Jump to content
Dogomania

Evelka

Members
  • Posts

    2122
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Evelka

  1. [quote name='karusiap']Jejku byloby cudnie tylko czemu nikt nie dzwoni:(:( Evelko czy lekarz mowil Ci jeszcze o jakis badaniach? Bo jutro Tora ma kolejne, a ja nie wiem juz jakie, moze ze stresu zapomnialam....[/QUOTE] Mówił tylko, że można by ewentualnie robić tomograf lub rezonans (ale tego na pewno nie będzie miała jutro...), a nic więcej nie mogę sobie przypomnieć...:roll: A leki to na objawowe leczenie zapalenia jelit. Mam nadzieję, że ludzie się odezwą i że okażą się fantastyczni...
  2. Nie chciałam się wtrącać w tą dysputę:razz: ale muszę najmocniej poprosić Elizę o jak najszybsze opróżnienie swojej skrzynki!:diabloti:
  3. O! Super, trzymam kciuki, żeby rodzina okazała się TĄ właściwą!
  4. No ja wiem, wiem, że to nie są zdjęcia ogłoszeniowe:oops: Ale chciałam uradować Wasze oczy widokiem Jagusi:evil_lol: Jutro pewnie pożyczymy porządny aparat to urządzimy jakąś sesję:razz:
  5. Byliśmy dzisiaj odwiedzić Torę (jeszcze w lecznicy). Bardzo chciała wyjść, cieszyła się z głaskania. Generalnie widać, że kroplówki dodały Jej sił! Ale wygląda bardzo mizerniutko bidulka...:shake: Mamy nadzieję, że teraz wróci Jej apetyt i że dobre samopoczucie się utrzyma. Długo rozmawialiśmy z lekarzem i sprawa naprawdę jest bardzo trudna i tajemnicza:shake: Jedno co nie ulega wątpliwości to to, że hotelikowe warunki Torze nie służą i że lepiej byłoby Jej wracać do pełni sił i zdrowia w domu... Najlepiej własnym, takim na zawsze...:roll: My cały czas mocno trzymamy kciuki za Torę i mamy nadzieję, że będzie się czuła coraz lepiej i że prędko znajdzie najlepszy dom na świecie.
  6. I dwu- i czworonożni opiekunowie bardzo się starają, żeby Jej niczego nie zabrakło i żeby radośnie i miło spędzała ten czas:) A urosnąć to chyba faktycznie Jej się urosło;) Teraz pracujemy jeszcze tylko nad wypełnieniem boczków (jak przed chorobą);)
  7. No i tutaj, w swoim ulubionym miejscu, czyli wtulona w Człowieka:) W końcu tak śpi się najlepiej:loveu: [IMG]http://img38.imageshack.us/img38/1921/dsc05231ls.jpg[/IMG]
  8. No to i my ruszamy ze zdjęciami;) Dzisiaj niestety tylko kilka, bo po zgraniu zdjęć na kompa okazało się niestety, że są one raczej średniej jakości:roll: Ale postaramy się pożyczyć sensowniejszy aparat to wtedy na bank będą genialne;) No ale na razie zobaczcie choć trochę pięknej Jagusi, bo na pewno się stęskniłyście:) Tutaj sama główka, bo Jagunia chowa się za cioteczkę Iskrą i wujaszkiem Nicolausem: [IMG]http://img864.imageshack.us/img864/5741/dsc05216g.jpg[/IMG] A tutaj wtulona w ukochaną cioteczkę Tarunię: [IMG]http://img18.imageshack.us/img18/1442/dsc05217un.jpg[/IMG] Piękności:loveu: [IMG]http://img51.imageshack.us/img51/5195/dsc05222f.jpg[/IMG] Troszkę zaspana. No ale jak tak można przeszkadzać biednej panience kiedy śpi na naszym łóżku?!:diabloti: [IMG]http://img37.imageshack.us/img37/8711/dsc05221s.jpg[/IMG]
