Jump to content
Dogomania

awaria

Members
  • Posts

    223
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by awaria

  1. [quote name='Ewa&Duffel']Haha :diabloti: Jari w akcji jest boski ! :loveu: A Baron musiał się pochwalić swą bogatą mimiką pyska :lol: [url]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8509.jpg[/url][/QUOTE] Jari w akcji nadaje wprost z krainy korby i szaleństwa, aż miło :) A Baron, no cóż, boksery w ruchu nie należą do najelegantszych ;)
  2. Najsłodszy szczurzy ogon na świecie ;) [url]http://img846.imageshack.us/img846/9619/dscf6352g.jpg[/url]
  3. Proszę się nie śmiać z mojego bardzo poważnego psa ;) I Baronowi i mi szkolenie bardzo się podobało. Martin super człowiek, z niesamowitym podejściem do psów, klimat panujący na placu szkoleniowym bardzo pozytywny, oglądanie pracujących psów (zwłaszcza tych "pro) coś wspaniałego :) Na pewno nie był to nasz ostatni raz, na następne spotkanie bierzemy także Batalię. P.S. Dziękujemy za piękne zdjęcia :)
  4. awaria

    Duffel

    Jezu, czy to Duffo :D ? [url]https://lh5.googleusercontent.com/-LSZp7I-vUW8/TgoywCFGUwI/AAAAAAAAFlc/zSR-LyT_5k0/DSC00605.JPG[/url]
  5. [quote name='Maalwi']Bo wygląda jak hiena! mała kochana hienka hahaha :D u mnie na osiedlu są 2 boksery, jeden przyjazny, drugi nie, ale nie przepadam,za zabawami grzywaczowo bokserowymi, bo isę kończę zaślinieniem całkowitym grzywka ;([/QUOTE] Ja bym mojemu bokserowi nie pozwoliła na zabawę z grzywkiem, bałabym się, że malucha uszkodzi ;) Boksery niestety do najostrożniejszych i najdelikatniejszych nie należą;) Mój się akurat nie ślini, ale Batalia nadrabia za pięciu :evil_lol: [quote name='Amber']Gotowi na jutro? :)[/QUOTE] Mało brakowało, a byśmy nie pojechali :shake: Baron we wtorek w nocy zaczął popuszczać, badania moczu wyszły ok, żadnej infekcji i ja już widziałam wielkiego, zjadajacego go od środka raka pęcherza :shake: Lekarz jednak powiedział, że najprawdopodobniej młody opił sie dużo morskiej wody i sól zatrzymała w nim jej nadmiar i w ten sposób znajduje ujście. Krew pobrana, jutro wyniki, ale jestem dobrej myśli :) Szelki spakowane, zabawka też, obroża szeroka jest, dławik kupimy jutro, smycze mamy, żebym tylko nie zapomniała psów spakować ;) Batalia może jechać jako obserwatorka?
  6. Pilny uczeń ;) [url]http://img840.imageshack.us/img840/7244/dsc5002h.jpg[/url] Na każdego psa trzeba znaleźć złoty środek. Na początku przygody z Baronem i Batalią byłam przegięta w stronę pozytywów i klikania, jednak życie dość szybko wszystkie moje "założenia" i "przekonania" zweryfikowała :razz: Nasze relacje bardzo się poprawiły odkąd jasno zaczęłam komunikować im, że coś mi się nie podoba, a przestałam robić to na około poprzez ignorowanie i smaczkowanie.
  7. [quote name='motyleqq']wróciłam. czuję się jak na kacu, dojechałam o 6 rano, jakaś taka rozdygotana jestem :D Włochy jako kraj- fajna architektura i dużo dużo zieleni. ładnie. natomiast Włochów nie polubiłam, ich szeroko pojęty mamtowdupizm totalnie mnie osłabiał ;) liczyłam na niezwykły temperament, a oni są powolniejsi ode mnie. dla nich rąbnięcie swoim autem w drugie nie jest powodem do przejęcia się, i inne takie historie. co do psów, chyba w Rzymie jest moda na pudle :D byłam w jednym zoologicznym, widziałam flexi z hello kitty, jakbym miała yorka to bym kupiła :D wysuszona kupa na środku chodnika też się znalazła ;) oraz samowyprowadzające się psy ;) co mi się podobało, ludzie włazili do sklepów z psami. fajne :) narazie nie wrzucam zdjęć, nie mam siły. za jakieś 2h jadę po Etnę, jestem stęskniona, bardziej niż za chłopem :D[/QUOTE] Ciekawe czy Cię dziecko pozna :razz:
  8. Mina Julka "Mamusiu, ratunku! Ja już nie chcę się z nim bawić:-(!" [URL]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_8287.jpg[/URL] Fajnie, że w końcu znalazłaś jedzenie, które młodemu służy - niefajnie, że jest to tak mało ekonomiczna forma żywienia:shake:
