kasia000 Posted August 31, 2011 Share Posted August 31, 2011 Chłopakowi szukamy domu od maja ubiegłego roku... Psiaka adoptowano ze schronu i przywiązano do drzewa na łańcuchu... Adoptowała go pewna "firma" bo zachcianką było posiadanie psiego stróża... Wielki plac, dużo ludzi, kurz, i coś co nazwano budą... A chłopak na łańcuchu... Kiedy firma zmieniała siedzibę, piesio "urwał się" na spacerek... (nie dziwię się wcale) Na tym spacerku spotkał mnie... Spotkał też nieudolnego weta, który nie odczytał czipa i spotkał też moją siostrę bo u niej zamieszkał... Przez kilka dni dużo spacerował, bo pomagał nam znaleźć swoich właścicieli... Znalazł... Wszystko wyglądało imponująco... Nowa, zbita z desek buda, kojec, uśmiechnięci panowie , że chlopaczek się znalazł... My szczęśliwe, że udało się znaleźć właścicieli... Kiedy po tygodniu odwiedziłyśmy psiaka okazało się, że ktoś zapomniał nalać mu wody... że biega w kojcu pełnym odchodów... a pan z "firmy" w tajemnicy opowiedział nam, że jeść tez nie dostał bo ma kare za ucieczkę... Nie muszę pisać o czym wówczas myślałam, jaki kolor twarzy miałam w danej chwili, i co miałam ochotę zrobić ludziom "opiekującym" się psiakiem... Cóż, postanowiłyśmy częściej odwiedzać chłopaka i sprawdzić osobiście jak jest traktowany... NO i rzeczywistość mnie przerosła... Powiem Wam, że czytanie o dramatach psich stworzeń jest ponad moje siły... W realu, dramat stworzenia daje siłę- tak myśle- bo życie psinki, gdyby nie nasze odwiedziny od tylu miesięcy, pewnie by ... TONZ brak mi słów... Schron odpada bo do jego klatki mamy bliżej... Był moment, że przez dwa tygodnie nie mogłyśmy [B]skarba [/B]odwiedzic... BEZ WODY, BEZ jedzenia, w upale w pełnym słońcu, WYCHUDZONE, smutne... A na nasz widok- Ten OGON, TEN TANIEC Z BUTELKA W PYSIOLU... Zimę przetrwał, ociepliłyśmy mu bude... CHodzimy do chłopaka co drugi dzień, idziemy na spacerek, nauczyliśmy się aportować piłeczki, nauczyliśmy się szukać piłeczki, nie przepadamy za kotkami, uwielbiamy towarzystwo psie i ludzkie- a dzieci to przeszczęście, ciągniemy na smyczy- ale tylko po opuszczeniu klatki, bo gdy wracamy to jest coraz lepiej. STRASZNIE nie chcemy wracać do klatki... Za każdym razem gdy opuszczam kojec..., z resztą sami Wiecie jak to jest gdy się jest bezradnym Chłopak jest duży i to jest problem podstawowy, drugi problem to ciągnięcie na smyczy, poza tym to NIUNIUŚ kochany Mój problem jest jeden, marzenie jedno- ZAINTERESOWANIE CHŁOPAKIEM I POMOC W SZUKANIU DOMKU- O to Was proszę... Zdjęcia wkleję jutro pozdrawiam kasia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martasekret Posted September 6, 2011 Share Posted September 6, 2011 Zaglądam do chłopaka...ostatnio też miałam okazję poznać kilka cudownych psów pozostawionych na działce, przywiązanych do prowizorycznej budy.... Czekamy na zdjęcia! Gdzie pies przebywa? Ma ogłoszenia? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
annavera Posted September 8, 2011 Share Posted September 8, 2011 od "jutro" minęło wiele dni ...ani zdjęć ... ani żadnych wieści :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasia000 Posted September 20, 2011 Author Share Posted September 20, 2011 Cudownie, że KTOŚ tu zagląda!!!!!! Bardzo dziękuję Prawda to, ze wiele dni minęło i nic nie pisałam- każdą wolną chwilę jednak poświęcamy psiakowi, do tego własne sprawy- same wiecie jak to jest... Niestety nie potrafię wstawiać zdjęć :( ale podam link do stronki- ogloszenia mojej siostry na temat chłopaka: [url]http://tablica.pl/oferta/poszukiwany-dom-dla-3-letniego-psiaka-strozujacego-i-glodujacego-ID47Wb.html[/url] Hmmm... brak mi słów, nie wiem jak mam psiakowi pomóc, nikt nie chce dużego psa... On jest taki kochany... Dziś ide go odwiedzić, kupiłam nową plandekę by zrobić prowizoryczne zadaszenie, dostanie solidną dawkę ruchu, i pełną michę a co najważniejsze świeżą wodę... tylko tyle mogę.