  9. Ulaa, jak to?!:shake: Co się stało Meguni? Przecież to nie była jeszcze TA pora...:-( Tak strasznie mi przykro...
  10. Ej, no! Zachwycacie się tak gromadką Soemy, a my to co?!:eviltong: Wrzucam już zdjęcia, żeby nie było, że jesteśmy gorsi;) Tutaj Tara jeszcze z wenflonem na łapce: [IMG]http://img577.imageshack.us/img577/4916/dsc05224b.jpg[/IMG] A tutaj śpiąca gromadka:) [IMG]http://imageshack.us/photo/my-images/851/dsc05239a.jpg/[/IMG][IMG]http://imageshack.us/photo/my-images/36/dsc05212e.jpg/[/IMG][IMG]http://img851.imageshack.us/img851/9531/dsc05239a.jpg[/IMG] A tu Tarunia już na najfajniejszym miejscu w domu:wink:: [IMG]http://img36.imageshack.us/img36/4141/dsc05212e.jpg[/IMG] No i my też mamy takie z cyklu "ile zwierzaków widzicie?;)": [IMG]http://img830.imageshack.us/img830/4383/dsc05236i.jpg[/IMG] Generalnie jakość zdjęć nie powala, ale mamy tylko "głupiego jasia", więc same rozumiecie:roll:;) W każdym razie Tara ma się coraz lepiej i coraz bardziej się otwiera! Pięknie zachowuje czystość!:) No i bardzo cieszy się na nasz widok! Naprawdę jest przekochana!:loveu: A dzisiaj nawet trochę biegała po ogrodzie! A potem, tradycyjnie już, szybko pognała pod drzwi wejściowe. Kupy też mamy już bardzo dobre:cool3::eviltong:
  11. Masakra, strasznie nam żal Toruni... Ale kurde, co to się za cholerstwo przyplątało, że się nawet zdiagnozować, a tym samym i leczyć nie daje...:shake: Kto Ją będzie otwierał? Opowiedziałam całą historię TŻ'towi (a Ty wiesz karusiap, że On jest zafascynowany dobkami) i choinka, gdyby nie to, że mamy u siebie (poza naszą trójką) szczeniaka z Kielc i wychudzoną Tarę z Klembowa to pewnie Tora już by do nas jechała... A tak to nie wiemy czy byśmy podołali...:shake: Cholernie mi przykro.
  12. O rany, jakie bidulki...:shake: My niedawno szczęśliwie wygraliśmy walkę z parwo, więc doskonale wiem co znaczy ta nierówna walka... I nie wiem czy wiecie, ale faktycznie bez surowicy raczej nie ma żadnych szans na przeżycie! Weci nie podali jej pewnie dlatego, że na chwilę obecną nie jest ona zarejestrowana w Polsce, więc większość nie ma do niej dostępu! Ale niektórzy sprowadzają ją np.z Czech... Dlatego BŁAGAM Was KONIECZNIE skontaktujcie się z [B]elik[/B] i jak najszybciej podajcie maluchom surowicę! To zdecydowanie zwiększy Ich szanse na przeżycie!
  13. O rany...:shake: Biedna Torunia... Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że piękna Pani już wkrótce poczuje się lepiej i wróci do pełni sił (najlepiej we własnym, kochającym domu!).
  14. Super, że mała szczęśliwa:) A czy Puszek to "nasz" Huguś?!:) My już od dawna wybieramy się do Niego w odwiedziny i strasznie byliśmy ciekawi co u Niego słychać! Swoją drogą jak już się tam w końcu dotoczymy (mieszkamy teraz sporo za Krakowem i to w dodatku po jego całkiem drugiej stronie;)), to może miałabyś chęć na jakiś wspólny spacer czy coś?:)
  15. O rany, jaki bidulek...:shake: Na razie mogę tylko podnieść wątek i mocno trzymać kciuki! A gdzie teraz jest Trus?
  16. [quote name='eliza_sk']Evelko, zapłaciłaś, czy masz przelew ?[/QUOTE] Będzie faktura przelewowa (tak jak chciałaś):) Ale na razie jeszcze jej nie wypisaliśmy, bo chcieliśmy mieć pewność, że to już koniec leczenia.
