Jump to content
Dogomania

Ejre

Members
  • Posts

    152
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Ejre

  1. [quote name='lilia1983'] - W przypadku [URL="http://kupsprzedaj.pl/szukaj/polska/sprzedaz_kupno-zwierzeta-psy-terriery?page=1"]terrierów[/URL] w typie bull (amstaff, pit bull terrier, staffordshire terrier) problemem jest też to, że kiedy już chwyci, często pojawia się też szczękościsk. Najskuteczniej jest wtedy [B]chwycić psa za tylne łapy, unieść do góry, a jeśli próbuje kąsać, odrzucić w bok[/B]. Zaburza się wtedy działanie błędnika. Metoda ta wymaga jednak pewnej siły i zdecydowania - mówi. - Psa płci męskiej można również [B]uderzyć w jądra[/B]; jest to niezwykle bolesne. Pies niemal na pewno odpuści atak. [IMG]http://gazeta.hit.gemius.pl/redot.gif?id=ByCa0SeNo4k.f_PE5HaKicbirfbkbQNSNIp.7Ho1zB..W7/stparam=uafpoqdrfa[/IMG][/QUOTE] Chwycenie za tylne łapy TTB to na pewno nie jest dobry pomysł. Niestety miałam (nie)przyjemność rozdzielać takiego psa z mixem buldoga, wcześniej też o tej metodzie słyszałam i właśnie chwyciłam psa za tylne łapy, co spowodowało, że jeszcze mocniej wżarł się w buldoga i zaczął jeszcze potrząsać głową no i przez to spowodował większe obrażenia. Niestety ale jedną z metod jest unieruchomienie psa który trzyma i podduszenie go. Natomiast mój osobisty pies miał starcie z kotem. Kot zaczął, pies uznał to za ujmę na honorze i go chwycił a potem nie wiedział co ma zrobić więc go tak trzymał chwilkę a kot go w tym czasie drapał, trwało to kilka sekund bo od razu zareagowałam skończyło się tym, że kot miał otarcie naskórka na szyi i zepsuty humor a psu dobrze ponad tydzień rany na głowie się goiły. Wiadomo, że każdy pies jest inny ale moim zdaniem taki pies który z pełną agresją szarpie już złapanego kota musiał wcześniej już jakiegoś złapać, większość z tych strasznie agresywnych na kota psów jak już takiego złapie to nie wie co zrobić, nie za pierwszym razem. Do tego mój pies to bulterier i jak cokolwiek (chodzi mi o zabawkę, patyk itp) chwyci a nie chce puścić to na pewno nie pomaga szarpanie, krzyczenie i takiego typu akcje, jak już trzyma, to trzeba go uspokoić. Dlatego właściciel tego psa z filmiku tylko nakręcał psa na atak, nie ważne, że był tym zaskoczony itp. czemu psa nie uspokoił? Czemu nie chwycił psa tylko nakręcał go na kota jeszcze bardziej? To jest dziwne, a nie fakt, że pies kota chwycił. Drażni mnie , ze takie psy są w rękach osób, które w ogóle nie wiedzą jak z nimi postępować, prawie tak samo jak osoby, które dają rady dotyczące tego typu psów nie znając się na nich, tylko przepisując z sieci co im przypasuje.
  2. [quote name='Diana S']Rzeczywscie dziwna jestes :diabloti: A, "mala" to kto?[/QUOTE] Mała to taki mix trochę pinczerkowaty. Jak się tak zaczęłam nad tym zastanawiać to chyba chodzi o specyficzny zapach bulteriera, który bardzo lubię i może to jeszcze dziwniej zabrzmi, który mnie odstresowuje po powrocie z pracy. Nie ma to jak wąchać własnego psa, chyba potrzebuję porady jakiegoś psychologa ;P
  3. Ja całuję ale tylko bulle, mała mnie pod tym względem "odstręcza". Zanim zamieszkał u mnie w domu pierwszy "prawie bulterier" to nawet nie przyszło mi do głowy całowanie moich poprzednich psów. Nie wiem czemu tak jest, chyba jestem psią rasistką...
