-
Posts
1454 -
Joined
Everything posted by werenn
-
Marcel czuje sie juz lepiej ale nie wiadomo, co powoduje te gwałtowne osłabienia tzn. wiadomo, że przez biegunkę i wymioty, ale z czego ta biegunka, jeżeli je tylko to, co może? w przyszłym tygodniu robimy badania, może dowiemy się czegoś więcej, bo jeszcze jeden taki numer Marcela i chyba ja się nerwowo wykończę acha - ostatnio zemscił się na wecie - walnął mu koopkę w gabinecie
-
najgorsze jest to, że biegunki bardzo go osłabiają a jak dochodzi do siebie to normalnie jak młody bóg lata mam nadzieję, że tym razem też będzie wszystko dobrze
-
Marcel ładnie przespał noc, ale widać, że słaby, bo go sniadanie nie interesowało zupełnie nie wiem czy dziś nadal kuleje, bo w ogóle z łożka nie wstawał wczoraj miał problemy z wskoczeniem na kanapę i trząsł się mocno oczywiście jesteśmy jak najlepszej myśli, bo już ładnie wieczorkiem zjadł ćwierć puszki Trovet i wypił wodę, więc sił nabiera
-
Marcel znowu ma kiepskie dni - w nocy i rano była biegunka, rano niestety z krwią po południu czuł się nieco lepiej, ale oczywiście wizyty u weta nie uniknął, dostał dwa zastrzyki, po których mocno kuleje a w przyszłym tygodniu robimy badania krwi po wizycie u weta cały czas śpi na kanapie i nawet nie ma siły Bonda gonić
-
ja dzisiaj obs..łem kanapę. R. była na mnie zła i mam robić na kafelki jak już nie mogę wytrzymać. Ale gdzie ja będę latał na kafelki - tam zimno w łapki. Chyba ją pogięło. Najgorsze, że straszyła mnie dietą...... normalnie bezlitosna jest. i muszę znowu iść do weta....... a ten mój nie daje takiej fajnej diety z kurczakiem - mowy nie ma! Marcel zrezygnowany
-
Misiek w nowym domku, z domu tymczasowego zrobil sie staly
werenn replied to playazka's topic in Już w nowym domu
fajny bazarek jest z wędzonymi łapkami - jak zdążysz to zamów dla Miśka. Na pewno będzie za to bardzo wdzięczny :-) -
Misiek w nowym domku, z domu tymczasowego zrobil sie staly
werenn replied to playazka's topic in Już w nowym domu
co tam u Miśka? Koty go nie zjadły? ;-) -
życie szybko ucieka niestety ja miesiąc temu też już zaglądałem za tęczę, ale się wylizałem, chociaż R. już płakała myślałem, że i Tobie Pik się uda.... Marcel smutny
-
podaj mi adres swojego weta, bo chyba ja muszę swojego zzmienić, mnie to takiej diety mój nie przepisuje Marcel pokrzywdzony
-
ech ci ludzie na kursy jakies ich wysłać czy co
-
a przytyłem troche, bo mam apetyt szczególnie na te pyszne żarełko z puszki tylko musze go bardzo pilnować, bo do miski mam niechcianego wspólnika i chyba jest dobrze, bo nawet jak zwinałem kawałek kiełbaski to nie miałem po niej żadnych rewolucji - mam nadzieje, że R. zrozumie, że mogę teraz kiełbachę cały czas wsuwać Marcel puszysty
-
A ja dziś byłem szybszy niż błyskawica i złapałem kawałek kiełbaski co był upadł na podłogę. R. nie zdążyła przede mną he he. Normalnie już zapomniałem jak to smakuje. Tyle, że R. nakrzyczała na mnie, że znowu zachoruję, ze zabiegunkuję i coś tam. No kto po kiełbasie choruje, ja się pytam? R. mi zapowiedziała, że jak narobię na jej nowy smieszny dywanik, to się do mnie nie będzie odzywać i zabierze mnie na zastrzyk. No zobaczymy KTO KOGO. Choć oczywiście nikogo nie straszę - a jak narobię to i tak NA FOTEL. Marcel zadowolony jak nie wiem co :-)
-
Marcelowi też sama obcinam pazurki. Jest grzeczny, ale pod warunkiem, że w pobliżu nie ma nikogo innego. Jak widzi męża czy córę to od razu się denerwuje i nici z obcinania. Z Bondem w ogóle nie ma problemu. Wystarczy go drapać po szyi to sam łapy podaje, leżąc oczywiście kołami do góry. No ale jego przyzwyczaiłam od szczeniaczka do zabiegów tego typu plus czyszczenie uszu.
-
mój przerośnięty szczaw wysoko skacze i wszystko ściągnie, tylko trochę za daleko, żebym go wypozyczył Marcel chcący być pomocny
-
Pikuś ja widziałem twojego kolegę - jest prawie tak przystojny jak ja Rambo - ja bym też wolał koleżanki od tego przerośniętego szczawia Marcel przystojniacha
-
wczoraj się podzieliłem z Bondem, ale niekoniecznie z własnej woli niech mu będzie ech Marcel zrezygnowany
-
zajumaj! my w kooperatywie z Bondem wyciągneliśmy kiedyś z szafy worek z przysmakami. Dobrze się to nie skończyło (czytaj sraczka), ale co żeśmy pojedli to nasze! Marcel podżegacz
-
kurczak bez majonezu? a feeee