filip1 Posted January 1, 2004 Share Posted January 1, 2004 Witam wszystkich. Chciałbym wszystkim przedstawić Filipa. Chciałem tu wstawić jego zdjęcie (takie same jak w miniaturce), ale nie bardzo wiem jak. Filip ma 3 miesiące, ok 11 kg, i niezły z niego rojber. Jest u nas 3 tygodnie i zastąpił nam innego bulika - Igora, którego musieliśmy niestety uśpić. Pozdrawiamy wszystkich. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tufi Posted January 1, 2004 Share Posted January 1, 2004 jaki cudny! Moj wymarzony! Psa o takim umaszczeniu oczekuje :) Napisz cos wiecej - skad macie Filipa, jak rozrabia :) I co sie stalo Igorowi? Przykro mi :( Witamy serdecznie :laola: :laola: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filip1 Posted January 1, 2004 Author Share Posted January 1, 2004 Więc może najpierw o Igorze. Wysiadły mu nerki, kompletnie, a dokładniej ujmując miał mocznice. Nie mogliśmy mu w żaden sposób pomóc. Szkoda psa bo miał niecałe 7 lat i dla nas był wszystkim. A Filip jest z błękitnego skarbu, skońzył właśnie 3 miesiące, a u nas jak już wspominałem jest już 3 tygodnie. Wypełnia nam pustkę po Igorze, bo bez psa wytrzymaliśmy zaledwie kilka dni. Jak rojbruje? Normalnie, czyli na maxa, gryzie, skacze, spać nie daje, ale tego przecież chcieliśmy. My to ja, czyli Mariusz, Iza i bull Filip. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tunio Posted January 1, 2004 Share Posted January 1, 2004 witaj .... Wita stadko zlozone z carragan czyli ja (teresa) Cerigen czyli prawie 8m-czny wilczarz irlandzki kajtek czyli mieszaniec i Julka czyli mieszanka Mam nadzieje ze bedziesz sie tutaj dobrze czul i wkrotce tak jak my bedziesz od dogomanii uzalezniony 8) Poza tym foty musisz miec na jakiejs stronie internetowej..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ASTANIA Posted January 1, 2004 Share Posted January 1, 2004 Witaj :BIG: Ania i ASTy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tufi Posted January 2, 2004 Share Posted January 2, 2004 Więc może najpierw o Igorze. Wysiadły mu nerki, kompletnie, a dokładniej ujmując miał mocznice. Nie mogliśmy mu w żaden sposób pomóc. Szkoda psa bo miał niecałe 7 lat i dla nas był wszystkim. Napisz moze cos wiecej - niestety ta choroba czesto zabiera bulle z tego swiata... Jakie byly objawy? Czy nie dalo sie go leczyc? Wiem, ze ten temat bedzie dla Was bolesny, ale pomozecie innym wlascicielom byc moze w pore zauwazyc objawy... Glaski dla rudzielca :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mami Posted January 2, 2004 Share Posted January 2, 2004 Witaj Uwielbiam bulliki, ale pozostalam wierna swojej rasie, i bull do tej pory u mnie nie zagoscil :-? Zycze powodzenia w wychowaniu pieska :wink: Mami, Raisa (border collie prawie 3 miesiace), Baca (rowniez border, na razie tylko duchem, 5 lat) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Matisse Posted January 2, 2004 Share Posted January 2, 2004 Filip witamy, ja Marta i bull Athamas :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filip1 Posted January 2, 2004 Author Share Posted January 2, 2004 Wszystkim dziękujemy za pozdrowienia. Z Igorem było tak, że zgasł biedak zupełnie i to bardzo szybko, bo w przeciągu 3 dni. Przestał się cieszyć, podnosić z koszyka, nawet jeść, a żarłok był z niego niesamowity. Wtedy zdecydowalismy się pojechać do weterynarza. Rokowania były bezlitosne dla niego jak i dla nas. 10-cio krotnie przekroczone wszystkie dopuszczalne ilości toksyn we krwi, na usg wyszło, że miał strasznie zarośniętą czymś nerkę, w związku z tym ta nie mogła dać rady z oczyszczaniem organizmu i wszystko dostawało się do krwi. Można było nerkę dializować, albo przeszczepić, obydwa rozwiązania były dla nas niedostępne. Jak się po wsystkim okazało objawy choć niewidoczne i takie , na które nie zwraca się uwagi na co dzień to jednak występują i są następujące: - wzmożone pragnienie utrzymujące się przez dłuższy czas - wzmożone i duże ilościowo oddawanie moczu - mocz biały, przejrzysty jak woda - "moczowy" zapach psa, zarówno skóry jak i oddechu - no i oznaki, których nie widać, a o których nasz bull nam nie powie to nerki, radzę wszystkim zrobić USG, wtedy będzie można jakoś przeciwdziałać Można było Igorka męczyć jeszcze miesiąc, albo mu od razu ulżyć. Wybraliśmy to drugie, chociaż uwierzcie mi wszyscy była to chyba najtrudniejsza i najbardziej bolesna decyzja w naszym życiu. Zrobiliśmy to dla niego, nie chcieliśmy żeby cierpiał. Weterynarz przyjechał do nas na działkę, a Igor zasnął sobie ze swoją ulubioną piłeczką tenisową w mordzie. Ach ryczeć się chce. Pamiętajcie wszyscy dbajcie o swoje bule. Pozdrawiamy wszystkich. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tufi Posted January 2, 2004 Share Posted January 2, 2004 Jutro minie 5 lat, kiedy w moich ramionach usypiana byla moja pierwsza sunia - spedzila z nami 16 lat... Do dzis mi jej brak, a po glowie kraza pytania, czy nie mozna bylo czegos wczesniej zrobic... :( Przy najblizszej okazji zrobie komplet badan Bercikowi. Choc i tak juz jestem przewrazliwiona - ktoras ze sun kichnie, nie chce sie bawic, a mi juz serce drzy i dzwonie lub ide do weta... Nauczylam sie juz mierzyc temperature, robic zastrzyki, a w domu mam mala apteke dla psow :) Zawsze sie zastanawialam, czy ktos z wyzszym wyksztalceniem lub chocby matura moze isc do technikum weterynaryjnego? U jakiego weta leczycie psiaki w Poznaniu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Matisse Posted January 2, 2004 Share Posted January 2, 2004 U mnie mina wlasnie 4 miesiace od uspienia mojej pierwszej suni, tez sie ryczec chce. Ale tez teraz jestem przewrazliwiona, bo czytajac to zaczelam sie zastanawiac, ze wlasciewie moj pies pachnie moczem i jego oddech tez, no ale to chyba normalne u szczeniecia, no nie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tagir Posted January 2, 2004 Share Posted January 2, 2004 Nie mówcie juz o tych strasznych rzeczach!!! I tak wszyscy kiedyś spotkamy nasze psiaki i znów bedzie jak kiedyś... filipie1 juz wiem że Filip jest z BS ale po jakich rodzicach nie. Bardzo jestem ciekawy:) Co do wetów to znalazłem takich dwóch na ul.Sołtysiej ( ok.ul.Murawa) poleciła mi ich znajoma.Ponoć to uczniowie znanego profesora i jak dotąd jestem zadowolony bo widać znają sie na rzeczy a i nie zedrą z Ciebie ostatniej złotówki.Jak leczyłem tam kotke po wypadku to przy kolejnej wizycie nie chcieli nawet zety.Poza tym przekonalem sie do nich jak usłyszałem ,że zrezygnowali z pracy w jednej z większych lecznic w Poznaniu bo nie mogli sie zgodzic z praktyka tam prowadzona (czyli ile się da wycisnąc z klienta nawet kosztem cierpienia zwierzęcia) Sam wlasnie takie doswiadczenie miałem w tej klinice.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tufi Posted January 2, 2004 Share Posted January 2, 2004 Czy piszesz o klinice wet dra Wasiatycza? I jak nazywaja sie Ci weci z Soltysiej? Jesli uznasz, ze nie nadaje sie to do wiadomosci ogolu, to czekam na priva :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filip1 Posted January 3, 2004 Author Share Posted January 3, 2004 jahu 11 Filip jest po Lecter Hanibal Opalplast i Ada Duma Afiny. A co do weterynarza to najpierw wiadomo jak najbliżej miejsca zamieszkania, czyli u mnie, no i tak jakoś nie bardzo przypadliśmy sobie do gustu, a teraz na ul. Bnińskiej u pana Dziurli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tagir Posted January 3, 2004 Share Posted January 3, 2004 w klinice na Bnińskiej leczyłem coprawda 13 lat temu dwa psy szczeniaki jedno po drugim i oba nie przezyły 2 mc wiec tam sam bym nie pojechal... pamietam że byl tam własnie dr.Dziurla i jeszcze jeden u którego bywałem chyba dr.Golec..... Może to były dwa cięzkie przypadki i nie ma tu winy lekarzy ale i mój ojciec wspomina do dziś jak to długo trwało i ile sie nacierpiał psiak zanim wtedy sam mój ojciec zdecydował o uspieniu.I jak na tamte czasy każda wizyta co 2 dni kosztowała ok 60 pln a trwalo to ok 1 mc......... czysta nieuczciwość.... Jak piszę było to dawno może teraz wygląda to inaczej może bylo w tym troche naszej winy - nie wiem. Jednak nie polecam z doswiadczenia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rybkad