  4. Mam trzy psy i każdy jest inny, więc są inaczej traktowane. Pies śpi w łóżku, często na nim leży i włazi kiedy chce ale wystarczy, że gestem pokażę mu że ma zejść i od razu schodzi. Mała sunia przychodzi czasem, wolno jej wejść do łóżka ale nie czuje się w nim "u siebie" i w nocy śpi najczęściej w swoim transporterku. Duża sunia sama nie ma wstępu na łóżko, czasem ją wpuszczam (na komendę) jak mi zimno w stopy wieczorem, bo pies przed zimnymi nogami ucieka, Duża sunia miała początkowo (trafiła do mnie w wieku 2i pół roku) problem z przywłaszczaniem sobie miejsc i przedmiotów, wobec ludzi szybko to wyeliminowałam ale wobec psów trwało to bardzo długo i dlatego ma dużo zakazów w domu. Moim zdaniem to jak i czy się zmienią relacje z psem przy pozwoleniu na spanie w łóżku zależy od konkretnego psa. U moich to bardzo widać pies stał się bardziej przywiązany (zaczął spać w łóżku jak miał ok 10 miesięcy), bardziej nastawiony na to co od niego wymagam a z kolei jak za często pozwalam dużej suni wejść do łóżka to staje się bardziej zaborcza i że tak powiem upi**liwa a na małą nie ma to żadnego wpływu.
  5. Przykładowo przyjechał z właścicielami na wystawę i później przechodzą przez miasto. To był PRZYKŁAD rasy, jest wiele dużych ras, które mogą przypadkowo rozgnieść Twojego psa. A pomiędzy urodzeniem a momentem kiedy pies jest dorosły i powinien być zrównoważony zawsze jest czas, kiedy jest szczeniakiem i może być niedelikatny.
  6. Na dyskotece są ludzie, mniej lub bardziej ale zbliżeni do siebie wielkością. Czy pozwoliłabyś córce wejść na wybieg na którym radośnie bawią się bardzo przyjaźnie nastawione słonie? Bo ja nie. A taka właśnie jest różnica między Twoim szczeniakiem a psem dużej rasy. Widzę, że łatwo Ci napisać, że przez te złe, agresywne psy Twój szczeniak nie może się witać ze wszystkimi napotkanymi psami ale jak Cię zapytałam o sytuację z dużym, łagodnym ale nieuważnym psem to nie potrafisz odpowiedzieć. A patrząc z Twojej strony to właściciel 7 miesięcznego mastifa też ma prawo go puścić żeby się z Twoim socjalizował.
  7. [quote name='rozi']Nie, nie ma prawa. Tak samo jak niewychowany/agresywny dzieciak nie ma prawa walnąć w głowę kamieniem innego, Bogu ducha winnego dzieciaka, z którym akurat nie bardzo chce się zaprzyjaźnić.[/QUOTE] Widzę, że mojego postu nie przeczytałaś. Co w sytuacji jak Twój szczeniak podbiegnie do szczeniaka np mastifa neapolitańskiego a tamten chcąc się przywitać zrobi niezdarny ukłon i uderzając łapami trafi w Twojego psa łamiąc mu kręgosłup? Czy szczenięta dużych ras nie mają prawa się witać/reagować spontanicznie na podbiegającego małego psa? Czy może nie mają prawa w ogóle istnieć, Twoim zdaniem?
  8. [quote name='rozi']Ja (jak może wiadomo) mam dwa maluśkie yorki w tej chwili. Traktuję je jak psy, mają się słuchać etc. Ale Miszka ma 7 miesięcy, strasznie chce się bawić z każdym psem, i teraz - co? Trzymam go na smyczy, żeby nie utrudniał życia właścicielom psów... trudnych. Ale on nic złego nie robi, biegałby sobie, radosny (nie ujada, po prostu wije się z radości, jak to szczeniul), popodskakiwałby chwilę w nadziei na zabawę i to wszystko. Czemu taki maluch, który nie jest w żaden sposób zagrożeniem dla nikogo, ma być uwiązany non stop tylko dlatego, że po ulicach chodzą niebezpieczne psy i w dodatku ich właściciele mają za złe, że ten mój szczeniul podejdzie i sprawi im kłopot. Całe życie miałam duże psy, mógł do nich podchodzić kto tylko zechce, byle nie z zębami na wierzchu.[/QUOTE] Pomijając psy agresywne, po przejściach i chore, są jeszcze psy niezdarne albo szczenięta ras dużych. Czy Twoim zdaniem również nie ma dla takich psów miejsca w społeczeństwie? Gdyby Twój szczeniak nieskrępowany niczym podbiegł do mojej suszki (22kg) to ona z radości (bo kocha wszystkie psy, nawet te które chcą ją zjeść) najpierw by go wylizała a później zaczęłaby się cieszyć skacząc i ogólnie "merdając" całym ciałem a, że jest wyjątkowo niezdarna i mało delikatna to przy takim zachowaniu często się przewraca, więc mogłaby upaść na twojego psa. Taka masa spadająca na młodego yorka mogłaby go po prostu rozgnieść i to nie z powodu agresji. No i co ze szczeniętami np. molosów? Wiadomo, że szczeniak to szczeniak, nie zdaje sobie sprawy ze swojej siły i ciesząc się, że podbiegł do niego inny szczeniak mógłby niechcący Twojego psa połamać. Właśnie dlatego jest problem z podbiegającymi psami, bo nie możesz wymagać od innych żeby wybrali psy takiej samej wielkości jak Twoje, a nawet super miły i łagodny pies dużej rasy może twojego uszkodzić zwłaszcza jeżeli jest młody albo po prostu mało rozgarnięty.
