Jump to content
Dogomania

olka9628

Members
  • Posts

    677
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by olka9628

  1. W czwartek Atos miał bardzo ciężki spacer..ciągle męczyły go biegunki i wymioty :( Nigdzie nie dało się z nim pójść bo ciągle szedł pokrzywiony i co chwile stawał. Zgłosiłam to w schronisku i usłyszałam, że to pewnie po zmianie karmy. No na litość boską to on tą karme ma codziennie zmienianą czy jak?! Strasznie się zirytowałam i w końcu pani Mirka powiedziała, że przekaże pani Ani i coś zrobią W sobote na spacerze było już okej co widać na zdjęciach :)Wybraliśmy się na spacer na Borki, a późnieij poszliśmy na wybieg z innymi psami. Mimo że Atos był na smyczy to musiał pokazać swoje ja. Zauważyłam, że on sam jak ma wyjście to raczej odchodzi na bok tak jak to było na spacerze gdy psy do niego podbiegały a był spuszczony ze smyczy. Na wybiegu był na smyczy i poszło o piłke, dwóm psom się oberwało ale przecież piłka to jego świętość a one podeszły za blisko. Dowiedziałam się od pani Ani, że ma drugi dzień inną karmę czyli jednak coś rozmowa z czwartku podziała. Jednak i tak na spacerze dręczyły go biegunki. Raczej wątpie, że zmiana karmy cokolwiek da bo to chyba nie w tym rzecz... chyba powinien mieć zrobione jakieś badania. Strasznie schudł i zrobiła się z niego taka chodząca śmierć :(
  2. Dziękuje za zajęcie się nim i za ogłoszenie :D
  3. Dziękuje wam dziewczyny ;) Tolo wczoraj został wykastrowany a jutro rano o 9 idzie do psiego fryzjera ;) jak będę miał jakieś zdjęcia to później wrzucę
  4. to się sytuacja skomplikowała...nikt by się tego po nim nie spodziewał
  5. O matko...no właśnie ktoś mi podpieprzył ten zaczep, zawsze kłade go przed drzwiczkami a tu przychodze i patrze, że go nie ma.
  6. Nie wiem...u mnie tak jak mówiłam warczał tylko w pierwszy dzień, ale pierwszy dzień to był cały dziki
  7. Zapraszam do Tolo (kiedyś Tlenka) :) [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/245737-Tlenek-ma%C5%82y-chudzielec-znowu-szuka-domu?p=21952580#post21952580[/url]
  8. Po tygodniowym pobycie w schronisku Tolo trafił do mnie na dt. W sobotę minęły 3 tygodnie odkąd jest u mnie. Z moich obserwacji wynika, że jego właścicielka musiała coś kręcić albo ugryzł bo zrobili mu ogromną krzywdę, choć w to też za bardzo nie chce mi się wierzyć. Może dzieci za bardzo mu dokuczały? Tego już się teraz nie dowiemy. Nie zauważyłam tego, żeby chciał rządzić domownikami, być przywódcą stada. Za przewodnika obrał sobie oczywiście mnie. Kiedy jestem w domu to chodzi za mną krok w krok, jest grzeczny, słucha się mnie i robi wszystko, czego od niego oczekuje. Jak wychodzę to reszta domowników mówi, że ich się nie za bardzo słucha, albo inaczej... że nie robi od razu tego czego chcą, ale po chwili jednak ich posłucha. Nie zauważyłam też tego, aby był agresywny w stosunku do ludzi i dzieci. Sam przychodzi do mojej małej siostry na głaskanie. Sprawdziłam go też na innych dzieciach i jest to samo - na pewno żadnego by nie ugryzł, chyba że któreś by go za bardzo męczyło i nie wiadomo co mu robiło. Jak ma dosyć pieszczot to po prostu odchodzi, ale to mu się bardzo rzadko zdarza. Straszny z niego pieszczoch, jest przez wszystkich głaskany a ciągle mu mało. Dzieciom i dorosłym daję się dotykać wszędzie, podnosić łapy, zaglądać do pyszczka, łapać za uszy, ogon. Uważam, że jak najbardziej może pójść do domu z dziećmi. Sądzę, że