyściutkie, bez wydzielin, nie wymagają ich zbierania już od dawna,ale najbardziej cieszy ich zdrowszy kolor, no i ta ogarniająca obszar zraniony skórka daje powody do optymizmu , nawet ja sie lepiej czuje, pozbyłam się wszelkich obaw/

psiak zaczyna normalniej jeść, co chyba związane jest z tym że nie cierpi, od dawna nic go nie boli, pomogły ćwiarteczki pyralginy i stress out, a najbardziej genialny manukowy miód, kiedy nakładam na dokładnie oczyszczone ranki psiak natychmiast zasypia tak słodko i wzruszająco że lubię na niego patrzeć/

ranka na stawie łapki też się goi , wygląda zdrowo, przestała pękać skóra, kolor jest zadowalający, nie ma wydzielin, ale to jest pechowe miejsce i postęp możliwy tylko jak gucio śpi, i się nie rusza, to jest pechowe miejsce w ciągłym ruchu a on się lepiej czuje i biega jak szalony, trudno go na posłanku utrzymać woli za mną biegać/a to problem bo muszę wszędzie bardzo pucować i odkażać podłogę, nawet wirkonem s/

ma sporo sił bo nauczył się już nieco jeść, podaje mu co chwilkę cokolwiek aby wyrobić jakieś smaki i zainteresować jedzeniem, nie cierpi już więc jest mi łatwiej, widać to też po jego ciałeczku, przyjemniej jest go brać na ręce jak się wyczuwa że nieco nabrał ciałka, zjadł już nawet rosołki, na jarzynkach, a nie chciał początkowo nic w płynie!!, polubił (sam sie dopomina, piszczy tak długo jak jestem w kuchni aż po wielu próbach odgadnięcia o co mu chodzi, dostanie)chałki plecione krakowskie z masełkiem, dodaję mu na to miód manuka, wzmocni go napewno i pogoni nieco choróbsk/ bardzo lubi kurczaka chudego i wszelkie kiełbaski, daje bardzo dobre, gatunkowe, suszone, by mniej nieprzyjaznego tłuszczu, ten uzupełniam, olejem z oliwek, olejem kokosowym , konopnymi prawdziwym masłem które uwielbia, czasem zje biały twaróg co cieszy, i jajka, nie lubi suchej karmy, a mam nieco rojala to zapakowywuje po ziarnku w masełko/ je też makaron, zjadł grysik na rosole z miksowanym mięsem i jarzynami/ przybywa nam guciolka!! Daje dalej sporo suplementów głównie omega marine (omega 3,6,9) , drożdze piwne, i co sie tylko da, lada dzien będę mogła go zabrać na wizytę do kliniki, to i zważę to piórko, narazie się boję z tymi rankami ryzykować,

przeraża mnie tylko jego aktywność szalona, świetnie się dogadują z Dropsem, i nie mogę go utrzymać w tej kuchence, sam sobie zbiega z posłanka i ma na tyle siły by otworzyć harmonijkowe drzwi, poszczekuje przy drzwiach pokoju aby go tam zabrać ale on narazie musi być trzymany osobno, sterylnie, biorę go na ręce a on mnie tak dramatycznie prędko liże po szyi i twarzy, śpieszy się bardzo bo wie że zaraz idzie spać, jak się naje i jest wysmarowany to śpi i wtedy jestem najspokojniejsza[/I]

[/CENTER]

[CENTER][B][SIZE=3][COLOR=red]tekst do ogłoszeń:[/COLOR][/SIZE][/B]
29 sierpnia do schroniska dotarła informacja,że w centrum miasta znajduje się pies potrzebujący pomocy. Okazał się nim 5 letni Gucio, który powłóczył za sobą bezwładny tułów. RTG wykazało zwężenie w odcinku piersiowym, które według słów lekarzy ma cofać się samo...może to jednak trwać długo. Brak ruchu spowodował bardzo szybkie powstawanie odleżyn. Z Gucia odpadały wręcz całe płaty skóry! Rany robiły się coraz większe, powstawały nowe.... było aż źle ,że w schronisku rozważano eutanazję. Jednak wiara w to,że Gucio odzyska zdrowie a w przyszłości będzie również chodził spowodowały,że psiak dostał szansę od losu! [/CENTER]

[CENTER]21 września Gucio wyjeżdża do domu tymczasowego, w którym pod bacznym okiem opiekunki będzie miał szanse wrócić do pełni zdrowia i sił.
Dzięki dobrej duszy, Gucio otrzyma darmową opiekę non stop. Trafia w ręce doświadczonej i niezwykle oddanej osoby, która poświęci mu tyle czasu ile będzie trzeba w tym najtrudniejszym dla niego okresie. Jednak potrzebne jest Wasze wsparcie finansowe na leczenie odleżyn - podkłady, maści i kremy a także leki wspomagające jego układ ruchu są bardzo kosztowne. A przed Guciem jeszcze rehabilitacja, która miejmy nadzieję,postawi go na 4 łapy. [/CENTER]