  9. Dzisiaj miałam nieprzyjemną sytuację. Kiedy szłam z psami ktoś rzucił z balkonu petardę, która upadła jakieś 3 - 4 kroki od moich psów. Nie wiem co to miało na celu, na szczęście moje psy są trudne do przestraszenia i nadstawiły uszu tylko jak petarda wybuchła ale czy ludziom na prawdę brakuje rozumu w głowach?
  10. A czy masz 100% pewności, że psy na prawdę szczekają jak zostają same? Ludzie są różni i czasem chodzi o sam fakt, że jest pies a przyczepić się o szczekanie najłatwiej. Jeżeli masz możliwość nagrania na dyktafon albo jeszcze lepiej na kamerkę internetową co się dzieje z nimi jak Cię nie ma w domu, to zrób to. Wtedy dowiesz się czy i ile szczekają a w przypadku kamerki jak się wtedy zachowują, co je denerwuje. U mnie też był problem, że psy hałasowały jak wychodziłam i okazało się, że się bawią skacząc przy tym i powarkując. Teraz je zamykam w osobnych pokojach i jest spokój bo śpią:)
  11. Ciekawe... mi się zawsze wydawało, że w wyborze rasy przede wszystkim chodzi o dobór psa o odpowiednim charakterze a wygląd to druga sprawa. Gdyby wszystkie psy były takie wyprute z jakichkolwiek instynktów to nie byłoby wielu psich sportów. A co do setera. Tego typu pies może się po prostu rozchorować mieszkając w zimie na zewnątrz, może warto o tym powiedzieć teściowi, jeżeli inne argumenty nie działają. Zwłaszcza, że za leczenie zwierzaka można sporo zapłacić.
  12. Obowiązek sprawdzania chipa przez np. schronisko to jedno ale jak ktoś znajduje psa i sam wie że powinien sprawdzić chipa a tu pies go nie ma, albo nie potrafi znaleźć bazy w której jest ten chip zarejestrowany, to druga sprawa. Jakiś czas temu znajomi znaleźli psa, na drugi dzień poszłam z nimi do weterynarza żeby sprawdzić chipa (weterynarz zrobił to całkiem za darmo!) ale pies go nie miał i siedział ponad tydzień u tych ludzi, mimo ogłoszeń i mimo tego, że właścicielka szukała go. Gdyby miał chipa i byłaby jedna baza to od razu wróciłby do domu i ani pies ani właścicielka nie mieliby takiego stresu jak mieli. Tu na forum też czasem widzę wpisy, że ktoś znalazł psa i rady, żeby sprawdzić czy ma chip, więc nawet bez takiego obowiązku (mimo, że to dobry pomysł) i tak będzie poprawa na lepsze.
  13. Mam nadzieję, że to wejdzie jak najszybciej, szczególnie ten centralny rejestr mi się podoba, bo oprócz ludzi którzy nie chcą się przyznać do swoich psów czy mają jakieś inne "ale" jest przecież ogromna ilość normalnych właścicieli, dla których ważne jest (tak jak dla mnie) że w momencie kiedy ich pies zaginął by lub został ukradziony, to można by było łatwo odnaleźć ich dane w bazie i ich zawiadomić. Osobiście wolałabym zapłacić karę za to że mi pies uciekł, niż nie znaleźć go wcale.
  14. Mam takie pytanie, co do tej kolejnej nowelizacji ustawy, jakie będą zmiany dla przeciętnego posiadacza psa, tzn takiego co nie hoduje ani nie trzyma psa na łańcuchu?