jednak odnalazłby się w roli psa rodzinnego mimo że wybiera sobie za właściciela jedną osobę. Pozwala ludziom i dzieciom podchodzić do mnie, psom tak samo i nie ma tak, ze nikt nie może się do mnie zbliżyć tak jak to niby działo się z jego poprzednią właścicielką. Mieszka u mnie z innymi psami – 2 suczkami. Dobrze się dogadują, przyjaźń na medal. Często bawią się razem zarówno w domu jak i na spacerze, choć na początku nie było tak wesoło. Z większą Azą zakolegował się od razu i zabawy były już w pierwszym dniu. Mała Suzi warczała za każdym razem, kiedy do niej podchodził. Potrzebowała więcej czasu, ąby zaakceptować intruza w domu :P Na początku obie broniły mu dostępu do miski z jedzeniem ale z czasem młodsza i mniejsza mu uległa. Teraz mogą jeść razem z jednej miski. Oczywiście każdy dostaje swoją miskę z jedzeniem przy karmieniu. Kiedy Tolo je można mu zabierać miskę, dotykać go, wybierać jedzenie z miski – nie wykazuje przy tym agresji. W domu Tolo zachowuje czystość – potrzeby załatwia na dworze, niczego nie niszczy. Gdy zostaje sam w domu nie ujada. W ciągu dnia jest bardzo grzeczny, kiedy nie bawi się z psami i nie szuka pieszczot u ludzi to zazwyczaj siedzi lub leży przy moich nogach. W nocy śpi w wyznaczonym dla niego miejscu – kocyk, legowisko. Bez pozwolenia nie wskakuje na łóżko czy fotele. Podobno u ludzi gdzie przebywał wcześniej zdarzało mu się, że sikał do łóżka. U mnie taka sytuacja nie zaistniała. Jedyne co zrobił z takich rzeczy pierwszego dnia to opryskał nogę od stołu ale chyba w celu zaznaczenia terenu. Była to naprawdę znikoma ilość. Na początku spaceru okropnie ciągnie na smyczy, jednak kiedy już wracamy to większość czasu idzie spokojnie. Jest to pies wymagający dużej dawki ruchu, na spacerze wszędzie go pełno. Spuszczony ze smyczy nie przybiega na zawołanie, co ciekawe gdy jest na smyczy to przyjdzie za każdym razem kiedy się go woła. Może po jakimś czasie będzie można go spuścić ze smyczy ale na razie to niemożliwe. Zdarzyła się taka sytuacja, że wybiegł mi z domu kiedy rodzice wchodzili do mieszkania, szukałam go po całej okolicy po czym okazało się, że sam wrócił do domu. Taki z niego rozrabiaka :mad:Z początku nie lubi napotkanych na spacerze samców jednak po czasie się do nich przyzwyczaja. Do spotkanych na dworze psów szczeka z daleka ale nie ma złych zamiarów, choć inne psy odbierają to różnie. Stosunku do kotów nie znam ale jak był u Basi to tam podobno były koty więc myślę, że jest okej. Kiedy mu się w domu nudzi to sam zaczyna bawić się piłeczką. Na pytanie „Gdzie jest twoja piłeczka?” biega radośnie po domu, szuka jej i przynosi, żeby mu porzucać. Oddaje ją bez problemu. Lubi biegać za patykami. Na komendę „siad” siada i robi przednimi łapkami rowerek. Wygląda to komicznie. Robi też tak kiedy o coś prosi lub chce zwrócić na siebie uwagę. Tolo najprawdopodobniej ma alergię pokarmową dlatego dostaje karmę Brit z jagnięciną. Po tej karmie widać, że stan jego skóry i sierści się poprawił. Trochę też przytył. Może nie jest jeszcze odpowiednio odżywiony ale przynajmniej teraz człowiek nie boi się go pogłaskać. Na początku to był szok – sam szkielet przysłonięty sierścią. Przy kąpieli był bardzo grzeczny, nie uciekał, cierpliwie czekał aż skończy się mycie :) Przy czesaniu też jest spokojny, chociaż gdy trwa to za długo to zdarza mu się odchodzić. Przy strzyżeniu, które było ostatnio chyba w schronisku