Posted January 3, 2004 Share Posted January 3, 2004 Witamy ja czyli Asia,Jeep-bulterier,Kery-bulterierka i 13 letni Dajan ktorego bedziemy musieli w poniedzialek uspic,boze jak ja to przezyje ale nie ma juz dla niego ratunku,ma raka i tylko wyje z bolu juz nawet srodki przeciwbolowe nie pomagaja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tagir Posted January 3, 2004 Share Posted January 3, 2004 Witaj! To strasznie przykre....... ale zrób to dla niego, pomysl,że bedzie mu lepiej i usnie w spokoju.Kiedy ostatnio usypiałem kotke było to dla mnie pocieszeniem ,że choć przez ten ostatni moment przed wiecznym snem nie czuła bólu tylko wielkie odprężenie!!!!!!! pozdrawiam i jestem z Wami!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tufi Posted January 3, 2004 Share Posted January 3, 2004 !3 lat to juz piekny wiek... Dzis mija 5 lat, kiedy Basienka usnela w moich ramionach... To ciagle boli, ale wiem, ze zrobilam to, co musialam wtedy zrobic - dalsza meka bylaby moim egoizmem. Basia byla ze mna 16 lat, dostalam ja na Mikolaja, siedziala w czerwonym kaloszu - taka mala, zapchlona kulka. Byla ze mna zawsze... Odejscie Przyjaciela okropnie boli, ale za Teczowym Mostem On juz nie bedzie czul bolu, bedzie Mu wspaniale... No i poczeka tam na swoja Pancie. Chocby mialo sie setki psow, to zaden nie zastapi tak naprawde miejsca po Tym Jedynym. Ale takie cieple miejsce w sercu jest najlepszym, co mozemy dac. To, ze chcemy, aby nasi Przyjaciele byli z nami jak najdluzej, jest zrozumiale - ale za jaka cene? Kiedy juz dostanie rozowy zastrzyk przytul go mocno, zeby nie byl sam... Na pewno w tych ostatnich chwilach ziemskich bedzie Ci wdzieczny... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Matisse Posted January 3, 2004 Share Posted January 3, 2004 Asia trzymam kciki i jestem duchem z Toba, sama niedawno to przechodzilam a ,ze bedie lepiej to nie musze tlumaczyc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gotrek Posted January 3, 2004 Share Posted January 3, 2004 Ja z bulkiem Snorrim, też ciepło witamy :D. Mnie chyba tez niedlugo czeka pożegnanie z przyjacielem z którym spędziłam 13 lat...nawet nie chcę o tym myśleć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rybkad Posted January 3, 2004 Share Posted January 3, 2004 Chyba sie stal cud,albo ja tak bardzo chce ze mi sie wydaje ale psinka lepiej troche sie czuje,juz nie placze z bolu.Wiecie ze najgorsze jest to ze widze ze on cierpi,i jak widze ten bol w jego oczach to nie moge,ale sa chwile kiedy lepiej sie czuje i ma wtedy tyle checi do zycia,szczeka pod drzwiami,odgania moje bulteriery od misek,zaczepia psy na spacerze.Nie wiem sama co mam zrobic wczoraj bylam zdecydowana zeby sie z nim pozegnac a dzis juz nie jestem taka pewna czy dobrze zrobie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tufi Posted January 4, 2004 Share Posted January 4, 2004 Na taka decyzje nigdy nie jest za pozno, a szkoda, aby bylo za wczesnie... Trzymamy kciuki - oby piesio jak najdluzej sie dobrze czul Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filip1 Posted January 4, 2004 Author Share Posted January 4, 2004 rybkad nie wiem nawet co Ci napisać, straszna szkoda, że psiak jest chory. Napisz jak się dzisiaj czuje. Dla nas decyzja, żeby uśpić Igora była bardzo trudna, ale przyszła szybko, bo nie chcieliśmy psiaka męczyć. Jak pisała tufi na taką decyzję nigdy nie jest za poźno, ale na uwadze musimy mieć cierpienia psa, a nie tylko nasze. My sobie jakoś damy radę i się to wszystko jakoś poukłada. Też trzymamy kciuki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tufi Posted January 8, 2004 Share Posted January 8, 2004 rybkad - jak tam piesek? tak dobrze, ze nie piszesz, czy tak zle? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rybkad Posted January 9, 2004 Share Posted January 9, 2004 Nie pisalam bo nie mialam netu a pies na szczescie lepiej z tym ze do konca zycia czekaja go przecierane papki no ale tak tez mozna zyc.Ufff mam nadzieje ze to nie tylko chwilowa poprawa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.