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martasekret Posted September 20, 2011 Share Posted September 20, 2011 No niestety psów poszukujących domu jest teraz od cholery.... Wielkie podziękowania dla Ciebie za to, że go odwiedzasz i dbasz, aby miał zawsze pełny brzuszek i okazję do wybiegania się! Razem z siostrą jesteście zapewne jego jedyną radością.... Nie wiem, jak pomóc... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasia000 Posted September 21, 2011 Author Share Posted September 21, 2011 nie ma co dziekowac... to ze psiakow pelno sama wiem... caly czas mam jednak nadzieje, ze w koncu sie ktos znajdzie i pokocha niuniaka tak jak my... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elkate Posted September 23, 2011 Share Posted September 23, 2011 słodziak z niego, ja mam 2 psy ze schronu i uratowane 3 koty. Wspaniale ,że tez zajęliście się biedakiem. Szukajcie mu domu gdzie się da.Pozdrawiam serdecznie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasia000 Posted October 3, 2011 Author Share Posted October 3, 2011 Chłopak dalej szuka swojego człowieka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! przy wczorajszych odwiedzinach znów nie miał wody, mam nadzieje,że po awanturze mnie jeszcze do niego wpuszczą... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasia000 Posted October 20, 2011 Author Share Posted October 20, 2011 [IMG]http://c3316251.r51.cf0.rackcdn.com/983765_5_644x461.jpg?ref=5[/IMG] TO WLASNIE MOJ CHŁOPAK!!!!!!!! Pomóżcie znależć mu dom!!!!!!!!!!!!!!!!!! na samą myśl o zimie łapię mega doła.............................. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasia000 Posted November 22, 2011 Author Share Posted November 22, 2011 Jak to jest????????????/ suni w typie owczarka znalazlam dom w ok 3 tygodnie, sunia ze szczeniakiem- pach- chwila moment i maja domek A ten moj bidul nic....................... no szlag mnie trafia...................... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martasekret Posted November 23, 2011 Share Posted November 23, 2011 Widziałam jego ogłoszenie na trojmiasto.pl Na ten portal zagląda naprawdę sporo ludzi, musi się w końcu udać! Jestem dobrej myśli.... Jak sama widzisz - nie ma reguły.....Czasamie bardzo fajne i młode psy siedzą miesiącami, a stary, schorowany idzie w tydzień.... Jeśli coś się w jego sprawie ruszy, to powiadom nas o tym na wątku:) 3mam kciuki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasia000 Posted March 13, 2012 Author Share Posted March 13, 2012 Hmmmm To już za dwa miesiące będzie dwa lata jak odwiedzamy chłopaka!!! Na szczęście przetrwał zimę ufffffffffff. A domu jak nie było tak nie ma... SZOK Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martasekret Posted March 13, 2012 Share Posted March 13, 2012 musisz go stale ogłaszać, na wielu portalach, nie tylko sporadycznie, od czasu do czasu niestety:( wiem, co mówię, bo sama stale ogłaszam zwierzaki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted April 1, 2012 Share Posted April 1, 2012 może wstawić mu duże wiadro z wodą? i pogadac od serca z osobami,które tam sie pracują. Pies chyba nie jest zachudzony,jest w tym przede wszystkim Wasza zasługa,bo dostaje od Was jedzenie,ale tak z doświadczenia wiem,że przy firmach,gdzie pracuje duzo ludzi,psy nie sa głodne,a to kanapka zostanie,a to resztki z obiadu. Problem bedzie,gdy firma się zwinie,bo tam nikt nie czuje sie za psa odpowiedzialny :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.