  17. W całej tej sytuacji najwięcej jest mojej winy...:shake::oops: Bardzo za to przepraszam, bo wiem, że powinnam inaczej to ogarnąć i żadne moje perypetie i problemy życiowe mnie nie usprawiedliwiają... Przegrzebałam właśnie konto i zrobiłam już przelew z zaległymi deklaracjami Agaty51 (rzadko sprawdzałam przelewy i dlatego nie ogarnęłam tego wtedy kiedy należało i do "zrzutów" pieniędzy dochodzi etapami, ale obiecuję, że to się zmieni. A może Agata51 mogłaby robić przelew bezpośrednio do Rottki? Tak chyba dla wszystkich byłoby wygodniej.). Za bazarek dla Miśka zabieram się już chyba od ponad pół roku, ale z moją prędkością neta i wieczną nieobecnością w domu niestety nie jestem w stanie tego ogarnąć. Czy Ktoś mógłby mi pomóc? Przesłałabym zdjęcia. Kolejna sprawa to czy Ktoś mieszka może w okolicach Rottki? I czy tym samym mógłby tam podjechać i zrobić porządne i nowe zdjęcia Miśka? Chodzi o okolice Alwernii, w kierunki na Olkusz. Bardzo się cieszę, że Misiek ma się dobrze i ogromnie dziękuję za opiekę nad Nim! I współczuję problemów życiowych...
  18. Podnoszę temat Isztarowego transportu! To dla nas naprawdę bardzo ważne, bo psiak mógłby już być bezpieczny w nowym domu. Transport w dowolny dzień, oczywiście najlepiej jak najszybciej. Liczy się każda pomoc, byleby tylko znalazł się bliżej Krakowa...
  19. Alexa - ja również OGROMNIE dziękuję! U Tary na szczęście już zdecydowanie lepiej!:multi: Choć ten tydzień był mega ciężki... Codziennie siedzieliśmy po 2-3 godz.w gabinecie, więc do domu wracaliśmy dopiero wieczorami. Ale najważniejsze, że wszystko już naprawdę idzie ku dobremu!:) Tara jest naprawdę niezwykle dzielnym i cierpliwym psiakiem! Choć przed chwilą nasikała nam na kanapę...:mad: No ale kij już z tym:eviltong: Grunt, że wczoraj wieczorem zrobiła piękną, wzorcową niemalże kupę! Kolejnej na razie nie było, co również bardzo nam cieszy. No i od wczoraj już je po trochu. Od tego wieczora również pije. Dziękuję wszystkim za wszelkie wsparcie i pomoc! [I]Weszko czy karmę mogłabyś proszę zamówić na adres pracy mojego TŻ'ta? Tak byłoby nam najłatwiej ją odebrać. A potem oczywiście podzielimy ją między psiaki:) [/I]Do tej pory koszt leczenia Tary wyniósł [B]285 zł[/B] (i to już po odliczeniu surowicy, którą Soema zostawiła w rozliczeniu).
  20. [B][COLOR=green]U nas również przełom![/COLOR][/B]:multi: Mała od wczoraj nie robiła żadnej kupki, ani nie wymiotowała. Dopiero przed chwilą zrobiła taką całkiem normalną!!!!!!! Na kroplówce też bardzo się wierciła, a potem łobuzowała po całym gabinecie...:evil_lol: No chyba, że pan doktor dawał Jej coś pysznego;) Od wczorajszego wieczoru dostaje jeść, po dzisiejszej wizycie mogła również zacząć pić (z czego ochoczo skorzystała). Jest o wiele radośniejsza, zaczepia do zabawy i biega za nami po domu. Generalnie jest super, a my jesteśmy mega szczęśliwi! No i chyba w końcu możemy tak w pełni odetchnąć:) Okrojony koszt leczenia wynosi na ten moment 230 zł (i mamy nadzieję, że następna wizyta będzie dopiero przy okazji kolejnego szczepienia, bo teraz już wszystko powinno być dobrze:)).