z relacji wynika, że też był spokojny. Teraz jego futro wygląda koszmarnie, ale mam nadzieję, że niedługo odwiedzi psiego fryzjera. Za jakiś czas czeka go także kastracja. Może po niej nie będzie taki roztrzepany i przybędzie mu na wadze trochę więcej bo na razie to wulkan energii i szybko spala wszystko co zje. U weterynarza spokojnie stał, choć nie wyglądał na zadowolonego, kiedy był tak wszędzie obmacywany. Miał robione u mnie badania kału w kierunku lambliozy i wynik wyszedł ujemny, czyli nie ma żadnego paskudztwa. Był też odrobaczany. Weterynarz powiedział, że jeśli w ciągu ok. 2 tyg nie przytyje więcej niż 2 kg to zrobi mu badania krwi. Opis do ogłoszeń: Tolo to ok. 4 letni pies średniej wielkości. Obecnie waży ok. 10 kg i mierzy ok. 43 cm w kłębie. Ma dłuższą sierść, która będzie wymagała strzyżenia raz na jakiś czas. Do ludzi nastawiony pozytywnie, nie wykazuje agresji. Może trafić do domu z dziećmi. Stosunek do większości psów pozytywny, do kotów również. Zachowuje czystość w domu, potrzeby fizjologiczne załatwia na dworze. Zostaje sam w domu, nie ujada. Na smyczy ciągnie. Z racji tego, że nie można puszczać go wolno bo ucieka zalecana smycz rozciągająca się lub kilkunastometrowa linka aby mógł rozładować nadmiar energii. Tolo ma najprawdopodobniej alergię pokarmową i powinien dostawać karmę z jagnięciną, ponieważ taka najmniej uczula. Lubi bawić się piłką, różnymi zabawkami oraz biegać za patykami. Na komendę siada, podaje łapy, kładzie się oraz prosi. Reaguje na imię. Bez problemu znosi jazdę samochodem, sam wskakuje do auta. Z racji tego, że jest to pies po przejściach i wiele w życiu przeszedł trzeba pamiętać, że jego zachowanie może się diametralnie zmienić. Wiele też zależy od postępowania opiekuna, powinna nim zostać osoba stateczna, niepozwalająca sobie wejść na głowę bo wtedy Tolo może pokazać swoje drugie oblicze. Tolo jest zaszczepiony i odrobaczony, niedługo czeka go także kastracja. Obecnie przebywa w domu tymczasowym w Katowicach. Dane opiekuna: Aleksandra Kopeć e-mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] tel. 510 400 117 517 713 618 (w tygodniu dzwonić w godzinach popołudniowych)
  9. Sobotni spacer spędziliśmy samotnie. Wybrałam się z Atosem na spacer do mojej babci do Siemianowic Śl. Większość drogi był spuszczony ze smyczy. Pierwszy raz puściłam go na otwartym terenie, bałam się, że nie wróci ale ładnie trzyma się opiekuna. U babci posiedzieliśmy ok. dwóch godzin, poznał nową koleżankę Tosie - suczke mojej babci i oczywiście resztę mojej rodziny a trochę ich się tam zjawiło, były też dzieci. Atos wyłożył się na podłodze i czuł się jak w niebie kiedy dzieciaki głaskały go po brzuchu :) Po 13 wróciliśmy do schroniska. Atos to psiak idealny, nie wiem co on robi jeszcze w schronisku. Zaczynam podejrzewać, że ta cała historia z tym, że zagryzał kury jest bajeczką. Spotkaliśmy kury po drodze i Atos się ich wystraszył, aż odbiegł kilka metrów więc myśle, że to była jednak ściema żeby pozbyć się psa. Na smyczy chodzi ładnie przy nodze, na prawdę nie można mu niczego zarzucić. Jedynym mankamentem jest to, że nie z wszystkimi psami się dogaduje ale z większością jest jednak okej. Powróciły znowu biegunki...jest jeszcze gorzej niż było, sama woda a postojów było z kilkanaście w jedną stronę :( Jakieś zdjęcia mam ale nie wiem czy którekolwiek się nadaje, jak będę w domu to może uda się coś wrzucić.
