rudakacha
Members-
Posts
855 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by rudakacha
-
Teofilciu :( żegnaj kochany przyjacielu........[*][*][*]
rudakacha replied to margoth137's topic in Tęczowy Most
Dziękujemy i nic nie stoi na przeszkodzie, by się zrewanżować...;) -
Teofilciu :( żegnaj kochany przyjacielu........[*][*][*]
rudakacha replied to margoth137's topic in Tęczowy Most
I ja czasami Go wspominam, wszak dane było mi Go poznać... -
Wyrównałam stan Grafisia na zero... tzn poszła moja nieco zwiększona stała:D
-
Nasze psy i inne zwierzęta, które odeszły w 2014 roku...
rudakacha replied to Maupa4's topic in Tęczowy Most
Moja poniedziałkowa poranna rozmowa, tak na dobry nastrój: co się stało z tym psem? Tak leży nieruchomo, on nie żyje przecież - ja do pana spacerującego z goldenem, pie leży na boku na sąsiedniej posesji obok budy a, zdechł wczoraj w nocy. i tak leży, tak go zostawili? a co mieli zrobić w nocy? dziś rano go zakopią. Zdechł albo otruty, ok. 10 wieczorem. przecież nie można tak zostawić, mogli go przenieść do garażu albo chociaż zakryć... przecież on tu stróżował... Dawno nie widziałam tak durnego i pustego spojrzenia: o czym ta baba pier...? Ten brak empatii i bezduszność będzie trwać tak długo jak długo będzie trwał rodzaj ludzki, niestety... Zapalam chociaż małe światełko dla wielkiego czarnego psa, który spędził życie przy budzie [*] -
Kłopotek w DT - DS oraz wsparcie fin mile widziane!
rudakacha replied to martasekret's topic in Już w nowym domu...
Sporo czasu upłynęło od ostatnich wieści, więc zapytowuję, co u Kłopotka i reszty ferajny?:) -
Zamówiłam karmę DogMio w dwupaku czyli 2x12 kg.
-
Nie mam zbyt dużego doświadczenia psiego - jestem "kociarą" - ale moja śp. sunia miała prawie co cieczkę ciążę urojoną a nie była sterylizowana. A przecież po cieczce, jeśli nie będzie pokryta, to z powietrza w ciążę nie zajdzie... ;-) Ale niech może wypowiedzą się osoby z większym doświadczeniem :smile:
-
I to jest rozsądne podejście do sprawy :klacz: to kiedy sterylka?
-
Widać, jak mają dobrze u Ciebie:) boczki zaokrąglone, sierść błyszcząca... a "latająca" Aza z pierwszego zdjęcia... miodzio! Jeszcze tylko domek dla niej dopełniłby obrazu psiego szczęścia:)
-
A póki co wpłaciłam moją stałą :smile:
-
Każdy komentarz zbędny więc i ja zmilczę :placz:
-
oj tam, oj tam... ;-)
-
Coś widzę, że sytuacja zaczyna się zaogniać ;) trzeba zdusić to zarzewie ognia w zarodku;) Moją intencją było ustalenie, czy pieniądze przeznaczone na psy Ani można wykorzystać w sytuacji "awaryjnej" dla Azy. Aza nie była liczona na początku i doszła niejako dodatkowo stąd mój post. Teraz trzeba poczekać aż skończy się cieczka i trza ciachać dziewczynkę.
-
Mam pytanie do ludwy, czy można uzbierane pieniążki przeznaczyć na sterylkę Azy? Mam nadzieję, że jest ich więcej niż 50 pln ;-) Zdaję sobie sprawy, że kasy nie można rozdwoić ale myślę, że sterylka jest ważna
-
Co u suni? Była już sterylka?
-
Piękne! Nie każdy "ludzki" przyjaciel zasługuje na swoje epitafium...
-
Staruszek Romuś spełnił swoje marzenie i znalazł dom u Margoth137!
rudakacha replied to Avilia's topic in Już w nowym domu
Romek r o z k w i t ł :) -
Podnoszę Grafisia.
-
Poszła moja stała. Szkoda tylko, że Grafi ciągle bez domku...
-
Moja wpłata została przeznaczona na Azę, myślę, że jej sterylka jest pilniejsza.
-
Polska wies--glodujace psy.
rudakacha replied to DORA1020's topic in Mają dom, ale potrzebuja pomocy
Dora, czyli jeszcze jesteś na miejscu? I jak widzę, nie próżnujesz... Mnie też doszedł jeszcze jeden "rezydent" w pomieszczeniu gosodarczym, tj. rudy kocurek wymagający leczenia i potem kastracji. Czyli z pomocą materialną u mnie krucho więc chociaż podniosę na duchu i będę zaglądac. -
Zrobione.
-
Przelałam właśnie 50 pln. Może wet zrobi sterylkę "na raty"?
-
Pomóżcie proszę Czarek po DTw hoteliku. potrzebne deklaracje
rudakacha replied to Lumix's topic in Już w nowym domu...
Dobrze słuchać takich wieści! Oby jak najdłużej! :klacz: -
Podczytywałam wątek nic nie pisząc. Podziwiam Was na odwagę i determinację w walce z Walusiem i o Walusia. Trochę wiem jak to jest, jak się ma trudnego psa... w domu anioł, na spacerach trzeba mieć oczy wokoło głowy. Powtórzę banał ale jakże prawdziwy - dobrze, że do końca miał swojego Człowieka. Trzymajcie się.