[CENTER]To wszystko wymaga czasu ale i również nakładów finansowych dlatego prosimy wszystkich chcących wspomóc Gucia o pomoc!
Wszystkie osoby, które chciałyby wesprzeć Gucia proszone są o wpłaty na poniższe konto:[/CENTER]

[CENTER][SIZE=3][B][FONT=&quot]Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Koninie [/FONT][/B][/SIZE][/CENTER]

[CENTER][SIZE=3][B][FONT=&quot]62-510 Konin, ul. Gajowa 7a [/FONT][/B][/SIZE][/CENTER]


[CENTER][SIZE=3][B][FONT=&quot]PKO BP 85 1020 2746 0000 3502 0017 0217[/FONT][/B][/SIZE]
[SIZE=3][B][FONT=&quot]z dopiskiem: dla GUCIA[/FONT][/B][/SIZE][/CENTER]

[CENTER][B]kontakt: 63 243 80 38
[/B][/CENTER]



[IMG]http://img402.imageshack.us/img402/2204/gucio9.jpg[/IMG]

[IMG]http://img546.imageshack.us/img546/7245/gucio8.jpg[/IMG]

[IMG]http://img830.imageshack.us/img830/6905/gucio7.jpg[/IMG]

[IMG]http://img823.imageshack.us/img823/5448/gucio5.jpg[/IMG]

Gucio dziś:

[IMG]http://img824.imageshack.us/img824/8230/p1140279.jpg[/IMG]

Edited by martka1982
  • Replies 590
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted (edited)

rozliczenie:

przelane:
Ewu 30zł
z allegro cegiełkowego: 596zł (4 październik)
z allegro cegiełkowego: 945,89 (14 październik)
pikola 128,40 zl
Malwa 92zł
arielka186 86zl
Grażyna Cz 20zł
krolik1104 50zł
bazarek Terry 106.50zl

Gucio na początku października:
[IMG]http://img827.imageshack.us/img827/1051/p1140273q.jpg[/IMG]

[IMG]http://img28.imageshack.us/img28/5421/p1140275.jpg[/IMG]

[IMG]http://img338.imageshack.us/img338/2590/p1140285.jpg[/IMG]

Edited by martka1982
Posted

skąd pies się wziął u was?

Jeżeli w takim stanie został oddany do schronu - na właściciela powinno się od razu z biegu policje wezwać !!!!! takie rany nie robią się z dnia na dzień. To jest znęcanie sie nad zwierzęciem.

Posted

trafił z ulicy
te rany to są po prostu odleżyny, u niego postępuje to bardzo szybko, już po kilku dniach miał bardzo głębokie rany, na ogół tak się nie dzieje
były już u nas sparaliżowane psy i u nich, jeśli pojawiały się odleżyny, to po dłuższym czasie i nie aż tak ogromne i głębokie

Posted

Konin to jakieś takie miejsce, że sparaliżowane, niewidome i jeszcze inaczej okaleczone zwierzęta przybywają w jakiś ilościach nie do pojęcia.
Dla Gucia idealna byłaby Teresa Borcz

Posted

inga, w innym schronie byłby uśpiony i nie dziwię się, że jest to teraz rozważane :( na pewno nie może zostać w schronisku, bo tam za mało ludzi, żeby się nim porządnie zająć... to robota na cały etat... widziałam psiaka jak byłyśmy coś załatwić w schronie, nie wiedziałam o tych ranach, chłopak śmigał po biurze i w ogóle nie sprawiał wrażenia tak obolałego, kontaktowy i przyjazny.

Posted

Si, patrząc na te zdjęcia serce pęka, nie wiem jak ludzie mogli patrzec obojętnie na tak sponiewierane życie.
Macie w Koninie urodzaj takich tragedii, chociaż może to przypadek, że jakoś wchodze w Wasze tematy, a nie innych schronów.
Nie wiem

Posted

wszystko w rękach pani Teresy. jak zobaczy zdjęcia, będzie wiedziała o co chodzi i jaki to ogrom pracy. ja nie śmiem nawet prosić

od czasu do czasu trafiają do nas takie psy ale tak jak napisala si, do innych schronisk rowniez takie trafiaja, tylko ze sa usypiane i nikt im tutaj watkow nie zaklada
a my specjalnie zakladamy watki kalekim czy niewidomym bo jesli dogomania im nie pomoze, to nikt. u nas takich psow sie nie adoptuje. zyja w schronisku az do śmierci i wiele takich bylo, ktore odeszly samotnie za bramami schroniska.....