  9. :loveu: Chyba oficjalnie się zakochałam w szkoleniu obronnym :razz: Mogę przywiązać psa do drzewa, on drze ryja i się rzuca - me like it :evil_lol: Jutro wieczorem dam Ci znać na stóweczkę czy będziemy jechać. Świetne zdjęcia, ucieszone psie mordy w trakcie i po ciężkiej pracy - super :) Nad Jarim się nie będę zachwycać, bo już to robiłam 2 miliony razy ;) Julek natomiast fajnie proporcjonalnieje, z każdą sesją coraz bardziej dobermana przypomina :D
  10. Oooo! Sobota byłaby super :) Jeśli mnie jutro dentysta nie zabije finansowo to chętnie pojedziemy :) Hmm... obawiam się, że mój pies poważnie mnie skompromituje, łatwo się nakręca, zwłaszcza jak w pobliżu są inne, podekscytowane psy :diabloti: Ale cóż, do odważnych świat należy :razz: Chyba wolałabym opcję z posłuszeństwem, trochę dyscypliny szalonemu bokserowi nie zaszkodzi ;) Szelki posiadamy o takie: [url]http://www.pitman.pl/szelki/szelki_parciane_fun[/url] Nadają się? Smycz najdłuższa ma 2,5 m, ale w sumie mogę dwie złączyć ;) Rękawiczki są, dławika brak :oops: Ale to chyba nie jest jakiś bardzo duży wydatek ;)
  11. Oj, Baron to by chętnie sobie na rękawie powisiał :evil_lol: Kiedy się wybieracie znowu na plac? Czy można się przyłączyć? Bo ja trochę ciemna w tej kwestii jestem od strony praktycznej i ten no... raźniej by mi było ;) No no no, książę ma codziennie świeżą rybkę i puree ziemniaczane, żyć nie umierać:diabloti: Łączę się z Tobą w bólu żywieniowym, mój szczur, przy ostatnim worku WW znowu zaczął walić paskudne kupy, a już się cieszyłam, że będę mieć spokój... Definitywnie przechodzimy tylko na gotowane i niech się dzieje wola nieba :diabloti: A co do kolczatek, sama nie stosuję, bo nie potrafię, a nie chciałabym psu tego narzędzia obrzydzić. Znam natomiast psa, CC, który na widok obroży dostaje szału, cieszy się jak głupi, bo kojarzy mu się właśnie z pracą, szkoleniem, gryzieniem ;) Może to CC masochista :( ?
  12. Stado rozszczutych psich agresorów na kolcach :evil_lol: Z Julka kawał faceta się robi :) Na jakiej karmie rybnej jesteście? Co wam dokładnie lekarz powiedział?
  13. Bycie białym bokserem zobowiązuje to robienia głupich min i realizowania idiotycznych pomysłów :diabloti: Ciągle mało zdjęć :-(
  14. Jak łapa po zdjęciu szwów? Mam nadzieję, że wszystko ok i uda nam się w końcu spotkać :evil_lol: Powiódł się plan utuczenia Jariego? Ja właśnie wróciłam znad morza z 3 kg chudszym Baronem i oficjalni straciłam nadzieję na to, ze mój pies zacznie wyglądać jak człowiek :shake: Pozdr ;)
  15. Święty Mikołaj :D tzn. Leoś ;) [url]http://imageshack.us/photo/my-images/232/dscf6128x.jpg/[/url]
  16. Ja widziałam kiedyś głuchego bullka, który biegał w obroży elektrycznej. Obroża była ustawiona na wibrację i psiak był nauczony, żeby na sygnał obroży patrzeć na właściciela.
  17. [quote name='Abrakadabra']Cieszymy się razem z Tobą :)))) Jesteś zajebista:)!!! Ps. A propo's - daleko miałaś do domu? Uśmiech dobrze robi na zmarszczki.[/QUOTE] Ogarnij się :roll:
  18. Piękne zdjęcia :) Mój zdecydowany faworyt: [url]http://imageshack.us/photo/my-images/846/31384927.jpg/[/url] Cudnie razem wyglądacie dziewczęta ;)
  19. Ja też z tych nurkujących :D Amber, możemy sobie piątkę przybić w kwestii utalentowania plastycznego :D