  15. Przy odpowiedniej selekcji w rasie, która nie jest na wyginięciu i nie ma jakoś drastycznie małej puli genów, również można wyeliminować choroby i zwiększyć średnią długość życia. Znam hodowlę bulli z której psy spokojnie przeżywają 13 rok życia a mówi się, że u bulla 9 to średnia. Sam pudel należy raczej do ras długowiecznych i nie specjalnie chorowitych, więc krzyżując go z goldenem raczej osłabia się geny (poza tym one nie są jakieś inne niż reszta gatunku, więc dziedziczą jak każdy pies i dobre i złe cechy, więc może się okazać, że taki pies zamiast z dwóch stron odziedziczyć cechy pozytywne, odziedziczy dwa razy więcej chorób) . Poza tym, te kundelki w schronie nie wzięły się przecież z kosmosu, też są z jakiś krzyżówek więc idąc tym tropem, moim zdaniem nie ma po co "tworzyć" takich dziwadeł. Tak naprawdę, to w tym wszystkim chodzi po prostu o pieniądze i to kosztem zwierząt a reszta to dorobiona teoria.
  16. Tylko, że w większości to jednak jest na chybił - trafił i może jedna czy dwie z tego rasy są, a lista hybryd długa... lista: http: //www. dogbreedinfo.com /hybriddogs.htm a to jedno z przegięć totalnych, miks staffika i chihuahua: http: //www.dogbreedinfo .com/c/chistaffybull .htm Większość z nich przypomina zwykłe kundelki jakich w schroniskach pełno i które podejrzewam nie odbiegają jakoś zbytnio charakterem, czy predyspozycjami ale ładniej jest przecież powiedzieć "mam hybrydę" niż "mam kundla". W Polsce to chyba jeszcze nie jest aż tak popularne i mam nadzieję, że nie będzie.
  17. Pysia - Jak ktoś za mną idzie po lesie/łąkach przez dłuższy czas to robię tak, mając kilka możliwych dróg przed sobą wybieram jedną, jeżeli tamta osoba wejdzie za mną, odwracam się, mijam ją wracam do początku ścieżki i idę inną. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś się wrócił za mną, bo ludziom jest zwykle głupio coś takiego zrobić.
  18. O tej akcji dowiedziałam się z tego forum już jakiś czas temu. To, że tam to jest, to nie znaczy, że u nas tej akcji nie ma. Teraz nie znajdę gdzie dokładnie są wpisy o tym, bo dogomania duża a to było przy okazji jakiegoś innego wątku. ale, jak najbardziej po polsku piszą o tym na przykład tu: [URL]http://tpz-pupil.pl/2012/akcja-zolka-wstazka-na-smycz/[/URL] na facebooku i kilku innych portalach też i raczej nie zaczęło się od niemiec, bo oryginalne plakaty są w języku angielskim z tego co wiem.
  19. To nie jest chyba tylko kwestia wielkości, jeden z moich psów jest bardzo mały i nawet kiedy idę z nią bez dużych na spacer to raczej bezpośredniego ataku nie ma. Z reguły większy pies pozoruje atak a moja ustawieniem ciała zmienia jego zamiary. Tylko, że ona jest krótkowłosa i wydaje mi się, że jednak yorki i tym podobne psy są gorzej rozumiane przez resztę "psiego społeczeństwa" bo niewiele tamte mogą odczytać przez taką ilość sierści. Oczywiście to nie zwalnia właścicieli dużych psów z pilnowania swoich zwierząt i po prostu nauczenia ich, że nie mogą sobie polować nawet jeżeli mały pies kojarzy im się z królikiem.
  20. Dziś to przetestowałam (w sumie trochę przypadkiem). Nie działa. Do mojej ok 4 kilowej suczki ubranej na żółto została puszczona suka owczarka i jeszcze jej właściciel skomentował, że moja to wredna, bo szybko odskoczyła i burkła jak tamta znienacka fukła na nią. Na szczęście moja nie ma tego typu problemów (ma tylko żółte ubranko heh:))i po chwili się wąchały ale widzę, że właściciele psów nie wiedzą o co w tej akcji chodzi.