  21. Ja właśnie też zauważyłam, że Tara ma dziwne złuszczenia (i brak sierści) na końcówce ogona, ale na szczęście raczej nie ma tam martwicy, no i Ona tego nie wylizuje. W ogóle to robi się coraz bardziej otwarta! Wyraźnie macha na nasz widok ogonkiem i zdarza się, że sama doprasza się główką o pieszczoty!:multi: Ale równocześnie panicznie boi się każdego gwałtowniejszego ruchu... Stara się wtedy zniknąć...:shake: Ale popracujemy nad tym! Teraz mamy niestety inne, o wiele gorsze problemy, przy których nawet Jej skrajne wychudzenie nie ma znaczenia...:shake: Ale Tara jest niesamowicie cierpliwą i dzielną sunią! Dlatego wierzymy, że wszystko będzie dobrze:) Dziś znów byliśmy na kroplówkach. Spędziliśmy w lecznicy jakieś dwie godziny, bo Tarunia dostawała dożylnie najpierw glukozę, a potem płyny. Dostała też leki (w tym zastrzyk przeciwwymiotny). Za chwilę spróbujemy Jej dać dwie łyżki hepatica rc z kleikiem ryżowym (doktor wybrał taki posiłek jako najmniej obciążający jelita) i będziemy obserwowali co będzie dalej. Jutro znowu jedziemy do weta. Dlatego teraz potrzebujemy również Waszego wsparcia duchowego i mocnego trzymania kciuków! Jutro wrzucę zdjęcia Taruni! Aha, a dziś w lecznicy pewna Pani na widok Tary stwierdziła, że myślała, że takie psy widuje się tylko w programach animalsów...
  22. My dzisiaj również byliśmy na kroplówce. Jagusia dostała też jeszcze zastrzyk przeciwwymiotny, bo w gabinecie dwa razy Ją szarpnęło... Ale generalnie mam nadzieję, że wychodzimy na prostą, bo dzisiaj temperatura była już w normie!:multi: A wczoraj wieczorem poszła jedna, malutka, prawie normalna kupka! A sama Jaga jest zdecydowanie bardziej kontaktowa. Coraz więcej chodzi po domu. I dziś popołudniu merdała na nasz widok ogonkiem! Dostaliśmy puszkę hepatica i za chwilę mamy Jej spróbować dać dwie łyżeczki mięska wymieszane z kleikiem ryżowym (żeby jak najmniej obciążać jelita). Doktor długo się zastanawiał czy mamy próbować, ale jednak to szczeniak, więc 3 dni totalnej głodówki to już i tak bardzo dużo. Będziemy obserwowali co będzie dalej. Trzymajcie kciuki, żeby było dobrze i żeby już żadne wstrętne biegunki i wymioty nie zatruwały nam życia! A w ogóle to już drugi dzień z rzędu jak jesteśmy u weta to dzwoni do Niego akurat DoPi;) Więc wszelkie inf.obie mamy na bieżąco:wink:
  23. Obgadałyśmy sprawę z Soemą (przy okazji wyprawy do weta) i doszłyśmy do wniosku, że byłoby wspaniale gdyby udało się kupić tą karmę nutra Breeders Bag. [B]weszko[/B] daj proszę znać czy ona się mieści w przedziale cenowym czy mamy coś dopłacić. Raz jeszcze powiem, że w imieniu psiaków naprawdę ogromnie Ci dziękujemy!:Rose:
  24. No właśnie - dlaczego chcecie Ją teraz szczepić?!:-o Przecież psiak musi być idealnie zdrowy do szczepienia (zresztą tak jak ludzie...). Ja mam nadzieję, że to była zwykła literówka i że po prostu chodziło o kolejną kroplówkę czy coś...
  25. My niedawno wróciliśmy od weta. Jaga dostała kroplówkę i zastrzyki (m.in.zapobiegający odruchom wymiotnym, żeby już biduli nie szarpało). Była bardzo dzielna! Teraz już śpi. Wszyscy jesteśmy dobrej myśli. Mój TŻ, który zobaczył Jagusię dopiero u weta (od rana był w pracy) od razu powiedział, że jest lepsza "w oczach". Ja Ją widziałam non stop, więc moja opinia nie jest obiektywna, ale też wydaje mi się, że ma więcej sił. Jutro znowu jedziemy na kroplówkę. Oczywiście nadal mamy całkowity zakaz jedzenia i picia, żeby dać odpocząć jelitkom. Być może jutro wieczorem będzie mogła coś zjeść. Trzymanie kciuków nadal bardzo potrzebne!
×
×
  • Create New...