  20. [quote name='HelloKally']Ja myślałam, że to co piszecie o mamuśkach zajmujących cały chodnik to jakieś legendy. Ale gdzie tam. Idę z Bennym od weta, a z naprzeciwka dwie mamusie idą obok siebie(obowiązkowo z wózkami-czołgami), jedna nie dość, że wózek to obok na dodatek dziecko na takim jakby samochodziku. Z obu stron takie płotki żeby nie wchodzić na trawnik, a nie będę się wracać 100m, żeby skręcić w alejkę. Zeszłam maksymalnie na bok, tak, że niemal latam po tym płocie, a jedna z pań " No, ja Cię nie przepuszczę" . Może i jestem pyskata, ale odpowiedziałam, że ja też nie. Postałyśmy tak z minutę i wielce obrażone panie zrobiły miejsce. Jeju, ja zawsze skracam smycz, przechodzę na taką stronę chodnika, aby pies był przy mojej nodze i jak najdalej od idącej osoby, a komuś ciężko na jedną chwilkę ustawić się gęsiego?[/QUOTE] Ja miałam wczoraj niemalże identyczną sytuację, tylko byłam bez psa ;) Wracałam z pracy w moich ukochanych jasnobeżowych (to dość istotne :D ) koturnach, idę chodnikiem, z naprzeciwka 2 mamuśki z wózkami, jedna obok drugiej. Zajmowały dosłownie całą szerokość chodnika. A jako, że od kilku dni pada to poza chodnikiem jest obleśne, gliniane błocko (które średnio z moimi koturnami by się komponowało ;) ). No i idziemy na czołowe zderzenie, mamuśki przybrały miny pt. "nie przepuścimy francy" i metr ode mnie się zatrzymały: - Chciałybyśmy przejechać. - A ja chciałabym przejść. - Może Pani przejść bokiem (i tutaj znaczące spojrzenie na błocko poza chodnikiem), ja tam z wózkiem na pewno nie będę wjeżdżać. Ryknęłam śmiechem :D :D :D Kobiety mocno się zdziwiły i chyba dotarło do nich, że jedna może kawałek podjechać i zrobić mi przejście między wózkami. Śmiałam się całą drogę do domu :D
  21. [quote name='lazanka']a to juz zapewne zalezy od jednostki. Ale tak jak napisalam w jednym z moich poprzednich postow - z pewnosci amoga byc. Ba - bywa i tak ze wiez laczoca jedna osobe i jej zwierzaka jest silniejsza niz wiez laczaca innego czlowieka z bliska mu osoba (ludzka) - bo to zalezy od indywidulango poziomu uczuciowosci/empatii itp. Ludzie sa rozni - i fakt, ze Ty czegos nie ogarniasz lub czujesz inaczej - kompletnie nie oznacza ze uczucia kogos innego - tak odmienne od Twoich sa w jaki kolwiek sposob gorsze. Sa poprostu inne.[/QUOTE] Brawo. Oto dokładnie chodzi :)
  22. [quote name='filodendron']Oj tam, od razy zgwałcić... Normalnie chciał zapytać, czy mamy zapałki, a że go mama nie za dobrze wychowała to położył nam dłoń na ramieniu i to nas wystraszyło ;)[/QUOTE] Strzelamy do psa aby go ranić, nie zabić? Ciężka ta hipotetyczna sytuacja...
  23. [quote name='Arwilla']Mój też nie jest w stanie ogarnąć, że ktoś może wybrać psa, szczura, chomika, czy telewizor zamiast człowieka... Jakoś będę musiała z tym żyć, chociaż ogólna ocena ludzi, po tej dyskusji znowu mi się obniżyła... Ratowanie w tym przypadku oznacza skazanie człowieka na śmierć... Ty naprawdę nie rozumiesz tej prostej kwestii?[/QUOTE] Rozumiem. Natomiast dla mnie większą traumą byłoby skazanie mojego psiego członka rodziny na śmierć. I nie mogłabym z tym żyć. I z tych egoistycznych pobudek wybieram ratowanie mojego psa.
  24. [quote name='filodendron']No to w kwestii serialu hipotetycznych sytuacji: Nasz pies wisi na gardle człowieka tak, jak to tu ktoś opisał - wisi, nie puszcza, nie pomogą kopniaki, wieszanie za jądra, dwóch opakowań gazu pieprzowego nie mamy, a jedno nie wystarczyło. Mamy za to pistolet. Człowiek się zaczyna dusić albo wykrwawiać (do wyboru - w każdym razie nie jest w stanie się wyspowiadać, czy jest gwałcicielem/pedofilem itd.). Strzelamy do psa czy nie? Strzelimy do psa - zabijemy psa (swojego - żeby utrudnić), uratujemy człowieka. Nie strzelimy do psa - zabijemy człowieka (i tak ten czyn zostanie zakwalifikowany, bo w takiej sytuacji sąd potraktuje psa jak broń). (Faktycznie tylko piwa i orzeszków brakuje).[/QUOTE] Dlaczego pies zaatakował? Tak po prostu? Czy np ten hipotetyczny człowiek próbował nas zabić/zgwałcić? Jest to bardzo istotne ;)
  25. [quote name='Arwilla']Nie, w pierwszym przypadku decydujesz o życiu lub śmierci drugiego człowieka... to różnica...[/QUOTE] Decyduję też o śmierci i życiu mojego psa. Za lata przyjaźni i lojalności mam mu się odpłacić nie udzieleniem pomocy i podaniem ręki obcemu człowiekowi? Niestety, nie ;)
×
×
  • Create New...