Posted

No widziałam, jest mi słabo, wracam za jakiś czas, muszĘ poczekać na wiadomości kiedy pojedzie Leneczka do Konina i czy wyadoptuje się Kuba, jak by się udało zgrać transporty z figu to może bym go wzięła na jakiś czas,by wyleczyć te rany, nie zakładajcie mu pieluch, niech śpi na podkładzie to powiększa odleżyny, zaparz sie i nasącza bakteriami, narazie nie mogę myśleć, uspokoję się i wracam/ ile on waży?, czy ktoś może podać go figu do Warszawy lub po drodze z Warszawy na śląsk? Widziałm kiedyś w Krakowie jakieś autobusy do Konina, ale teraz nie mam czasu sprawdzać, sprawdzie czy są busy, autobusy z Konina do Katowic, Gliwic czy Krakowa, ile jadą i ile kosztują?to tylko takie wstępne pytanie, bo nic pewnego że będę mogła ale buduję jakieś pomysły, dajcie szybko na fb , szukajcie kasy na leczenie tak by wszystko było gotowe jak sie wykrystalizuje wyjscie! Koszmar!!

Posted

No i proszę!
Wiedziałam, że Teresa nie zawiedzie.
Tereniu, wszyscy jesteśmy w szoku jak można być obojętnym na tak wielkie nieszczęście i cierpienie?
Może przeprowadź sie bliżej Konina? Klienteli z tamtego rejonu, obawiam się, że nie zabraknie Ci.

Posted

przez następnych 5 dni nie bedzie w schronie nikogo kto moze podjac jakies decyzje. ma pani telefon do naszej kierowniczki, wiec to bylby jedyny kontakt. pewnie bedzie mozliwe dowiezc go do warszawy (drops był właśnie tak zawozony)

nie mamy wagi w schronisku

jesli chodzi o połączenia to znalazłam jeden autobus z konina do katowic. wyjazd o 6 rano, na miejscu o 12.35, kurs przyspieszony, cena biletu: 59,60

Posted

[quote name='martka1982']wszystko w rękach pani Teresy. jak zobaczy zdjęcia, będzie wiedziała o co chodzi i jaki to ogrom pracy. ja nie śmiem nawet prosić

od czasu do czasu trafiają do nas takie psy ale tak jak napisala si, do innych schronisk rowniez takie trafiaja, tylko ze sa usypiane i nikt im tutaj watkow nie zaklada
a my specjalnie zakladamy watki kalekim czy niewidomym bo jesli dogomania im nie pomoze, to nikt. u nas takich psow sie nie adoptuje. zyja w schronisku az do śmierci i wiele takich bylo, ktore odeszly samotnie za bramami schroniska.....[/QUOTE]
Swiete slowa..Jak Dogomaniacy nie pomoga ,to kto?
Pani Tereso,brak mi slow..
Na mnie mozecie liczyc..Watek porozsylany:shake:

Posted

gucio w tej chwili nie ma nic.

napisalam do necianeta prosbe o banerek

patrze wlasnie na finanse Dropsa - u niego jest nadal nieruszone 673zł, więc na pewno by sie nimi podzielił z Guciem......

Posted

[quote name='martka1982']dostałam banerek od necianeta ale nie podlinkowany, ktos wie jak to sie robi?

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/214595-Sparali%C5%BCowany-z-otwartymi-ranami...co-z-nim-b%C4%99dzie?p=17643379#post17643379"][IMG]http://img10.imageshack.us/img10/687/beznazwy1dwv.jpg[/IMG][/URL][/QUOTE]



[B]Już jest podlinkowany[/B]... niech Ci pomoże psiaczku!

Posted

Finanse Dropsika narazie sa zawieszone i niepodliczone, bo musimy wiedziec ile jeszcze dla pani Halinki, mam nadzieję że wszystko podliczymy jak należy w najbliższych godzinach, narazie psiaka ogłaszajcie, rany można podleczyc tym co mamy a potem będziemy bazarkować i spamować, trzeba zapytać weta co to za zweżenie i czy w obecnej sytuacji można mu dla poprawy zastosować nivalin i milgamme, oraz zabiegi delikatne ortopedyczne i masaże w ozonie ja tu coś miksuję w transporcie ale wszystko zależy od precyzyjnego zgrania jedzie od nas pudliczka do warszawy a stamtąd do konina, może drogie panie schroniskowe powtórza opcje dropsa podwiozą gucia a zabiora ze soba pudliczkę dla miłej pani w koninie, idealnie grzeczna i małą, wtedy oba transporty byłyby darmowe, tylko trzeba zapytać naszą królową transportów i serca czy mogłaby przechować jednego z psiaków do czasu powrotu na Sląsk, albo zdrowego albo chorego, przypuszczam ze zdrowego byloby łatwiej/ narazie jest to kwestia marzenia ale może siĘ wykrystalizuje jakoś, ja jeszcze muszę coś wyadopować aby guciowi zrobić miejsce co wy na to?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...