  21. Mariusz1 u nas też niby nie ma w lesie zwierząt. 20 lat spacerowałam po tym lesie regularnie, aż któregoś dnia spotkałam dzika. Co byś zrobił w takiej sytuacji? Wychodzi dzik, twój pies podbiega i dzik mu rozcina brzuch? Miałbyś pretensje do leśniczego, że nie uwiązał wszystkich zwierząt bo przecież Twój piesek musi biegać? Albo jak któregoś dnia ktoś na koniu wyjedzie na ścieżkę po której idziesz twój pies podbiegnie, koń się spłoszy i kopytami uderzy w twojego psa. Będziesz miał pretensje, że przecież mógł sobie konia na plecy zarzucić bo Ty idziesz? To może ja zacznę moje puszczać luzem? Tylko się nie zdziw wtedy, jak 2 dorosłe bulteriery podlecą do Ciebie i twojego psa, bo wiesz one są miłe, bawić się chcą, co z tego, że możesz się w takiej sytuacji czuć niekomfortowo przecież one muszą sobie pobiegać, nie?
  22. To zależy od rasy, bo są rasy długowieczne (u nas na osiedlu chodził 19 letni pudel) a są takie gdzie średnia życia jest szacowana na ok 9 lat. Tak samo kundelki, tylko przy nich jest trudniej określić który ile będzie żył.
  23. Jeżeli pies jest już dorosły, to najpierw ćwiczysz z nim bez szelek. Pływanie, rower czy nawet kopanie w ziemi. Jak jest już przyzwyczajony to zakładasz puste szelki (chyba, że takie normalne już nosił i jest przyzwyczajony). Potem zakładasz równomiernie 2 sztabki, jedną po prawej i jedną po lewej stronie szyi. W zależności od kondycji psa i częstotliwości treningu dokładasz stopniowo sztabki ale zawsze równomiernie, żeby obciążenie było takie samo po obu stronach ciała. Ja osobiście nie zakładałabym tej co jest na plecach, bo to jednak kręgosłup ale są ludzie co zakładają. No i najważniejsze najpierw idź z psem do weterynarza żeby wykluczył wszelkie przeciwwskazania do obciążenia. Głównie musi stawy sprawdzić i serce. W czasie treningu musisz podawać suplementy wspomagające stawy, no i jeżeli widzisz, że pies nie potrafi się do szelek czy obciążenia przyzwyczaić albo nagle próbuje uciekać mimo, że wcześniej chętnie ćwiczył, to odpuść bo można psu krzywdę zrobić. Jeżeli chodzi o zwykłe szelki, to mój ma z dingo ze skóry natłuszczanej. Są dostępne w dwóch rozmiarach ale mają regulację nawet na dolnym pasku, więc na mojego niewymiarowego psa pasują idealnie. Do tego każda metalowa część jest zabezpieczona od strony psa i podszyta materiałem, więc nic nie ociera. Jakiś czas temu myślałam też nad szelkami ergocomfort z ferplastu. Z przodu wyglądają fajnie i są napewno wygodne ale przy moim psie nie zaufałabym takim zapięciom. To wszystko zależy jakiego masz psa. tu masz te z dingo: [URL]http://www.dingo.com.pl/pl/pies/skora-soft/linia-standard/123-szelki-szkoleniowe-cygan[/URL] a tu ferplast (te są akurat małe ale można dostać też pasujące na owczarka): [URL]http://animalia.pl/produkt,14699,70,ferplast-ergocomfort-szelki-dla-psa-czerwone-xs.html[/URL]
  24. Miałam kiedyś podobną sytuację, szłam z moimi bullkami i podeszła babka i pyta: -Ja panią często widzę z tymi pieskami, to parka? ja: -tak, piesek i suczka -A będzie pani miała po nich szczeniaki? Bo ja bym chętnie kupiła. -Nie, sunia jest wysterylizowana. -Aha, a co to znaczy? -nie może mieć szczeniaków. -biedna... tu jej wyjaśniłam jeszcze, że nie można rozmnażać i sprzedawać psów bez rodowodu i parę innych rzeczy. Po czym pani stwierdziła: -Ale na pewno nie będzie pani miała po niej szczeniaków? ja: -nie, jest wysterylizowana, ma wycięte jajniki nie może się rozmnażać. Pani jeszcze pogłaskała moje psy, po czym na odchodne powiedziała: -Jakby pani jednak miała po nich szczeniaki, to ja chętnie kupię, naprawdę.
  25. Moim zdaniem z parasolem trzeba jednak uważać, bo są psy które coś takiego nakręca. Ja muszę przy moim bardzo uważać, żeby powoli otwierać parasol, ponieważ jeżeli zrobię to wywołując hałas to mój pies uznaje to za zabawę i chce się tym parasolem przeciągać łapiąc go w pysk (no i po parasolu). Może się więc zdarzyć, że napastnika takie coś też nakręci.
×
×
  • Create New...