  10. Trzymam także! [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/daumen.gif[/IMG]
  11. [quote name='ania91sc']To jest Nasza koleżanka - wolontariuszka i moje pytanie było by prostu taką ironią, także spokojnie :) W schronisku był Dzień Otwarty i pewnie rodzice Oli przyjechali pooglądać "Nasze" psiaki :)[/QUOTE] Tak, dokładnie...ale czasami lepiej wgl nie pisac
  12. jestem :) on z tym badylem tak wczesnej kilka metrów pociskał xdd
  13. [quote name='ania91sc']Spróbuję coś skleić... Bardzo się cieszymy, a coś z tego wyjdzie? :D :D :D[/QUOTE] Nieee, nie wyjdzie.. na 4 psiaka niestety miejsca w domu nie mam ;/
  14. Zgłosiłam biegunki i o dziwo coś zdziałali bo dzisiaj była już normalna kupka :) U Atoska oprócz tego nic nowego się nie dzieje, zawsze po spacerze koniecznie musi położyć się na kanapie :) Już żartują pracownicy żeby mu taka kanape do boksu włożyć i by był w siódmym niebie :D
  15. No to już zdjęć z wybiegu razem z Nugatem nie damy bo Nugat w domu :) Kiedy to przyjdzie czas na Ciebie Atosku...? Dzisiaj byliśmy na spacerze z Jasperem, Rogerem, Mura i Harrym. Psiaki dogadują się dobrze. Pospacerowaliśmy ok. 1,5 h a potem wróciliśmy do schroniska, gdzie przesiedzieliśmy kolejne pół godziny (no kto siedział ten siedział :eviltong: Atos leżał). Jego życie to piłki i wylegiwanie się na kanapie, to drugie to jest obowiązkowe co spacer :) Dzisiaj to go nawet z tej kanapy na siłe targałam bo leżał jakby się przykleił. Do boksu wskoczył bez problemu. Zważyłam go dzisiaj i mam złe wieści bo Atos schudł, a do tego męczą go te biegunki. Dzisiaj robił chyba z 6 razy i ich zapach zwala z nóg. Na dodatek to nie jest jakieś trochę tylko każda kupka jest dosyć dużej wielkości. Zgłosiłam pani Ani i powiedziała, że sama zauważyła że tak często je ma. Teraz waży 27 kg...niby tylko ten kilogram ale jednak ;/
  16. Może ktoś się zlituje i weźmie staruszke do siebie... Dzisiaj Murka była na spacerze z Krystianem - nowym wolontariuszem. Szliśmy po psy do boksów a Murka sobie jakoś sama wybiegła przed drzwi z pawilonu i trafiła na naszą zgraje. Pani Ania ją złapała i krzyknęła: "O wiem co z tobą zrobię, dam ją jemu" xd i dała Krystianowi. Na spacer poszliśmy w większym gronie - Jasper, Atos, Harry i Roger. Nie było żadnych spięć, psiaki się ładnie dogadywały. Murka szła grzecznie przy nodze, no bo jak inaczej. Mimo, że nowi nie wiedzieli, że jest głucha to zauważyli to i mnie spytali. Po jakimś czasie stwierdzili, że na pewno nie jest całkiem. Byliśmy najpierw w parku obok schroniska, następnie przeszliśmy się do parku na Burowiec a potem do schroniska wracaliśmy ta drogą z Borek. Niestety trochę przeliczyliśmy się z czasem i trzeba było kawałek biec bo by reszta grupy nie zdążyła na autobus. Wtedy Mura się rozbrykała i ładnie dotrzymywała tempa, jak zwolniliśmy to chciała biec dalej :) Z tego co słyszałam to mieli jakiś problem z włożeniem ją do boksu ale chyba w końcu sama wskoczyła. Ogólnie jak to Murka była grzeczna i ładnie wykonywała komendy :)
×
×
  • Create New...